Destrukcja, paradoksalnie, może działać jako kreacja. Wystarczy, że niszczący proces trwa odpowiednio długo, lub jest wystarczająco spektakularny, by móc zostać doświadczonym przez widza i dzięki temu zakwalifikowanym jako działanie. Choć jest przeciwieństwem tworzenia, w dobie nadprodukcji (nie tylko) artystycznej i popularności dzieł efemerycznych, kontestujących działanie jako wytwórstwo, okazuje się być trafioną strategią artystyczną. "Trafioną" tym bardziej, że podstawowym medium chińskiego artysty Cai Guo-Qianga - bo o nim tutaj mowa - jest proch strzelniczy. Guo-Qiang wysadza w powietrze różnorakie obiekty (jak na przykład czerwoną flagę podczas akcji otwierającej jego wystawę w Zachęcie w zeszłe wakacje) bądź dokonuje detonacji na papierze uzyskując w ten sposób spowodowane wybuchem wzory ( w tym przypadku ubocznym skutkiem niszczenia jest stworzenie nowego obiektu przy pomocy dymu i ognia, destrukcja dosłownie staje się kreacją). Jego anty-działania przyniosły mu już Złotego Lwa na biennale w Wenecji w 1999, przywilej kuratorowania pierwszego chińskiego pawilonu (w 2005) oraz zaplanowaną na 2008 retrospektywę w muzeum Guggeneima w Nowym Jorku.
Na użytek swojej obecnej wystawy w Deutsche Guggenheim w Berlinie Chińczyk wysadził w powietrze specjalnie zbudowany na tę okazję "typowy niemiecki dom jednorodzinny", który został rozsadzony przez fajerwerki wieczorem 11 lipca w okolicach starego Anhalter Bahnhof w obecności setek widzów. Odbyło się więc dość imponujące show, z którego dokumentacja video jest częścią ekspozycji. Widoczny na projekcji spalający się dom jest pięknym symbolem afirmacji (fajerwerki) dokonywanej przez destrukcję; to, co zwyczajne zostaje dostrzeżone dopiero, kiedy w efektowny sposób podlega zniszczeniu.
Cai Guo-Qiang stworzył również pracę najbardziej reprezentatywną dla swojej dotychczasowej twórczości: wielkoformatowy obraz (9x4m) "namalowany" prochem w sierpniu w atrium Deutsche Banku, "Vortex". (Prezentowany jest również film z jego tworzenia). Przypominający prehistoryczne malowidła jaskiniowe przez użycie brązowego i żółtego prochu, "Vortex" przedstawia pętlę, z której wyzierają zwierzęce kształty - efekt użycia szablonów w kształcie wilków - łączą się one tematycznie z główną częścią berlińskiej wystawy, instalacją "Head on". Składa się na nią 99 rzeźb-obiektów: naturalnych rozmiarów imitacji wypchanych wilków, które zmierzają poprzez obie sale wystawiennicze w stronę ustawionej na końcu szklanej ściany, pierwsze zwierzęta uderzają w nią i opadają na ziemię. W tej statycznej kompozycji - nie mającej wiele wspólnego z destrukcją, ponadto, że również konotuje rozpad - doskonale imitowany jest ruch. Instalacja wypełniające obie sale wystawiennicze jest imponująca w swoim rozmachu.
Oficjalne opisy prezentowanych prac Cai Guo-Qianga podkreślają ich związek z historią miasta Berlina. "Head on" interpretowany jest jako symbol ślepego podążania za przywódcą nawet kiedy w widoczny sposób prowadzi to do tragedii, a szklana ściana rozpatrywana jest oczywiście w kontekście berlińskiego muru, również dlatego, że znajduje się na wschodzie, i to w tym kierunku podążają zwierzęta. Charakter tych interpretacji okazuje się upraszczający, na przykład wobec faktu, iż rozkład sal Deutsche Guggenheim niespecjalnie pozwala na inne rozmieszczenie instalacji. Sam artysta zresztą podkreśla szersze znaczenie swoich prac: "Chciałem zobrazować uniwersalną ludzką tragedię wynikającą ze ślepej potrzeby napierania naprzód, sposobu, w jaki próbujemy osiągać nasze cele bez żadnych kompromisów. Jest to coś, co wciąż powtarza się, poprzez całą historię ludzkości." Podobnie eksplodujący dom ma oddawać destrukcję, chwałę i heroizm łączące się w historii Berlina. Znaczenie wydaje się być jednak bardziej uniwersalne, jako że destrukcja wpisana jest prawdopodobnie w historię wszystkich bardziej liczących się miast europejskich, i zawsze łączy się z jakiegoś rodzaju bohaterstwem (przynajmniej z punktu widzenia jego mieszkańców). Oczywiście, wybuchu dokonano na niemieckim domu w samym centrum stolicy Niemiec, działanie to może jednak być szerzej rozumiane bez ograniczania znaczenia do kontekstu sytuacyjnego, a obrazujący płonący dom film, w którym żółć i czerwień ognia malarsko łączy się z granatową czernią nocy, wskazuje na pozakontekstualne piękno zniszczenia.
Choć jego działania często są bardzo dosłowne, o charakterze bezpośredniego politycznego komentarza, jak wspomniane spalenie czerwonej flagi rozumiane jako zerwanie z dziedzictwem komunizmu to jednak zdaje się, że wdzięcznie otwierają się one na szersze możliwości interpretacji. Nie należy bowiem zapominać, ze Guo-Qiang jest artystą chińskim, a w jego sztuce elementy modernistyczne przeplatają się ze znaczeniami zaczerpniętymi z tradycyjnej sztuki wschodniej. Ogień i jego symbolika jest niezwykle istotna w chińskiej kulturze, sam proch (wynaleziony jakby nie było przez Chińczyków) jest często używany w tamtejszym teatrze. Cai jest zresztą z wykształcenia scenografem teatralnym, nie bezzasadne jest więc rozpatrywanie jego sztuki jako spektaklu, a jej znaczenia jako symbolicznego (zamiast bezpośredniego rozumienia wybuchów jako wojny czy wręcz łączenia ich z konkretnymi faktami historycznymi). Natomiast wznoszące się w powietrze wilki (kojarzące się zachodniemu widzowi, z braku innych nawiązań wizualnych do latających czworonogów, prawdopodobnie jedynie z monumentalnym zaprzęgiem świętego Mikołaja) można wywieść z chińskiego karnawału, w którym główną rolę grają papierowe zwierzęta animowane ponad głowami widzów. Interpretacja taka jest oczywiście dość dowolna, wskazuje jednak na potencjał szerszego rozumienia twórczości tego artysty, niekoniecznie związanego z postmodernistycznym językiem sztuki zachodniej.
Trudno jednak ukryć, iż takie odwoływanie się do tradycji jest efektem zawodu, którego doznaje europejski widz przy próbie głębszego zrozumienia dzieła. W ramach zachodniego dyskursu "Head On" okazuje się jedynie imponującym show, podobnie jak wiele z pokazów pirotechnicznych Cai Guo-Qianga, dostarczających bardziej rozrywki niż skłaniających do głębszej refleksji.
Cai Guo-Qiang, "Head On", kurator: Friedhelm Hütte, Deutsche Guggenheim, Berlin 26.08-15.10.2006