Mare tenebrarum. Bednarski na Foksal

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.


Od dziewiętnastego czerwca w warszawskiej Galerii Foksal można oglądać najnowszą instalację przestrzenną Krzysztofa M. Bednarskiego "The shadow Line (A Confession)" czyli "Brzeg cienia (Wyznanie)". Jest to praca artysty, która stanowi pewną kontynuację wieloletniego procesu tworzenia różnego rodzaju przestrzeni przenikających się oraz stanowiących nośnik wieloznacznych treści. Na jej strukturę składa się kilka tego rodzaju pomieszczeń. Dzięki temu ten układ prostych form można zinterpretować na różnych płaszczyznach.

Krzysztof M. Bednarski
Krzysztof M. Bednarski

Praca Bednarskiego, odnosząca się post fatum do dzieła literackiego Josepha Conrada, to projekt związany z podejmowaniem przez artystę próby przetworzenia poprzez konstruowanie przenikających się form przestrzennych tego, co jest określone i pewne w to, co niejednoznaczne. Z tego powodu instalacja składająca się z kilku prostych elementów może wywoływać u odbiorcy sprzeczne odczucia i skojarzenia, a wynika to przede wszystkim z utworzonego układu przestrzeni, zbudowanego z części o odmiennych charakterach.

Pierwszy moduł całej struktury stanowi drewniana platforma mieszcząca się w końcu korytarza galerii. Stanowi ona pewnego rodzaju pomost - trap prowadzący w głąb wnętrza. Jest dosyć wąska, umieszczona na niewielkim podniesieniu równym wysokości dwóch stopni. Pomimo to wydaje się ona elementem stabilnym i całkowicie bezpiecznym. Na jej krańcu we wnętrzu sali wznosi się wykonana z blachy falistej podwieszona konstrukcja o kształcie wąskiego prostokąta. Wypełnia ona jednak tylko część całkowitej powierzchni. Dlatego można powiedzieć, że tworzy pewien rodzaj pomieszczenia w pomieszczeniu. To właśnie ta forma zakłóca zasygnalizowaną w korytarzu harmonię i spokój. Jej odmienność w odniesieniu do platformy, polegająca na zastosowaniu w przypadku tego modułu konstrukcji materiału metalowego, pofalowanego i giętkiego oraz na braku mocnego przytwierdzenia całości do podłoża, powoduje, że przestrzeń ta narusza nasze wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa. Wręcz można powiedzieć, że jej konstrukcja stwarza atmosferę jakiegoś zagrożenia, co dodatkowo zdaje się potęgować sposób oświetlenia całej instalacji.

Przesuwając się stopniowo od wejścia, skąpanego w dziennym świetle wpadającym zza okna lub w sztucznym oświetleniu wkraczamy w coraz bardziej mroczną głębię. Z wolna opuszczamy spokojne wody prezentowane w formie materiału filmowego DVD na ekranie przed stopniami, prowadzącymi na platformę. Z każdym krokiem kierujemy się w stronę mare tenebrarum (morza ciemności) na krańcu świata. Jego nieznany obszar rozlewający się dokoła blaszanej klatki we wnętrzu, której się znaleźliśmy, zdaje się oświetlać wyłącznie żarówka umieszczona pośrodku pomieszczenia pod ustawionym tam stalowym stołem, lekko przesuniętym w lewo względem środka pomieszczenia. Blade światło żarówki nie wprowadza jednak elementu niwelującego w jakimś stopniu narastający niepokój. Raczej delikatnie przenika rozproszone przez pryzmat tafli wody wlanej do niewielkiego, ustawionego pośrodku stołu akwarium, które jest podświetlone od spodu żarówką. To powoduje, że wszystko staje się rozedrgane i chybotliwe, a obraz zatraca swoją wyrazistość i czytelność. W ten sposób właśnie docieramy do kresu, do tego, co zagadkowe i niezgłębione.

Krzysztof M. Bednarski
Krzysztof M. Bednarski

W przypadku instalacji Bednarskiego tego rodzaju kompozycje powstają na zasadzie relacji pozytyw - negatyw. Tym razem projekcja filmowa oraz układ wnętrza pomieszczenia z umieszczonym w nim akwarium stanowi takie właśnie zestawienie. Harmonijny, uspokojony horyzont morza z zapisu na DVD całkowicie zostaje zanegowany w obrębie dusznej, ciemnej i niestabilnej klatki, w której plusk wody w naczyniu oraz pojękiwania rozkołysanych ścian z blachy wywołują niepewność czy wręcz budzą lęk. Wszystko, co jest prezentowane na początku instalacji, zostaje podważone we wnętrzu, do którego kierujemy się, idąc po platformie. Z jasności wkraczamy w ciemność, z twardego podłoża przemieszczamy się do środka rozchwianej konstrukcji, z teraźniejszości przenosimy się w przeszłość, spowitą cieniem i pokrytą szlamem. To wszystko powoduje, że conradowska smuga przeobraża się w układ form burzących w naszej świadomości osiągnięty przez nas poziom poznania. W tym właśnie zawiera się zasadnicza kwestia osiągniętego przez artystę misterium w zakomponowaniu przestrzeni o tak bogatej metaforyce.

Krzysztof M. Bednarski stworzył szereg tego rodzaju instalacji. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują m.in. Moby Dick 16 wycinków nieskończoności (1986 - 1987), UNSICHTBAR - NIEWIDZIALNE (1993), Wolna Przestrzeń VI (1996), GeHINNoM, (2003) oraz dedykowane zmarłemu poecie, Tymoteuszowi Karpowiczowi, Podziemne wniebowstąpienie (2006). We wszystkich tych formach przestrzennych zachodziły analogiczne relacje pomiędzy ich np. formą zewnętrzną a wnętrzem czy pierwszymi modułami konstrukcji a ostatnimi. Za każdym razem przeciwstawieństwo przenikających się prostych układów powodowało zaistnienie w obrębie tych instalacji motywów podważających funkcjonowanie przestrzeni w jednym kontekście, całkowicie negującym jej jednorodność i obnażającej naszą nieufność wobec niej.

Dzięki temu wszystkie tego rodzaju przestrzenie stają się konstrukcjami tętniącymi życiem - mającymi swój osobliwy rytm. W ostatnim projekcie puls tej ożywionej w jakimś stopniu materii wyznacza wzbierająca od drgań pomieszczenia woda w podświetlonym od dołu akwarium. Dlatego można powiedzieć, że staje się ona wręcz pewnego rodzaju krwią tętniącą w rytm nieregularnego, przyspieszonego bicia serca - szklanego naczynia ustawionego pośrodku stalowego stołu. W rezultacie to niewielkie akwarium staje się centralnym elementem celowej konstrukcji tak, jak w przypadku analogicznego naczynia ustawionego w cysternie w Podziemnym wniebowstąpieniu. Ten element w zasadniczy sposób przekształca dotarcie do brzegu cienia na mare tenebrosa z kresu w początek czegoś nowego - nieznanego, wzbudzającego zarówno lęk jak też dążenie do poznania tego, co jest poza tym - do podjęcia niekończącej się podróży przez kolejne przenikające się przestrzenie.

Anna Konik/Galeria Foksal (foto)

19.06 g.18 - 17.08.07 - Krzysztof M. Bednarski, Foksal

Krzysztof M. Bednarski
Krzysztof M. Bednarski