Wolałabym nie, czyli rozmowa o upartym oporze z Joanną Kobyłt i Joanną Synowiec

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Beata Bartecka: Podczas otwarcia laboratorium ulicy MIASTOPROJEKT organizujecie „jednodniową akcję wystawienniczą »O/Upór«". Nawiązujecie w tytule do dwóch różnych postaw. Jak rozumiecie to połączenie?

Joanna Synowiec: Mamy dużo sympatii dla słowa „upór". Jest to konsekwentne działanie, które jest niezwykle istotnym elementem twórczości artystycznej. W działaniu artysty jest i upór, i opór. Upór w realizowaniu swojego projektu, często wbrew warunkom ekonomicznym. Ta sytuacja jest równocześnie oporem wobec obecnego systemu. Z drugiej strony pracownie artystów to często miejsca tymczasowe, przeznaczone do zmiany użytkowania lub położone w dzielnicy rewitalizowanej. Co w ten sposób osiąga artysta, co traci i jak do tego podchodzi, wydaje się interesujące. Kamienica i podwórko przy ulicy Ruskiej 46 we Wrocławiu jest w przededniu rewitalizacji. Chcemy ten moment zarejestrować i zinterpretować przez prace artystyczne.

Joanna Kobyłt: W naszym projekcie chodzi o bardzo niespektakularne działania i minimalne zaznaczenie gestem, który pokazuje: „Jestem tutaj i nigdzie się stąd nie ruszę, będę tu tkwić uporczywie, bo cechuje mnie pewna postawa". Bardzo dobrą formułą, która ilustruje taką postawę jest bartelleyowskie „Wolałbym nie". Zakłada ona bycie trochę w rozkroku. Z jednej strony jest sytuacja odmowy, nie podjęcia aktywności, ale z drugiej strony wycofanie i tkwienie niezmiennie w tej samej pozycji jest podkreślaniem własnej obecności. Zastanawiając się nad „O/Uporem" myślałyśmy nie tyle o pasywności, co właśnie o sile czy też bezsilności biernego oporu. Oczywiście, to jest nasza interpretacja, a zupełnie inaczej mogą widzieć to zaproszeni do projektu współtwórcy.

Przestrzeń przy ul. Ruskiej, fot. Łukasz Rusznica
Przestrzeń przy ul. Ruskiej, fot. Łukasz Rusznica


Co się kryje pod tym wydarzeniem?

J.K.: Chcemy stworzyć mapę osób i miejsc aktywnych artystycznie w przestrzeni podwórka przy ulicy Ruskiej, które ma swoją barwną historię wspólnych akcji artystycznych i które obecnie przechodzi przemianę. Chcemy w ten sposób pokazać różne aktywności ludzi niekoniecznie współpracujących ze sobą na co dzień, ale czynnie działających we wspólnej przestrzeni kamienicy i podwórka. Podczas akcji pracownie i siedziby, w których będą pokazywane prace artystyczne, będą dostępne dla osób z zewnątrz.

Galeria ArtBrut
Galeria ArtBrut

Podobna akcja odbyła się w 2012 roku w ramach Pink Pikniku.

J.S.: Tak, nawiązujemy do tamtej akcji. Wtedy także można było swobodnie przejść przez przestrzenie istniejących tam organizacji i pracowni artystów. To był ważny moment dla wszystkich, którzy działali i działają w podwórku. Sytuacja ta różni się jednak od tej z 2011 roku. Zadałyśmy bowiem temat do działań artystycznych, które zostaną zaprezentowane w tych przestrzeniach.

J.K.: Pokazujemy też zmianę, która nastąpiła od tamtego czasu. Z przestrzeni pasażu cofamy się do klatki przy Ruskiej 46. Parę lat temu pasaż wyglądał zupełnie inaczej, widoczne były działania otwartych klubów czy galerii, ludzie wylewali się na zewnątrz. Teraz ta obecność znika w pracowniach i innych przestrzeniach prywatnych i półprywatnych, niedostępnych z zewnątrz.

IP Group, akcja O/Upór
IP Group, wnętrze pracowni


Podwórko przy ulicy Ruskiej 46 to przestrzeń, która w ciągu ostatnich lat stała się bardzo ciekawym fenomenem, miejscem przenikania się rozmaitych kooperatyw i oddolnych inicjatyw. Wasza akcja ma zwrócić uwagę na pewien moment. Jaki?

J.K.: Jest to moment oficjalnej reorganizacji, która niestety jest trochę chaotyczna i która powołuje się na pewną wizualność i działalność, wypracowaną wcześniej przez te oddolne i samoorganizujące się inicjatywy.

J.S.: To co było w tej przestrzeni ciekawego, stało się historią. Jednocześnie za kulisami tworzą się nowe, zupełnie inne możliwości. I powstaje pytanie „Czy da się z tego zrobić coś wspólnego?". Nie chodzi mi o wspólną pracę, ale o pewną energię, która wytworzy swego rodzaju dobro wspólne. Do tego ma dążyć wizja rewitalizacji prowadzona przez miasto Wrocław, ale trudno oszacować, czy da się to zrobić tak inżynieryjnie, narzucając projekt od góry. Myślę, że lepiej przyglądać się miękkiej tkance, czyli ludziom.

Przestrzeń przy ul. Ruskiej, fot. Łukasz Rusznica
Przestrzeń przy ul. Ruskiej, fot. Łukasz Rusznica


Jakie miejsca pokażą swoje projekty w ramach „O/Upór"?

J.K.: Z artystów i artystek wymienić należy Beatę Rojek, Fabiena Lédé, IP Group, Agnieszkę Kłos oraz Galerię ArtBru, dla której instalację wykona Wojciech Kucharczyk. Poza kamienicą będzie można zobaczyć performans Wojciecha Jeżewskiego „To się nigdy nie kończy" w byłej przestrzeni Falansteru.

 

Projekt Joanny Synowiec i Joanny Kobyłt, jednodniowa akcja wystawiennicza „O/Upór", zostanie pokazany w ramach otwarcia laboratorium ulicy MIASTOPROJEKT (19 lipca 2014, kamienica przy ul. Ruskiej 46, Wrocław) organizowanego przy 4. Międzynarodowym Biennale Sztuki Zewnętrznej OUT OF STH w BWA Wrocław.

 

Joanna Synowiec - kuratorka projektu Tajsa w BWA w Tarnowie i współredaktorka publikacji „Tajsa", animatorka kulturalna. W latach 2009-2013 współprowadziła kulturalno-społeczne miejsce Falanster, redaktorka „Biura. Organu Prasowego BWA" i „Recyklingu Idei", czasopisma społeczno-kulturalnego, członkini Stowarzyszenia Nomada.

Joanna Kobyłt - historyczka i krytyczka sztuki, redaktorka magazynu „Biuro". Współpracowała m.in. z Muzeum Sztuki Nowoczesnej i BWA Wrocław. Członkini kolektywu Falanster, przez wiele lat związana z wrocławską kulturą niezależną. Interesują ją oddolne ruchy, artystyczna i społeczna aktywność miejska.