Przyrost i akumulacja. Rozmowa z IXI Colorem

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Przez cały marzec w zielonogórskim BWA będzie pracował IXI Color, wcześniej znany jako Adam-X , a jeszcze wcześniej jako Adam Jastrzębski. Ten streetartowiec i „gallerartowiec" funkcjonuje obok głównego nurtu sztuki, pracowicie wycinając całe serie kolorowych vlepek, z których komponuje rozrastające się w nieskończoność gigantyczne organizmy graficzne. Jego najnowszy projekt, Vinylogos to nawiązująca do procesów przyrodniczych struktura, której przyrost ustala autor w oparciu o graficzne wzory.

Więcej informacji na stronach BWA, IXI Color oraz blogu Vinylogos.

© IXI Color
© IXI Color

Marcin Krasny: Powiedziałeś, że projekt Vinylogos może niektórym wydawać się hermetyczny. Spróbuj mi go jednak wyjaśnić.

IXI Color: Na samym początku zacząłem sobie bezmyślnie wycinać vlepki. Nie było w tym wtedy żadnego wzoru, żadnego porządku, cieszyłem się z prostej pracy rzemieślniczej. Zabawa jednak była tym większa, im bardziej wplatałem w to gry z samym sobą. Na przykład zarządzałem, że jakiś wzór będę kopiował z drobną zmianą albo stopniowo zmieniał gamę barw. Wycinane elementy stały się instrumentem, dla którego zacząłem komponować różne przyjemne melodyjki. Potem zobaczyłem, że te procesy można zapisywać symbolami, tak jak muzykę nutami. Jeszcze później się okazało, że ten zapis może żyć własnym życiem.

Cały projekt polega więc na stworzeniu sztucznego, fikcyjnego świata i wypełnianiu go ciałem według pewnych zasad. Nie jest jednak żadną sztuką wymyślić jakąś historię i dokładnie ją opowiedzieć; fajniej jest zdefiniować pewne ramy, w których potem dzieje się ona sama. Gdy to spostrzegłem, postanowiłem, że będę jedynie „rękami do wycinania", a Vinylogos stanie się samodzielną strukturą, komplikującą się w oparciu o losowo generowany informacyjny szum.

© IXI Color
© IXI Color

W jaki sposób Vinylogos powstaje? Mam na myśli czysto techniczną stronę projektu.

Powstaje na skutek dwóch procesów: przyrostu i akumulacji. Obydwa są zapisane wzorami, które oznaczają, że elementy z folii PCV nawarstwiają się w piramidkę i że dwie takie piramidki od czasu do czasu się spotykają i łączą.

 

Nigdy nie miałeś wątpliwości, że metoda, którą obrałeś, jest zbyt błaha wobec idei, którą realizuje? W końcu cały projekt przejawia się poprzez ręczne wycinanie przez ciebie ogromnej ilości małych kółeczek...

W tym wypadku ilość przechodzi w jakość. Z jednej strony jest nadprodukcja ciała, pół roku wycinania elementów, a z drugiej nadprodukcja problemów, bo wymyślam świat, który nie istnieje, i kolejne warstwy nauki, która go opisuje. Ten projekt traktuje o nadprodukcji.

 

Wchodzisz w rolę demiurga?

Nie, tego właśnie chciałem uniknąć. Wolę być „siłą natury", bo demiurg decyduje, a ja chciałem jak najwięcej zrzucić na szum informacji, żeby to było jak najbardziej wiarygodne. Chcę zaobserwować, jak z szumu rodzi się porządek.

© IXI Color
© IXI Color

Ale przecież im bardziej skomplikowany jest system, tym większe ryzyko błędu. Anomalie są przez ciebie aranżowane?

Nie. Kiedy w kodzie jest narysowana mała kostka, wtedy rzeczywiście losuję, co ma się zdarzyć. W ten sposób dopuszczam szum do głosu. Na przykład, gdy dochodzę do znaku mówiącego, że dowolny z największych elementów w grupie zostaje poddany jakiemuś procesowi, to rzeczywiście fizycznie wszystko to robię i losuję ten element. Na komputerze można by łatwo napisać program, który by to robił - są takie, do których wstawiasz jakieś wartości i otrzymujesz przepiękny fraktal. Problem nie jest więc nowy. Dla mnie jest istotne, by być w środku tych zjawisk.

 

Zdarza się czasem coś, czego nie przewidziałeś?

Dzieją się takie rzeczy, choć nieczęsto. Jedna z zabaw w świecie Vinylogosu polega na tym, że kod wybranego elementu zostaje poddany losowo generowanym mutacjom. Raz było tak, że duży element bardzo się rozrósł wskutek tego, że jeden znak zniknął w wyniku regresywnej mutacji i zderzyły się dwie liczby. Nastąpiło spiętrzenie i urosło coś bardzo dużego. Sprawia mi radość, gdy coś takiego się dzieje. Jest to analogiczne do naturalnych zjawisk, Vinylogos jest na tyle bliski naturze, że jego biomorficzność daje zmysłową przyjemność podobną do tej płynącej z obcowania z prawdziwą naturą. Zacieranie się granicy między przyjemnością zmysłową a estetyczną i kulturową jest ważnym elementem tego projektu. Udało mi się zakodować to, czym jest naturalność form - są to proporcje między porządkiem a mutacją, chaosem.

© IXI Color
© IXI Color

Kiedy skończysz ten projekt?

Vinylogos jest obliczony na potrzeby wystawy w BWA Zielona Góra, czyli zostanie zakończony dokładnie 26 marca. Do ostatniej chwili będę wycinał. Od momentu rozpoczęcia projektu przybywa jego elementów, co każdy może śledzić na blogu. Wszystko zmierza ku temu, by zbudować wielkie ciało i skonfrontować je z kodem, który je opisuje.

 

Demontaż wystawy będzie więc apokalipsą, destrukcją całego świata?

Wystawa zaistnieje na jeden dzień, kiedy wszystkie vinylogosy się połączą. Nie będzie destrukcji, bo świat zostanie po prostu zakończony, podsumowany. Powstanie dzieło - ciało.

 

Na ile zasady rządzące tym projektem pokrywają się z twoją filozofią przyrody?

Nie wiem, czy mam swoją. Na pewno mam obsesję na punkcie ewolucji, ewoluującej formy i lubię czytać książki popularnonaukowe. Jednak będąc humanistą, muszę dojść do wniosku, że wszyscy naukowcy do końca nie wiedzą, jak naprawdę zbudowana jest przyroda. Wypracowujemy sobie ogólny racjonalny światopogląd, ale nie uzyskujemy odpowiedzi na konkretne pytania w taki sposób, w jaki pojmowali je choćby starożytni Grecy. Projekt nie jest więc wyrazem żadnego światopoglądu, wyobrażenia o rzeczywistości. Współczesna nauka podsyła nam podniety, takie jak teoria chaosu, kwantowość rzeczywistości, rozmyta logika, i tymi sprawami powinien teraz właśnie żyć artystyczny konceptualizm.

© IXI Color
© IXI Color

Sztuka konceptualna najbardziej cię interesuje?

Chyba nie, bo oprócz samej idei interesuje mnie zawsze jej wizualizacja, czyli to, że myśl przekłada się na obraz, który jest formą zrozumienia rzeczy, objawienia jej sensu. Mam możliwość obserwowania kodu tak, jak bohaterowie pierwszej części Matrixa - jest tam taka scena gdy jeden z nich mówi, patrząc na ekran, po którym płyną cyfry, że widzi blondynki i brunetki. Kiedy patrzę na kod Vinylogosa, domyślam się, jakie formy może generować, rozumiem go. Ale ta relacja nie jest nigdy jednoznaczna: kod nie jest w stanie całkiem jednoznacznie opisać niektórych vinylowców, a z drugiej strony niektóre vinylowce da się zapisać więcej niż jednym kodem. Fascynuje mnie, że te dwa piętra rzeczywistości nie przylegają do siebie dokładnie. Dokonałem nadprodukcji bytów i teraz nie da się ich już zredukować.

 

Zastanawiam się, na ile ten projekt jest parodią ewolucji lub odwrotnie - kreacji - boskiej siły tworzącej światy.

Myślę, że to jest bardzo tradycyjna „sztuka inspirowana przyrodą", choć przyrodą postrzeganą przez pryzmat nauki, od której nie jesteśmy dziś w stanie abstrahować.

© IXI Color
© IXI Color

© IXI Color
© IXI Color

© IXI Color
© IXI Color