Alewtyna Kachidze laureatką nagrody imienia Kazimierza Malewicza

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Pierwsza edycja nagrody imienia Kazimierza Malewicza dla artysty urodzonego na Ukrainie (tak jak twórca suprematyzmu) została rozstrzygnięta w Kijowie 12 grudnia 2008 roku. Laury zdobyła Alewtyna Kachidze. Nagroda jest przeznaczona dla twórców do 40 roku życia. Członkami jury ze strony polskiej byli Wojciech Krukowski, dyrektor CSW Zamek Ujazdowski, Monika Szewczyk, dyrektorka galerii Arsenał w Białymstoku, zaś ze strony ukraińskiej Natalia Filonenko, artystka i dyrektorka Instytutu Myśli Niestabilnych oraz Julia Wahanowa, dyrektorka Centrum Sztuki Współczesnej przy Narodowym Uniwersytecie Akademia Kijowsko-Mohylańska. Funkcję przewodniczącego pełnił pomysłodawca nagrody Jerzy Onuch, dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie. Nagroda została przyznana w 130 rocznicę urodzin Kazimierza Malewicza. W konkursie wzięło udział ponad 40 uczestników. Prawo do nominacji miały instytucje związane ze sztuką współczesną, zarówno miejscowe, jak i międzynarodowe. Kolejna odsłona konkursu odbędzie się za dwa lata.

Laureaci
Członkowie jury wskazywali w pierwszej turze troje artystów: Iwana Bazaka, Ładę Nakoneczną oraz Alewtynę Kachidze. Cała trójka pracuje w Kijowie i w Europie Zachodniej, ale dała się też poznać w Polsce. Prezentowali swoją twórczość w m. in. białostockiej galerii Arsenał: „Borshch video art z Ukrainy" (2005) „Wspólnoty. Młoda sztuka Ukrainy" (2007), Iwan Bazak, „Od...do" (2008) w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie „24 hours UA" (2006), a także w Zachęcie w ramach projektu „Inne miasto, inne życie" (2008) w Małym Salonie Zachęty.

Iwan Bazak przebywa ostatnio w Düsseldorfie. Jest założycielem międzynarodowej grupy twórczej „Teatr Karpacki", tworzy instalacje, a także scenografie teatralne. Poddaje refleksji status osób z rożnych przyczyn marginalizowanych, które mimo niesprzyjającego ich planom układu sił pozostają aktywnymi podmiotami. W jego twórczości powracają figury: babci, nielegalnego emigranta oraz obserwatora.

Iwan Bazak, „Berni w domu babci”, Museum am Ostwald, Dortmund 2007
Iwan Bazak, „Berni w domu babci”, Museum am Ostwald, Dortmund 2007
Iwan Bazak, "Wieża strażnicza 1 i 2", Kewenig Galerie, Kolonia 2008
Iwan Bazak, "Wieża strażnicza 1 i 2", Kewenig Galerie, Kolonia 2008

Łada Nakoneczna to członkini grupy Rewolucyjna Przestrzeń Eksperymentalna oraz asystentka - stażystka na wydziale grafiki Kijowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Działalność grupy REP jest w Polsce stosunkowo dobrze rozpoznana, również indywidualna praktyka Łady Nakonecznej wiąże się z przestrzenią publiczną. W ramach projektu „Passage" artystka uszyła 30 metrowy chodnik z czerwonych ubrań i rozścieliła go w okolicy drogich sklepów. Przechodniom proponowała przy tym szampana i atmosferę wielkiego świata. Starsi ludzie nie chcieli deptać porządnych rzeczy, młodsi nie mieli z tym problemu.

Łada Nakoneczna, „Passage", Centrum Sztuki Współczesnej przy Nauka, Kijów 2007
Łada Nakoneczna, „Passage", Centrum Sztuki Współczesnej przy Nauka, Kijów 2007
Łada Nakoneczna, "Fashion Ukraine", Chudożnij Arsenał (Artystyczny Arsenał), Kijów 2007
Łada Nakoneczna, "Fashion Ukraine", Chudożnij Arsenał (Artystyczny Arsenał), Kijów 2007

Alewtyna Kachidze to niewątpliwie jedna z największych indywidualności twórczych młodego pokolenia na Ukrainie, chociaż jej działalność nie jest szeroko rozpropagowana. Dla Kachidze nie ma oczywistości, każdy z jej projektów przynosi krytyczną refleksję nad zastanymi wzorami i w sytuacji rodzimej: na Zachodzie, a najbardziej na styku tych dwóch światów. Żelazna kurtyna już skruszała, teraz mamy aksamitny układ z Schengen. Twórcy z krajów postsowieckich, mimo iż ich sposób zarabiania na życie nie zmniejsza możliwości pracy artystów z tej wygodniejszej Europy, nie mają łatwego do niej wstępu, szczególnie kiedy są jeszcze młodzi. Do innych krajów zresztą też nie bardzo. Nie sięgając daleko przypomnę przykład zdobywcy nagrody literackiej im. Josepha Conrada Tarasa Prochaśki, któremu w konsulacie polskim we Lwowie zabrakło dowodów na to, że jest pisarzem, chociaż wydał u nas kilka cieszących się sporą popularnością książek. Nie udowodnił, więc odmówiono mu wizy. Jeden z pierwszych projektów Alewtyny Kachidze dotyczył braku wiary w szlachetność jej turystyczno-artystycznych intencji w ambasadzie australijskiej. Studia w Jan van Eyck Akademie podsumowała projektem sublimującym potrzebę konsumpcji najpierw ozdób i mody, potem bardzo drogiej sztuki współczesnej.

Żdanowka to miasteczko na wschodzie Ukrainy, w którym artystka spędziła pierwsze lata swojego życia. Niezmienna po dziś dzień nazwa głosi chwałę znanego z masowych czystek Andreja Aleksandrowicza Żdanowa. Artystka szukała indywidualnych rysów miasteczka, które w swej prowincjonalności i szarzyźnie nie mogło wywołać zainteresowania. Napisała zatem książkę wykorzystując osobiste wspomnienia, fragmenty rozmów, miejscowe legendy i informacje znalezione w Internecie pod hasłem „Żdanowka search". Opowieść o Żdanowce miała być portretem jej rodzinnego miasteczka, jednak na Ukrainie wschodniej znalazło się około 20 miejscowości o tej samej nazwie i podobnie depresyjnej atmosferze, zatem projekt Alewtyny nabrał cech uniwersalnych. Książka jest dostępna w zwykłych księgarniach i podlega szerokiej dystrybucji. To właśnie próba zrozumienia jednostkowości, która okazuje się powtarzalna, zdaje się budować napięcie w pracach Kachidze i służy za równie płodny mechanizm, co wydobywanie różnic w pozornie zunifikowanym świecie.

Jej najnowszy projekt zakłada nakręcenie serialu o przygodach agenta nieruchomości działającego w okolicach Kijowa, gdzie cena ziemi urasta do gigantycznych sum. Bohatera mają odwiedzać różne postaci planujące sprzedaż ziemi, częstokroć rodziny. Jednak im więcej właścicieli, tym mniejszy zarobek, zatem sporo osób próbuje także zlecić agentowi płatne morderstwa. Przez cały serial spec od nieruchomości ma się zastanawiać, czy warto rozpocząć dodatkową działalność usługową. Niestety wobec kryzysu finansowego produkcja chwilowo stoi pod znakiem zapytania.

Alewtyna Kachidze, „Niekończący się performans”, galeria „Ja”, Kijów 2008
Alewtyna Kachidze, „Niekończący się performans”, galeria „Ja”, Kijów 2008
Alewtyna Kachidze, „Tylko dla mężczyzn, albo pisany mi pojaw się jak malowany w lustrze”, Centrum Sztuki Współczesnej przy NaUKM
Alewtyna Kachidze, „Tylko dla mężczyzn, albo pisany mi pojaw się jak malowany w lustrze”, Centrum Sztuki Współczesnej przy NaUKM

Po co wybierać ?
Konkursy artystyczne zwykle wywołują sporo emocji. Krytyce podlega tworzenie uproszczonych hierarchii. W wypadku nagrody Malewicza finaliści nadzwyczaj zgodnie twierdzili, że istotne jest nie tyle wyłonienie „najlepszej/ego artystki/ty", co raczej zwrócenie uwagi na samo zjawisko sztuki współczesnej i konieczności systemowego wsparcia młodych twórców. Alewtyna Kachidze podkreśla, że na Ukrainie artyści pozostają w izolacji. Dzieje się tak nie tylko ze względu na instytucjonalną słabość tej dziedziny, ale także uporczywe bariery w podróżowaniu i budowaniu kontaktów międzynarodowych. Nagroda jest istotna także ze względów społecznych. Na Ukrainie ludziom spoza wąskiej grupy branżowej, jak twierdzi Alewtyna Kachidze, brakuje wyobrażenia na temat tego, kim jest artysta współczesny. Hasło to staje się wypadkową XIX-wiecznej postaci z pędzlem i dłutem oraz działacza uwikłanego w system komunistyczny. Twórcy nagrody i finaliści mają nadzieję, że dzięki konkursowi pojawią się zręby innego wyobrażenia o artyście/artystce.

Jednym z elementów nagrody, poza grantami od Fundacji Open Ukraine, Instytutu im. Adama Mickiewicza i Instytutu Polskiego w Kijowie na sumę około 15 tysięcy euro, jest trzymiesięczna rezydencja w Zamku Ujazdowskim. Artystka powiedziała, że musi odpracować nagrodę dla społeczeństwa. Kariera artysty w jej wyobrażeniu polega na możliwości realizowania projektów. I taki jest właśnie cel nagroda Malewicza.

Od lewej Alewtyna Kachidze, Julia Wahanowa, Monika Szewczyk
Od lewej Alewtyna Kachidze, Monika Szewczyk, Julia Wahanowa