Długi tunel, widziany z perspektywy kierowcy. Jedziemy, zagłębiając się w siebie wraz z narratorem. Po kilku zdaniach wspólna podróż staje się przerażająca, bo odkrywamy, że jego monolog skomponowany jest ze słów Thomasa Jeffersona, Hitlera, Breivika. Następne kadry: wzgórza rozkopywane przez maszyny, powierzchnia wody, która przechodzi w abstrakcyjną, migoczącą płaszczyznę, obrazy natury, skał, wody i nieba przedstawione w heroizującej konwencji. Romantyczna proweniencja wizji potwierdzona zostaje fragmentem "Kordiana", recytowanym przez narratora. Odrzeczywistniona natura staje się na naszych oczach abstrakcją, synonimem doskonałości. Towarzyszący obrazom monolog to ekspresja ludzkiego marzenia o posiadaniu wszechwładzy.
"Lux Aeterna" to najnowsze wideo Huberta Czerepoka, a zarazem tytuł wystawy w berlińskiej galerii Żak-Branicka. Obok niej zostało zaprezentowane zrealizowane w technice found footage wideo "Dosięgnąć gwiazd" (2011) oraz dwa obiekty - rzeźba "Norm of Lost 50 Micrograms" (2011) i neon "Madness is like gravity. All it takes is a little push" (2011). Ta zaaranżowana pod hasłem "najnowsze prace artysty" wystawa wyraźnie unaocznia fakt, że Czerepok to przede wszystkim artysta multimedialny, twórca wykorzystujący media w sposób bardzo świadomy, pozwalający analizować interesujące go zagadnienia na wielu płaszczyznach. Nie oznacza to oczywiście, że sposób, w jaki funkcjonują zaprezentowane tu prace, zredukować można do ilustrowania jakiegoś tematu. Należy raczej powiedzieć, że można wpisać je we wspólną krytyczną narrację dotyczącą właściwego dla nowoczesności dążenia do podporządkowania rzeczywistości. Artysta oferuje nie tylko kolejne rozliczenie z utopią postępu, ale także konkretną diagnozę: podaje w wątpliwość stabilność granicy między racjonalnym a nieracjonalnym. W jednym z wywiadów, jeszcze jako członek grupy "Magisters", Czerepok użył określenia "dziury w rzeczywistości"1, definiując w ten sposób obszary swoich twórczych zainteresowań. I chociaż dzisiaj patrzy on dość krytycznie na swoją twórczość z tamtego okresu, to "dziury w rzeczywistości" pozostają celnym określeniem, również w odniesieniu do problematyki jego najnowszych prac. Na wystawie "Lux Aeterna" są to wypunktowane przez artystę miejsca zaniku racjonalności - momenty, w których logiczne myślenie zainfekowane zostaje myśleniem magicznym.
W pracy "Norma utraconych 50 mikrogramów" Czerepok zrekonstruował 50 mikrogramów, które według przekonania naukowców zniknęły w niewyjaśniony sposób ze wzorca kilograma przechowywanego w International Bureau of Weights and Measures w Sèvres. Forma artystycznego obiektu jest pastiszem formy obiektu realnego: pod dwoma szklanymi kloszami znajduje się 50 brakujących mikrogramów. Artysta skonstruował tu fizyczny "dowód" na fiasko oświeceniowej wiary we wszechpotęgę nauki. Problem płynności granicy między racjonalnością i nieracjonalnością tematyzuje pokazany na wystawie neon, będący cytatem z kultowego filmu o Batmanie "Czarny Rycerz": "Szaleństwo jest jak grawitacja. Wystarczy tylko małe pchnięcie". Z kolei zrealizowane na wystawę "Gdzie jest zielony królik" wideo "Sięgnąć gwiazd" (2011) jest odpowiedzią na pytanie o relację sztuki i nauki. Zainspirowany postulatem posłów, by wznowić polski program kosmiczny, Czerepok przeprowadził research dotyczący projektu prowadzonego w latach 60. Używając znalezionych fragmentów dokumentujących badania i próby z rakietami, skomponował film, którego narrator w pozornie empatyczny, ale jednak prześmiewczy sposób komentuje wysiłki naukowców.
We wszystkich pracach Czerepok, jak wielu innych współczesnych artystów, wykorzystuje istniejące obrazy i informacje poddając je recyklingowi. W wypadku jego twórczości technika ta nie jest tylko pustą grą "semiotycznym fragmentem", ale poprzez dekonstrukcje mechanizmów reprezentacji rzeczywistości - procesem docierania do niej. Wszystkie prace cechuje także pewien dystans lub ironia, która zupełnie zanika przy dźwiękach "Lux Aeterena".
Być może spowodował to kontekst, w jakim powstała praca - sztuka brutalnie zderzyła się w tym wypadku z rzeczywistością. Artysta pracował nad projektem wtedy, gdy doszło do tragicznych wydarzeń na norweskiej wyspie Utøya, gdzie prawicowy ekstremista Andreas Breivik zamordował 77 osób. Podczas dokonywania zbrodni Breivik słuchał "Lux Aeterna", utworu skomponowanego przez Clinta Mansella do filmu "Requiem dla snu". Prawie 30-minutowe wideo Czerepoka, umieszczone w odrębnym pomieszczeniu i projektowane bezpośrednio na ścianę, wykorzystuje fragmenty tego utworu. W wypadku wideo "Lux Aeterna" artysta nie tyle pożycza obrazy z drugiego obiegu, ile w jawny sposób wykorzystuje stylistykę charakterystyczną dla filmów nazistowskich, na przykład dla obrazów tworzonych przez Reni Riefenstahl. Jak pisze Borys Groys, film to medium gloryfikowane przez nazistów, traktowane jak ikona sekularyzowanej nowoczesności. Ten sam autor zauważa, że w inspirowanej romantyzmem faszystowskiej koncepcji sztuki centralne miejsce zajmował koncept materialistycznie rozumianej wieczności. Wieczność, o której pisze Groys, była wiecznością modernistyczną, wiecznością świata bez bogów. Stanowiły ją ruiny kolejnych kultur, które poprzez swoją uniwersalność czy doskonałość mogły być percypowane przez przyszłe pokolenia ad infinitum. "Faszyzm podniósł kreacje heroizmu do rangi programu politycznego. Koncept «wieczności» był centralnym elementem refleksji Hitlera nad sztuką heroiczną - nad sztuką jako aktem heroicznym. Heroiczność definiowana była poprzez przekroczenie doraźnych i bezpośrednich celów"2. Ta koncepcja sztuki implikowała charakterystyczną dla całego modernizmu archeologiczną autopercepcję - typowe dla modernizmu pytanie o to, jak będę postrzegany przez przyszłego odbiorcę3. Sięgając po konwencje sztuki nazistowskiej, czy przywołując romantyzm (Kordian), wideo Czerepoka wskazuje na momenty, w których w sztuce dominowała tendencja do absolutyzowania samej siebie. Prezentuje koncept sztuki, w którego obrębie racjonalność przechodzi płynnie w irracjonalność.
Hubert Czerepok, Lux Aeterna, Żak-Branicka Gallery, Berlin, 27.01.2012 - 21.04.2012
Fot. dzięki uprzejmości galerii Żak-Branicka.