Recenzje

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Gigantyczne ucho Kozakiewicza

Gigantyczne ucho, zaprojektowane przez polskiego artystę Jarosława Kozakiewicza, tworzone jest z olbrzymich ilości ziemi w Niemczech.

Koncepcję "Pejzaży", systemu sztucznie ukształtowanych form krajobrazowych, Jarosław Kozakiewicz opracował już w 1998 roku, a w następnych latach prezentował w postaci makiet na wielu wystawach. Ideą projektu jest stworzenie w różnych punktach Europy struktur krajobrazu odtwarzających kształty tych ludzkich organów, które prowadzą do wnętrza ciała. Poszczególnym organom przyporządkowane zostały planety Układu Słonecznego, a lokalizacja projektowanych form krajobrazu wynikałaby z rzutowania na mapę Europy schematu jego orbit.

Co po ładniźmie? Ładnizm.

To prowokujące nieco pytanie, zawarte w tytule najnowszej wystawy Marka Firka w Otwartej Pracowni jest postawione przedwcześnie. Czy "ładnizm" - tak umownie nazwijmy pewną praktykę wyboru tematów oraz doboru środków malarskich, zauważalną w pracach członków nie istniejącej już grupy "Ładnie" - rzeczywiście się już skończył? Nie. Wręcz przeciwnie. Artystyczne kariery Wilhelma Sasnala, Marcina Maciejowskiego i Rafała Bujnowskiego, w jakiejś części będące wciąż kontynuacją pomysłów z czasów "Ładnie", rozwijają się w zawrotnym jak na Polskę tempie.

Gdzie jest nadzieja w tej dialektyce?

Ostatnie trzy lata w Rosji to okres politycznej konsolidacji w sferze tworzenia nowego, oficjalnego wizerunku. Nowa Rosja chce budzić szacunek, sprawiać wrażenie nowoczesnej i modnej; pal diabli nacjonalizm i kryminalną przeszłość. Najważniejsze, aby wypaść dobrze w kontekście globalnego rynku, podtrzymywać pozory prawa i porządku, skrywając pod nimi prawdziwe problemy społeczne. Ten zwrot w polityce reprezentacji dotyczy nie tylko strategii rządowych, ale pojawia się także w sferze kultury. Elity nowej Rosji potrzebują nowych środków, które uwiarygodniałyby ich pozycję, a współczesna sztuka jest jednym z obszarów, gdzie takie możliwości istnieją.

Autobusy zamiast lokomotyw: "Weterani" Igora Przybylskiego w XX1

Igor Przybylski znany jest z zamiłowania do lokomotyw, które maluje, portretuje, fotografuje. Najnowsza wystawa Przybylskiego w Galerii XX1 pokazuje, że artysta równie ciepłymi uczuciami darzy komunikację miejską, a w szczególności Ikarusy, których kilkaset jeździ jeszcze po Warszawie. W "Weteranach" ciekawe jest zwrócenie uwagi na niedostrzegany na co dzień element miejskiej ikonosfery, jakim jest mknący ulicami autobus. Reszta to powtórzenie pomysłów dobrze znanych fanom maniakalnej sztuki Przybylskiego.

"Oni" i lustro

Na początku anegdota. Szukam galerii WWA na Koźlej 3/5. Chodzę i pytam. Gdzie jest moja kamienica. Dlaczego jest tylko 3, dlaczego nie ma 5? Jest za piętnaście ósma, a chciałbym zdążyć nim zamkną wystawę. "Przepraszam, czy wie Pani, gdzie jest ulica Kożla 3/5" - nim kobieta zdąży odpowiedzieć, podchodzi do niej chłopak i powtarza pytanie: "Przepraszam, czy wie Pani, gdzie jest ulica Koźla 3/5?" - "Panowie, jest Koźla i Kozia. Może to na Koziej?". Tak, to nasza pomyłka, dlatego teraz będziemy już razem, podwójnie na Koźlej pytać o Kozią. W końcu zaczepiamy dziewczynę: "Wiesz jak na Kozią?" - "Wiem. Właśnie stamtąd wracam. Pomyliłam ulice".

Można jeszcze zgłaszać propozycje do "Supermarketu Sztuki"

Do 5 maja młodzi artyści mogą zgłaszać swoje propozycje na Pierwsze Biennale Młodej Sztuki Europejskiej - Supermarket Sztuki V/1. Hasłem Biennale jest "Toleruj mnie!". Wyboru prac dokona międzynarodowe jury składające się z krytyków i kuratorów. Organizatorami przedsięwzięcia są: Fundacja Supermarket Sztuki, OW ZPAP, Galeria Klimy Bocheńskiej (Fabryka Trzciny), Galeria Program. Termin Biennale: 20.10-27.11.2005. Informacje i karty zgłoszenia dostępne na stronie supermarket sztuki

Ostoya i ponowoczesny taniec śmierci

Wydawałoby się, że buntu, szokowania, epatowania seksualnością i zaangażowania politycznego spodziewać się należy po uczennicy Hermanna Nitscha. Tymczasem, zamiast w drastyczny sposób pokazywać umęczone ciała, poddawane tresowaniu przez machinę opresyjnej kultury, Anna Ostoya tworzy kolorowanki.

Ostatnie wystawy artystów młodego pokolenia pokazały, że młodzi już się nie buntują. Obce są im strategie oparte na skandalu. Nowa generacja twórców, mimo iż wnikliwie obserwuje zastaną rzeczywistość, nie chce za wszelką cenę zmieniać świata. Z Supermarketu Sztuki dochodzą echa dobrej zabawy, a sprawy poważne traktuje się tu z przymrużeniem oka.

Robotnicy i farmaceuci

Jeżeli mamy dziś do czynienia z triumfem malarstwa (jak oznajmia tytuł monumentalnego tryptyku wystawienniczego londyńskiej Saatchi Gallery), to dwie otwarte ostatnio w Poznaniu wystawy wskazują, że chodzi tu chyba o malarstwo zupełnie innego rodzaju niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.

Jakie jest nowe malarstwo? W równym stopniu jak barwami nasycone konceptualnymi treściami, które wszak wynikają z zewnątrz, spoza ramy. Treść przychodzi wraz z kontekstem. Zamiast posługiwać się tradycyjnym pojęciem "wystawy", trafniej jest tu używać słowa "projekt".

FASTER 2

Żuraw wylądował

Podczas swojego najnowszego happeningu pt. "Lecą żurawie", Cezary Bodzianowski wylądował na spadochronie na Kopcu Krakusa w Krakowie. Czy rzeczywiście oddał skok na spadochronie? Nie, tylko wylądował. Zresztą dobrze, że się tak stało, bo przy pomocy ekwipunku jaki miał do dyspozycji, można co najwyżej zrzucić zasobnik z prowiantem lub amunicją. Ale i tak, w momencie gdy porywisty lutowy wiatr wypełnił spadochron, o mało co nie poderwało do góry laureata Paszportu "Polityki". Bodzianowski miał wyraźne problemy z tzw. "stłumieniem czaszy".