Obcy w mieszkaniu

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Radek Szlaga, Kategoria sport
Radek Szlaga, Kategoria sport

Graffiti anektuje przestrzeń miejską - i zazwyczaj robi to nielegalne. Jest tym, co przychodzi z zewnątrz, pojawia się niezapowiedziane i pasożytniczo wkracza na ścianę. Takie działanie stało się inspiracją dla kuratorów wystawy "We came from beyond" Michała Lasoty i Honzy Zamojskiego w rozległym, niezamieszkanym lokalu w secesyjnej kamienicy na poznańskich Jeżycach. Miejsce zostało odkryte przez stowarzyszenie Starter, zainicjowane przez poznańskich młodych krytyków, kuratorów i artystów, by, jak nazwa wskazuje, pomóc na starcie innym młodym. Kuratorzy, chcąc wykorzystać potencjał miejsca, zaprosili do projektu artystów o grafficiarskiej przeszłości, spodziewając się, że są oni najlepiej predestynowani do odczytania ducha miejsca, bo mają wyjątkowy trening w grze z przestrzenią traktowaną jako medium. Umiejętność czytania przestrzeni miejskiej, jej historii i charakteru po to, by wpisać się w nią swoimi działaniami, mieli oni przenieść na dwustumetrowe mieszkanie. Pierwotnie musiało być zamieszkane przez zamożnych lokatorów, zanim podzielono je na kwaterunki dla wielu rodzin. Teraz lokal przy ul. Dąbrowskiego 33 jest ruiną, do której wchodzi się przez brudne podwórko i zapuszczoną klatkę. Podczas trwania "We came from beyond" w labiryncie jego siedmiu pokoi, korytarzy i balkonów narosły dziwne zdarzenia.

Do projektu zostali zaproszeni artyści z Czech, Niemiec i Polski, w dużej części studenci poznańskiej ASP. "Używając terminologii zaczerpniętej z graffiti, uczestnicy wystawy są pisarzami - writers; piszą więc historię pustego mieszkania, nie dekorując go estetycznymi fajerwerkami" - pisze Zamojski, który bierze udział w wystawie również jako artysta. Pierwszym sygnałem zajęcia przestrzeni przez obcych, "przychodzących spoza", jest wywieszona przez niego z okna piracka bandera z czaszką i piszczelami. Flaga buntu, używana też przez anarchistów, tutaj ma nie czarne, a białe tło sugerując pokojowe zamiary "obcych".
Vasil Artamonov+ Alexey Klyuykov - The lamp
Vasil Artamonov+ Alexey Klyuykov - The lamp

Opuszczone mieszkanie przywołuje różne skojarzenia. Po pierwsze meliny, zamieszkanej przez myszy i szczury (notabene Banksy zaczynał od utożsamienia grafficiarza ze szczurem), z wybitymi szybami i połamanymi meblami, noclegowni dla bezdomnych albo miejscówki na penerskie lub metalowe imprezy. Te ostatnie stały się tematem dla Jakuba Czyszczonia. Na czarnych ścianach jednego z pokoi straszą wydrapane w metalowej stylistyce napisy "Martwy Metal" i ledwo widoczne w mroku, maniakalnie zapełniające całą ścianę drobne napisy "Hastur", imię bóstwa traktowane jak zaklęcie. Gdzieś indziej nocna lampka, zapalona w kącie przez duet Klyuykov i Artamonov, daje niepokojący cień, z którego wyłania się zarys nietoperza - znak Batmana wygląda jednak jak grafficiarski szablon. Atmosfera taniego horroru miesza się tu z absurdem.
Kolejną scenę do filmu rozgrywającego się w nawiedzonym domu dopisuje Mateusz Witkowski. Na końcu jednego z korytarzy zgromadził sprzęt pozostały po remoncie: wiadra po farbie, folie, cegły, stary odkurzacz. Sceneria pasująca do ruiny, ale jeśli staniemy w odpowiednim miejscu, nachylimy się i zmrużymy oczy, z bałaganu wyłania się zarys czaszki. Ani pomysł ułożenia czaszki z zaskakujących elementów, ani zakamuflowania memento mori nie jest nowy i na przykład w "Ambasadorach" Holbeina równie trudno zauważyć czaszkę bez podpowiedzi. Ale zabieg przeprowadzony przez Witkowskiego jest perfekcyjny.

Honza Zamojski, One day it will all make sense
Honza Zamojski, One day it will all make sense

"One day it will all make sense" to tytuł wideo Honzy Zamojskiego wyświetlanego na zewnętrznej ścianie, widocznej z balkonu. Kiczowaty krajobraz z dwoma końmi na łące jest jak ekstatyczna projekcja umysłu zamroczonego alkoholem, narkotykami albo mrozem dotkliwie odczuwalnym w całym mieszkaniu - takie doświadczenia też są wpisane w meliny. W tle landszaftu majaczy tęcza - symbol pozwalający inaczej spojrzeć na dwa ocierające się ogiery; to kolejna flaga buntu zatknięta przez Zamojskiego.

Z drugiej strony w opuszczonym mieszkaniu wciąż jest podskórnie wyczuwalna mieszczańska obyczajowość. Przywołaniem tej atmosfery może być "Kategoria sport" Radka Szlagi. Papierowe koło fortuny zbudowane w formie teatrzyku kukiełkowego to nie tylko groteskowa reminiscencja dawnych wieczornych emocji przed telewizorem, ale i ksenofobicznych manii czających się w schludnych mieszkankach.

Na stojącym obok regale niepokojąco drży szklanka. Nie mogło bowiem w koncepcie "We came from beyond" zabraknąć dywersyjnych pomysłów Janka Simona. Jego "Minor Earthquake" kojarzy się tutaj nie tyle z trzęsieniem ziemi, ile z poltergeistem.

W jednym z przejść czujemy smród spalenizny - to kolejne działanie Simona, czyli po prostu "Smród", którego z jednej strony wszyscy się spodziewają w tym brudzie, a z drugiej okazuje się, że jak pisze pewna egzorcystka, duchy demoniczne można rozpoznać po bardzo nieprzyjemnym zapachu. Im bardziej demoniczny duch, tym bardziej w domu cuchnie, choć nie można znaleźć ku temu najmniejszego powodu. 1

Paweł Kowzan
Paweł Kowzan

Paweł Kowzan
Paweł Kowzan

Wyjątkowo subtelna jest interwencja Pawła Kowzana, znanego też jako Dwaesha. To drut przebiegający przez mieszkanie - od jednego okna, poprzez pokoje do wyjścia balkonowego i dalej przez podwórko. Takie kable są stałym i chyba nielegalnym elementem polskich kamienic - symptomem samoróbki i taniej, peerelowskiej organizacji życia. U Kowzana kabel prowadzi z jednej strony kamienicy na drugą i łączy dwa środowiska: uliczne z podwórkowym. Scala je i zawłaszcza, rozciągając się od jednego do drugiego, stąd ciąg oczywistych skojarzeń z niebieską linią Krasińskiego sprawiającą, że przedmioty, których dotykała "stawały się bardziej realne". Ale u Kowzana i w tym szczególnym kontekście stają się one - przeciwnie - mniej realne.

Kuratorski zamiar zrekonstruowania idei czegoś, co znajduje się pod spodem, pod powierzchnią rzeczy, znalazł świetne zrozumienie u artystów. Bawią się oni tekstami dopisywanymi do historii mieszkania traktowanego jak palimpsest, z którego zdejmują kolejne warstwy codzienności. To zabieg podobny do wywoływania kliszy, "rodzaj gry z rzeczywistością pozaartystyczną oparty na zawierzeniu wyobraźni, marzeniu, symulacji i widmom"2.

Działania w mieszkaniu składają się na spójną i atrakcyjną wizję. Niektórzy snują poboczne wątki, jak Matthias Wermke w "Grenzganger" o przepłynięciu z Berlina Wschodniego do Zachodniego, ale i to "przekraczanie granic" dwóch światów można rozumieć jako symboliczne odniesienie do przeszłości miejsca.

Całość ma posmak chłopięcej zabawy (dziewczyny nie zostały dopuszczone) w piratów, egzorcystów, pogromców duchów i odkrywców tajemnic w stylu Indiany Jonesa albo Archiwum X. Udaje im się jednak zaczarować miejsce: zmuszają widzów, by pochylając się, wychylając przez okno, wchodząc do ciemnego pokoju, dali się uwieść artystycznej symulacji.

Lokal na ul. Dąbrowskiego 33 wpisuje się w modę na prezentowanie sztuki w miejscach autentycznych - brudnych, odrapanych przeciwieństwach white cube, ale "We came from beyond" idzie o krok dalej. Zaproszeni na wystawę "obcy" odszyfrowują tożsamość tego miejsca, przywracają mu jego smród, bałagan, walające się połamane meble i napisy wydrapane na osmolonych ścianach. Artyści "meblują" więc mieszkanie tymi elementami. I subwersywnie maskują w tym sztucznym syfie swoje historie "spoza". Jeśli "sama rzeczywistość jest rodzajem fantazmatu możliwym do potraktowania jako medium wypowiedzi" 3, to eks-grafficiarze doskonale to wyczuli.

"We came from beyond", 15-23.11.2007, Galeria Starter, Poznań, Artyści: Jakub Czyszczoń, Marek Glinkowski, Alexey Klyuykov & Vasil Artamonov, Paweł Kowzan, Janek Simon, Radek Szlaga, Daniel Szwed, Matthias Wermke, Mateusz Witkowski, Honza Zamojski.

Kuratorzy: Honza Zamojski i Michał Lasota

Marek Glinkowski
Marek Glinkowski

Vasil Artamonov+ Alexey Klyuykov - Let's build the past from the future's fragments
Vasil Artamonov+ Alexey Klyuykov - Let's build the past from the future's fragments

  1. 1. http://www.egzorcysta.pl/czwarty_wymiar.html
  2. 2. Leksykon, eseje i mapa. Grzegorz Borkowski, Adam Mazur, Monika Branicka. W: Nowe zjawiska w sztuce polskiej po 2000 roku. CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa 2007. s.9
  3. 3. tamże