Psychodeliczne fantazje Ziółkowskiego.

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce
Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce

Pierwsze wrażenie z wystawy Jakuba Juliana Ziółkowskiego w galerii Hauser&Wirth London to uczucie "deja vu". Taki odbiór spowodowany jest prawdopodobnie tym, iż w niektórych jego pracach uwidaczniają się odniesienia do kilku znanych artystów. Odnosi się wrażenie połączenia stylistyki Maxa Ernsta z polskim malarstwem powojennym, a niektóre akwarele i rysunki nasuwają skojarzenia z pracami Kippenbergera lub Pettibona (obaj związani z galerią prezentującą krakowskiego malarza). Wystawa przedstawia różnorodne spektrum psychodelicznych fantazji, dziwne portrety zatopione w organicznych krajobrazach i detale nie do końca sprecyzowanych postaci albo mutacji. Druga część wystawy znajduje się w podziemnym pomieszczeniu galerii i przedstawia mniej lub bardziej groteskowe rysunkowe akty. Trochę to przypomina dziennik namiętności licealisty, opętanego wizją prężących się nagich kobiet i ich narządów płciowych. Równie dobrze mogłyby to być szkice Felliniego, wykonane podczas przerw w kręceniu np. Amarcorda. Być może warto było umieścić przy tym cyklu trzy akwarele z męskimi członkami, które prezentowane były w głównym pomieszczeniu galerii. Takie zestawienie mogłoby być trochę szerszą prezentacją seksualności, otwierającą większe pole interpretacji, niż tylko groteskową erotyką.

Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce
Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce

Obrazy olejne Ziółkowskiego zawierają całe kłębowiska szczegółów, pojawiają się jednak na wystawie akwarele, które koncentrują się bardziej na detalach, a niekiedy zmierzają ku abstrakcji. Pojawiają się też fragmenty ciał i niesprecyzowanych struktur, a także portrety o zdeformowanych kształtach i proporcjach. Koncentracja na detalach, a także łączenie elementów przedstawieniowych z abstrakcyjnymi otwierają możliwości dla wielu spekulacji. Można nawet powiedzieć, że jest to w jakiś sposób malarstwo spekulacyjne. Niektóre prace przypominają formalnie ilustracje z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a dla tych, którzy lubią twórczość Granta Morrisona i jego komiksy, np. "The Invisibles", obrazy Ziółkowskego - cielesne mutacje wśród fantastycznych krajobrazów - na pewno przypadną do gustu. Niektóre krajobrazy i wnętrza z płócien krakowskiego malarza przywołują na myśl twórczość Henri Rousseau i wspomnianego wcześniej Maxa Ernsta. W twórczości obu malarzy, podobnie jak i u Ziółkowskiego, roślinność odgrywa istotną rolę, a Ernst jest szczególnie ciekawym przykładem eksperymentowania z krajobrazem i tworzeniem nadrealnych wizji. Jeżeli Ziółkowski zamierza być tak różnorodny w swoich poszukiwaniach, jak Ernst, to wypada życzyć mu sukcesu i trzymać kciuki. W malarstwie powinno być miejsce dla takich psychodelicznych wybryków, zwłaszcza, że mogą one wywoływać zarówno uśmiech, jak i grozę.

Jakub Julian Ziółkowski; Galeria Hauser&Wirth London, 22.9 - 28.10.2006.

Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce
Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce

Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce
Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce

Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce
Wystawa Jakuba Juliana Ziółkowskiego Copyright & Courtesy Hauser & Wirth Zürich London, fot. Mike Bruce