W czwartek, 2 maja w Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej została otwarta wystawa malarstwa Leona Tarasewicza. Widzowie stąpali po wielkim, zajmującym 250 metrów kwadratowych podłogi obrazie. 13 czerwca podczas akcji „Powrót do bieli” Tarasewicz zamaluje na biało swoje dzieło.
Leon Tarasewicz zaprasza widza do wnętrza obrazu. Malarze barokowi wypełniali freskami całe wnętrza, ściany i sufity; stojąc wobec nich widz ma wrażenie własnej obecności w przedstawionej scenie. Tu jednak mamy sytuację dosłowną: naprawdę chodzimy po obrazie.
Artysta użył metody action painting zapoczątkowanej przez Jacksona Pollocka w latach 50. XX wieku. Ekspresyjnie pomalowana podłoga „wchodzi” na mury. Raz – poprzez odbicie koloru, jakby łunę na białej ścianie; dwa – przez ślady gestu malarskiego, który zatarł granicę między poziomem i pionem. To pierwsza realizacja horyzontalna Leona Tarasewicza, w której użył takiego zabiegu. Nadaje ona dziełu niezwykłego dramatyzmu; w połączeniu z czerwoną łuną na końcu sali budzi niepokój.
Strukturę malarskiej materii artysta skonfrontował z rzeczywistością tego, co na zewnątrz: okna, które dwa lata temu zniknęły z przestrzeni górnej sali teraz powróciły w „wersji cyfrowej” jako wideoprojekcja zarejestrowanego obrazu ulicy Mickiewicza, dokładnie tych miejsc, które znajdują się za ścianą. Codzienne życie biegnie więc nadal tuż obok, sztuka zaprasza do kontemplacji i wyciszenia.