Niezwyczajna wystawa w Fundacji Galerii Foksal

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

"Koniec Egzotycznej Podróży" jaki proponują kuratorzy z FGF wraz z José Kuri i Moniką Manzutto (kurimanzutto) to zestaw osiemnastu nazwisk, po których wszyscy ci, którzy je znają, mogą się spodziewać dużo. Wystawa nie zawodzi tych oczekiwań. Przeciwnie, oferuje wiele, fascynuje i zaprasza, ale pod żadnym pozorem nie należy dać się zwieść. To nie są wczasy "last minute", "egzotyczny" nie znaczy bowiem łatwy.

Monika Sosnowska, Bez tytulu (Wygięta Barierka), metal, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Monika Sosnowska, Bez tytulu (Wygięta Barierka), metal, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

"Podróż" rozpoczyna się jeszcze przed siedzibą Fundacji i zawozi widza aż na dach budynku. `Wypada jednak zacząć oglądanie jej od tradycyjnej, niemal muzealnej części ekspozycji, w której spotykają się dwie ikony awangardy - Edward Krasiński i André Cadere - patronujące całemu przedsięwzięciu. Dwa lapidarne ślady interwencji tych artystów stanowią punkt wyjścia dla dalszej wędrówki. Na szczególną uwagę zasługuje Cadere, urodzony w Warszawie artysta rumuńskiego pochodzenia, którego znakiem rozpoznawczym stała się pasiasta koszula i nieodłączny drewniany pręt składający się z kolorowych segmentów. Ręcznie wykonane i malowane fragmenty jego prac ułożone są w matematycznym porządku permutacji, w którym funkcję liczb pełnią kolory. Każdy zestaw zawiera też jeden zamierzony błąd, który nie tylko pozwala odkryć rządzący układem system, ale czyni go wyjątkowym - w tym sensie, że według Cadere, ten sam błąd powielony w podobnych warunkach nie byłby już zaburzeniem porządku, a nowym systemem. Po wyjeździe do Europy zachodniej na początku lat 70' artysta ten usiłował, z miernym początkowo skutkiem, zaistnieć w galeryjnym obiegu, pokazując się wraz ze swoją pracą na otwarciach, wykładach, a także umieszczając ją na wystawach, na które nie był zapraszany. Wykluczony z udziału w Documenta 5 przez Haralda Szeemana, Cadere rozpoczął trwający wiele lat cykl wędrówek po europejskich miastach, który w końcu miał przynieść mu, jeśli nie sukces, to z pewnością uznanie. Uderzające w konfrontacji z Krasińskim okazują się pewne założenia, wspólne obydwu artystom. Mobilności Cadere odpowiada nieskrępowana praktyka Krasińskiego, który o swojej Scotch Blue pisał: "pojawia się ona na wszystkim i wszędzie z nią docieram". Paradoksalnie, to właśnie niebieska taśma i oparty o ścianę drewniany pręt stanowią pewien łącznik z tym, co na zewnątrz. Owe subtelne ślady znoszą muzealny charakter przestrzeni i każą myśleć o niej w innych kategoriach - kierują spojrzenie na modernistyczny pawilon, w którym zostały umieszczone.

Jonathan Hernández, L&J, zestaw 2: plastik, drewno, skorupki jajek, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Jonathan Hernández, L&J, zestaw 2: plastik, drewno, skorupki jajek, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Centralnym elementem wystawy stanowi, wykonana z myślą o siedzibie Fundacji, praca Damiana Ortegi "Urban Center President Alemán", w której, za pomocą kawałków cielęcej skóry, odwzorowano plan mieszkania jednej z pierwszych modernistycznych budowli w Mexico City. Jej architekt, Mario Pani, odpowiedzialny był za powstanie eksperymentalnego osiedla Ciudad Satelite, w zamierzeniach pozbawionego świateł drogowych oraz podzielonego pod względem cen gruntów i planowanej architektury na obszary, których główne ulice nosiły nazwy zawodów (eg. Malarzy, Historyków, Ekonomistów, etc.). Jako autor swoistej utopii - i w tym sensie słusznie porównywany z Oskarem Hansenem - Pani stał się symbolem modernizmu, który Ortega umieszcza w budynku z lat 60' uruchamiając całą serię odniesień do architektury, obecnych również w pracach innych artystów. Już nie tylko przetworzony detal tarnowskiego supersamu Wilhelma Sasnala, czy błyskotliwa rzeźba Moniki Sosnowskiej, w postaci pręta balustrady spływającego wstęgą w dół, gdzie wpina się w barierkę niższego piętra, ale również reporterskie zdjęcia z wypadków Enrique Metinidesa jak się zdaje, sygnalizują opresję "wszechobecnego betonu". Widziana z góry, w tym samym architektonicznym kontekście, praca Mirosława Bałki, "Rampa donikąd", prowadząca z chodnika przed galerią nad trawnik, wygląda jak pomost przerzucony ponad ogrodzeniem. O tym, że rampa nigdzie nie prowadzi wiadomo od początku, ale przy lekkiej zmianie perspektywy relacje między pracą, a otaczającymi podwórze galerii budynkami ulegają zaburzeniu.

Wilhelm Sasnal, Bez tytułu, olej na płotnie, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Wilhelm Sasnal, Bez tytułu, olej na płotnie, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Co ciekawe, w przeciwieństwie do większości artystów z kurimanzutto, którzy przygotowali się na działanie w przestrzeni galeryjnej, polscy twórcy, jak się wydaje, robią wiele, żeby ów punkt odniesienia zmienić - wymowne w tym kontekście są działania Cezarego Bodzianowskiego i Pawła Althamera. W czasie, kiedy pierwszy z nich siedział podczas wernisażu (we właściwej sobie pozie) przez kwadrans na krawędzi budynku, drugi przygotował na dachu malowidło przywodzące na myśl wyobrażenia człowieka-ptaka. (nieosiągalność snu o lataniu, ta sama, która przyczyniła się do powstania pracy, uniemożliwia jednak zobaczenie jej w całości)

Gabriel Kuri, Bez tytułu (canoe), marmur, kompozyt marmurowy oraz aluminiowa puszka, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Gabriel Kuri, Bez tytułu (canoe), marmur, kompozyt marmurowy oraz aluminiowa puszka, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Ważnym punktem odniesienia dla recepcji twórczości artystów z kurimanzutto jest postać Gabriela Orozco - teraz już klasyka sztuki, którego sztuce, a poniekąd i osobistemu zaangażowaniu zawdzięczają część swojego sukcesu. Orozco, będąc kuratorem części "The Everyday Altered" na Biennale weneckim w 2003 roku, zaprosił do współpracy m.in. Abrahama Cruzvillegasa, Daniela Guzmána i Damiana Ortegę, których prace pokazywane są na wystawie w Fundacji Foksal. Ale estetyka Orozco to nie tylko matematyczna precyzja i tradycyjna technika, jaką demonstruje w kompozycji "Samurai Tree 10K", ale też, a może przede wszystkim niepowtarzalna wrażliwość na pozornie banalne przedmioty i sytuacje, które w jego rysunkach i fotografiach nabierają cech magicznego realizmu.

Damián Ortega, Skóra, Centrum Miejskie Prezydenta Alemána C.U.P.A, wyprawiona skóra cielęca, plan mieszkania w C.U.P.A., 2006, f
Damián Ortega, Skóra, Centrum Miejskie Prezydenta Alemána C.U.P.A, wyprawiona skóra cielęca, plan mieszkania w C.U.P.A., 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Precyzyjny dobór znalezionych materiałów i ich subtelna równowaga w pracach Cruzvillegasa i Gabriela Kuri, to bez wątpienia lekcja Orozco. Z fragmentów drewna, granitowych płyt i aluminiowej puszki czy metalowych koszy na śmieci i kawałka plastiku, powstają przemyślane konstrukcje, odnoszące się do samej natury przedmiotu. Podobna wrażliwość widoczna jest w chorągwiach Carlosa Amoralesa, wyszywanych na starych tkaninach. Orozco to postać kluczowa dla meksykańskiej sztuki lat 90', bo między innymi za jego sprawą młodsi artyści zaczęli odchodzić od tematów tożsamości narodowej na rzecz kontekstu operującego opozycjami globalne-lokalne.

Gabriel Orozco, Samourai Tree 10K, tempera na desce, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Gabriel Orozco, Samourai Tree 10K, tempera na desce, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Tytułowa podróż staje się rodzajem optyki przyjmowanej przez część twórców w ich praktyce artystycznej. Jonathan Hernández sam siebie nazywa turystą, a jego prace często odnoszą się do zjawiska masowej turystyki kulturalnej. Tak było w przypadku projektu "Travelling Without Moving" z 2002 roku zainspirowanego fragmentem z Pereca, w którym autor opisuje pomysł zamieszkania na lotnisku. Na warszawskiej wystawie Hernández pokazuje gazetowy kolaż z serii "Rongwrong" na którym współczesne ikony architektury i popkultury splatają się w rodzaj huśtawki, która z trudem utrzymuje równowagę. Drugą pracą jest para obiektów L&J ustawionych w gablotach jedna nad drugą na dwóch piętrach galerii, które po dokładnym przyjrzeniu się ujawniają bezpośrednie odniesienia do lokalnego kontekstu politycznego.

Rirkrit Tiravanija, Filmy dla Pawilonu Palmowego, 2 filmy video, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Rirkrit Tiravanija, Filmy dla Pawilonu Palmowego, 2 filmy video, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Zrealizowany w hołdzie dla Stanisława Lema performance Minervy Cuevas, podczas którego sześćdziesiąt lampionów unoszonych ciepłym powietrzem poszybowało z parku przy Akademii Muzycznej w kierunku Wisły, to jeszcze jeden rodzimy akcent. Daniel Guzmán z kolei eksploruje obszary z pogranicza kultury niezależnej i masowej - jego prace "Love Is Colder Than Death" oraz "P.P.P.1" i "P.P.P.2" zainspirowane postaciami dwóch reżyserów filmowych - Fassbindera i Passoliniego - odnoszą się do relacji pomiędzy twórcą a dziełem. W niesamowitą aurę banalnych na pierwszy rzut oka obrazów Guzmána, świetnie wpisuje się praca Anny Niesterowicz, czaszka z jeleniej skóry, której złowroga obecność jest preludium do "Filmów dla Pawilonu Palmowego" Rikrita Tiravaniji. Jedna z projekcji przywodząca na myśl legendarną scenę zrzutu napalmu z "Czasu Apokalipsy" Coppoli, jest w rzeczywistości kompilacją materiałów rejestrujących autentyczne eksplozje jądrowe, zestawiona z drugą - będącą zbiorem znalezionych fotografii, na których powtarza się motyw palmy - tworzy swoisty katalog egzotyki i destrukcji. Co ciekawe, Tiravanija znany z prac bezpośrednio odnoszących się do architektury, i to architektury modernistycznej (jak rekonstrukcja budynku R.M. Schindlera z King's Road w Kalifornii w wiedeńskim pawilonie Secesji w 2002) pozostawia tę kwestię bez jakiegokolwiek komentarza … chyba że projekcje uznamy za przepowiednię ostatecznych losów wszelkich utopii.

Cezary Bodzianowski, Serenada, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk
Cezary Bodzianowski, Serenada, 2006, foto Krzysztof Kościuczuk

Podobne projekty kuratorskie, angażujące tak dużą liczbę artystów nie zdarzają się w FGF często, co czyni "Koniec Egzotycznej Podróży" tym bardziej godnym polecenia. Jest to nie tylko wyrafinowana i błyskotliwa próba rozliczenia się z pewnymi notorycznie powracającymi wizjami, ale też podsumowanie drogi dwóch grup artystów, których "egzotyczny" status jest na światowej scenie coraz bardziej wątpliwy. Pozostaje tylko postawić pytanie, jaki będzie cel ich kolejnej podróży - ta, egzotyczna, kończy się na dobre 20 listopada.

"Koniec Egzotycznej Podróży", Fundacja Galerii Foksal, 21.10 - 20.11

Pawel Althamer, Carlos Amorales, Miroslaw Balka, Cezary Bodzianowski, Andre Cadere, Abraham Cruzvillegas, Minerva Cuevas, Daniel Guzman, Jonathan Hernandez, Edward Krasinski, Gabriel Kuri, Enrique Metinides, Anna Niesterowicz, Gabriel Orozco, Damián Ortega, Wilhelm Sasnal, Monika Sosnowska, Rirkrit Tiravanija.