Background noise przemysłów kulturalnych. Rozmowa z K.Topolskim i M.Warasem

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
BUDOWA FABRYKI, FOT. WOJCIECH OLECH
BUDOWA FABRYKI, FOT. WOJCIECH OLECH

Spotkanie pomiędzy wizualnym artystą i eksperymentalnym muzykiem zaowocowało niezwykle ciekawą i przewrotną propozycją artystyczną. Przygotowana wspólnie przez Mariusza Warasa i Krzysztofa Topolskiego spektakularna instalacja site - specific to model fabryki, opracowany specjalnie do największego wnętrza Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu.

Dla każdego z twórców realizacja ta jest eksperymentem. Artysta wypowiadający się przede wszystkim na powierzchni dwuwymiarowych murali tworzy olbrzymi, trójwymiarowy obiekt, natomiast Arszyn kreuje instalację, dokonującą amplifikacji dźwięków pracy maszyn, które znajdują się w budynku. Pod gładką powierzchnią ścian odkryty zostaje prawdziwie industrialny aspekt pracy instytucji sztuki. Wszystkie urządzenia używane zwykle w przemysłowych przestrzeniach do odcięcia hałasu, służą jego dostarczaniu. Obiekt jest również bezustannie monitorowany, a jego obraz dystrybuowany do wszystkich zainteresowanych.

Gigantyczna fabryka zajmie przestrzeń w instytucji poświęconej sztuce współczesnej, dodając tym samym ironiczny komentarz do mechanizmów produkcji artefaktów i polityki kulturalnej. Fabryka nie produkuje, nie ma utylitarnych celów, a jednak działa na zmysły i poprzez swój ogrom jest w stanie uświadomić przemiany, którym podlega współczesna kultura. Fabryka nie potrzebuje nawet pracowników. Jej bieg regulowany jest dzięki silnikom, które nie wymagają szczególnej atencji. Możemy jednak założyć, że pracownikami fabryki są sami zwiedzający, którzy nieświadomie stają się elementem przemysłów kultury.

Widmowy charakter całej instalacji objawia pewną nieokreśloną grozę skrywaną za fasadą fabryki i prognozami o krążącym widmie końca pracy fizycznej. Realizacja zwraca uwagę na panujące współcześnie przekonanie, że praca fizyczna zanika. Koniec pracy, który wieścił Jeremy Rifkin, nigdy jednak nie zaistniał - jej ośrodki uległy przemieszczeniu. Tradycyjna fordowska fabryka zniknęła, a maszyny zostały wysłane do Chin. Byli robotnicy zostali poddani redukcji i reedukacji, a ich praca odbywa się obecnie gdzie indziej. Fabryka wyobraża więc odchodzące w przeszłość w Europie mitologie związane z uprzemysłowieniem i jego rewolucyjnym wymiarem. Lecz czy współczesne muzeum nie jest w kilku aspektach podobne do tradycyjnej przestrzeni produkcji? Być może fabryka i właściwe jej zasady działania zostały rozszerzone na całą społeczną przestrzeń, a Wyjście z fabryki już nie jest możliwe. Ucieczka od produktywności to jedyny sposób na przeciwstawienie się neoliberalnemu porządkowi.

Daniel Muzyczuk: Historia projektu Fabryka zaczęła się od koncepcji, która powstała w czasie rozmów pomiędzy Mariuszem Warasem i Krzysztofem Topolskim. Mariusz jest twórcą koncepcji wizualnej, natomiast Krzysztof skonstruował „ścieżkę dźwiękową", która jest w istocie instalacją dźwiękową. Od początku chcieliśmy, aby proces produkcji Fabryki, co już samo w sobie jest tautologią, był jak najbardziej transparentny i dotykalny. Stąd wzięła się koncepcja katalogu, który obok tekstów poszerzających spektrum widzenia Fabryki (m. in. Boba Blacka i Alaina Badiou), posiada również wypowiedzi osób, które poświęciły się jej realizacji. Są to często osobiste spostrzeżenia z procesu budowy tego unikalnego projektu artystycznego.

Pierwszym krokiem było oczywiście zaproszenie Mariusza do CSW, w którego wnętrzu znajduje się niezwykle ciekawa, ale też bardzo trudna ekspozycyjnie przestrzeń, którą roboczo nazywamy często kościołem lub salą kolumnową. Biorąc pod uwagę twórczość Mariusza zaprosiłem go do Torunia, aby ocenił możliwości pomalowania wnętrza.

Jednak to, co zobaczyliśmy na wstępnej wizualizacji, przeszło oczekiwania. Zamiast dwuwymiarowego malarstwa na ścianach, wokół centralnych kolumn wyrosła gigantyczna, trójwymiarowa forma. Ale o to Ciebie Mariusz nigdy nie zapytałem. Skąd tak naprawdę to wejście w trzeci wymiar? Praca w CSW jest w pewnym sensie unikatem i przejściem w trochę inną stronę w stosunku do tego, czym zajmujesz się na co dzień.

KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH
KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH

Mariusz Waras: Zaproponowaliście mi żebym zajął się malowaniem. Do dyspozycji były ściany, a nie myśleliśmy o tym środku. Kiedy jednak zobaczyłem to pomieszczenie na zdjęciu, najpierw zdawało się gigantyczne. Nie było sensu malować ścian. W tym momencie przyszło mi do głowy, że można coś zbudować w środku.

DM: Tak właśnie powstała fabryka, a właściwie pierwszy szkic trójwymiarowy. Zaproponowałeś jeszcze wtedy, aby pewne elementy pomalowano. W ciągu dyskusji jednak postanowiliśmy z tego zrezygnować. Pozostała czysta forma. Fabryka w pewien sposób urosła wokół tych kolumn, które znalazłeś już na miejscu, które stały się kominami. To co zobaczyliśmy na tych wstępnych szkicach każdego z nas, a mówię o sobie i pracownikach CSW, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w projekt, porwało na tyle, że wizja która wydawała się tak gigantyczna, że niemożliwa do zrealizowania, stała się na tyle nośna, że postanowiliśmy ten absurdalny wysiłek budowania fabryki podjąć i zaangażowaliśmy do realizacji architekta, który we współpracy z Mariuszem przeniósł rysunki fabryki na skalę trójwymiarową.

MW: Zrobiłem pierwszy szkic tak jako ogólną formę, bryłę tego obiektu, a to później musiało zostać przełożone na język architektoniczny, czyli trzeba było urealnić to, co było nierealne. Architektura fabryki jest ściśle powiązana z jej funkcją. Projekt musi być podporządkowany użyteczności, natomiast estetyczność wydaje się być elementem drugorzędnym. Rolą fabryki jest produkcja, efektywność. Jej wszystkie elementy: kształt poszczególnych urządzeń, biura, drogi transportu, hale produkcyjne, pomieszczenia dla pracowników są w swoim kształcie zdeterminowane przez funkcjonalność. Fabryka posiada w swojej formie rodzaj biologicznej skromności, w której każdy z elementów stanowi niezbędną część samowystarczalnego organizmu, konieczną dla jego prawidłowego funkcjonowania.

Stworzony tutaj obiekt odbiera oczywistą celowość fabryki, pozbawia ją naturalnej funkcji, jaką jest produkcja - produkt nie istnieje, nie jest on więc pretekstem ani do jej powstania, ani do kształtu, jaki musiałaby przybrać dla realizacji celu. Na początku powstał projekt formy obiektu, który miał się stać po prostu estetyczną bryłą/ rzeźbą. Z pozoru przypadkowe elementy łączą się w nim w spójną całość.

Osoby zaangażowane do współpracy, które na co dzień rzeczywiście zajmują się projektowaniem, tworzeniem czy obsługą techniczną realnych budowli, stają się tutaj częścią procesu wspieranego przez widzów przyjmujących rolę pracowników farbryki, twórców i odbiorców nieobecnego produktu... Nie wiemy, co powstaje w fabryce. Możemy próbować się domyślać w oparciu o nasze wcześniejsze doświadczenia w kontakcie z tego typu obiektami i usiłować odnaleźć dla niej funkcję.

DM: To w pewnym sensie sen o fabryce, który jest takim fantomem czysto estetyczno- fantazyjnym, który - aby stać się obiektem - musiał spotkać się z warunkami fizycznymi, przestrzennymi i materiałowymi, a także przepisami BHP, których artysta nie musi brać pod uwagę. Z tego dość żmudnego procesu powstały dwa duże tomy rysunków, dzięki którym Fabryka mogła zostać zbudowana. Sen o fabryce czy też widmo fabryki narodziło się tak, jak rodzi się każdy budynek architektoniczny. Założyłeś jeszcze wprowadzenie części ruchomych...

KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH
KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH

MW: Na rysunkach są trzy elementy ruchome, które początkowo miały być mechanicznie wprawiane w ruch. Powstała nawet dokumentacja techniczna mechanizmu silników.

DM: Wycofaliśmy się z przyczyn finansowych, ale z drugiej strony może dobrze, że ten projekt został ograniczony. Nie ma również założonych przez ciebie basenów. Ta dokumentacja stała się w ten sposób artefaktem po tym wszystkim, co zostało wycięte. Wszyscy jednak jesteśmy zdania, że finalna redukcja elementów przysłużyła się absolutnej spójności projektu. Dzięki temu zostało podkreślone lenistwo Fabryki jako instytucji sztuki. Artyści przecież są postrzegani jako osoby bezproduktywne.

Postanowiliśmy poprosić również Krzysztofa Topolskiego o odniesienie się do przestrzeni oraz tego wizualnego projektu w sferze dźwiękowej i stworzenie takiej dźwiękowej instalacji, która by podkreślała pewne procesy. Pamiętasz Krzysztof pierwszy moment zapoznania się z planami i twoje pierwsze pomysły? W katalogu umieszczony jest twój pierwszy koncepcyjny rysunek.

Krzysztof Topolski: Jest to rysunek z pierwszego spotkania w galerii handlowej w Gdańsku. Został wykonany na wydruku rzutu Sali.

DM: Opowiedz o elementach tego projektu, bo to dość ciekawy pomysł.

KT: Tak, ale z niego zrezygnowałem, ponieważ byłoby za dużo elementów, które byłyby niespójne. Jeden pomysł został zrealizowany - transmisja szumu i słuchawki, a druga rzecz, która nie została zrobiona, jest też dość ciekawa. Mieliśmy położyć tak zwane pętle indukcyjne w pomieszczeniu, wtedy ta instalacja byłaby interaktywna.

KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH
KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH

DM: Powiedz proszę, co to jest pętla indukcyjna?

KT: Pętla indukcyjna jest to rodzaj kabla, zwykłego kabla miedzianego. Stosuje się również urządzenie takie, jak wzmacniacz pętli indukcyjnej. To jest bardzo wdzięczny wynalazek, który doskonale nadaje się do interaktywnych dźwiękowych instalacji. Są też one używane w takich miejscach, jak sale konferencyjne, aby wzmocnić sygnał dla niesłyszących. To jest po prostu pętla druta. Działa to w ten sposób, że kiedy odbiornik sygnału pętli indukcyjnej jest w centralnym punkcie, to sygnał akustyczny jest najgłośniejszy, natomiast wycisza się, kiedy zbliża się do tego drutu. Chciałem położyć kilka takich pętli zachodzących na siebie. Słuchacz miałby słuchawki z odbiornikiem i słyszałby sygnał dźwiękowy podany z pętli indukcyjnych. Dźwięk miksowałby się, gdy słuchacz zbliżałby się do środka jednej z tych pętli. Jeden z sygnałów dźwiękowych dynamicznie stawałby się głośniejszy a drugi by zanikał. Kształtowałaby się ścieżka dźwiękowa wygenerowana przez ruchy osoby zwiedzającej fabrykę. Ale tego nie zrobiliśmy.

DM: Ten nadmiar, który jest obecny w pewien sposób w tej koncepcji, też odpowiada nadmiarowi, który był pierwotnie w koncepcji Mariusza. Mamy tutaj krajobraz fabryczny w momencie, kiedy fabryka zamarła czy też przestała się ruszać. Zredukował się do takiego podstawowego szumu.

KT: Bardzo ważne jest to, że postanowiłem dokonać transmisji na żywo. To nie jest dźwięk nagrany. To słychać, ale tego nie widać. Głównym źródłem dźwięku jest serwerownia, która mieści się na parterze. Jest to takie miejsce, gdzie są serwery, wentylatory i gęsty, ciekawy krajobraz akustyczny. Jest tam dużo wentylatorów i wielkie skrzynie z komputerami, które cały czas szumią. Dwa mikrofony bezprzewodowe zamontowaliśmy na stale w serwerowni, a jeden mikrofon jest włożony w system wentylacyjny w tej dużej sali. Ten cały dźwięk z serwerowni miksuje się i wysyła kablem z parteru na drugie piętro, do pomieszczenia z fabryką, gdzie jest gniazdo, które umożliwiło mi odebranie tego sygnału i zmiksowanie z sygnałem z wentylacji. Na końcu jest zestaw słuchawek bezprzewodowych, które składają się z nadajnika i z odbiorników. W pewnym momencie myślałem o jakiś dogrywanych dźwiękach, ale stwierdziłem, że sama transmisja będzie lepsza. Dziś przyszło mi do głowy, że moja praca stworzona przy użyciu słuchawek jest pracą bardzo intymną, biorąc pod uwagę bryłę, którą zaprojektował Mariusz.

DM: Ale tym samym w pewnym stopniu obdarłeś też i CSW ze ścian i pokazałeś wymiar tej przestrzeni, który nie jest słyszalny dla zwiedzających. Ten fabryczny hałas, który jest tu obecny po prostu wszędzie.

KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH
KRZYSZTOF TOPOLSKI, MARIUSZ WARAS FABRYKA, FOT. WOJCIECH OLECH

KT: Początkowo myślałem, że to jest hałas z zewnątrz, a on znajduje się tu w środku. Teraz też go słyszymy. To jest pewien wycinek hałasu, który wyprowadziłem na słuchawki. Jeśli by się głęboko wsłuchać, to taką jakość akustyczną, którą najlepiej nazwać background nosie, napotkamy w zasadzie w dowolnym miejscu, w którym się znajdziemy. Chodzi oczywiście głównie o przestrzenie miejskie lub zdominowane przez człowieka. Najbardziej interesuje mnie Cisza, jaka panuje w danym pomieszczeniu czy przestrzeni oraz jej charakter - room tone. Cisza rozumiana jako Cage'owskie Silence jest hałasem, a może precyzyjniej Noise'm. Nie tylko jako kaskada ogłuszających dźwięków, ale może przede wszystkim jako ledwie słyszalny, lecz zawsze obecny, nieuświadomiony szum - background noise.

DM: Ten szum w pewnym stopniu ma także wymiar opresyjny, który zamplifikowałeś, co bezpośrednio łączy się z koncepcją wizualną Mariusza. Tworzy nierozerwalną całość, oczywiście razem z całym kontekstem, którym w tym momencie stanowi CSW. Fabryka zyskuje nowe znaczenie. Na pewnym poziomie rozumienia jednak, Fabryka jest wcześniejsza i wyprzedza CSW. Bo twoja realizacja objawiła w pewien sposób antyinstytucjonalny wymiar projektu Mariusza. To spotkanie w pewien sposób pobudziło iskry myśli krytycznej o różnych kwestach. Oczywiście idzie tutaj też o zanikanie pracy fizycznej w krajach zachodnich z charakterystycznym dla niej hałasem. Z jednej strony jest koncepcja Mariusza, z drugiej twoja instalacja dźwiękowa, a z trzeciej CSW, które staje się w tym momencie fabryką sztuki. Ta fabryka, którą razem zobrazowaliście, jest metaforą, która umożliwia nam ironiczny wgląd w funkcjonowanie instytucji kultury. Czegoś takiego, co nazywa się w neoliberalizmie przemysłami kulturowymi i co nastawione jest na produkcje dóbr materialnych, zamiast wartości symbolicznej. Stąd ten absurdalny budynek wyrosły w CSW dzięki waszej kooperacji jest tak naprawdę wyrazem ironicznej krytyki.

Fabryka została dodatkowo wyeksponowana przez Szczyma, który skonstruował system monitoringu umożliwiający jej ciągłe oglądanie. Oto fragment jego tekstu z katalogu: Aparaty fotograficzne umieszczone w sali muzeum, rejestrują proces powstawania, a następnie zwiedzania przez publiczność fabryki. Obrazy zostaną automatycznie zebrane, a następnie przesłane do serwerowni, gdzie maszyny będą generować co 10 minut animację poklatkową, która wyeksponuje postęp budowy oraz złudnej pracy czyli produkcji bezcelowości. Automatyczna publikacja, nieograniczony dostęp do archiwum oraz zdecentralizowana sieć dystrybucji materiału wideo służy ciągłej obserwacji Fabryki. Logistyka multimediów mających swoje źródło w serwerowni fabryki nawiązuje do monitoringu nowoczesnych metod optymalizacji procesu planowania, realizowania i kontrolowania sprawnego i efektywnego ekonomicznie przepływu dóbr oraz informacji z punktu pochodzenia do punktu konsumpcji. Celem obserwacji przemysłowej jest doprowadzenie do zaspokojenia wymagań klienta, które w przypadku odwiedzających toruńskie CSW sprowadza się do potrzeby poznania praktycznie bezcelowej Fabryki. Obraz ukrytej zwykle przed wzrokiem fabryki i jej pracowników - widzów, staje się publiczny. Jak widać ten projekt towarzyszący dopełnia krytyczny wymiar Fabryki i bezpośrednio wskazuje, że to widzowie są pracownikami przemysłów kulturalnych, a muszą zapłacić, aby pomnażać wartości symboliczne.

BUDOWA FABRYKI, FOT. WOJCIECH OLECH
BUDOWA FABRYKI, FOT. WOJCIECH OLECH

Fabryka, Mariusz Waras / Krzysztof Topolski, CSW Znaki czasu, Toruń 24.10.2009 - 17.01.2010. Kurator: Daniel Muzyczuk

Zaprojektowany przez Szczyma system monitoringu Fabryki umożliwiający podgląd całego procesu budowy, eksploatacji i demontażu: http://fabryka.obin.org/tutturu/

AKCJAperformatywnaSZTURM wg. scenariusza opartego na fragmentach z dramatów Heinera Müllera i Eurypidesa, w reżyserii Łukasza Chotkowskiego.
Muzyka: Piotr Bukowski
Aktorzy: Dominika Biernat, Mateusz Łasowski
Fot. Ernest Wińczyk

AKCJAperformatywnaSZTURM

AKCJAperformatywnaSZTURM

AKCJAperformatywnaSZTURM

AKCJAperformatywnaSZTURM

W tym temacie czytaj także:
Daniel Muzyczuk, Podmiot i przedmiot produkcji i lenistwa: "Fabryka" w CSW Toruń