TransFORM nad Wisłą. Rozmowa z Klarą Kopcińską

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

M.F.: Tego lata możemy uczestniczyć w bardzo różnorodnych działaniach artystycznych organizowanych nad Wisłą przez różne stowarzyszenia, galerie i inne instytucje kultury. Jest wśród nich projekt transFORM - twórcza przestrzeń nad Wisłą. Co mogłabyś powiedzieć o jego idei?

K.K.: transFORM to projekt stworzenia nad Wisłą w Warszawie przestrzeni, gdzie i artyści, i mieszkańcy zainteresowani sztuką, i ci, co niekoniecznie się sztuką interesują mogą razem badać teren, wspólnie tworzyć albo po prostu przyjemnie spędzać czas. Jesteśmy przekonani, że Wisła zasługuje na ciekawsze rozrywki niż tylko kiełbasa i karuzela (choć i nimi nie gardzimy). Chcemy, żeby ludzie tu przychodzili, ale nie po to, by oglądać fajerwerki, lecz wręcz przeciwnie: aby robić coś w innym, wolniejszym tempie, twórczo i zgodnie z naturą. transFORM oparty jest na procesie, w czasie trwania rozrasta się i powiększa o kolejne elementy.

PARK Z KOLOROWEGO PIASKU, ADAM KALINOWSKI, FOT ARCHIWUM
PARK Z KOLOROWEGO PIASKU, ADAM KALINOWSKI, FOT ARCHIWUM

M.F.: Gdzie mają miejsce prezentacje transFORM?

K.K.: Jesteśmy przy moście Świętokrzyskim w pobliżu Syreny, na barce i na bulwarze. Oprócz barki, naszej sceny, gdzie odbywają się koncerty, kino, warsztaty, mamy dwa kontenery morskie, które ulegają kolejnym transformacjom. Na barce tworzymy także otwartą scenę, na której organizacje, artyści, animatorzy i aktywni mieszkańcy mogą prezentować swoje idee i projekty. Zbudowaliśmy pawilon, bardzo ciekawy, w kształcie kopuły geodezyjnej, miejsce wystaw i działań bardziej kameralnych. Powstają też wyraziste realizacje plenerowe, jak choćby Wielopleksikoń Konrada Zientary - koń z animacji Muybridge'a galopujący po Wiśle, napędzany wodą, wiatrem i słońcem, czy Park z kolorowego piasku Adama Kalinowskiego na bulwarze; po tym „parku" można poruszać się boso, przesypując rożnej barwy piasek i tworząc nowe kolory. Gisela Genthner z Berlina przygotowuje eko-instalację Bezpieczne powiązania - bezpośrednio na rzece - wskazującą miejsca istotne z punktu widzenia środowiska. Ryszard Ługowski (Z odwrotnej perspektywy) przywoła sen o raju, AMERICAN DREAM, którego symbolem jest oczywiście Statua Wolności, umieszczona dyskretnie na jednym z filarów mostu Poniatowskiego po praskiej stronie Wisły. Ustawienie tej rzeźby, a raczej jej górnej części, nawiązuje do ostatniego kadru z filmu Planeta małp. Do oglądania instalacji posłużą dwa teleskopy, na barce transFORM i na tarasie widokowym PKiN.

PRÓBY DZIAŁANIA INSTALACJI WIELOPLEXIKOŃ, KONRAD ZIENTARA, FOT. KLARA KOPCIŃSKA
PRÓBY DZIAŁANIA INSTALACJI WIELOPLEXIKOŃ, KONRAD ZIENTARA, FOT. KLARA KOPCIŃSKA

W kontenerze był już wiele instalacji, głównie wideo, m.in. WZ Oli Buczkowskiej, Marty Zasępy i Marcina Wiśniewskiego, dwie symultaniczne projekcje będące zapisem Wisły w mieście; Mgnienia Dominiki Truszczyńskiej, w kontekście których autorka mówi: „Czas jest względny i od nas zależny - mój postulat. Optymistyczny, prawda?". Było Oswajanie sarny tria Jaśmina Wójcik, Jakub Wróblewski i Marcin Wichrowski - interaktywna instalacja dla cierpliwych, ale kontener był też przez parę dni IGLOO (dzięki interwencji Dobrochny Badory-Zawadzkiej). Był też wielorybem.

M.F.: Jacy artyści uczestniczą w projekcie?

K.K.: Trudno wszystkich wymienić, bo jest ich kilkudziesięciu. Z tych bardziej znanych: Jerzy Kalina, Oskar de Sage, Adam Klimczak, Jacek Bąkowski, Grażyna Bartnik, Ryszard Ługowski. Wojciech Fangor przygotował bardzo interesujący projekt plenerowy, jednak nie udało się go, niestety, zrealizować. Jest grupa artystów zagranicznych: Dymitrij Shijan z Odessy, Gisela Genthner z Berlina, Jan Kubasiewicz z Bostonu. Z wykładem o swoich artystycznych eksperymentach przyjedzie Theo Jansen, twórca niezwykłych rzeźb kinetycznych. Współpracują z nami też młodzi wykładowcy szkół artystycznych, wielu artystów rozpoczynających swoją drogę zawodową.

MANDALA NA WYSPIE, DZIAŁANIE GRUPOWE POD KIERUNKIEM JACKA BĄKOWSKIEGO, FOT. JACEK BĄKOWSKI
MANDALA NA WYSPIE, DZIAŁANIE GRUPOWE POD KIERUNKIEM JACKA BĄKOWSKIEGO, FOT. JACEK BĄKOWSKI

Jedno z najważniejszych założeń jest następujące: artyści tworzą na miejscu prace specjalnie dla transFORM. Z natury projektu wynika położenie nacisku na kontekst lokalny, nawiązanie do miejsca, tradycji, historii i współpraca z ludźmi. Wszystko to w unikalny sposób wiąże artystę z miejscem. Zaproszeni artyści - przedstawiciele takich dyscyplin sztuki jak land art, instalacja, multimedia, film, video art, performance, rzeźba - eksplorują tereny, w których mają realizować projekty, a następnie tworzą w różnych technikach i dziedzinach sztuki projekty typu site specific, czyli wkomponowane w zastaną przestrzeń i animujące ją.

M.F.: W transForm uczestniczysz nie tylko jako organizatorka, ale również jako artystka. Co zaprezentujesz?

K.K.: Jeden projekt, Kult CARGO, już się odbył, realizowałam go razem z Joanną Krzysztoń i we współpracy z tancerką Pauliną Święcańską, muzykami Hubertem Zemlerem i Maciejem Bielawskim, a także z Żukiem Piwkowskim, autorem wideo. Zjawisko zwane ,,kultami cargo" zaczęło rozprzestrzeniać się wśród mieszkańców wysepek Oceanu Spokojnego już w XIX wieku. Tubylcy widzieli, że cudowne urządzenia używane przez białych przybywają na wyspę za pomocą statków i samolotów, doszli więc do wniosku, że wszystkie dobra pochodzą od przodków z zaświatów, kolonizatorzy tylko je zagarnęli. Zaczęli w związku z tym budować pasy startowe, drewniane atrapy samolotów, wież kontrolnych i radiostacji w oczekiwaniu na należne im transporty cargo. 17 lipca postanowiłyśmy nadwiślański kontener zmienić w świątynię naszego krajowego cargo. Czci nie oddawałyśmy, proponowałyśmy raczej rytuał uwalniania się z zastawianych na nas codziennie sideł wymuszonej konsumpcji. Mamy nadzieję, że nasza magia nie doprowadziła do gospodarczego kryzysu w Chinach, ale że pozwoliła na chwilę refleksji nad tym, jakiego cargo naprawdę potrzebujemy.

Mój drugi projekt, bardzo skromny, wideoinstalacja, miał miejsce w kontenerze przez parę dni po 1 sierpnia i był z jednej strony drobnym hołdem dla tych, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim, a z drugiej, mam nadzieję, pozwalał nam wyjść w refleksji dalej, poza historyczne skojarzenia.

FRAGMENT AKCJI KULT CARGO, NA ZDJĘCIU PAULINA ŚWIĘCAŃSKA, FOT. SYLWIA KUJAWSKA
FRAGMENT AKCJI KULT CARGO, NA ZDJĘCIU PAULINA ŚWIĘCAŃSKA, FOT. SYLWIA KUJAWSKA

M.F.: Jakiego rodzaju warsztaty proponuje transFORM? Czy każdy chętny może stać się ich uczestnikiem? Czego będzie można się na nich nauczyć? Co wypróbować?

K.K.: Warsztatów ci u nas dostatek, od plastycznych, familijnych, realizowanych przez całe lato przez Fundację Atelier, po wysublimowaną formę ruchu, jaką jest taniec antygrawitacyjny Katarzyny Jaśkiewicz, czy tworzenie instalacji napędzanych turbinami wodnymi - z Konradem Ziętarą. Z Kubą Słomkowskim i jego muzykującymi znajomymi można wykonywać syrenie śpiewy - Syrena dla Warszawy odbywa się co niedziela. Takie czy inne zajęcia mają miejsce właściwie każdego dnia. Można spróbować czegoś zupełnie nowego, co niezwykle rzadko pojawia się w standardowych programach warsztatów.

M.F.: Projekt transFORM jest częścią festiwalu sztuki Przemiany nad Wisłą. Jakie inne organizacje uczestniczą w aktywizowaniu mieszkańców Warszawy?

K.K.: Jest ich sporo. W tej chwili fundacja Monte Wideo Foto prowadzi projekt wi¹¿¹cy oba brzegi Wis³y przy u¿yciu telefonów komórkowych, fundacja Bêc Zmiana przeprowadza³a „znikanie" artystów nad Wis³¹, fundacja Ja Wis³a ma bogaty program w Porcie Czerniakowskim i na wodzie, fundacja ART oprowadza twórczo po Arkadach Kubickiego, fundacja Ave organizuje sp³ywy kajakowe po³¹czone z warsztatami artystycznymi, Teatr GO realizuje film o ca³ym festiwalu. Przemiany s¹ czêœci¹ strategii Warszawy w staraniu siê o tytu³ Europejskiej Stolicy Kultury 2016 i dlatego program adresowany jest do bardzo ró¿nych odbiorców.

M.F.: Dlaczego warto wybrać się tego lata nad Wisłę?

K.K.: Zawsze warto wybrać się nad Wisłę, bo jest nad nią dużo nieba, bo pływają w niej wydry... Ale oczywiście dobry jest też dodatkowy pretekst - widzimy, jak nasz projekt osiąga pewną masę krytyczną - w ostatni weekend na każdej imprezie było po około czterystu osób. Aż nas to przeraziło! Chcieliśmy być dosyć kameralni... Przychodzą, bo uważają, że czegoś takiego jeszcze nie było, bo jak twierdzą, nic nie jest tu wymuszone, napuszone. Jest się w środku miasta, wśród przyrody, a jednocześnie można w czymś nietypowym uczestniczyć, zobaczyć realizacje artystyczne, które są i niegłupie i zabawne i pozwalają przeczyścić sobie pewne połączenia nerwowe w mózgu. Nie mówiąc już o tym, że można wpaść w leżak niczym w czarną dziurę. Wisła wciąga.

Kilku artystów uczestniczących w transFORM poprosiłam, by krótko przedstawili swoje prace na tym festiwalu.

Linas Domarackas, Zielona galeria
Pomysł opiera się na prawie już zapomnianych tradycjach Europy Centralnej i Wschodniej. Przybliża człowieka do natury, której częścią jest on sam, tylko o tym często zapomina. Myślę, że w epoce betonu, stali i szkła można, a nawet trzeba zainwestować w miejskie działania ekologiczno-artystyczne i stworzyć w parkach, skwerach, podwórkach otwarte (plenerowe) Zielone Galerie. Dla dużej grupy ludzi taka galeria będzie pierwszym i jedynym kontaktem ze sztuką.

ZIELONA GALERIA, LINAS DOMARACKAS, FOT. LINAS DOMARACKAS
ZIELONA GALERIA, LINAS DOMARACKAS, FOT. LINAS DOMARACKAS

Na drzewach (na miejscach po obciêtych ga³êziach tam, gdzie kora drzewa jest uszkodzona) tworzê prace malarskie, które zabezpieczaj¹ samo drzewo (niezamalowane ubytki powoduj¹ gniecie drzewa, a po zamalowaniu pokrywaj¹ siê stopniowo kor¹) i pokazuj¹ cz³owiekowi, ¿e to drzewo jest wartoœci¹ sam¹ w sobie. To nie jest pomys³ zblazowanej wyobraŸni artysty - ma swoje korzenie w naszej tradycji.

Adam Kalinowski, Park z kolorowego piasku
Widzowie, chodząc po Parku, najlepiej boso, mieszają kolory, zwłaszcza na styku kolorowych plam piasku, tak, że pojawią się jego nowe barwy. Na styku czerwonego z niebieskim powstaje fiolet, piasek żółty zmieszany z czerwonym daje nieregularne powierzchnie pomarańczowe itp. Z biegiem czasu dojdzie do wymieszania się piasku i zatracenia intensywności plam koloru. Dalekimi reminiscencjami dla projektu są kamienne ogrody zen, a także hipisowska kultura Dzieci Kwiatów.

PARK Z KOLOROWEGO PIASKU, ADAM KALINOWSKI, FOT ARCHIWUM
PARK Z KOLOROWEGO PIASKU, ADAM KALINOWSKI, FOT ARCHIWUM

Adam Klimczak, Stacje Wisły
Spacerując mostem, płynąc rzeką czy idąc wzdłuż jej brzegów, obserwujemy otaczający nas krajobraz, doświadczając nieustannie różnorodności i zmienności widoków. Podświadomie szukamy punktów odniesienia pozwalających uchwycić sens przebytego odcinka i zapamiętanych kadrów z trasy. Typowe czasze anten satelitarnych z umieszczonymi w nich lustrami, które nazywam „stacjami", są wizualną próbą aktywnej zmiany percepcji obserwatora i ingerencją w jego sposób postrzegania przestrzeni wokół Wisły. Są również refleksją nad abstrakcyjnością samej natury, bowiem jej lustrzane odbicia przekornie „zmieniają" znaną wszystkim funkcję technologiczną tych detali na elewacjach. Część tych stacji przekazuje obraz wody, jej barwę i światło - wysyła jakby szum kosmicznego promieniowania, przy czym każda czasza oddaje unikalność i złożoność cech danego fragmentu rzeki. Inne odbijają fotografie osób, które poprzez swoją powtarzalną obecność same staję się częścią pejzażu Wisły i jej mostów. Wszystkie stacje, które miały swoje wcześniejsze wersje wzdłuż kanałów berlińskich czy miasteczka Luebben w Niemczech tym razem uruchomiają proces innego obcowania z krajobrazem Wisły i jej widokowymi punktami.

Krzysztof Krzysztof, Las
Moja praca Las to osiem obiektów tworzących wspólnie narratywną przestrzeń lasu dla człowieka. Lasu zrobionego przez człowieka - przeze mnie - dla człowieka.

Las to tak naprawdę antysztuka i antykultura. Wciąż są tacy, którzy pieprzą mi za uchem o kulturze jako „czymś, co nie ma granic", a to jest bzdura, bo kultura charakteryzuje się właśnie mocno nakreślonymi granicami. W kulturze jest, na przykład, dążenie do nacjonalności, czyli określania się grup poprzez wspólne znaki, modele socjalne itp. Natomiast naprawdę internacjonalna jest Natura, ponieważ jest to zbiór zjawisk niewyodrębnionych np. sen, seks, jedzenie, walka, ewolucja itp. Las jest więc kompozycją, pograniczem między Naturą a Kulturą. Przecież łatwiej byłoby po prostu pójść do prawdziwego lasu, niż inspirować się moją grupą obiektów. Ba, wystarczyłoby po prostu stanąć nad brzegiem Wisły i zajść nad Saską Kępę! Ale odbiorca chce inspiracji, więc musi dostać to, czego nie dostrzega. Myślę, że tak mówiąc, nie obrażam odbiorcy. Każdy z nas ma tu swoją funkcję. Ja swoją, odbiorca swoją. Las to raczej wskazanie kierunku niż określenie postawy. Nie odrabiam lekcji za innych. Las był niedawno prezentowany w Wiedniu w Galerie Time i pytano, czy nie jest zbyt męski w swojej formie. Faktycznie, łatwo w tych rzeźbach znaleźć falliczne aspekty. I bardzo dobrze. Rzeka niesie ze sobą życie. Nie patrzę na to, że w tym wypadku jest to konkretnie Wisła, a miastem obrosłym wokół niej stolica kraju. To ludzie tworzą miejsca i nadają im znacznie. Las to granica człowieka, za którą może być tylko lepiej, tak jak dla wielu rzeka stanowi formę graniczną, która inspiruje nieznanym drugim brzegiem. Fascynuje mnie żywotność, pewna spirytualność tego miejsca, jakim jest Wisła dokładnie w tej okolicy. Chciałbym, żeby poprzez Las odbiorca utożsamiał się z tym miejscem. Dawał mu przeżyć swoją Naturalność.

Dobrochna Badora-Zawadzka, Beton - Warszawa od podstaw
Czy wiemy, po czym chodzimy? Niespecjalnie - chyba że noga wpadnie w dziurę po wytłuczonej trylince lub ochlapie nas woda ukryta pod ruchomą płytą chodnikową. Wędrować z głową w chmurach jest miło, ale warto też spojrzeć pod nogi: w mojej realizacji miejski beton opowiada o swoim wiślanym pochodzeniu

TransFORM, część Festiwalu Sztuki nad Wisłą PRZEMIANY, przestrzeń nad Wisłą, Warszawa, 15.06-03.10.2009. www.2b.art.pl/index.php?LANG=pl&struct=29_8

MULTIARTLAB, POD KIERUNKIEM KATARZYNY JAŚKIEWICZ, FOT. SYLWIA KUJAWSKA
MULTIARTLAB, POD KIERUNKIEM KATARZYNY JAŚKIEWICZ, FOT. SYLWIA KUJAWSKA
OBCIĄŻENIE, WOJCIECH SAWA (PERFOMANS I INSTALACJA), FOT. JÓZEF ŻUK PIWKOWSKI
OBCIĄŻENIE, WOJCIECH SAWA (PERFOMANS I INSTALACJA), FOT. JÓZEF ŻUK PIWKOWSKI
MULTIARTLAB, POD KIERUNKIEM KATARZYNY JAŚKIEWICZ, FOT. SYLWIA KUJAWSKA
MULTIARTLAB, POD KIERUNKIEM KATARZYNY JAŚKIEWICZ, FOT. SYLWIA KUJAWSKA
GRUPA DZIKO DLA MIASTA WARSZAWY, GRUPA DZIKO Z KRAKOWA, FOT AUTORÓW
GRUPA DZIKO DLA MIASTA WARSZAWY, GRUPA DZIKO Z KRAKOWA, FOT AUTORÓW
PRZECHODNIE, GRZEGORZ ROGALA, FRAGMENT INSTALACJI, FOT. KLARA KOPCIŃSKA
PRZECHODNIE, GRZEGORZ ROGALA, FRAGMENT INSTALACJI, FOT. KLARA KOPCIŃSKA
AZJA, TOMASZ SIKORSKI, INSTALACJA PREZENTOWANA 21- 25.08.09, FOT. AUTOR
AZJA, TOMASZ SIKORSKI, INSTALACJA PREZENTOWANA 21- 25.08.09, FOT. AUTOR
AZJA, TOMASZ SIKORSKI, INSTALACJA PREZENTOWANA 21- 25.08.09, FOT. AUTOR
AZJA, TOMASZ SIKORSKI, INSTALACJA PREZENTOWANA 21- 25.08.09, FOT. AUTOR