Dla kogo? Refleksje wokół "Fragmentów"

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Z ciekawością i pewnym niepokojem wybrałam się na wystawę Fragmenty. Polska sztuka współczesna ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Ekspozycja, jak możemy przeczytać w informacji przygotowanej przez organizatorów, jest próbą prześledzenia różnorodnych tendencji artystycznych ostatnich 60 lat w Polsce. Wystawa obejmuje dzieła uznanych twórców, takich jak: Jan Cybis, Piotr Potworowski, Jan Berdyszak, Tadeusz Brzozowski, Andrzej Wróblewski, Jan Nowosielski, Henryk Stażewski, Tadeusz Kantor, Zbigniew Makowski, Jan Tarasin, Józef Robakowski, Teresa Pągowska, Izabella Gustowska, Leon Tarasewicz, Grzegorz Klaman, Zofia Kulik, Zbigniew Libera czy Roman Opałka 1.

Czy powiodła się owa próba? Jakie zaprezentowano dzieła? Jak zaaranżowano przestrzeń wystawienniczą? Czy ekspozycja wzbudziła zainteresowanie? Do kogo była adresowana? Jaka jest funkcja wystawy? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania. Podzielić się swoimi refleksjami i spostrzeżeniami, a być może również wywołać dyskusję na temat wystawiennictwa sztuki w Polsce.

Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy

Tytuł wystawy zdecydowanie oddaje jej zawartość. Pokazano bowiem zaledwie „fragmenty" różnych zjawisk i rozwiązań artystycznych, które miały miejsce w naszym kraju po II wojnie światowej. Z całego ich bogactwa nie uwzględniono zaledwie kilku z nich, lecz przede wszystkim szerokim łukiem ominięto sztukę socrealistyczną, która czy tego chcemy, czy nie, była odzwierciedleniem danej rzeczywistości i także stanowi element naszego dziedzictwa kulturowego. Próba udała się zatem częściowo. Jednak z mojego punktu widzenia powyrywane pojedyncze prace, w większość znakomite realizacje różnych autorów, bez wyraźnego wskazania na ich wzajemne powiązania i relacje nie pozwoliły nieznającym dobrze sztuki widzom dostrzec bogactwa ich znaczeń oraz wartości.

Ekspozycje przygotowano w bardzo tradycyjny sposób, czyli na białych ścianach. Godne pochwały były estetycznie zaprojektowane opisy, choć może ciut zbyt małe jak dla osób o niezbyt dobrym wzroku. Niektóre z nich zawierały dodatkowo fragmenty wypowiedzi samych artystów lub krytyków, a niekiedy komentarze na temat kierunku artystycznego reprezentowanego przez dane dzieło. Pomiędzy pracami zachowano przyjazne odstępy, pozwalające na wyodrębnienie spojrzeniem jednej z nich. Również oświetlenie było znakomite.

Budując prezentację nie zachowano chronologii powstania eksponatów, lecz podzielono je według pewnych motywów lub tendencji (czasami z małymi odstępstwami) odpowiadających poszczególnym przestrzeniom wystawienniczym. Była salka z figuracją. Tu znaleźli się artyści tacy, jak: Jerzy Nowosielski, Edward Dwurnik, Teresa Pągowska, Marek Sobczyk. Z metafizyką: Bronisław Linke, Izabela Gustowska. Z abstrakcją geometryczną: Henryk Stażewski, Ryszard Winiarski i Edward Krasiński. Ze sztuką krytyczną i innymi prądami wykorzystującymi instalacje jako formę wypowiedzi: Zofia Kulik, Zbigniew Libera, Józef Robakowski, Marcin Berdyszak. Znalazło się miejsce także dla kilku outsiderów. Podsumowując, było bogato w formy i treści. Czasem zaskakująco, czasem niezrozumiale, bo dlaczego na przykład obraz Teresy Pągowskiej ma być bliższy Dwurnikowi niż Fijałkowskiemu? Czy na pewno możemy go zaszufladkować do figuracji, czy raczej powinniśmy do dołączyć do abstrakcji? Czy usprawiedliwione jest zestawienie obok siebie obrazu Piotra Potworowskiego z „informelem" Tadeusz Kantora, które w ten sposób wydają się być sobie bliskie w wyrazie, a przecież znając twórczość obydwu artystów, wiemy, że ich powstawaniu przyświecał zupełnie inny program artystyczny i inne zamierzenia? Sprzeciwiam się głośno zastosowanym przez kuratorkę wystawy - pracującą na co dzień w bydgoskim muzeum Ingę Kopciewicz - podziałom.

Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy

Czy powyrywane z kontekstów powstania działa artystów mogą być zrozumiałe dla nieznającego historii i teorii sztuki odbiorcy/odbiorczyni? Nie sądzę. Zastanawiające jest to, dlaczego wciąż kustosze i kuratorzy zapominają o adresacie wystaw? Dlaczego nie dbają o niego? Sami chodzili kiedyś do szkoły i powinni wiedzieć, że znajomość sztuki powszechnego zjadacza chleba kończy się w najlepszym wypadku na Piccassie. A przecież do zrozumienia sztuki nowoczesnej potrzebna jest świadomość powstających z nią symultanicznie prądów intelektualnych: do czego dane dzieła nawiązywały? skąd artyści czerpali inspiracje? Może warto pokusić się o przygotowanie dodatkowych tablic wzbogaconych ilustracjami, zdjęciami, które chętnym w sposób prosty i przejrzysty opowiadałby o kontekście, w jakim tworzono dane realizacje? Uporządkować eksponowane dzieła ciut chronologicznie, ciut logicznie, wskazać wzajemne relacje, kontynuacje. Znaleźć klucz ułatwiający ich odbiór osobom niezwiązanym na co dzień ze sztuką.

Czy Fragmenty to wystawa interesująca i pobudzająca intelektualnie dla krytyka sztuki, historyka czy studenta szkoły artystycznej? I tak, i nie. Ciekawi, bo prace na niej prezentowane nie znane są szeroko, ponieważ jako element kolekcji bez stałej ekspozycji przechowywane są zazwyczaj w magazynie. Każdorazowe wyciągniecie ich stamtąd jest cenne. Do tego jest to zbiór bydgoski pokazywany w Toruniu, a taka współpraca pomiędzy tymi miastami zawsze cieszy. Ekspozycja nie wzbogaca jednak „znawców", bo nie pokuszono się o intrygujące przedstawienie tematu, o nowe spojrzenie, odczytanie, o jakąś myśl przewodnią. Nie opracowano żadnego katalogu, który pozwoliłby poszerzyć swoją wiedzę na temat obejrzanych dzieł, utrwalić ich obraz w umyśle, powrócić do nich po pewnym czasie. Wielka szkoda, ponieważ to zawsze ogromny substytut kolekcji zamkniętej w magazynach.

Nie jest czytelne, kto może być adresatem wystawy. Myślę, że nie to przyświecało pomysłowi jej realizacji, lecz w ogóle możliwość ekspozycji dotychczas nie pokazywanych zbyt często lub wcale prac. Obok tej funkcji Fragmenty niestety nie spełniły żadnej innej. A szkoda. Mogły przecież stać się sposobnością do ciekawych lekcji na przykład dla licealistów lub seniorów, przyczyniając się do popularyzacji sztuki współczesnej oraz walki z brakiem zrozumienia dla często trudnych w pierwszym kontakcie kreacji obecnie tworzących artystów. Smak potrawy często bowiem zależy od sposobu jej podania.

Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy

Jako zakończenie chciałabym przytoczyć moją rozmowę z Paniami pracującymi w szatni CSW na temat frekwencji na tej wystawie:
- Pusto dzisiaj. Czy często się zdarza, że nie mają Panie zbyt wiele pracy? - zapytałam przyjaźnie.
- Tak, teraz tak - odkrzyknęły chórkiem. - Ludzie raczej nie interesuje się taką sztuką, kto by miał na to czas, ale wie Pani, jak była ta fotografia ze świata, [czyli: WORLD PRESS PHOTO 08] to tłumy waliły, lewie się wyrabiałyśmy - kontynuowała pierwsza.
- I jeszcze jak ten plac zabaw był dla dzieci, to też [czyli: Interaktywny Plac Zabaw] - wtrąciła druga.
- A w dni otwarte to może pewnie jest więcej odwiedzających na przykład studentów? - podpytywałam dalej.
- Nieee, no może jest ciut więcej osób wtedy, ale raczej starszych.
Podziękowałam za płaszcz i wyszłam.

Cóż, w naszym kraju wciąż nie ma zbyt wielu wystaw „dla ludzi". Wielka szkoda, bo przecież mamy tak wiele skarbów, którymi warto byłoby podzielić się z innymi. Wskazane jest postawienie sobie pytania, gdy przygotujemy ekspozycję sztuki, do kogo ją adresujemy? Kim mają być jej odbiorcy?

Uwag swoich nie kieruję bezpośrednio do CSW w Toruniu, które zazwyczaj prezentuje pasjonujące i intrygujące ekspozycje, lecz ogólnie do polskich kuratorów i kustoszy. Fragmenty stały się dla mnie pretekstem do przekazania moich refleksji związanych z prezentowaniem sztuki w naszym kraju. Tekstem tym chciałabym zaapelować o troskę o widza, który jest przecież najważniejszy dla całego wydarzenia, jakim jest wystawa.

Fragmenty. Polska sztuka współczesna ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, CSW Znaki Czasu, Toruń 6.02-15.03.2009; Kuratorka: Inga Kopciewicz.

Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Ze zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
  1. 1. Materiały CSW: http://csw.torun.pl/wystawy/baza-wystaw/fragmenty, data dostępu: 10.03.2009.