Noc dziecka w Gorzowie Wielkopolskim

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Łukasz Strawiński Stupak, Suicide set
Łukasz Strawiński Stupak, Suicide set

W przygodach o Mateuszku-Okularniku, które czytam ostatnio dzieciom jest opowiadanie o konkursie na dzieło sztuki wykonane ze śmieci. Mateuszek wraz ze swoim bratem Głupkiem wykonują dzieło ze skorupek od jajek (w jednej z nich jest uduszona mucha), kości z kurczaka, pudeł po rolkach papieru toaletowego i po kartonach z winem. Budują z tego statek kosmiczny i tytułują poetycko: "Po dziesięć pudełek na głowę". Ich kolega Kamil bierze kubeł ze śmieciami swojej mamy, któremu nadaje tytuł: "Typowy kubeł ze śmieciami". Uszatek przedstawia "Madrycki przysmak" ze spleśniałego grochu, natomiast Zuzia-w-Brudnych-Majtkach wetknęła kurze łapki do plastikowego dzbanka i zatytułowała swą pracę "Niech odpoczywają w pokoju". Organizatorzy konkursu oznajmiają, że wszyscy wygrali, co doprowadza do takiej awantury, że śmieci fruwają w powietrzu, zaś Park Wisielca, jak powiada dziadek Mateuszka, wygląda po całej akcji, jak typowe wysypisko śmieci albo jak Muzeum Sztuki im. Królowej Zofii .

Ta historyjka skojarzyła mi się a'propos wystawy pt. "Międzynarodowa Noc Dziecka", którą można oglądać w Galerii Nowych mediów w Gorzowie Wielkopolskim. Kuratorem jest Leszek Knaflewski, a zaproszeni przez niego artyści to jego uczniowie: Piotr Adamski, Piotr Bosacki, Łukasz Filar, KOT, Konrad Smoleński, Łukasz Strawiński-Stupak, Wu Es Be, Agnieszka Zwolińska.

Łukasz Strawiński Stupak, Suicide set
Łukasz Strawiński Stupak, Suicide set

Łukasz Strawiński Stupak, Suicide set
Łukasz Strawiński Stupak, Suicide set

Tytuł wystawy jest negatywem Międzynarodowego Dnia Dziecka, a prezentowane prace, w zamierzeniach, mają mówić o "czasie dorastania i dojrzewania młodego człowieka z całym bagażem przeżyć związanych z inicjacją, przeżyciami traumatycznymi w relacji ze światem dorosłych". Jak napisano w zaproszeniu na wystawę: "Podglądanie rzeczywistości z poziomu blatu stołu, szukanie schronienia w zakamarkach mieszkań, budynków podszyte było wiarą, że świat jest pełen tajemnic, magii i fantastycznych zjawisk". Prezentowana sztuka ma te tajemnice odsłonić. Na znaczenie nocy wskazuje to, że prace prezentowane są w ciemnych pomieszczeniach, emanują jedynie własnym światłem.

Mamy więc odwołanie nie do dzieciństwa sielskiego i anielskiego, ale do jego traum, ukrywanych myśli, marzeń, obaw i innych dziwnych przeżyć.

Konrad Smoleński, Kanał lewy
Konrad Smoleński, Kanał lewy

Najbardziej tragicznie o tym okresie mówi praca Łukasza Strawińskiego-Stupaka zatytułowana "Suicide set" - "Zestaw do samobójstwa". To zapakowane w plastikowe worki sznury do powieszenia się wraz z instrukcją użycia, a towarzyszy im "reklama" na city-lightcie prezentująca powieszonego młodego człowieka - samego artystę. Dlaczego młodzi ludzie, często jeszcze dzieci, tak często miewają myśli samobójcze? Chcą się zabić, po awanturze z rodzicami, w wyniku niepowodzeń w szkole czy miłosnego zawodu. Część z nich podejmuje próby samobójcze. Młodzi ludzie stanowią liczną grupę wśród samobójców. Ale zarazem jest to temat tabu, z którym nasze społeczeństwo nie potrafi sobie poradzić. Tym szokującym zestawem do samobójstwa autor zwraca uwagę na ten problem, multiplikując zaś zestawy wskazuje na możliwość skomercjalizowania wszystkiego. Wszak to właśnie młodzi ludzie najbardziej skłonni są poddać się dyktatowi kultury konsumpcyjnej. Czarny humor tej pracy obecny jest w twórczości nauczyciela artysty - Leszka Knaflewskiego. Można też zauważyć, że pod względem użytych mediów praca ta przypomina instalację Knaflewskiego pt. "Catholic Cola" - zestawienie city-lightu i jednakowych zestawów (u Knaflewskiego były szklanki z ziemią).

Dzieciństwo to także okres, gdy snuje się różne skomplikowane historie, kiedy próbuje się zrozumieć i wytłumaczyć sobie rzeczywistość. Niekiedy ta rzeczywistość przerasta możliwości dziecięcej logiki. Bo jak na przykład zrozumieć, czym są pasożyty, albo czym jest choroba? A jednocześnie dzieci mają jakieś dziwne upodobanie do lubowania się w okropnościach, w tym, co wstrętne i obrzydliwe. Pokazuje to świetnie "Dobranocka" Piotra Bosackiego - film animowany, gdzie występuje pan Mróz, który mieszka w piwnicy, gromadzi flegmę i hoduje "flegmiaki". Pan Mróz zabija człowieka, który w wyniku trzymania roślin doniczkowych zaraził się pasożytem. Ot, taka obrzydliwa dziecięca historyjka, opowiedziana z werwą niewinnym dziecięcym głosikiem. Naszkicowana została na wzór dziecięcych, nieporadnych rysunków, na które nałożone są obrazy kleistej mazi (flegmy) albo roślin doniczkowych. To próba odtworzenia sposobu dziecięcego myślenia (szukania sensu rzeczywistości, nawet w jej najbardziej paskudnych przejawach). Może nawet myślał tak sam autor, kiedy był mały.

Konrad Smoleński, Bomba
Konrad Smoleński, Bomba

Warto wrócić tu do wspomnianego na początku Mateuszka. Opowiadania o tym hiszpańskim chłopcu i jego braciszku Głupku też mogą szokować, kiedy pojawiają się np. opisy rozwolnienia Głupka czy sytuacji, kiedy załatwia się w przebieralni w sklepie odzieżowym... Jednak, nie chodzi tylko o upodobanie do okropności. Autorka książek o Mateuszku - Elivira Lindo, w przywołanym na początku opowiadaniu, zauważa pewną prawidłowość: dziecięce zabawy mają często wiele wspólnego z działaniami artystycznymi. Dziećmi kieruje naturalna ciekawość wszystkiego, chęć poznania czy właściwie "przenicowania" rzeczywistości. Stąd na przykład taka zawziętość niektórych dzieci do tzw. "psucia" zabawek, rozkręcania ich po to, by obejrzeć ukryty w środku mechanizm, rozpruwania brzuszków pluszowym misiom, wyjmowania silników z samochodzików czy odkręcania główek lalkom. O tej ciekawości mówi praca Konrada Smoleńskiego pt. "Bomba" ukazująca wewnętrzny mechanizm bomby. Ale czy taka, rozkręcona bomba może jeszcze działać? Tu mechanizm porusza się. No i zresztą - czy można rozkręcić bombę, nie narażając się na detonację? Ale zapewne dziecko byłoby ciekawe tego, co znajduje się w jej środku... Tylko dlaczego dziecko interesuje się bombami? Bo w czasach odmienianego przez wszystkie przypadki, nadużywanego politycznie określenia, jakim jest "terroryzm", ten problem nie może ujść dziecka uwadze...

To "przenicowywanie" rzeczywistości może mieć również bardziej metaforyczny wymiar. Bo to również próba przejścia na drugą stronę lustra, jak w "Przygodach Alicji w Krainie Czarów". Dzieci bardzo często zafascynowane są lustrem i widzianym w nim własnym odbiciem. Również artyści wykorzystywali motyw lustrzanego odbicia i związanej z nim tajemniczości. Można wspomnieć tu o takich obrazach, jak "Las Meninas" Velázqueza, czy "Bar w Folies-Bergeres" Edouarda Maneta. Używając współczesnych środków wyrazu, a więc filmu wideo, ten motyw podjął na wystawie Piotr Adamski. Zaprezentował kilkuminutowy film wideo (bez tytułu) przedstawiający to, co działo się dzień przed rozpoczęciem wystawy w miejscu, które znajduje się dokładnie na przeciw miejsca emisji filmu. Ten projektowany obraz ma kształt stojącego prostokąta, wpisany jest w ozdobną ramkę, która zdaje się być zawieszona na gwoździu (jedynie gwóźdź jest tutaj realny). Faza lustra u małego dziecka to moment uświadomienia sobie własnego "ja". W tym natomiast wypadku, a więc lustra ukazującego przedwystawową krzątaninę, chodzi raczej o "ja" twórcze, o doświadczenie siebie jako artysty, ujawnienie własnego sekretu (własnych fascynacji i twórczego warsztatu).

Piotr Bosacki, Dobranocka (wideo)
Piotr Bosacki, Dobranocka (wideo)

Piotr Bosacki, Dobranocka (wideo)
Piotr Bosacki, Dobranocka (wideo)

W tym lustrze nie zobaczymy jednak odbicia artysty. Jest więc ono raczej obrazem jego świadomości i próbą poszukiwania porozumienia z widzem, który staje przed pracą. Dość oczywiste jest, że dla sztuki lustrem jest spojrzenie widza, jego zaciekawienie, albo włączenie się w przygotowaną przez artystę intrygę (widz musi odwrócić się od pracy, by dostrzec, że film odbija przestrzeń, która się za nim znajduje).

Prace ukazane na wystawie w Gorzowie wskazują w większości na ciemną stronę dzieciństwa, na związane z nim tajemnice, fascynacje, które być może jak w przypadku Adamskiego doprowadziły właśnie do zajęcia się sztuką. Co wobec tego począć z wyobrażeniami dzieciństwa jako "raju utraconego"? Czy to tylko mit? Momenty smutne, tragiczne, traumatyczne wypieramy często z naszej pamięci, niektórzy z nas idealizują obraz własnego dzieciństwa. Ten mit "szczęśliwego dzieciństwa" odzwierciedla naszą tęsknotę za bezpieczeństwem i beztroską. Na te wyobrażenia wskazuje druga praca Konrada Smoleńskiego pt. "Kanał lewy". Jest to karmnik dla ptaków wykonany z głośnika, któremu doczepiono radiową antenkę. Dochodzą odgłosy śpiewu ptaków, szumu wiatru, liści, dziecięcego rozgardiaszu podczas zabawy. W środku tego "karmnika" znajduje się oświetlona membrana. To wewnętrzne ciepłe światło odsyła nas również do znaczenia domu jako miejsca schronienia przed zewnętrznym, niepokojącym światem. Praca Smoleńskiego ukazuje, że dzieciom łatwo przychodzi wykreowanie magicznej rzeczywistości z przedmiotów zwyczajnych i banalnych, nadawanie im zupełnie innych znaczeń.

Najbardziej bezpośrednio do tytułu wystawy odnosi się praca Agnieszki Zwolińskiej, ukazująca dziecięcą twarz, w której odbijają się gwiazdy. Ta twarz kojarzy się również z księżycem w pełni, kulą ziemską czy dziecięca piłką. Praca Zwolińskiej wskazuje na zdziwienie dziecka cudownością świata, tajemniczością nocy, wielkością wszechświata. Jednocześnie odnieść ją można do magicznych znaczeń, które były przypisywane dziecku w kulturach pierwotnych.

Wu Es Be, Perełko ujadaj, Kundelku rób piekło (wideo)
Wu Es Be, Perełko ujadaj, Kundelku rób piekło (wideo)

Wystawa przygotowana przez Leszka Knaflewskiego pozostawia jednak niedosyt. Część z prezentowanych prac to studenckie wprawki na zadany przez nauczyciela temat, a nie rezultat własnych poszukiwań i zaciekawień. Niestety część prac nie odpowiadała zamierzeniom kuratora. Druga sprawa to tytuł wystawy. Leszek Knaflewski zaproponował swoim studentom i współpracownikom przewrotne zadanie - wypowiedzenia się o "nocy" dziecka, pozostawiając artystom wolność w interpretacji tego hasła: czy chodzi o odwrócenie potocznych wyobrażeń o dzieciństwie, o traumy dzieciństwa, o marzenia czy może fascynację samą nocą. Ten tytuł wydaje się nieadekwatny do małej, kameralnej wystawy. Można zapytać też, co jest w niej "międzynarodowego"?

Można tu sformułować jeszcze jeden zarzut: dziecko ma płeć, tymczasem na tej wystawie dominuje perspektywa pozornie neutralna, a w gruncie rzeczy androcentryczna. Nie dowiemy się więc o różnicach między lękami, wyobrażeniami, marzeniami chłopców a dziewczynek.

Na pewno ta wystawa podejmuje ciekawy, interesujący problem "przenicowania" wyobrażeń o dzieciństwie. I na pewno ciekawe są poszukiwania na ten temat. Artyści wystawiający w Gorzowie są dopiero na początku swoich poszukiwań artystycznych. Warto więc by ta wystawa doczekała się kontynuacji i rozwinięcia.

Foto: Iza Kowalczyk

"Międzynarodowa Noc dziecka", Galeria Nowych Mediów, Gorzów Wielkopolski, kurator: Leszek Knaflewski, 8.09.-15.10.06

Piotr Adamski, bez tytułu (wideo-instalacja)
Piotr Adamski, bez tytułu (wideo-instalacja)

Agnieszka Zwolińska, bez tytułu
Agnieszka Zwolińska, bez tytułu