Wysokość nieba i szerokość ziemi. Koji Kamoji w Foksal

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Lepiej ujrzeć twarz niż usłyszeć imię
powiedzenie zen

„Wysokość nieba, szerokość ziemi" - rabbi Izaak w Opowieściach Zoharu wyraża to samo językiem mądrości Semitów: „I nie masz na tym świecie najdrobniejszej nawet rzeczy, która by nie zawisła od innej rzeczy w Świecie Wyższym, tam jej przeznaczonej. Gdy poruszy się jakaś rzecz tu, w Świecie Niższym, zaraz też porusza się ta, którą naznaczono dla niej w Świecie Wyższym - tak są one wszystkie posprzęgane ze sobą, tu i tam". O tej wielowymiarowości rzeczy pisał także mędrzec chiński, Lao Tsy, używając języka mistyki:

Coś nieustannie biegnie naprzód,
Coś innego pozostaje w tyle;
Jedne rzeczy są zimne, inne ciepłe,
Jedne mocne, inne słabe,
Jedne się rodzą, inne zamierają.

Koji Kmoji, Obrazy pruszkowskie, Galeria Foksal, Zdjęcia dzięki uprzejmości galerii Foksal (Jacek Gładykowski)
Koji Kmoji, Obrazy pruszkowskie, Galeria Foksal, Zdjęcia dzięki uprzejmości galerii Foksal (Jacek Gładykowski)

Jeszcze inaczej to bogactwo istnienia, ujawniające się w wielowymiarowości wszystkiego, co istnieje, wyraził językiem nauki Hugh Everetti formułując hipotezę, że od chwili powstania Wszechświata następowało rozgałęzienie się czasu i rzeczywistości na wiele nurtów, różnych od siebie, które toczą się jak rzeki, nie stykając się ze sobą. My żyjemy w jednym z tych nurtów, nie mając pojęcia o innych, równie realnych, a może nawet bardziej realnych niż nasz. Językiem filozofii możemy powiedzieć, że obok naszego wymiaru przestrzenno-czasowego istnieje wymiar przekraczający ten doczesny, wykraczający poza niego, czyli wymiar transcendentny; używając języka teologii można mówić o wymiarze przyrodzonym i nadprzyrodzonym. Już sama różnorodność języka, jakim się porozumiewamy, jest zastanawiająca, a cóż dopiero wielowymiarowość rzeczywistości, która nas otacza, a która swój początek bierze w źródle nieskończonej Różnorodności. Tej wielowymiarowości wszystkiego, co istnieje, odpowiada wieloaspektowość poznania, różnorodność dochodzenia do Prawdy.

Dzisiaj, w przepełnionym hałasem świecie, wiele osób odczuwa potrzebę odsunięcia się od głośnego wiru życia i odnalezienia ciszy. Zalew kursów medytacji, dodatkowych zajęć wyciszających umysł i książek o milczeniu dowodzi tęsknoty za ciszą. Hałas stał się groźny. I w ten sposób wielu odkrywa na nowo za Kierkegaardem milczenie jako lek na swoje wewnętrzne choroby. Wielu odkryło w spotkaniu ze wschodnimi technikami medytacji lecznicze działanie milczenia i obecnie stawia je wyżej niż wszystkie inne środki wyrazu. Takim zapomnianym nieco w obecnym czasie środkiem może być również sztuka.

Pokazując w galerii Foksal OBRAZY PRUSZKOWSKIE Koji Kamoji wybrał grupę obrazów powstałych w latach 60. kiedy to razem z rodziną mieszkał w Pruszkowie. W szarej, pruszkowskiej codzienności powstały prace takie jak Tęcza (1965) czy cykl Na ścianę świątyni (1964/1965). W realizacji tych prac Kamoji posłużył się skrótem, użył naturalnych materiałów takich jak: drewno, lniane płótno, metal, kamień. Wystawiane prace cechuje oszczędna kolorystyka, wyrafinowana prostota i wzajemne przenikanie estetyki kultur Zachodu, w której żyje, i Wschodu, z której się wywodzi.

Koji Kamoji praktykuje milczenie jako środek w walce o czystość dzieła, w ciszy rzetelnie podąża za głosem serca odkrywając Prawdę, prawdę własnej sztuki. Jest to milczenie zarówno doświadczenia i nie-doświadczenia, milczenie wypełnione poczuciem bliskości, a także ciszą, sięgające poza doświadczenie, milczenie które pozwala „puścić wolno" siebie samego. Japończyk mieszkający od 40 lat w Polsce wniósł do naszej sztuki specyficzną poetykę Wschodu, pełną symboliki żywiołów i odniesień do natury. Artysta całe życie był wierny sztuce efemerycznej, choć nie bał się zmian. Wciąż rozszerzał język abstrakcji o nowe problemy: przestrzeni, dźwięku, koloru i ruchu. Gdy jakiś etap poszukiwań milkł, bez wahania rozpoczynał nowy zaskakują widzów świeżością spojrzenia.

Koji Kmoji, Obrazy pruszkowskie, Galeria Foksal, Zdjęcia dzięki uprzejmości galerii Foksal (Jacek Gładykowski)
Koji Kmoji, Obrazy pruszkowskie, Galeria Foksal, Zdjęcia dzięki uprzejmości galerii Foksal (Jacek Gładykowski)

Cała twórczość Koji'ego ma w sobie z jednej strony coś z misterium, coś nieokreślonego i niepojętego, co pociąga i fascynuje. Z drugiej strony natomiast stanowi kwintesencję prostoty i oczywistości. Wydaje się, że rolą artysty jest ukazywanie tego, co nie dostępne dla oka, idei tworzenia towarzyszy pokorny zmysł tajemnicy - sensus mysterii. To rodzaj zgłębiania tajemnicy Wcielenia. Służy mu do tego obraz i znak. Obraz występuje wtedy, kiedy jedna rzecz wskazuje przez pewne podobieństwo na rzecz inną. Rzeczywistość materialna przez niektóre swoje cechy może wskazywać na rzeczywistość niematerialną, duchową. Rzeczywistość fizyczna jak pokazuje artysta może być obrazem rzeczywistości metafizycznej. Znak określa rzecz materialną, która jest znakiem obecności rzeczywistości niematerialnej, duchowej i tę rzeczywistość uobecnia. Pod znakiem rzeczywistości fizycznej w twórczości Kamoji'ego istnieje realnie rzeczywistość metafizyczna. Artysta stara się uwidocznić niewidoczne, zasugerować coś, czego przecież nie da się zobaczyć, co jedynie można odczuć i doświadczyć.

Próżnia i Nicość w pracach Kamoji'ego staje się Pełnią. Wystawa w Foksal pokazuje,że taki sposób mówienia nie ma nic wspólnego z negacją ani pesymizmem. Jest to dokładne przeciwieństwo gardzącego światem nihilizmu i absolutną afirmacją życia, gdyż sztuka Kamoji'ego traktuje byt jako samoistne przejawianie się owego nie ukształtowanego Niczego. Jest ona ucieleśnieniem Ducha, którego pośrednikiem jest osobowość artysty i jego doświadczenie kontemplacyjne. Wkładem Koji'ego do sztuki jest więc to,że nadaje on jej głęboki wymiar duchowy i przekształca w doświadczenie kontemplacyjne nie rezygnując przy tym z głębokiego realizmu swoich prac.

Koji Kmoji, Obrazy pruszkowskie, Galeria Foksal, Zdjęcia dzięki uprzejmości galerii Foksal (Jacek Gładykowski)
Koji Kmoji, Obrazy pruszkowskie, Galeria Foksal, Zdjęcia dzięki uprzejmości galerii Foksal (Jacek Gładykowski)