Szkice o Marinie

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Prezentowany w polskich kina od 5 października dokument o Marinie Abramović, jednej z najważniejszych artystek performansu i body artu, nasuwa oczywiście pytanie o to, co ma wspólnego wyznawane i propagowane przez Marinę intensywne "zatopienie się w chwili, bycie tu i teraz" 1 z wyczarowaną przez reżysera sztuczną rzeczywistością.

Co wspólnego ma sztuka performansu z przemysłem filmowym? Performans to sztuka jednostkowa, film - wielokrotna 2.  Performans jest poszukiwaniem tego, co ulotne, film jest raczej utrwalaniem. Z jednej strony mamy więc intencjonalny gest stawania się dziełem sztuki w konkretnym miejscu i czasie przy współudziale widzów, z drugiej - produkowany mechanicznie obraz, który oglądając wpadamy, jak utrzymuje psychoanaliza, w stan snu na jawie.

Kadr z filmu
Kadr z filmu "Marina Abramović artystka obecna" (2012) reż Matthew Akers (źódł IMDb.com)

Dorota Jarecka w artykule "Marina Abramović. Gwiazda wycięta na brzuchu" napisała, że jest bardzo rozczarowana tym, że "tak wspaniałą postać przycięto do formatu filmu dokumentalnego o pozytywnym charakterze (...). Film przyprawia jej celebrycką gębę" 3. Ja również poczułam się w pierwszej chwili rozczarowana filmem, lecz z innego powodu. Oglądanie bliźniaczej do nowojorskiej wystawy Abramowić jesienią 2011 roku w Moskwie było dla mnie przeżyciem wstrząsającym. Podobnych wrażeń (naiwnie) oczekiwałam także od filmu. Tym bardziej, że poświęcony on jest właśnie wystawie i ostatniemu performansowi w MoMA. Tymczasem Abramović, która na początku swej drogi traktowała własne ciało jak teren drastycznej ekspresji, przez udział w tym miejscami po hollywoodzku sentymentalnym filmie wydaje się zaprzeczać radykalnemu programowi swojej sztuki. Jej performanse burzą nasze poczucie bezpieczeństwa. Dokument nie oddaje intensywności tych przeżyć. Dodatkowo jednostkowość akcji artystycznych Abramović znajduje się w dysonansie z masowością sztuki filmowej.

Performans powstał między innymi jako bunt przeciwko utrwalaniu, umuzealnianiu i komercjalizacji dzieł artystycznych, jest rodzajem sztuki dotykającej nas szczególnie również dlatego, że brak tu dystansu między odbiorcą i artystą. Jego działanie jest przyswajane nie tylko wzrokowo, lecz i jako bezpośrednie odczuwanie. Nasze ciało, jak pisał Merleau-Ponty, jest zarówno elementem przestrzeni obiektywnej, jaki i źródłem wszystkich innych przestrzeni. Percepcja i myślenie mają charakter wewnętrzny, a źródłem doświadczania świata jest nasze ciało4.

Marina Abramović rozpoczynała od bezkompromisowych akcji artystycznych, podczas których poprzez zadawanie sobie bólu i cierpienia "oczyszczała" umysł, pamięć, świadomość. Raniąc swoje ciało, naruszając jego granice, kwestionowała dualistyczną koncepcję istoty ludzkiej. Prezentowała świadomość przejawiającą się nie przez "myślę", lecz przez "mogę"5. Jej performanse znajdowały się pomiędzy "sceną" a "obsceną"6, czyli tym, czego nie można już zaprezentować. Szczerość bowiem, jak i nagość, sytuują się w naszej kulturze poza granicami dozwolonego. Marina rzucała wyzwanie schematom odczuwania, badała strach, smutek, rozpacz. A widz był badaczem i badanym jednocześnie.

Marina Abramovići Matthew Akers (źódł IMDb.com)
Marina Abramovići Matthew Akers (źódł IMDb.com)

Niezwykle ważnym w życiu Abramović był dwunastoletni związek z niemieckim performerem Ulayem. I chociaż w żartobliwym manifeście wygłoszonym podczas jednej z konferencji Marina mówi, że performer nigdy nie powinien zakochać się w innym artyście, wspólne ich lata były szczęśliwe i twórcze. Mówili o sobie "ta istota". We wspólnych performansach analizowali uczucia i możliwości współistnienia kobiety i mężczyzny. Poprzez powtarzanie z pozoru zwyczajnych gestów i czynności badali granicę oddzielającą czułość od wściekłości, miłość od nienawiści ("Wdech/Wydech" 1977, "AAA-AAA" 1978). Świadomi kulturowego uwarunkowania ciała, przekornie próbowali nagimi ciałami poszerzyć przestrzeń wspólnego istnienia ("Rozszerzenie w przestrzeni", 1977). Uświadamiali widzom uwikłanie człowieka w cielesność ("Imponderabilia", 1977).

Oglądając film, doświadczamy jednak pewnego rozdźwięku między kontestującym charakterem ich prac a ich życiem prywatnym, codziennym. W performansach to właśnie kobieta prawie zawsze okazywała się silniejsza od mężczyzny, była decydującym czynnikiem działania. Ich codzienne życie toczyło się według bardzo patriarchalnego porządku: to on prowadził samochód, zdobywał pieniądze na projekty, ona zaś robiła na drutach i gotowała. Ich relacjom poświęcono dużo miejsca w filmie. I tu trzeba zwrócić uwagę na poruszającą szczerość Mariny. Nie jesteśmy zazwyczaj tak bezkompromisowo uczciwi w stosunku do bliskich nam osób. W jej wypowiedziach do kamery natomiast widzimy łzy, niepewność, żal, ból. O ileż prościej i wygodniej byłoby budować wizerunek silnej, także w życiu prywatnym, artystki. Taki swoisty pomnik. Abramović jednak tego nie robi.

Po rozstaniu z Ulayem artystka rozpoczyna samotne życie. Eksperymentuje z teatrem, rozwija teorię sztuki performansu, w poszukiwaniu korzeni własnej tożsamości tworzy głęboko autobiograficzne dzieła. Będąc rozczarowaną tym, w jaki sposób performanse były pokazywane i relacjonowane przez media, rozpoczyna praktykę reperformansu. Przez dwanaście lat zbiera pozwolenia na ponowne wykonanie dzieł Bruce'a Naumana, Vita Acconciego, Valie Export, Giny Pane, Josepha Beuysa. Tak powstaje "Siedem łatwych utworów"7. W tym znajduje się również reperformans jej własnego utworu "Usta Tomasza" z 1975 roku, podczas którego katując siebie lodem, winem, miodem, chłoszcząc się biczem, wycinając brzytwą na brzuchu komunistyczną gwiazdę, próbuje odkupić, odczarować swoje dzieciństwo. A może jest to kolejne unaocznienie kulturowych oddziaływań na nasze ciała?

Kadr z planu filmowego (źódł Stowarzyszenie Nowe Horyzonty)
Kadr z planu filmowego (źódł Stowarzyszenie Nowe Horyzonty)

"Kiedyś uważałam, że sztuka performansu i body artu musi się wiązać z doświadczaniem bólu, przekraczaniem granic wytrzymałości fizycznej i psychicznej, obrzydzeniem - mówi artystka - Później zrozumiałam, że wyższym stopniem wtajemniczenia jest publiczne nicnierobienie"8. I rzeczywiście w naszym świecie bezczynność męczy lub wywołuje agresję, uciekamy od siebie samych w działanie. W performansie "Artystka obecna" z 2010 roku Abramović przez trzy miesiące (z przerwami), siedzi na krześle w galerii, patrząc w oczy dosiadających się na postawione naprzeciwko niej krzesło widzów. Ten prosty gest jest jednak dla nich trudnym wyzwaniem. Widzowie płaczą, denerwują się, niektórzy podejmują próby negacji zasad całej akcji. Inni zakochują się w performerce. Będąc "lustrem" odbijającym ich niepewność, lęk, cierpienie, miłość, Marina pozwala doświadczyć im traumy, luki pomiędzy porządkiem wyobrażonym a rzeczywistym. Oglądając film, niestety, nie możemy tego przeżyć. Obraz na ekranie nigdy nie jest tożsamy z rzeczywistością. Nie jesteśmy w stanie poczuć energii artystki, zanurzyć się w teraźniejszości. Zanika najistotniejsza strona sztuki Abramović: obecność.

Warto w tym miejscu jednak podkreślić, że dokument nie tyle opowiada o sztuce performansu, ile o człowieku. Każdy artysta pragnie być zrozumianym. Marina walczy o nasze zrozumienie poprzez bezkompromisową szczerość nie tylko w sztuce, lecz także w tym filmie. Abramović nie jest osobą "dającą się" sfilmować. Wbrew pozorom to ona buduje narrację, mówiąc nam o swojej zwyczajności. Ten obraz burzy romantyczny mit o artystach, do którego jesteśmy przywiązani tak bardzo, że wymagamy od naszych idoli sprostania mu. Marina zaś szkicuje szczerą opowieść o kobiecie pragnącej miłości. Zanim powstanie gloryfikujący ją pomnik, zmusza nas do myślenia o człowieku, który wybrał dla siebie los artysty.


"Marina Abramović: artystka obecna" (2012), reż. Matthew Akers

  1. 1. http://wyborcza.pl
  2. 2. N. Carroll, Filozofia sztuki masowej, Gdańsk, 2011
  3. 3. http://wyborcza.pl
  4. 4. M. Merleau-Ponty. "Fenomenologia percepcji", Warszawa 2001
  5. 5. Tamże
  6. 6. L. Nead, "Akt kobiecy", Poznań 1998
  7. 7. Materiały organizatora wystawy "The Artist is Present", Moskwa, 2011, Centrum kultury współczesnej "Garaż"
  8. 8. http://wyborcza.pl/