Ostoya i ponowoczesny taniec śmierci

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Wydawałoby się, że buntu, szokowania, epatowania seksualnością i zaangażowania politycznego spodziewać się należy po uczennicy Hermanna Nitscha. Tymczasem, zamiast w drastyczny sposób pokazywać umęczone ciała, poddawane tresowaniu przez machinę opresyjnej kultury, Anna Ostoya tworzy kolorowanki.

Ostatnie wystawy artystów młodego pokolenia pokazały, że młodzi już się nie buntują. Obce są im strategie oparte na skandalu. Nowa generacja twórców, mimo iż wnikliwie obserwuje zastaną rzeczywistość, nie chce za wszelką cenę zmieniać świata. Z Supermarketu Sztuki dochodzą echa dobrej zabawy, a sprawy poważne traktuje się tu z przymrużeniem oka.

Prace Anny Ostoyi przyciągają uwagę przede wszystkim nasyconymi, fluorescencyjnymi barwami. W jej filmach można odnaleźć echa śmiałych pomysłów polskiej szkoły animacji, której groteskowa konwencja (zwłaszcza w wydaniu Juliana Antonisza 'Antoniszczaka' - specjalisty od podszytych absurdem, przewrotnych przypowiastek o Życiu) wydaje się być szczególnie bliska artystce. Wisielczy humor animacyjnych wstawek Terry'ego Gilliama w Latającym Cyrku Monty Pythona oraz ich obrazoburcza cytatomania są kolejnymi punktami odniesienia. Podobnie jak inni młodzi, Ostoya chętnie korzysta także z estetyki neo-telewizji w rodzaju MTV, z języka wideoklipu i reklamy, i jak oni szuka lapidarnej, ale efektownej formy zdolnej wytrzymać konkurencję dochodzących z różnych stron komunikatów wizualnych. Czerpie w końcu ze stylistyki campu, którą cechuje teatralizacja, dekoracyjność, zafascynowanie androgynią, branie wszystkiego w cudzysłów, łącznie sztuki wysokiej i niskiej.

Tematem wielu kolorowanek artystki jest ciało. W najnowszej realizacji jest to ciało, które tańczy. Rysunki Ostoyi, przeróżne obrazy i obrazki znalezione w ilustrowanych magazynach, albumach i w Internecie, składają się na dynamiczny ruchomy obraz, przedstawiający metamorfozę poprzez taniec. Tańcząca postać zmienia stroje, zakłada maski. Tańczy w miłosnej ekstazie, w tańcu rodzi się, zrzucając oblepiający ją szczelnie kostium poczwarki i w tańcu umiera w samobójczym geście przekładając lufę pistoletu do głowy. W filmie Ostoyi zmieniają się epoki, mody, a jej postać wciąż tańczy, czy jako jedna z Gracji z obrazu Rubensa, Tancerka Degasa, akrobatka przypominająca smukłą dziewczynę z różowych płócien Picassa, jako Zorro i Bruce-Lee. Jest żołnierzem, gejszą, krakowianką, Ikarem, Pinokiem i kulturystą.

Anna Ostoya, Rysunek z cyklu "Prezentacje", 30 x 21 cm, 2003; fot. Galeria Zderzak
Anna Ostoya, Rysunek z cyklu "Prezentacje", 30 x 21 cm, 2003; fot. Galeria Zderzak

Barwny korowód ukazany przez Ostoyę jest jednak dziwnie niepokojący. Wykreowana postać - jak komentuje artystka - "bezskutecznie próbuje stworzyć płynną choreografię. Z jednej strony wprowadza ruchy wyuczone (figury z baletu), z drugiej - stara się odnaleźć swoje własne gesty. Całości nie potrafi jednak skoordynować - nie może wydostać się poza scenę."

Człowiek Ostoyi bez przerwy zmienia swoją tożsamość, gdyż tego wymagają od niego zasady gry postmodernistycznego teatru. "W świecie, który sam jest graczem i w którym wszyscy grać muszą, w grze w której przepisy żyją krócej, niż kolejna rozgrywka, człowiek rozsądny, a na herosa nie stworzony będzie się starał angażować w możliwie krótkie rozgrywki" - pisze Zygmunt Bauman 1. W Tańcu zilustrowany został baumanowski turysta-przez-życie, który nie należy do żadnego miejsca i wszędzie jest gościem, którego poszczególne kontakty ze światem są jak oddzielne, samowystarczalne, nie powiązane logicznie epizody, które przeskakuje się tak, jak pilotem przeskakuje się kanały w telewizji2. Skazana na "telewizyjne imperium" postać z animacji Ostoyi wykonuje ruchy, którą są tylko powtórzeniami ruchów innych. W jej tańcu zacierają się różnice pomiędzy tym co zbiorowe a indywidualne. To produkt epoki symultanicznej świadomości, którą analizuje Jean Baudrillard - czasów, w których faza lustra ustępuje miejsca fazie wideo, nic nie dzieje się bez udziału ekranu, a tożsamość staje się "patetycznie absurdalnym marzeniem"3. Niezwykle trudno jest odszukać własne gesty, gdy w miejsce doświadczeń bezpośrednich wkraczają doświadczenia zapożyczone z rzeczywistości wykreowanej przez wszechobecne media.

Nawet płciowość tańczącej postaci nie jest stała, tylko kształtuje się razem z daną sytuacją. Człowiek z wizji Ostoyi jest transgenderowy. Kobiecość i męskość okazują się kostiumami, które ubiera się cytując określone normy i konwencje. Nie ma więc niczego, co nie byłoby obciążone wcześniejszymi interpretacjami.

Taniec - najbardziej dionizyjska ze sztuk, wyraz najgłębiej ukrytych popędów i podświadomych impulsów; wrodzona, wydawałoby się, forma komunikowania emocji - zamiast znaleźć się po stronie nieokiełznanej natury, okazuje się precesją symulakrów, gdzie wszystko jest kopią dotychczasowych kulturowych kodów. To już nie taniec - to przedstawienie taneczne (i tak pierwotnie brzmieć miał tytuł animacji). Lecz chociaż nie ma figury pierwszej, oryginalnej, nie ma też ostatniej. Gra nie ma końca, a przedstawieniem może być wszystko. Z błędnego kręgu nie ma wyjścia. Podwójny samobójczy strzał w głowę kończący film wcale nie zapowiada upragnionej ucieczki ze sceny - jest kolejną imitacją.

Umieranie w zmedializowanej rzeczywistości, jak wszystko inne traci wymiar absolutny - jest już tylko znakiem. W filmie pt. Prezentacja, z bliskim Warholowi pomieszaniem drwiny, indyferentyzmu moralnego i naiwności, Anna Ostoya pokazuje na własnej osobie różne sposoby popełnienia samobójstwa. Kolejne samobójcze akty nie powodują jednak śmierci bohaterki animacji. Artystka stworzyła swojego nieśmiertelnego sobowtóra, który niczym postać z hollywoodzkiej kreskówki przeżyje każdą katastrofę, z którego twarzy nigdy nie znika teatralny uśmiech. "Żywiołowa" Prezentacja jest rodzajem krótkiego filmu instruktażowego, w którym odarta z tajemnicy śmierć, poddana zostaje - jakby zgodnie z telewizyjnymi wymogami - estetyzacji; jest kolorowa i jest na sprzedaż.

Anna Ostoya, Rysunek z cyklu "Prezentacje", 30 x 21 cm, 2003; fot. Galeria Zderzak
Anna Ostoya, Rysunek z cyklu "Prezentacje", 30 x 21 cm, 2003; fot. Galeria Zderzak

Ilość sposobów autodestrukcji, a zarazem aktów dramatu wyznacza szczęśliwa liczba 7. Akt I wykonywany jest przy użyciu kabla, akt II - łatwopalnych chemikaliów i zapalniczki, III - roztrzaskanej butelki, którą Ostoya podcina sobie żyły. Kolejne "pomoce" to: młotek (akt IV), farba (akt V), taśma klejąca (akt VI) oraz śrubokręt i książka (akt VII). Desperacki czyn nie powoduje emocjonalnego zaangażowania alter ego autorki - rysunkowa postać pozostaje pogodna.

W Prezentacji Anna Ostoya pokazuje, że w hiperrealistycznej rzeczywistości umieranie nie budzi już strachu, przestaje być dramatem czy tabu. Postmodernistyczna śmierć, jak i postmodernistyczny taniec życia, to tylko obrazy, które przywołują inne obrazy. To także śmierć, która doświadczana i ukazywana może być najwyżej - na co wskazuje przede wszystkim ostania figura Tańca - jako "symulacja końca pewnego ciągu znaków"4.

Prace Ostoyi pozbawione są jednak akademickiego moralizatorstwa. Szydząc z upodobania wysokiej sztuki do wielkich narracji, artystka dowcipnie poddaje w wątpliwość skuteczność konfrontacji na poważnie z problemami egzystencji. W filmie Prezentacja staje na stanowisku, że gdy temat przekracza możliwości pojmowania człowieka, powagę zająć musi parodia posługująca się językiem groteski i abstrakcji, a tragedię zastąpić przesada.

1 Z. Bauman, "Ponowoczesność jako źródło cierpień", Warszawa 2000, s. 142. 2 Ibidem, s. 133-152.
3 J. Baudrillard, "Przed końcem", Warszawa 2001, s. 67-68
4 Zob.: H. Perkowska, "Postmodernizm a metafizyka", Warszawa 2003, s. 151.
Anna Ostoya (1978) ur. w Krakowie, obecnie mieszka we Frankfurcie nad Menem. Ukończyła Parsons School w Paryżu, studiowała w pracowni Hermanna Nitscha w Städel Schule (Frankfurt nad Menem). Wystawiała m.in. we frankfurckim Kunstraum Offenbach i Satelite Gallery w Paryżu. W 2004 roku pokazywała swoje prace na indywidualnej wystawie w Galerii Zderzak, a także na Art Forum w Berlinie i Art Paris.

Anna Ostoya: "TANIEC"; 18 lutego - 12 marca 2005; Galeria Zderzak, Kraków, ul. Floriańska 3

Anna Ostoya, Rysunek z cyklu "Prezentacje", 30 x 21 cm, 2003; fot. Galeria Zderzak
Anna Ostoya, Rysunek z cyklu "Prezentacje", 30 x 21 cm, 2003; fot. Galeria Zderzak