Mdła recenzja Moniki Małkowskiej

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W swojej recenzji wystawy Ryszard Stanisławski - muzeum otwarte, prezentowanej obecnie w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Monika Małkowska stawia siebie w roli Gombrowiczowskiego profesora Pimki: uważa, że wystawa poświęcona Stanisławskiemu powinna dowodzić niezbicie że on - jak pisze - "wielkim dyrektorem był". Wprowadzając ten element autoparodii na końcu tekstu podważa swoją argumentację: otóż właśnie w ekspozycji, którą zbudowaliśmy, chodziło o zakwestionowanie - zgodnie zresztą z opisywanymi przez Małkowską praktykami Stanisławskiego - modelu ekspozycji dydaktycznej, linearnej, narzucającej widzom jednoznaczne interpretacje.

W projekcie tym nie szukaliśmy "klucza do osobowości bohatera" - groziłoby do dowolnym i mdłym psychologizowaniem - cele nasze były inne, chyba istotniejsze. Chodziło nam o przybliżenie widzom zaproponowanej przez Ryszarda Stanisławskiego wizji muzeum - muzeum otwartego, przestrzeni swobodnej i wielowątkowej dyskusji o sztuce, stanowiącego zarazem "instrument krytyczny" przydatny w promowaniu oryginalnych i nowatorskich propozycji artystycznych.

Autorka tekstu zarzuca nam brak "polotu i fantastycznego wizjonerstwa" charakteryzującego ekspozycje konstruowane przez Stanisławskiego; być może trudno było przewyższyć jego biegłość w tej dziedzinie. Argument, zgodnie z którym nie udało nam się ukazać nowatorstwa Stanisławskiego w sposobie budowania ekspozycji, również nie wydaje się trafiony; zachowana dokumentacja fotograficzna tych projektów jest raczej uboga i nie da się przy jej pomocy zobrazować radykalnych rozwiązań Stanisławskiego w konstruowaniu wystawy (stosowne informacje na ten temat znajdują widzowie w materiałach udostępnianych przy wejściu do galerii). Pozostaje - co zresztą sugeruje Małkowska - odtwarzanie wystaw Stanisławskiego przy pomocy oryginalnych prac; propozycja ta kojarzy się z opisywaną w jednym z opowiadań J.L. Borgesa absurdalną czynnością wykonywania mapy terenu w skali 1:1.

Wydaje się, że od dziennikarza reprezentującego pismo sprawujące patronat medialny nad wystawą oczekiwać można jej adekwatnej i wszechstronnej prezentacji. Tymczasem Monika Małkowska nie zadaje sobie trudu wniknięcia w koncepcję wystawy; pisze swój tekst, odwołując się do pobieżnych oględzin dokonanych na kilka godzin przed otwarciem, gdy wielu eksponatów nie było jeszcze w galerii. Niewiele czasu spędza również na zorganizowanej przez CSW konferencji prasowej. Może dlatego pewne nasze rozwiązania wydają się jej niezrozumiałe. Nie dziwią również z tych powodów zasadnicze braki w jej narracji: arbitralnie pomija silnie wyeksponowany komponent architektoniczny wystawy, aktualny w kontekście toczących się obecnie dyskusji nad projektem budynku powstającego Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Pomija akcentowany w naszej wystawie publiczny aspekt funkcjonowania prowadzonego przez Ryszarda Stanisławskiego Muzeum Sztuki w Łodzi.

Celem wystawy Ryszard Stanisławski - muzeum otwarte nie było przedstawienie bogatej i wielowątkowej biografii Ryszarda Stanisławskiego; skupiliśmy się w niej na jego praktykach muzealniczych w okresie, gdy był on dyrektorem Muzeum Sztuki. Stąd obecność na wystawie zdjęć ukazujących sytuacje towarzyskie z udziałem wielu wybitnych związanych z tą instytucją osób. Nie na każdej z wykorzystanych przez nas fotografii "majaczy sylwetka Stanisławskiego". A że ich szarość (są w większości czarno-białe) jest dla Małkowskiej mdła, wydaje się kwestią jej subiektywnego i powierzchownego odbioru.

Kuratorzy wystawy Ryszard Stanisławski - muzeum otwarte Paweł Polit i Agnieszka Szewczyk