Historia artystki, czyli powodzenie występku

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

"Posłuszeństwo" Doroty Nieznalskiej? Nieznalska epatuje uległością? Ależ skąd, jeśli "posłuszeństwo" to tylko własnym zasadom.

Wystawa "Posłuszeństwo" w Galerii Starego Browaru w Poznaniu jest podsumowaniem ostatnich lat pracy Doroty Nieznalskiej. "Posłusznie" umieściła ona wystawę w bezpiecznej przestrzeni galerii prywatnej chroniącej przed zakusami spragnionych bluźnierstwa obrońców jedynej prawdy. W zasadzie na poznańskiej wystawie prawie nie ma nowych prac. Wstępem do prezentacji jest "Potencja" (2000), czyli zdjęcie nagiego siedzącego mężczyzny prezentującego zaciśniętą pięść niczym fallusa. Ten poruszony "Myśliciel" Rodina pozę pełną zadumy zmienia w gest ucieleśniający groźną siłę testosteronu. Zdjęcie Nieznalskiej nie pokazuje nawet oczu modela, ale kłębek mięśni gotowych do skoku.

Potencja, 2000
Potencja, 2000

Problem władzy i dominacji, wydawałoby się, został zanalizowany w polskiej sztuce w latach 90., ale Dorota Nieznalska, wyklęta na parę lat, nie powiedziała wtedy jeszcze ostatniego słowa. Za to teraz mówi bardziej przekonująco i musimy jej wierzyć, bo jej kreacja ściera się z życiem - wynika nie tylko z pobudek politycznych czy społecznych, ale i osobistych. "Posłuszeństwo" pokazuje ewolucję tematu podjętego przez nią na samym początku, jeszcze w latach 90-tych (na wystawie prezentowane są fotografie z tresowaną suką, "Bez tytułu", 1999). Dorota Nieznalska nie zaskakuje, ale dzielnie niesie swój krzyż subwersywnie wchodząc w rolę ofiary doskonałej - ofiary męskiej dominacji, katolickiego fundamentalizmu i w końcu ofiary męczeństwa za wolność sztuki.

bez tytułu, 1999
bez tytułu, 1999

Oglądając "Posłuszeństwo" można by pomyśleć, że ciągnący się od paru lat proces był wręcz świadomą artystyczną prowokacją. Będąc ofiarą cudzych neurotycznych lęków i nieracjonalnego pomylenia sztuki z rzeczywistością Dorota Nieznalska doświadczenia opresji przekuła w sztukę, a fatalny proces uwiarygodnił jej tezę. Na prezentowanym na wystawie wideo "Pozycja modlitewna" (2004) naga artystka zmusza się, walczy ze swoim ciałem próbując złożyć ręce do modlitwy.

Pozycja modlitewna 2004
Pozycja modlitewna 2004

Sytuacja, którą znamy z kina, gdy bohater zostaje zniewolony potężną siłą zmuszającą jego ciało do ruchów wbrew jego woli. Artystka najpierw przygotowuje się i napręża niczym ciężarowiec przed podniesieniem sztangi, "pozycja modlitewna" to zresztą nazwa ćwiczenia wzmacniającego mięśnie klatki piersiowej. W końcu zaciska dłonie jak do modlitwy i na tym geście następuje stop-klatka uwieczniając moment posłuszeństwa, tak pożądany przez tych, którzy chcą złamać jej wolną wolę. Ale gdy film rusza dalej artystka uwalnia się z niewidzialnych więzów i rozluźnia ciało w niepokornym geście, nieposłuszeństwa rzecz jasna.

Na fotografii z cyklu "Implantacja perwersji" ukazana jest na czerwonym tle odlana z brązu opaska na włosy stylizowana na koronę cierniową, a w jej kolcach pozostały jeszcze wplątane czarne kosmyki męczennicy. Proces Doroty Nieznalskiej wynikał z potrzeby rytualnej ofiary i ona, jakby świadoma tego, sama wkłada sobie na głowę koronę cierniową. Agata Araszkiewicz przeprowadza analogię pomiędzy sprawą Nieznalskiej i procesem Gorgonowej - słynnym skandalem dwudziestolecia międzywojennego. "Obie oskarżone to młode kobiety zamieszane w ciemne sprawki seksualności, nagości i ciała, tak obcego polskiemu modelowi czystości" pisze Araszkiewicz. Cytuje Irenę Krzywicką, która w swoich felietonach broniących Gorgonowej opisywała "rozszalałą kołtunerię" podnieconą wizją wyroku: "Większość z nich omdlewa z żalu, że nie pokażą tutaj, jak się łamie kołem, albo wbija na pal." Odpowiedzią Doroty Nieznalskiej na podobne emocje, które czuła zapewne na swojej sali sądowej jest fotografia zatytułowana "Włosy N. przed 18.07.03" (2004). Przedstawia ona pejcz utkany przez artystkę z własnych włosów ściętych na dzień przed ogłoszeniem wyroku. Zatem artystka wyprzedza sądową karę aplikując sobie karę doskonalszą, odczytując intencje ludu zwykłego golić głowy nieobyczajnych kobiet.

Włosy N. przed 18.07.03, 2004
Włosy N. przed 18.07.03, 2004

Żądza ukamienowania ofiary (samotnej, gdy oprawcy są silni swoją przewagą ilościową) ma w sobie coś z sadystycznego osiągania rozkoszy, u podłoża którego leży neurotyczny lęk. To despotyzm, w którym każdy sprzeciw, a tym bardziej wydobycie przez artystkę na światło dzienne wypartych mechanizmów kultury i religii, powoduje niewspółmierną reakcję obronną. Takie neurotyczne dążenie do władzy wydaje się być usankcjonowane narodową konserwatywną tradycją uświęcającą postawę biernej pokory wobec patriarchatu i Kościoła. Projektowane na Nieznalską lęki prowadzą do paranoicznych stwierdzeń, że "jeśli ktoś nie czuje się obrażony "Pasją" Nieznalskiej, nie jest prawowiernym katolikiem" jak przekonywał sąd gdański radny LPR Grzegorz Sielatycki .

Fetysz, 2005
Fetysz, 2005

Na wystawie "Posłuszeństwo" nie ma "Pasji", która jest przechowywana w sądowym magazynie jako dowód rzeczowy, ale czym są genitalia na krzyżu w porównaniu z prezentowanym krzyżem "sadomasochistycznym" ("Fetysz S/M", 2005)? Czarna, gruba skóra zapinana na zamki błyskawiczne jest jak erotyczny kombinezon ukrywający w środku ciało, ale kombinezon ten opina kształt krzyża. Przechodząc od idolatrii do erotycznego fetyszyzmu Nieznalska prowokuje bardziej niż w "Pasji".

W cyklu dziesięciu fotografii i obiektów "Implantacja perwersji" (2004-05) Nieznalska przedstawia w kolorach czerni i czerwieni rekwizyty z teatru kaźni i tresury: czarne, skórzane maski gazowe z wijącymi się czarnymi rurami nazwane "Fetyszami", skórzane pejcze z metalowymi kolcami, przerzucona przez nagi męski tors smycz z kolczatką, kobiece plecy i szyja skuta łańcuchem przechodzącym w kolczatkę - Markiz De Sade uwielbiający bezczeszczenie świętości zawyłby z rozkoszy. Wszystkie kolczatki przypominają koronę cierniową, główny motyw wystawy. Takie odniesienie prowadzi w stronę religijno-narodowego mesjanizmu, co najdobitniej pokazuje praca "Nr 44" (2005/06), czyli czterdzieści cztery korony cierniowe splecione ze sobą w łańcuch zwisający z szubienicznego stryczka. Jak sugeruje artystka, odnoszą się do "postawy ciągle przyjmowanej przez Polaków postrzegających siebie jako wyjątkowy naród, zdolny do odkupienia grzesznej Europy (teraz pewnie i świata)" . W kontekście męskiej dominacji korona w pracy "Nr 44" staje się symbolem "postawy zbawiciela, po który sięgają mężczyźni chcący widzieć siebie w tej szczególnej roli", a jako, że każda z koron ma trochę inny kształt to - jak interpretuje Agata Jakubowska, kuratorka "Posłuszeństwa" - symbol zostaje nagięty do indywidualnych potrzeb i jeden bohater o imieniu czterdzieści i cztery rozpływa się w czterdziestu czterech bohaterach zniewolonych splatającym ich ze sobą łańcuchem. Wideo "Pozycja modlitewna" umieszczone jest naprzeciwko, tak, że artystka niejako modli się do zdewaluowanych symboli mesjanistycznego męczeństwa.

WIERNOŚĆ PL, 2004
WIERNOŚĆ PL, 2004

Przywoływana fotografia z męskim torsem i kolczatką-koroną na smyczy nosi tytuł "Wierność PL" (2004) - czyli "Polsce" czy "po polsku"? Wierność małżeńska z pasem w tle. Dystans i ironia jest siłą Nieznalskiej, a w cyklu "Implantacja perwersji" objawia się też duża dawka humoru: kaganiec na penisa? I to cenię najbardziej.

Proces się jeszcze nie skończył, ostatnia rozprawa miała miejsce 7.04.2006. Nie mam siły dociekać jaki może być wyrok sądu, ale wystawą "Posłuszeństwo" Dorota Nieznalska rozprawiła się ze swoimi oskarżycielami, wyrzuciła z siebie traumę i temu chyba ta wystawa również służyła, bo wnioski z jej drogi krzyżowej chwilami stają się zbyt oczywiste.

Dorota Nieznalska,"Posłuszeństwo", kurator: Agata Jakubowska, Galeria Starego Browaru, Poznań, 28.04 - 28.05.2006

Implantacje perwersji
Implantacje perwersji