Kryjówka Szlagi

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Tytuł wystawy Radka Szlagi odnosi się do osiedla Milenium, wybudowanego w latach 70. w Gliwicach. Nie wyróżnia się ono niczym szczególnym poza tym, że pierwsze dziesięć lat swojego życia spędził w nim artysta.

Każdy, kto spodziewał się czegoś na kształt wystawy „Freedom Club" w Zamku Ujazdowskim, będzie pewnie zawiedziony. Nie ma tu bałaganu, natłoku obiektów czy instalacji. Nie ma wrażenia, że jesteśmy zmuszeni wejść w świat Szlagi całym sobą, że doświadczamy go dojmująco i głęboko, nie mogąc opędzić się od natrętnych wizji i prześladujących motywów. Wystawa „Milenium" skonstruowana jest bardzo czytelnie. Gęste od znaczeń, pourywane obrazy Szlagi zmuszają do uwagi, trzeba przyjrzeć się im uważnie, by móc dostrzec nowe ślady i warstwy interpretacyjne; uporządkowana ekspozycja nie miażdży, nie otumania - daje możliwość kontemplacji i zrozumienia. Klarowny tekst kuratorski Marty Kudelskiej i kilka zdań autorstwa krytyka sztuki Alka Hudzika niewątpliwie ułatwiają odbiór tym, którzy z twórczością Szlagi nie mieli wiele do czynienia. Interesujące są także komentarze samego artysty; Szlaga w prosty i dowcipny sposób, w paru zdaniach nakreśla konteksty i tematy, które go inspirowały.

1.Radek Szlaga, „Ograniczony słownik”, 2013, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki
Radek Szlaga, „Ograniczony słownik”, 2013, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki

Za słaby punkt uznać można oświetlenie. Żeby nie zasłaniać sobie prac własnym cieniem, trzeba było oglądać je ze sporej odległości. Determinacji i skomplikowanej gimnastyki wymagało przy tym technicznym niedopatrzeniu przypatrywanie się szczegółom i detalom.

W pierwszej części wystawy szczególnie interesujący wydał mi się cykl „Ograniczony słownik". Oprawione w proste drewniane ramy rysunki wyeksponowano w pewnym od siebie oddaleniu, ukazując braki w słownictwie i języku Szlagi. Te puste przestrzenie między niektórymi hasłami słownika łączą się i nawiązują do komentarza artysty o tym, że niedokończony cykl ma się zamiar „rozwijać w miarę poznawania nowych słów".

Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki
Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki

Świat Szlagi wciąga opowieściami o dalekich krainach, czarnoskórych wojownikach, żołnierzach i problemach znanych często tylko z przekazów telewizyjnych. Wśród tych niesamowitych historii nie brak komentarzy na temat kondycji sztuki i medium, którym posługuje się artysta. Unaocznia to obraz „Czaszki malarzy" z wymalowanym czcionką zespołu Metalica napisem „Malarstwo" i czaszkami nieżyjących w większości malarzy (jeszcze do niedawna można go było oglądać w Zamku Ujazdowskim na wystawie „British British Polish Polish") oraz „Malarstwo", które zawisły naprzeciw siebie. Jest też „Najbrzydszy obraz świata" powstały w 2006 roku z naciągniętej na krosno poplamionej farbą koszulki, w której Szlaga przez miesiąc malował domy w Norwegii. Pierwszy obraz, który sprzedał, jak wspomina w wywiadach, za 500 zł.

Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki
Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki

Druga część wystawy zajęła niewielkie pomieszczenie, w którym ze ściany poniżej kilku zawieszonych na niej obrazów wystają naturalnej wielkości dłonie uchwycone w geście rysowania. Obiekt ten odnosi się do czynności, na której Szlaga skupia uwagę od wczesnych lat oraz do wiszących nad nim obrazów, na których artysta zapewnia, że „tak naprawdę to umie ładnie malować". Metamalarskość i ironia - również względem siebie - to kolejne z ważnych aspektów twórczości Szlagi.

Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki
Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki

Dzieciństwo i powrót do opuszczonych dawno Gliwic artysta ukrył przed pierwszym oglądem. Na samym końcu trafiamy na skonstruowaną z kolorowych koców instalację przypominającą „bazę" czy kryjówkę, w której chowało się przed dorosłymi największe skarby i sekrety. Uchylając kotarę, wchodzimy w zaciemniony świat małego Radka. Pierwszą rzeczą, którą dostrzegamy po przyzwyczajeniu się do ciemności, jest stół z dwiema księgami oraz projekcja powycieranych rysunków, które zamknięto w dwa okręgi przypominające oczy. To jedyne źródło światła. „Oczy" leniwie otwierają się i zamykają ukazując kolejne obrazy. Tylko kiedy są otwarte, można zobaczyć księgi wypełnione przerysowanymi testami używanymi do badania wzroku, receptami... Kolorowa baza skrywa jeszcze jedną tajemnicę: rysunki Radka powieszone na ścianie. Chłopięce tematy: karabiny, strzelanina, żołnierze czy wyrysowane na kartce w kratkę cztery głowy przewiązane opaskami z podpisem (jakby ktoś nie rozpoznał, czyje to głowy) „Cztery Ramba". Cały ten zbiór uzupełnia wyświetlana na ścianie mapa osiedla Milenium, na którym mały Radek spędził pierwsze lata swojego życia. Szlaga narysował tę mapę z pamięci, dwadzieścia lat później. Odtworzył, jak zapamiętał z dzieciństwa swoje podwórko i znajdujące się wokół bloki. Nie wszystko się zgadza, optyka dziecka zmieniła się i to, co kiedyś wydawało się ogromne, dziś sięga co najwyżej pasa, niektórych elementów już nie ma, inne wybudowano niedawno. Wspomnienia powoli się zacierają.

Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki
Radek Szlaga, widok z ekspozycji „Milenium”, 2014, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki

Prace Szlagi prócz wielowątkowości, sporej dawki dowcipu wymieszanego z ironią, kalek z popkultury i miejskich legend, które z łatwością rozpoznajemy i z którymi się utożsamiamy, kryją pewien smutek. To, co na pozór wydaje się ładne, kolorowe i chwytliwe jest jedną z warstw, za którymi czai się tęsknota za swoim miejscem w świecie. Szlaga z uporem maniaka korzysta z tych samych motywów, umiejscawiając je w innym kontekście. Ciągle coś przepracowuje, czegoś szuka, jakby sam nie mógł się odnaleźć.

Częste przeprowadzki, zmiany szkół, środowiska i kolegów, rozkrok między rodziną mieszkającą w wyśnionych Stanach, a życiem w szarej i trudnej Polsce odbijają się w jego twórczości. W tym natłoku informacji i znaków wydaje się być bardzo samotny. Wydaje się, jakby ciągle próbował zaleźć w tym jakiś porządek i odnaleźć miejsce dla siebie.

Radek Szlaga, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki
Radek Szlaga, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki

Chaotyczne skojarzenia i wspomnienia Szlaga notuje jakby w pośpiechu i obawie przed zapomnieniem. Inteligentne i dowcipne komentarze artysty przepełniają niepokojem, melancholią, skłaniają do poszukiwania porządku w natłoku informacji i znaków; wystawa w Czytelni Sztuki niewątpliwie temu sprzyja.


Radek Szlaga, „Milenium", Czytelnia Sztuki, Gliwice, 7.03 - 30.4.2014.

Radek Szlaga, widok na pracę „Marks on everything” 2006 , „Tak naprawdę umiem ładnie malować” 2006, „Chłopiec ze świecącą głową”
Radek Szlaga, widok na pracę „Marks on everything” 2006 , „Tak naprawdę umiem ładnie malować” 2006, „Chłopiec ze świecącą głową” 2006, zdjęcia Studio Filmlove, dzięki uprzejmości Czytelni Sztuki