111 + 1 nieczyste zagranie Santiago Sierry

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”

Doskonały świat „neoliberalnej ofensywy" i poprawności politycznej szczodrze oferuje miejsce każdemu. Administracyjna maszyna gorąco zaprasza do zajęcia wskazanej pozycji. I pewnie już wkrótce nadejdzie dzień, kiedy będziemy stać obok siebie uśmiechnięci, każdy na swoim kawałku podłogi: geje, cyganie, nielegalni imigranci, feministki, wszechpolacy i oazowa młodzież. „Uśmiechnięci" to znaczy: z uprzejmą obojętnością szczerząc do siebie zęby. Jedyne, co będzie nas irytować, to rosnące ceny telewizorów plazmowych i zajęty parking przed centrum handlowym.

Ten obraz „końca historii" - eksportu demokracji, kapitalizmu i poprawności politycznej - w przełożeniu na język doświadczenia zmysłowego oznacza „oglądactwo": ani życzliwe, ani złowrogie przyglądanie się sobie nawzajem z bezpiecznego dystansu. W tym dyskursie „prowokacje" artystów stanowią maleńki kontrapunkt, w pełni zharmonizowany z landszaftem pęczniejących koszyków na zakupy. Artysta zrobił kupę do puszek i sprzedał je za miliony? Ależ prosimy, byleby nie śmierdziało. Chiński artysta zjada płody? Smacznego. Chiny są przecież tak daleko, poza tym, czego można się spodziewać po kraju, gdzie jada się psy i koty? Nie wychylają nosa z galerii, to i my tam nie wejdziemy.

SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”

Powyższa konstatacja stanowi punkt wyjścia dla zdjęć Santiago Sierry pokazanych w katowickim Rondzie Sztuki. 111 konstrukcji z 10 modułów i 10 pracowników dokumentuje projekt zrealizowany dla Galerie Peter Kilchmann w Zurychu w 2004 roku. Sierra wynajął 10 pracowników, by tworzyli precyzyjne układy z białych kwadratowych płyt. Po działaniu - gdzie jak w wojskowych paradach precyzja i rozmach osiągnęły poziom masy krytycznej - została jedynie dokumentacja. Pracownicy najdokładniej jak tylko da się wykonali 111 konstrukcji, odebrali pieniądze i wrócili, skąd przyszli. Sierra postarał się, żeby pozostali anonimowi - widać ich najczęściej tylko od tyłu, od pasa w dół, ewentualnie twarze są tak daleko, że trudno rozpoznać indywidualne rysy. Są doskonale wymienialni, na ich miejscu mógłby się znaleźć każdy. Ich energię z chirurgiczną precyzją zużyto na pracę równie twórczą, co mówienie wspak. Odtańczyli absurdalny rytuał, którego byli narzędziem tak samo jak białe kwadraty (jest to konstrukcja z modułów i z pracowników). Kapitał zbija Sierra i jego galerzyści.

Sierra zawsze tytułuje akcje sucho i obojętnie: 120 godzin ciągłego czytania książki telefonicznej (Helga de Alvear Gallery, Madryd, listopad 2004), Pierwszy wers „Marsylianki" grany bez przerwy godzinę (CAC, Bretigny-sur-Orge, marzec 2004). Nie pozostawia wątpliwości, gdzie położony jest akcent: chodzi o działanie, pracownicy to jedno z anonimowych narzędzi.

SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”

Sierra celowo instrumentalizuje wykonawców swoich akcji. Ta spécialité de la maison miała kilka wariantów, 111 konstrukcji... jest jednym z łagodniejszych. Uzależnionym od narkotyków prostytutkom zapłacił kwotę równą jednej „działce" heroiny za to, że zgodziły się wytatuować sobie na plecach fragment linii prostej (Linia długości 160 cm wytatuowana na plecach 4 osób, El Gallo Arte Contemporáneo, Salamanca, wrzesień 2000). Przy opisie pracy zauważył: normalnie za fellatio biorą między 15 a 17 dolarów, przy czym działka heroiny kosztuje około 87 dolarów 1. Cztery lata później 10 irackich emigrantów zwróconych twarzą do ściany galerii opryskał poliuretanową pianką, robiąc z nich żywe rzeźby (Plecy 10 osób opryskane poliuretanem, Lisson Gallery, Londyn, czerwiec 2004).

Społeczny spektakl wyznaczył rolę również imigrantom i zaćpanym prostytutkom. Stawia ich na scenie, aby także wzięli udział w zabawie we wzajemne oglądanie. Niech wystąpią w tym przedstawieniu w imię politycznej poprawności i dyskursu tolerancji! My popatrzymy na nich, oni popatrzą na nas. Ani my, ani oni nie będziemy przestępować zakreślonych granic. Stąd dla celów społecznego „oglądactwa" idealnie sprawdza się ekran telewizora lub witryna galerii. Kontakt jest w pełni higieniczny, aseptyczny - wyjałowiony i bezpieczny.

SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”

W optyce Sierry świat sztuki okazuje się jednym z elementów „neoliberalnej ofensywy". Jak życie społeczne neutralizuje konflikty w imię niczym niezakłóconej konsumpcji, tak przedmiot wrzucony do sterylnej przestrzeni white cube staje się jednym z wielu towarów na rynku. Choćby przedstawiał obdzieranie ze skóry żywcem (właściwie trudno powiedzieć, co musiałby pokazywać - do wszystkiego się przyzwyczailiśmy), to po kilku ewentualnych krzykach oburzenia zajmie godne miejsce w czyjejś kolekcji. Będzie jeździć po świecie „obrazując problemy", „badając kwestie" w gruncie rzeczy bezpiecznie od nich odseparowany.

Sierra doskonale zna te mechanizmy i podejmuje z nimi dwuznaczną grę. Można by powiedzieć, że stosuje „strategię subwersywną", ale to ładne słówko zbyt często pojawia się w krytyczno-artystycznym dyskursie i de facto jedynie usypia czujność. Należałoby więc powiedzieć, że Sierra zwyczajnie podkłada świnię. Jest to prosty zabieg. Hiszpański artysta kopie leżącego na ulicy w godzinach szczytu. Rozgląda się wokół i pyta: Nieźle, prawda? Bezczelnie proponuje współudział.

SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”

W znanym opowiadaniu Trzy wersje Judasza2 Jorge Louis Borges przedstawił Judasza Iskariotę jako zdrajcę i zbawiciela jednocześnie. Męczennika, który zdradzając Chrystusa, heroicznie przyjął na siebie wszelkie zło, całe upodlenie. Sierra bynajmniej nie popełnia swoich grzechów po to, żeby wziąć za nie wyłączną odpowiedzialność. Wręcz przeciwnie, pokazuje jak wszyscy - razem z piszącym te słowa - jesteśmy w nie uwikłani. Kiedy wynajął 10 kubańskich mężczyzn, żeby za 20 dolarów masturbowali się przed kamerami, zrobił to - nie ma co ukrywać - dla nas (10 ludzi, którym zapłacono za masturbację, Tejadilo Street, Havana, listopad 2000). Grzeszymy z nim tym bardziej, im częściej widoczny jest w publicznych debatach, pokazywany na wystawach i dopytywany w wywiadach.

Sierra wymusza zaangażowanie, czyniąc nas współwinnymi mniejszych lub większych grzechów, które popełnia. Obserwuje, jak pozwalamy mu bawić się cynicznie ludźmi skrzywdzonymi przez los i traktować ich jako instrument kariery. Oczywiście, w pełni zdaje sobie sprawę, że dyskomfort (bo trudno mówić o „wyrzutach sumienia" w tej drobnomieszczańskiej epoce), to maksymalna reakcja. Uczestnicy przedstawienia zwanego zinstytucjonalizowaną sztuką nie mogą sobie pozwolić na więcej.

Wystawa w Rondzie Sztuki świetnie wyraża dwuznaczność, na której gra Sierra. Prasowe briefy, pełne „czujnych" uwag o logice kapitalizmu, przeplata ze zdjęciami z wernisażu, na których katowicka socjeta spija winko. Olbrzymia przestrzeń neutralizuje wszystko, co się w niej znajdzie. Wchłonęła cały „subwersywny" potencjał zdjęć, po czym wypluła nieszkodliwą, biało-czarną papkę.

Santiago Sierra, 111, Rondo Sztuki, Katowice 14.04-3.05.2009

SANTIAGO SIERRA, „111”, RONDO SZTUKI
SANTIAGO SIERRA, „111”
  1. 1. http://www.santiago-sierra.com/200014_1024.php, data dostępu: 20.05.2009.
  2. 2. J. L. Borges, Trzy wersje Judasza, przeł. K. Wojciechowska [w:] tegoż, Opowiadania, Warszawa 1972.