Nowy sezon w Bunkrze Sztuki

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Nowy sezon krakowski Bunkier Sztuki rozpoczął otwarciem trzech wystaw na raz. Podwójne otwarcia już były; potrójne nie zdarzają się często. Pewnie dlatego też, tak pozytywnie je komentowano. Trzy wystawy na trzech poziomach galerii - to robi wrażenie. Czasem tak duże, że mniej uwagi poświęca się jakości owych wystaw - piszę nawet nie z punktu widzenia kuratorów, ale odbiorców, którzy przechodząc z piętra na piętro, siłą rzeczy dzielą uwagę pomiędzy trzy - nazwijmy to - wydarzenia wizualne.

Po kolei więc. W tzw. Galerii Dolnej znajdują się stworzone przez Justynę Köke obiekty pt. Sekrety rodzinne - rewelacja. Na parterze prezentowane są prace Japończyka - Shinji Ogawy - świetnego rysownika, iluzjonisty, i - jak się okaże - sprytnego żonglera warsztatowymi sztuczkami (wystawa Realizm perwersyjny). Poziom górny należy do duetu Lidii Krawczyk i Wojtka Kubiaka, którzy pokazują malarstwo, fotografie, filmy i rzeźby pod wspólnym tytułem Becoming.

Justyna Köke, Sodoma i Gomora, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki
Justyna Köke, Sodoma i Gomora, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki

Justyna Köke, Sodoma i Gomora, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki
Justyna Köke, Sodoma i Gomora, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki

Justyna Köke, Blumenarsch, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki
Justyna Köke, Blumenarsch, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki

Ulepek koloru, brokatu i miękkości

Sekrety rodzinne Justyny Köke zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem (a sądzę, że i za kolejnym) - nazwijmy to wprost - powalają. To uczucie nie ma nic wspólnego ze wzniosłą ekstazą towarzyszącą przeżywaniu tzw. sztuki wysokiej (tu pytanie, co nią jest, a co nie). Jest po prostu. Przyciąga, bawi, wywołuje chęć dotknięcia, podobnie jak u dzieci, które same nie wiedząc dlaczego, chcą być akurat tu i teraz. Połyskliwa powierzchnia, brokatowe róże i czerwienie, aksamitna faktura, miękkie kształty, atmosfera odpustu, skojarzenia z wirującymi kiczowatymi wiatrakami z plastiku. Chce się na to patrzeć, to wciąga, daje frajdę. Szczerze i po prostu, bez koniecznych teorii, instrukcji obsługi.

Ten ulepek koloru, brokatu i miękkości ma w sobie nieokreśloną seksualność, jakiś rodzaj erotyki, której źródła odnajdujemy w coraz mroczniejszych zakamarkach. Przekaz ten dociera bardzo powoli, przebijając się przez groteskowe, absurdalne formy, którymi artystka oswaja drzemiące w podświadomości frustracje i lęki. We własnoręcznie odszytych obiektach przedstawia intymne części ciała i jego wydzieliny, wyolbrzymiając lub deformując przedmioty obsesji, poddając wiwisekcji tematykę toksycznych stosunków rodzinnych. Monstrualna grupa zwierząt i ludzi (Sodoma i Gomora, 2008) w czerwonych, obcisłych strojach i blond perukach, plączące się między nimi języki, wypchane płody, różne dziwne stworzenia, stanowią rodzaj rodzinnej grupy, groteskowej, a w swej dwuznaczności - trochę niepokojącej.

Rycerze (2008) w otwierającym wystawę wideo odziani są w pikowane, miękkie zbroje. Ich liliowy i różowy kolor kojarzy się bardziej z buduarowymi fatałaszkami niż szczękiem żelaza. Miecze, którymi walczą są również miękkie, wijące się. Łatwiej tu dostrzec perwersyjną gierkę niż rycerski etos.

Zdjęcia rodzinne (2008) wyglądają dość typowo. Na tle domu, samochodu. Brakuje jeszcze tych z egzotycznych wakacji, aby dopełnić kanon popisowych fotek prezentowanych w portalu Nasza Klasa. Iluzja szczęśliwości, cudownej rodziny. Tutaj bohaterowie sielanki to mutanty z przerośniętymi głowami i ciałem toczonym chorobą. Chore są dzieci uszyte przez Justynę w ilości dwudziestu pięciu - nie wyewoluowały ponad swoją płodową formę. Można by powiedzieć, że w sumie są to dość makabryczne i mało budujące treści. Komu się chce, może do nich sięgnąć. Jeśli nie jednak widz nie jest zainteresowany drążeniem tematów, i tak otrzyma olbrzymią porcję sensualnych wrażeń. Może o to chodzi.

Shinji Ogawa, The Duke of Urbino, olej na płótnie, 34 x 36 x 4,3 cm, 2007, Archiwum Bunkra Sztuki
Shinji Ogawa, The Duke of Urbino, olej na płótnie, 34 x 36 x 4,3 cm, 2007, Archiwum Bunkra Sztuki

Shinji Ogawa, Amiens, ołówek na papierze, 76 x 56 cm, 2006, Archiwum Bunkra Sztuki
Shinji Ogawa, Amiens, ołówek na papierze, 76 x 56 cm, 2006, Archiwum Bunkra Sztuki

Shinji Ogawa, Big Ben, ołówek na papierze, 76 x 56, 2007, Archiwum Bunkra Sztuki
Shinji Ogawa, Big Ben, ołówek na papierze, 76 x 56, 2007, Archiwum Bunkra Sztuki

Shinji Ogawa, Milkmaid, olej na płótnie, 50 x 44 x 4,4 cm, 2003, Archiwum Bunkra Sztuki
Shinji Ogawa, Milkmaid, olej na płótnie, 50 x 44 x 4,4 cm, 2003, Archiwum Bunkra Sztuki

Shinji Ogawa, On the balcony 1, ołówek na papierze, 76 x 56 cm, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki
Shinji Ogawa, On the balcony 1, ołówek na papierze, 76 x 56 cm, 2008, Archiwum Bunkra Sztuki

Sztuczki

Wychodząc z Galerii Dolnej z uczuciem lekkiego zawrotu głowy towarzyszącego dobrej zabawie, przeskakujemy w nabożny świat obrazów tworzonych przez Iluzjonistę. Uzyskuje świetny efekt czy raczej efekciarstwo?

Shinji Ogawa wykorzystuje kanoniczne dzieła malarstwa europejskiego, stare fotografie, pocztówki, po to, aby poprzez usunięcie, przesunięcie, dodanie, stworzyć nową rzeczywistość powstającego obrazu. Ogawa jest świetnym kopistą. Biegłość jego warsztatu może zdumiewać. Uczynił z niego też główny swój atut, trzeba przyznać - robiący na wielu wrażenie. Przedstawia bliźniacze wizerunki znanych budowli, takich jak m.in. londyński zegar Big Ben czy katedra w Amiens. Posługując się ołówkiem, stwarza doskonałą iluzję fotografii, stawiając odbiorcę niemal na krawędzi pełnego zachwytu stwierdzenia: "Jak żywe!", co było wyznacznikiem "właściwej" sztuki w wieku XIX, ale nie jest już w XXI. Gdzie więc plasuje się twórczość Ogawy? Niebywała biegłość techniczna w odtwarzaniu (tak charakterystyczna dla Japończyków, także w dziedzinie muzyki) jest siłą jego sztuki, czy słabością?

Efekty odtwarzania przez niego dzieł malarstwa europejskiego oddają wiernie każdy szczegół oryginału. W cyklu Without You (od 2004), artysta usuwa główne figury ze znanych obrazów, wypełniając jednocześnie lukę po postaci zgodnie z własnym wyobrażeniem. W nawiązującej do tego serii - Behind You (od 2006) - przecina centralną postać kompozycji na pół (np. Hrabia Urbino Piero della Francesca) i umieszcza odpowiednio po bokach obrazu, środek wypełniając pejzażem znajdującym się w oryginale za przedstawionym modelem. Znów świetny warsztat, detal oddany z godną podziwu precyzją. Żonglowanie technicznymi i warsztatowymi możliwościami - wzbudzające w wielu zachwyt sztuczki. Jednak celem artysty nie jest podobno oszołomienie widza rzemieślniczą twórczością, lecz zestawienie przed nim wykreowanego świata z obrazami zakotwiczonymi w zbiorowej pamięci w celu wywołania uczucia zburzonego porządku. No tak, ale co z odbiorcami, którzy tych ikon malarstwa europejskiego nie znają? Istnieje obawa, że dla nich będzie to pozbawiona znaczenia żonglerka efektami, powycinanymi obrazami. Zabiegi typowe zresztą dla estetyki i kultury postmodernizmu - dzieło artysty może służyć za świetny przykład.

Kolejny raz pojawia się zatem pytanie o sztukę - powinna być niezależna od stanu naszej wiedzy, bagażu doświadczeń i intelektu, czy wprost się do nich odnosić? Sztuka Ogawy inspiruje do tego typu rozmyślań. Podobnie jak i do dyskusji o problemie "oryginału" i "kopii", oraz "rzeczywistości" i "fikcji". Co jest realne, a co wytworem naszej świadomości? Czy istnieje coś takiego jak obiektywny realizm? Ten sam na pozór świat może być postrzegany zupełnie inaczej. Budujące go elementy, mimo że stałe i niezmienne, mogą kreować odmienną rzeczywistość. Wideo Interference przedstawia stare fotografie, z których, jak w klatkach filmu animowanego, poszczególne fragmenty są przesuwane i łączone z innymi warstwami. Mężczyzna stojący w towarzystwie starszych kobiet, w tej samej pozie widoczny jest za chwilę na ulicy dużego miasta, niedaleko tramwaju. Ten sam element tworzy inną rzeczywistość; jego zamiana wyzwala inną realność.

Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, L., olej / płótno, 195 x 195 cm, 2007
Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, L., olej / płótno, 195 x 195 cm, 2007

Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, G. olej / płótno, 195 x 195 cm, 2007
Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, G. olej / płótno, 195 x 195 cm, 2007

Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, K., olej / płótno, 195 x 195 cm, 2008
Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, K., olej / płótno, 195 x 195 cm, 2008

Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, H. fotografia z cyklu Genderqueer, 100 x 66 cm, 2008
Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, H. fotografia z cyklu Genderqueer, 100 x 66 cm, 2008

Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, B. fotografia z cyklu Genderqueer, 100 x 66 cm, 2008
Lidia Krawczyk, Wojtek Kubiak, B. fotografia z cyklu Genderqueer, 100 x 66 cm, 2008

Przebieranki

Po dawce dość intensywnych doznań, istnieje ryzyko omiecenia jedynie wzrokiem prezentowanych w głównej galerii prac Lidii Krawczyk i Wojtka Kubiaka. Szkoda, bo Becoming to pierwsza tak obszerna prezentacja tego duetu.

Ich najnowsze realizacje poruszają zagadnienie przestrzeni tożsamościowej zawartej pomiędzy tym, co kobiece, a tym, co męskie. Artyści od 2005 roku pracują nad cyklem Genderqueer, próbując zobrazować pojęcia i sytuacje wymykające się stereotypowym definicjom płci i seksualności. Seria fotograficznych portretów jest "bazą przygotowawczą" dla powstających na ich podstawie wizerunków malarskich osób o trudnej do odgadnięcia płci. To osoby "przebrane za płeć"; towarzyszą im celowe przerysowania i rekwizyty (peruki, sztuczne wąsy, makijaż), które utrudniają jednoznaczną klasyfikację płciową. Sesji fotograficznej towarzyszyła dokumentacja kamerą cyfrową. Dokumentacja ta stała się z kolei bazą dla powstałych filmów. Jak w kalejdoskopie, widać na nich fragmenty obracających się części mozaiki złożonej z detali wizerunków portretowanych modeli - detali bardzo organicznych, pulsujące - niczym żywa tkanka, niczym fragmenty organów wewnętrznych.

Otwarcie nowego sezonu w krakowskim Bunkrze Sztuki bez wątpienia było wydarzeniem intensywnym. Po powtórnym obejrzeniu wszystkich trzech ekspozycji utrzymało się pierwsze wrażenie niesamowitości Sekretów Rodzinnych Justyny Köke. Jest to wystawa - co najmniej - godna uwagi. Pozostałe propozycje są owszem - ciekawe, ale nie wnoszą wiele do współczesnego rozumienia sztuki: są tylko wyrafinowaną rzemieślniczo zabawą oraz wtłoczeniem powszechnie znanych teorii w ramy sztuki.

Shinji Ogawa, Realizm perwersyjny, kuratorka:  Maria Anna Potocka, 27.09 - 30.11.2008; Lidia Krawczyk i Wojtek Kubiak, Becoming, kuratorka: Beata Nowacka - Kardzis, 27.09. - 26.10.2008; Justyna Köke, Sekrety rodzinne, kuratorka:  Anna Smolak, 27.09. - 02.11.2008 - wszystkie wystawy mają miejsce w Galerii Sztuki współczesnej Bunkier Sztuki w Krakowie.