Szwajcarsko-polskie wirtualne muzeum

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie

Minęło już trochę czasu od pokazu "Wirtualne muzeum" na terenie przyszłego MSN w Warszawie, a jednak ta akcja - zrealizowana w postaci "guided tour" - wciąż powraca w wyobraźni i fermentuje łącząc kilka wątków istotnych dla obecnie dyskutowanych kwestii. Pomysł, by przy okazji "Nocy muzeów" oprowadzić gości po nieistniejącym jeszcze muzeum, był nośnym konceptem wprowadzającym - w spektrum tego, co już jest do odwiedzenia - element tego, o czym pozostaje nam na razie tylko marzyć. To upomnienie się o byt nieistniejący przeprowadzono zręcznie w konwencji bliskiej niemal żartu, a nie jakiejś ciężkiej dramy o niemożności. Humor jest oznaką zarówno siły, jak i umiejętności zdrowego dystansu, zjednuje więc silniej niż skarga cedzona przez zaciśnięte zęby. Co więcej, muzeum przedstawione zostało nie jako pusta skorupa do podziwiania lub grymaszenia, ale jako przestrzeń wypełniona śmiałym - aż do granic absurdu - projektem. Tym samym pytanie o kształt MSN skierowane zostało ku tematowi jego przyszłego programu. Sam projekt zresztą, dotyczył właśnie treści marzeń i tego, jak bardzo są one potrzebne do życia.

Geneza "Wirtualnego muzeum" mówi wiele, o tym jak można radzić sobie z oporem rzeczywistości i o tym jak uniwersalny jest to temat. Szwajcarski kurator Beat Gugger na zaproszenie Kunsthalle Lengenthal przygotował (w 1999 r.) wraz z artystą Rudolfem Steinerem precyzyjny projekt wystawy "O utopiach i wizjach". W ostatniej chwili anulowano jednak realizację projektu. Gugger postanowił wtedy przenieść projekt w sferę wyobraźni. Na pustym placu wyrysował w skali 1:1 plan Kunsthalle i zaprosił widzów na oprowadzanie po wystawie. Odwiedzający, przechodząc przez kolejne wyimaginowane pomieszczenia słuchali komentarzy do prac o utopiach w sztuce, architekturze, technice i o marzeniu twórców tak przedstawionej wystawy. Gugger nie dawał się zbić z tropu, jeśli na trasie obchodu pojawił się np. samochód czy fragment budynku. W Warszawie przedstawił rozszerzoną wersję swojego projektu na terenie parkingu przed PKiN i w przestrzeni Kupieckiego Domu Towarowego, czyli w miejscu przeznaczonym na warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie

Przybyłych na spotkanie zaprosił do MSN na właśnie otwartą nową, wspaniałą wystawę.

W akcji Szwajcarów przeprowadzonej w Warszawie zawarty był pewien wymagający rozwikłania paradoks. Skoro w sztuce współczesnej tak wiele jest czynnika pojęciowego i odwołań do wiedzy i wyobraźni, a kompetentne przedstawienie idei zawartych w dziełach dominuje niejednokrotnie nad ich materialnym aspektem, to może nie tak bardzo trzeba na nie patrzeć, a wystarczy o nich myśleć. A zatem realne istnienie muzeum staje się nie tak bardzo konieczne. Wystarczą linie wyrysowane na parkingu, dobrze przygotowane i ciekawie przedstawione wypowiedzi i już możemy być naładowani potencjałem sztuki. Jednak Gugger i Steiner z pewnością nie mieli takiej intencji, zmierzali raczej do wygenerowania pewnego marzenia, które będzie się domagać materializacji. Ich projekt akcentował sprawczą a nie kontemplacyjną, czy spekulatywną funkcję marzeń. Gugger zapowiedział na wstępie, że będziemy oprowadzeni po wystawie zatytułowanej "Cisza po burzy - utopie i wizje". Tytuł - wart zapamiętania - zabrzmiał jak diagnoza stanu, w który nic się istotnego nie dzieje i trzeba sięgnąć do rejestru idei, które zostały w czasie minionej burzy nakreślone, a teraz wymagają kontynuacji. Zapewne poprzedzonej refleksją, krytyką i konfrontacją z realiami, ale na pewno wymagają kontynuacji aktywnej. Więc ta wycieczka to propozycja zastanowienia się nad wybranymi ideami i "próba odpowiedzi na pytanie, czy mają one szansę pozostawić świat odrobinę lepszym". A jakie to idee?

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie


Centralnym elementem wystawy jest rotunda poświęcona Ernestowi Blochowi, badaczowi utopii, którego główne dzieło "Zasada nadziei" (Das Prinzip Hoffnung) wywarło wpływ i na kontestacje 1968 roku i teologię wyzwolenia. W tej przestrzeni są wejścia do czterech części wystawy, które można zwiedzać w dowolnej kolejności, a wracając przez rotundę znaleźć w niej chwilę na relaks (na licznych i efektownych sofach) lub na lekturę, czy słuchanie muzyki. Tu widnieją na ścianach m.in. takie cytaty z Blocha: "Życie ludzkie napędzane jest marzeniami", "Krytycy utopii, odbierają ludziom nadzieję".

Cztery główne, wyróżnione za Blochem, tematy-części wystawy to: "Raj", "Kraina lenistwa", "Źródło wiecznej młodości" i "Niebiańskie Jeruzalem". Wydają się one pojęciowo mocno przenikać, ale przecież stanowią one raczej pretekst do indywidualnych dociekań i rozmów z ekspertami dyżurującymi w ich przestrzeni.

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie

Najbardziej rozbudowane (i najdokładniej omówione) okazały się części "Raj" i "Niebiańskie Jeruzalem". W tej pierwszej zgromadzono z interdyscyplinarnym i utopijnym rozmachem elementy niezwykle różnorodne. Dzieła sztuki: Beuysa ("Kapitał" i "Wartości ekonomiczne"), obracający się model "Pomnika III Międzynarodówki" Tatlina, czy obraz Cranacha "Zloty wiek". Do tego projekt "Akademii człowieczeństwa" szwajcarskiej artystki, który jest właściwie rodzajem uniwersyteckiego kampusu, centrum edukacyjnego, w którym w znajduje się okrągła budowla z dwunastoma prowadzącymi do jej centrum drogami. Każda z dróg dedykowana jest jednej religii, albo jednemu ze współczesnych mitów (m.in. "mit postępu technicznego", "egzystencjalizm", "nieznany mit jutra"). Poza tym jest jeszcze w tym "Raju" atelier-biuro dla działań prowadzonych poza obrębem wystawy (i poza muzeum), i jeszcze "Biblioteka utopii" (obowiązkowo z egzemplarzem napisanej w XVI wieku "Utopii" Thomasa Morusa), w której przy kawie lub herbacie można porozmawiać ze specjalistami różnych dziedzin wiedzy. Raj poznawczy, choć przedstawiany z werwą przez Beata Guggera lekko przytłaczał, miał na szczęście swój wizualny kontrapunkt przyciągający wzrok - siedzącą na trawie postać zatopioną w lekturze; dzięki temu było już nam trochę raźniej. Utopie potrzebują konkretów.

W "Krainie lenistwa" (w której według legendy królem jest najbardziej leniwy z leniwych) technika wyręcza ludzi w wykonywaniu niemal wszystkich czynności, a sztuka tę technikę gloryfikuje i stymuluje. Pojawia się jednak pytanie, skąd wziąć energię, która to wszystko uruchomi. Zaproszony ekspert - dr Lech Nowicki (na fotografii w kapeluszu) wyjaśnia, jakie nieograniczone możliwości otwiera wciąż przed nami energetyka atomowa (mimo pewnych potknięć tej technologii, jakie miały miejsce w swoim czasie np. w Czarnobylu).

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie


Przy okazji można wspomnieć o innym problemie, właściwie drobiazgu. Z prawej na fotografii, w białym kombinezonie stoi ze szczotką Rudolf Steinem, to właśnie jest ten artysta, który zaprojektował wystawę, po której wędrujemy; w muzeum znalazła się dla niego praca - jest częścią personelu technicznego, chyba mu się udało.

Przechodzimy teraz korytarzem do części ekspozycji "Niebiańskie Jeruzalem", przedstawiającej utopie miejskie. W pierwszej części znajdujemy zbiór grafik, rysunków i malarstwa artystów współczesnych skonfrontowanych z drukami barokowymi. Wszystkie śmiało wytyczają wizje miast przyszłości, o każdej z nich można powiedzieć coś dobrego.

Pojawia się też nawiązanie do przeszłości. Jesteśmy przecież na wystawie w MSN, ale kiedyś była tu skromna i wyśmiewana hala KDT. O tej szczęśliwie minionej przeszłości opowiada przedstawiciel dyrekcji KDT i pokazuje, jak przez okna MSN można zobaczy tę nową halę, która jest dumą Warszawy. Czas przyszły zamienia się miejscami z teraźniejszym.

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie


Jeszcze zanim przejdziemy do dalszej części ekspozycji możemy obejrzeć na monitorze telewizyjną dyskusję, która toczyła się wokół wyników konkursu na projekt budynku MSN. Wygląda na to, że była bardzo rzeczowa, prowadzona bez emocji i "przy odsłoniętej kurtynie", bez żadnych zakulisowych rozgrywek. Teraz przypomina o prehistorii muzeum, które zwiedzamy.

Druga część ekspozycji o utopiach architektonicznych zawiera projekty niezrealizowanych fantazji. Jest tu i "Architektura alpejska" z 1917 r Bruno Tauta, projekty "Archigramu", Buckminstera Fullera, architektura namiotów Frei Otto, czy instalacje pneumatyczne grupy "Aeroland". Kurator omawia czasem bardzo szczegółowo pewne detale, by wychwycić te elementy, które mogą pozytywnie odmienić przestrzeń życia ludzi, a tym samym zmienić sposób funkcjonowania społeczeństwa.

Ostatni etap architektury to projekty stacji kosmicznych, jako miejsca ludzkiego życia w przyszłości. Model "Space City" (1985) Fritza Hallera, zawieszony ponad głowami widzów zamyka ekspozycję. Oderwanie się od powierzchni ziemi i przeniesienie się na orbitę okołoziemską pozwala spojrzeć z innej perspektywy na ograniczenia, które dziś wydają nam się nieprzekraczalne.

Na zakończenie kurator i autor projektu podsumowali wycieczkę jednym zdaniem: Przedstawiliśmy ideę na tyle płynną, że może one ulec rozmyciu, jeśli nie potraktuje się jej poważnie i nie zacznie wcielać w życie.

"Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie"; autorzy projektu: Beat Gugger, Rudolf Steinem, Joanna Warsza, teren przed PKiN, Warszawa, 19-20.05.07 www.laura-palmer.pl

Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie
Wirtualne muzeum. Spacer po niewidzialnej wystawie