Dyskretny urok grozy (prac Sławomira Elsnera)

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Sławomir Elsner "My Country 4", 2007, kredka 100 x 170 cm
Sławomir Elsner "My Country 4", 2007, kredka 100 x 170 cm

O Sławomirze Elsnerze długo nie było w Polsce słychać. Wiadomo, że miał już kiedyś wystawę w Rastrze (2001), lecz od tamtej pory trudno powiedzieć, czym się zajmuje. Jak się okazało, artysta mieszka teraz w Berlinie, a jego najnowsze prace są zdecydowanie godne uwagi. Prezentowana właśnie w Rastrze seria "Las Golden" oszałamia techniczną precyzją i drobiazgowym wykonaniem. Fotorealistyczne rysunki wykonywane kredkami lub ołówkiem wyglądają, jakby wyszły z laserowej drukarki. Dopiero z bliska widać pojedyncze kreski układające się niczym u Seurata w konkretne kształty, pieczołowicie przerysowane z oryginalnych fotografii. Gdyby jakość sztuki zależała od włożonej w nią pracy i podziwu nad efektem, jaki wywołuje, wystawę Elsnera należałoby uznać za złożoną z samych arcydzieł. Tak jednak niestety nie jest.

Zacząć jednak należy od tego, co "Las Golden" przedstawia. Otóż fotografie służące za wzór rysunków Elsnera to współczesne pejzaże ogarniętych pożarem lasów Kalifornii, obrazy testu bomby jądrowej w pobliżu Las Vegas i trybun pełnych publiczności przyglądającej się temu efektownemu zjawisku, a także kilka przedstawień z serii "Untitled Film Stills" Cindy Herman - Elsner wymazał z nich postacie pozostawiając jedynie tła. W efekcie przypomina to trochę klatki z filmu na Discovery puszczonego niespodziewanie w kinie IMAX lub efektowne kino katastroficzne. Puśćmy wodze fantazji. Ten hipotetyczny film mógłby opowiadać o świecie będącym gigantycznym reality show, w którym wszystko, co spektakularne, staje się obiektem wizualnej reprodukcji. Każde zjawisko, im bardziej destrukcyjne, tym chętniej jest oglądane. Najwięcej uwagi i pracy poświęca się rozpowszechnianiu pamiątek po aktach terroru lub katastrofach - czy to w formie fotografii, czy materialnych pozostałości. Zniszczenie staje się niemalże obiektem kultu.

Sławomir Elsner "330 kiloton", 2007, kredka 70 x 55 cm
Sławomir Elsner "330 kiloton", 2007, kredka 70 x 55 cm

Na wystawie Elsnera zabrakło już chyba tylko rysunków przedstawiających płonące wieże WTC. Gdyby je wykonał, jego opowieść byłaby już dopowiedziana do końca, choć jednocześnie ujawniłby się cały jej truizm. Trudno bowiem nie zauważyć, że artysta Ameryki nie odkrywa. "Elsnera interesuje przede wszystkich proces estetyzacji, który dokonuje się za sprawą fotografii i mediów masowych" - piszą rastrowcy i pozostaje tylko im przytaknąć.

Najciekawsze w "Las Golden" jest jednak to, jak bardzo przedstawione przez niego zjawiska podszywają się pod naturalne procesy: gigantyczny wybuch przypomina zachodzące słońce, a monstrualny pożar to rozlewająca się u podnóża wulkanu magma. Kiczowate pocztówkowe obrazki odzyskują tu swoją moc uwodzenia dzięki aurze grozy, jaką przywołują. Wielki rysunek (100 x 170 cm) zatytułowany "My Country" można by śmiało zawiesić nad kanapą, gdzie zająłby miejsce górzystego krajobrazu zatopionego w świetle księżyca. Oczywiście kanapa musiałaby być skierowana w stronę telewizora, na którym całą rodzina ogląda wieczorne wiadomości, po których leci "film made in USA". Tak, rysunki Elsnera spełniają wszelkie kryteria, stawiane przez statystycznego obywatela sztukom wizualnym. Są efektowne, doskonałe warsztatowo, budzą podziw precyzją wykonania i są... duże. Nie wątpię, że będą się cieszyć dużym powodzeniem wśród klientów galerii.

Sławomir Elsner, "Las Golden", galeria Raster, Warszawa, 20.10 - 10.11. 2007.

Sławomir Elsner "Still #9", 2007, ołówek, 44 x 54 cm
Sławomir Elsner "Still #9", 2007, ołówek, 44 x 54 cm