Nie! To nie ma o czym rozmawiać! Trzeba mieć pracownię poza domem i codziennie rano do niej przychodzić jak na normalny etat - powiedziała głośno i dobitnie Magdalena Więcek latem 2007 roku, kiedy wyraziłam entuzjazm dla jej nieustającej pracy. Taka właśnie była - emocjonalna, niezłomna i szczera. Wybitna polska rzeźbiarka.
Urodziła się w 1924 roku w Katowicach. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Sopocie i w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom z rzeźby uzyskała w 1952 roku w pracowni Franciszka Strynkiewicza. W pierwszej dekadzie samodzielnej twórczości uprawiała rzeźbę figuralną, obdarzoną dramatyczną ekspresją burzącą gładki realizm. W 1955 roku wzięła udział w przełomowej Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki w warszawskim Arsenale. Jury nagrodziło jej rzeźbę Matka - figurę kobiecą, której syntetycznie ujęta sylwetka ekspresyjnie wyraża tragiczny protest. Dziś można potraktować tę pracę jako jedną z pierwszych realizacji odwilżowego, nowoczesnego przełomu w rzeźbie polskiej, którego lepiej pamiętanymi twórczyniami były Alina Szapocznikow i Alina Ślesińska.
W 1959 Magdalena Więcek rozpoczęła współpracę z Galerią Krzywe Koło. Rok później miała tam pierwszą indywidualną wystawę. W latach 60 Więcek tworzyła głównie monumentalne, plenerowe realizacje. Odeszła od figuracji, koncentrując się na abstrakcyjnej, amorficznej formie i strukturze materiału. W 1965 i 1967 wzięła udział w Biennale Form Przestrzennych w Elblągu, gdzie do dziś można oglądać jej Oderwanie.
Od 1966 roku wykładała w Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. W 1970 związała się z warszawską Galerią Współczesną, wokół której zgromadzili się artyści nieistniejącego już Krzywego Koła. Tutaj wystawiała sama lub w duecie ze Stefanem Gierowskim. Obok realizacji plenerowych tworzyła teraz coraz bardziej wysmakowane formy rzeźbiarskie w kamieniu, mosiądzu, stali i brązie. W następnych latach uczestniczyła w wielu międzynarodowych wystawach i prezentacjach (min. w biennale w Belgii, Włoszech, Niemczech). Życiowa sytuacja Więcek gwałtownie zmieniła się w 1982 roku, kiedy została usunięta z poznańskiej uczelni, a jej jedyny syn Daniel Wnuk wyemigrował do USA. Między 1983 i 1984 wykładała na Akademii Sztuk Pięknych w Hadze, a w 1986 przeniosła się na kilkanaście lat do Niemiec. Prywatnie Magdalena Więcek była żoną Mariana Wnuka (zmarłego w 1967 roku), rzeźbiarza i rektora warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Kiedy w 1996 roku poważnie pogorszył się jej wzrok, nie przerywała pracy, powstała wtedy cykl Książek w brązie. W 2001 roku Więcek rozpoczęła serię stalowych Wież oraz Płaskorzeźb, które pokazała jesienią 2007 roku w galerii Zapiecek. Zmarła nagle, w Egipcie, 31 grudnia 2008 roku.
Bardzo przywiązana do swoich wnuków, Nory i Juliana, ostatnie lata najchętniej spędzała z nimi.
Jako osoba towarzyska i żywa, zawsze otoczona była oddanymi przyjaciółmi. Wojownicza i uparta, pomimo pogarszającego się stanu zdrowia przez ostatnie kilka lat dzieliła czas między Warszawę i ulubiony Berlin. Doskonale rozumiała świat, w którym przyszło jej żyć i dobitnie wyrażała swoje refleksje. Bardzo wiele można się było od niej nauczyć. Ale najbardziej niezwykła była jej niezłomna, twórcza postawa - rysowała i projektowała rzeźby do końca życia. W 2009 roku planowała drugą indywidualną wystawę w warszawskiej galerii Gaga. Kiedy wspominam Magdalenę, myślę o tej cennej lekcji wytrwałości. Prawdziwy artysta regularnie pracuje, nie szuka poklasku i nie powiela mód. Dziś prawie nikt już tej prawdy nie pamięta.