Ci, na których patrzymy i którzy patrzą na nas

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Gdańska wystawa w ramach projektu „Bliski nieznajomy” realizowana jest w kontekście dyskusji na temat zaangażowania Polski we współpracę kulturalną z władzami Federacji Rosyjskiej. Polscy artyści i kuratorzy współpracujący ze stroną rosyjską znaleźli się w sytuacji wymagającej określenia swojego stanowiska. Widać to wyraźnie na przykładzie dyskusji o wystawie Manifesta oraz decyzji o odwołaniu Roku Polski w Rosji. W obecnych warunkach geopolitycznych trudno mówić o apolitycznej promocji zrozumienia i dialogu poprzez sztukę.

Polscy organizatorzy projektu „Bliski nieznajomy / Close Stranger” przyjęli, zdaje się, strategię nieoddawania pola. Podtrzymując współpracę z rosyjskimi kuratorami i artystami, wyrazili jasne stanowisko dotyczące braku akceptacji dla polityki państwa rosyjskiego. Własne decyzje dotyczące udziału w rosyjskiej części projektu podjęli również artyści. Julita Wójcik i Jacek Niegoda w ramach protestu wobec polityki Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy nie wyrazili zgody na pokazanie swoich prac w Kaliningradzie.

Jacek Niegoda, "Nie wrzucać gorącego popiołu – FACHWERK", 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia
Jacek Niegoda, "Nie wrzucać gorącego popiołu – FACHWERK", 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia

Projekt „Bliski nieznajomy” realizowany jest przez CSW Łaźnia w Gdańsku, Bałtycki Oddział Narodowego CSW w Kaliningradzie oraz Centrum Komunikacji Kulturowej w Kłajpedzie od 2013 roku. Jego celem jest namysł nad wzajemnymi stereotypami i uprzedzeniami, funkcjonującymi między Polską, Rosją i Litwą oraz poszukiwanie tego, co łączy te trzy kraje. Do tej pory w ramach projektu odbyły się m.in. wystawy w Kłajpedzie i Kaliningradzie oraz sąsiedzkie pobyty rezydencyjne polskich, litewskich i rosyjskich artystów. Te ostatnie były dla nich okazją, aby przyjrzeć się rzeczywistości Polski, Litwy i Rosji, dlatego prace pokazane na gdańskiej wystawie są komentarzami, a czasem relacjami na gorąco na temat tego, czego doświadczyli w trakcie tych wizyt. Zainspirowane zostały tradycjami regionu, jego historią, ale też codziennością. Prezentowana w Łaźni wystawa jest już jednym z ostatnich etapów realizacji projektu i, paradoksalnie, niezwykle aktualną reminiscencją roku 2013. Jest wspomnieniem innej rzeczywistości politycznej, w której powstała część prezentowanych prac. Poczucie obcości i niezrozumienia między Polską i Rosją pogłębia się. Równocześnie zmierzyć się musimy z własnymi mitami i fantazmatami. Wszystko to wypełnia projekt nową treścią. Próba zrozumienia naszych bliskich nieznajomych to również próba zrozumienia sytuacji, w jakiej wszyscy nieoczekiwanie się znaleźliśmy. Daje nie tylko okazję, aby przyjrzeć się Innym, ale też sobie. Pokazuje nasze narodowe mechanizmy kolonizacji i przemocy, nasze lęki i wyparcia, które teraz jeszcze mocniej dają o sobie znać. Wobec eskalacji gróźb, poczucia zagrożenia oraz dyskursu kulturowej i cywilizacyjnej wyższości, używanego zarówno w Rosji, jak i w Polsce, łatwo o nich zapomnieć.

Projekt „Bliski nieznajomy” pokazuje również, że nie znamy się nawzajem. „Polska zawsze wywołuje u mnie stan zaskoczenia” – napisał litewski fotograf Nerijus Jankauskas. Co go tak dziwi? Dziewczynki w sukienkach komunijnych, uliczne sprzedawczynie, rozhasana młodzież. Zaskakują go tak zwani cisi bohaterowie, jak legendarna Aleksandra Olszewska, która od lat codziennie ozdabia historyczną bramę dawnej Stoczni Gdańskiej kwiatami. Jankauskas poświęca jej cykl fotografii, które, wśród innych jego prac z Polski, prezentowane są na wystawie.

Nerijus Jankauskas, „Zaskakujące spostrzeżenie”, 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia
Nerijus Jankauskas, „Zaskakujące spostrzeżenie”, 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia

Agata Nowosielska proponuje odrealnić nieprzyjazną rzeczywistość i spojrzeć na nią jak na halucynację powstałą po zażyciu grzybów halucynogennych. Ten wątek przywodzi na myśl pogańskie rytuały, podczas których grzyby halucynogenne wykorzystywano, aby wprowadzić się w trans. Nie tylko zresztą w tej pracy mieszają się z współczesnością dawne wielokulturowe oraz pogańskie tradycje regionu, przede wszystkim Litwy i dawnych Prus. Do tego wątku nawiązują Jurga Barilaitė i Oleg Blyablyas, którego praca opowiada o jednej z ostatnich szeptuch mających pradawną pruską wiedzę o towarzyszeniu duszom umarłych w zaświaty.

Ciekawe wydaje się zestawienie prac Litwina Remigijusa Treigysa i Rosjanina Aleksieja Chebykina. Wzajemnie patrzą oni na swoje miasta – Kłajpedę i Kaliningrad – poprzez pryzmat tego, co już w nich nieobecne. Treigys w swoich fotografiach próbuje uchwycić ulotny duch dawnego Królewca. Szuka go w świetle, w cieniach, w mroku, a więc w przestrzeniach z definicji nienamacalnych i istniejących tymczasowo. Chebykin z kolei wirtualnie przywraca Kłajpedzie nieistniejącą już katedrę św. Jana, która została zburzona w czasie II wojny światowej. Artysta wykorzystujący w swojej pracy modelowanie 3D, nie tworzy jednak tradycyjnego modelu katedry, lecz jej symbol uzyskany za pomocą geometrii fraktalnej. Chebykin podkreśla, że jej twórcą był matematyk Benoît B. Mandelbrot, którego rodzina pochodziła z Litwy. W ten sposób w wirtualną przestrzeń dawnej Kłajpedy wprowadza na chwilę zupełnie nowy obiekt. Symbol dawnej energii tego miejsca, który Chebykin tworzy z fraktali, jest jedynie tymczasowy. Równie szybko, jak się pojawił, może rozpłynąć się w niebycie.

Aleksiej Chebykin, „Powrót symbolu”, 2013, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia
Aleksiej Chebykin, „Powrót symbolu”, 2013, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia

Symboliczny gest, jakim jest przywrócenie przez rosyjskiego artystę zburzonej katedry, trzeba rozumieć jako jego osobisty komentarz. W projekcie „Bliski nieznajomy” śledzimy wędrówki kilkunastu osób, obserwujemy ich zdumienie i próby zrozumienia, przez co możemy zmierzyć się też z wzajemnymi wyobrażeniami na temat nas i naszych sąsiadów.

Takim właśnie komentarzem wynikającym ze zdumienia codziennością jest praca Jacka Niegody nawiązująca do praktyki usuwania polskich napisów na Litwie. Artysta podczas pobytu rezydencyjnego zauważył, że napisy w języku polskim mówiące „Nie wrzucać gorącego popiołu“ znajdują się na większości plastikowych kubłów na śmieci. Jeden z takich kubłów, prawie całkowicie stopiony, stał się inspiracją i podstawą dla instalacji „Nie wrzucać gorącego popiołu – FACHWERK“. Ta w pewnym stopniu przewrotna praca sprowadza polsko-litewski konflikt o język do poziomu groteski, przydając mu równocześnie obrazową metaforę. Popiół, który został wyrzucony do kubła, może być pozostałością po wielkim pożarze albo po niewielkim ognisku. Być może to tylko resztki, a może prochy przodków. Konflikt musi być jednak wciąż gorący, skoro mógł stopić śmietnik, na którym go pozostawiono. Śmietnik staje się w pracy Niegody metaforą polsko-litewskiego konfliktu o dominację kulturową. Mimo że chwilowo zarzucony, wybuchnąć może w każdej chwili.

Co ciekawe, współczesne relacje polityczne zainteresowały w projekcie przede wszystkim artystów polskich. Niezrozumienie między naszymi narodami stało się również tematem pracy Julity Wójcik „Nasza bajka”. Instalacja, zainspirowana bajką Ignacego Krasickiego „Kruk i lis”, przedstawia alegorię losów trzech bohaterów – kruka, lisa i sera. Bajka, która w oryginale mówiła o próżności, w pracy Wójcik staje się opowieścią o świecie na opak. Nie wiadomo, który z bohaterów jest czarnym charakterem, a który ofiarą. Kto jest tu chytry, a kto próżny. Bohaterowie przybierają role, ukrywając się nawzajem w swoich skórach i nie są w stanie rozpoznać, kim tak naprawdę dla siebie są. To świat odwrócony i trochę naiwny. Czy tak też wygląda sytuacja naszych narodów?

Julita Wójcik, „Nasza bajka”, 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia
Julita Wójcik, „Nasza bajka”, 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia

Wobec narosłych od dziesiątków lat nieporozumień nie pozostaje nam nic innego, jak dokonać wirtualnego samospalenia, a następnie zamanifestować ten czyn w social media, jak proponuje Piotr Wyrzykowski.

Relacje polsko-litewsko-rosyjskie są naznaczone w ogromnym stopniu dyskursem nacjonalistycznym, do czego odnosi się w swojej pracy Artur Gogołkiewicz. Artysta dokonuje brutalnej, mechanicznej dekonstrukcji herbów Polski, Litwy, Rosji i Prus, które trwale łączy w jedno godło – hybrydę. To proste przesłanie zdaje się paradoksalnie odpowiadać dyskursowi publicznemu na temat wzajemnych relacji między Polską, Litwą i Rosją. Nacjonalizm zawsze bowiem wykorzystuje najprostsze instynkty i symbole, dzieli niczym piła mechaniczna.

Artur Gogołkiewicz, „Balteus Meridiane”, 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia
Artur Gogołkiewicz, „Balteus Meridiane”, 2014, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia

Innym symbolem zajęła się litewska artystka Laura Zala. Zainspirowana litewskim powiedzeniem na temat Polaków „Co to ja, co to moja kamizelka!”, sfotografowała za pomocą różnych, w tym historycznych, technik fotograficznych tę przysłowiową polską kamizelkę, będącą symbolem przypisywanej Polakom próżności. Usytuowała ją tym samym na osi czasu, zadając pytanie o to, jak, a może raczej czy w ogóle, relacje między Polakami i Litwinami zmieniły się na przestrzeni lat.

Jedną z najbardziej zapadających w pamięć prac na wystawie jest „Dziura do patrzenia na lodowe pola” rosyjskiego artysty Yury Vassilieva. Mieszkający w Kaliningradzie Vassiliev, choć w Polsce jeszcze szerzej nieznany, należy niewątpliwie do najciekawszych twórców wideo-artu w naszej części Europy. Swoje prace pokazuje w Gdańsku już po raz kolejny. Pod koniec zeszłego roku, również w ramach projektu „Close Stranger”, CSW Łaźnia 2 pokazała jego wystawę indywidualną „Russian Red”. Wówczas artysta ukazał nam rosyjski „krajobraz bezczasu” – pokryte śniegiem bezkresne pejzaże znaczone mistyczną cerkiewną czerwienią, bezsens i powtarzalność kolektywnej pracy, oniryczność codzienności. Tym razem Vassiliev stwarza nam szczelinę, przez którą możemy podpatrywać bliskiego nieznajomego. W opisie do pracy Vassilieva czytamy m.in.: „Bliscy nieznajomi to ci, na których patrzymy i którzy z kolei patrzą na nas”. Nasz bliski nieznajomy to odziany w kufajkę obywatel Sowieckiego Sojuza, dokładnie taki, jakiego sobie wyobrażamy. Przypatruje się nam zza krzaków, my natomiast patrzmy na niego zza uchylonych drzwi. Czy to on złapał nas w swoje sidła, czy też my uwięziliśmy go w tym pomieszczeniu? Kim dla siebie jesteśmy? Podglądamy się nawzajem, snując wyobrażenia na swój temat, kształtowane przez polityczność naszej historii i współczesności, wzajemne stereotypy i przemoc.

Yury Vassiliev, „Dziura do patrzenia na lodowe pola”, 2013, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia
Yury Vassiliev, „Dziura do patrzenia na lodowe pola”, 2013, fot. K. Miękus, dzięki uprzejmości CSW Łaźnia

Dokąd zaprowadzi nas dekonstruowanie wzajemnych uprzedzeń i relacji władzy? Obecnie nikt chyba nie jest w stanie przewidzieć, jak potoczą się losy wymiany kulturalnej między krajami Unii Europejskiej a Rosją. Wystawa „Bliski nieznajomy”, przywołując w pewnym stopniu stan miniony, pozwala nam zaobserwować proces zmiany w dyskursie publicznym w naszych krajach. Dzisiaj inaczej już możemy czytać niektóre prace prezentowane na wystawie. Nowego znaczenia nabiera przywrócenie przez Rosjanina litewskiemu miastu zburzonej w czasie wojny katedry. Kim innym też może już być dla nas bliski nieznajomy Vassilieva, który przygląda się nam z ciekawością. W tej chwili bowiem wszyscy obserwujemy się nawzajem, nie wiedząc, jaki będzie ciąg dalszy.

„„Bliski nieznajomy / Close Stranger””;
artyści: Jurga Barilaitė [LT], Blyablyas Oleg [RU], Alexey Chebykin [RU], Angelika Fojtuch [PL], Laura Garbštienė [LT], Artur Gogołkiewicz [PL], Nerijus Jankauskas [LT], Egor Luchshev [RU], Alexander Lyubin [RU], Jacek Niegoda [PL], Agata Nowosielska [PL], Grigory Selsky [RU], Remigijus Treigys [LT], Yury Vassiliev [RU], Marta Vosyliute [LT], Julita Wójcik [PL], Piotr Wyrzykowski [PL], Laura Zala (Zalagaityte) [LT].
Kuratorzy: Ignas Kazakevicius, Irina Tchesnokova, Agnieszka Wołodźko.
CSW Łaźnia 1, Gdańsk, 8.08 – 07.09.2014.

Film o wystawie