Jawa Hanny Nowickiej w ON

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

ekspozycja tekstów
ekspozycja tekstów

"Zajmuje się poznaniem człowieka, ale jest najpierw i przede wszystkim sztuką inteligentnego widzenia" 1. Wbrew pozorom mowa tu nie o sztuce, ale o antropologii. W odkrywaniu koincydencji między tymi dziedzinami pomagał wystawa Hanny Nowickiej "Jawa. Ramblings into the dim past" [Wędrówki w blaknącą przeszłość] w poznańskiej galerii ON. Nowicka w wyniku swojej podróży na egzotyczną wyspę zainteresowała się historią Bronisława Malinowskiego i jego antropologicznymi wyprawami. Inspirowaną tymi doświadczeniami wystawę w ON skonstruowała za pomocą trzech przedstawień zaakcentowanych układem przestrzennym galerii.

teksty
teksty

Na pochyłej, strychowej ścianie galerii ON wisiały rzędem kartki z cytatami z "Dziennika" Malinowskiego, skąd został zapożyczony tytuł wystawy. Przeczytanie wypisanych przez Nowicką cytatów wymaga przystanięcia na dłuższą chwilę i zadarcia głowy. Przez ten moment robi mi się gorąco, trudno jest się skupić i czytanie staje się męczące. Wybrane przez Nowicką fragmenty opisują wewnętrzną walkę z pożądaniem do kobiety oraz opisy przyrody. "Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu" słynnego polskiego antropologa stał się głośny głównie z powodu szokującej intymności zwierzeń poczynionych przez naukowca, czyli - wydawać by się mogło - człowieka powołanego do obiektywizmu i wolnego od uciążliwej emocjonalności. Opublikowanie "Dziennika" (po śmierci Malinowskiego) wywołało ogromne poruszenie, uzmysłowiło antropologom rolę autora w kreowaniu naukowych tekstów i spowodowało zerwanie z fikcją "obiektywnego" opisu. Malinowski opisuje swoje zmagania z cielesnością, m.in. walkę z pokusami erotycznymi i wstręt przed upałem, "silną tremę przed tropikami". Upał panujący w tej części wystawy okazał się zamierzony, a zatem moje wrażenie gorąca nie było przypadkowe. Każdy szczegół aranżacji był ważny: spadzisty strop tego pomieszczenia artystka przyrównuje do namiotu, który badacz rozbił w tubylczej wiosce, a lampka oświetlająca kartki może przypominać biwakową latarkę. Doszukiwanie się znaczeń w detalach może drażnić, ale klimat, który stwarza Nowicka niezauważalnie sprawia, że dajemy się uwieść jej wystawie.

fotografie
fotografie

fotografie
fotografie

Zapiski Malinowskiego są komentarzem do kolejnej części wystawy. Wielkoformatowe fotografie artystka zrobiła podczas pobytu na Jawie. Niewyraźne, rozbielone widoki przedstawiają zamglony, zielonkawy pejzaż. Na innym rozpoznajemy grupę rzeźb. Obrazy Jawy są jednak odległe, jak we śnie i dalekie od kolorytu tropików.

Trzecią częścią "Wędrówek w blaknącą przeszłość" jest film prezentowany na ciemnej antresoli galerii. Powolny ruch kamery wydobywa z mroku zarysy zastygłych twarzy. Tłum rzeźb przypomina figurki sfotografowane na Jawie, ale ich zdumiewająco swojskie rysy każą domyślać się, że to cmentarzysko pomników z naszej kultury. Zjawy o twardych rysach okazują się być rzeźbami Alfonsa Karnego z Muzeum w Białymstoku. Wędrówka w przeszłość dwóch kultur o odmiennych korzeniach znajduje tu wizualne połączenie. Ale co jeszcze ma uzasadniać zestawienie tych wątków?

Wystawa Nowickiej była minimalistyczna, w zasadzie klarownie przedstawiająca trzy poziomy poznania, a z drugiej strony intrygowała ciągiem intuicyjnych skojarzeń trudnym do logicznego złożenia. Są trzy poziomy motywu wędrówki, której doświadcza Nowicka. Poznanie osoby Malinowskiego można nazwać wędrówką intelektualną. Następnie opisy badacza wykorzystuje do skomentowania własnej wyprawy w tropiki, to poziom fizycznej wędrówki, by w końcu samodzielnie przybrać rolę antropologa wśród muzealnego, zapomnianego plemienia.

Wybór najbardziej emocjonalnych ustępów z zapisków słynnego polskiego antropologa sprawia, że przed widzem rysuje się zamiast sylwetki naukowca targany emocjami mężczyzna. "Wiele moich prac dotyczy intymności" mówi Nowicka. Wystawa w ON to zaprzeczenie tytułowej "jawy" jako stanu pełnej świadomości. Wspólnym mianownikiem jest emocjonalność, która pozornie znajduje ujście w sztuce i równie pozornie jest powściągana w nauce. W katalogu poprzednich wystaw Hanna Nowicka deklarowała, że "ważne jest nabranie dystansu do przeżywanych emocji i znalezienie dla nich takiej formy, która z jednej strony czyniłaby uniwersalną moją artystyczną wypowiedź, a z drugiej miałaby siłę tych emocji i zachowała ich intymność. Jest to moim podstawowym dążeniem" 2. Z kolei o kontrowersyjnym, ekshibicjonistycznym "Dzienniku" Malinowskiego pisano, że celem jego autora było badanie samego siebie. Malinowski siebie uczynił przedmiotem naukowego eksperymentu, bo "aby stać się przekonującym "zaświadczającym ja", trzeba najpierw stać się przekonującym "ja" 3. Wyzwanie jakim jest opisywanie życia innych wymaga wpierw dogłębnej samoanalizy i choć brzmi to patetycznie, wędrówki w głąb siebie.

Justyna Kowalska

Hanna Nowicka, Jawa - Ramblings into the dim past [Wędrówki w blaknącą przeszłość], Galeria ON, Poznań, 26.02-03.03.2007, kurator: Anna Tyczyńska

film
film

film
film

  1. 1. Mariusz Czaja, Malinowski o kolorach. Za: Grażyna Kubica wstęp do Dziennika w ścisłym znaczeniu tego wyrazu. Wydawnictwo Literackie 2002.
  2. 2. Hanna Nowicka, Rozwarstwiony autoportret, fragmentaryczny portret. W: Hanna Nowicka, Galeria Arsenał, Gdańsk, 2005.
  3. 3. Clifford Gertz, Dzieło i życie. Wydawnictwo KR, Warszawa, 2000, s.112.