"Kamery skierowane do wewnątrz..." Z Piotrem Wysockim rozmawia

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

G.B.: Wnętrze nieczynnego kina Relax w Warszawie jest niesamowite przez swoją pustkę w samym środku miasta, na tym najbardziej oklepanym deptaku. Poza tym jest właściwie niezniszczone, więc nie ma tych łatwych filmowych klimatów malowniczości destrukcji. Jest tylko paradoks - tu ludzie nie mają okazji/potrzeby wchodzić. Nie mam wątpliwości, że wybrałeś to miejsce na pokazanie swojej pracy Zbliżenie nieprzypadkowo. Czy właśnie sytuacja opuszczenia była dla ciebie najważniejsza?

P.W.: Przestrzeń pozbawiona swojej wcześniejszej funkcji, a nie spełniająca nowej, stan zawieszenia, to było moje kryterium przy poszukiwaniu. Przestrzeń, w której pokazuje swoją instalacje jest integralną częścią mojego projektu. Kino jest dla mnie miejscem, w którym zazwyczaj oglądam fabułę, a jak wiemy istotą tego gatunku jest nastawienie na fikcyjność rzeczywistości "przedkamerowej". Po przez mój projekt chciałem zaprosić ludzi do spotkania z realną osobą, bohaterką moich filmów, poetką Ireną Zielińską. Kontekst opuszczonego kina jest dla mnie ważnym elementem scalającym tą pracę.

G.B.: Kim jest osoba widoczna na twoich filmach pokazanych w tej realizacji?

P.W.: Wiersze wypowiadane są przez ich autorkę - Irenę Zielińska. To, jak ona żyje, co robi, jak to odczuwa - wszystko zawarte jest w jej poezji. Irena jest poetką mieszkającą w Międzyrzeczu, to niewielkie miasteczko w województwie lubuskim, z którym ja też jestem osobiście związany...

G.B.: Jej sposób wypowiedzi jest przejmująco autentyczny a jednocześnie, przynajmniej dla mnie, napawający niepokojem. Niepokojąca jest dla mnie nie tyle dziwność, co bezbronność tego człowieka. Jakie wrażenie na tobie zrobiła ta osoba?

P.W.: Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy uderzyła mnie jej kruchość ciała połączona z pięknem intelektu. Irena choruje na ograniczenie czynności ruchowych, ale nie chce być spostrzegana poprzez pryzmat własnej niedoskonałości. Jej poezja ma duży ładunek erudycji wzbogaconej o własne doświadczenie, które czyni ją człowiekiem pięknym i wrażliwym na innych ludzi. Będąc pod wrażeniem jej autentyczności twórczej, pomyślałem, że chcę sportretować ją jak recytuje swoje wiersze, pokazać jej prawdę, przerzucić słowo na obraz.
Pewnego dnia przeglądając poezję Ireny trafiłem na wiersz Kamery skierowane do wewnątrz. Wiersz ten ma kilka poziomów. Jest o wszechobecnej kamerze, przed którą nic nie jest w stanie się ukryć. Jest o cierpieniu i o niemożliwości przekazania bólu za pomocą tego medium. Jest o przesłaniu prawdy i o niemożliwości jej wypowiedzenia. Wszechobecna kamera jest wszędzie nawet w tym znaczeniu medycznym, jakim jest zdjęcie rentgenowskie ciała Ireny. Wiersz ten o tyle jest dla mnie ważny, że stał się świadomym początkiem naszej współpracy.

G.B.: Znaczące są też miejsca, w których znajdywaliśmy ekrany z mówiącą swoje wiersze Ireną Zielińską: w okienku kasy kina, w szatni, na sali projekcyjnej naprzeciw ekranu - w miejscu, z którego dawniej dokonywano projekcji. Co jest dla ciebie wspólnego w tych wybranych miejscach?

P.W.: Kino przestało spełniać swoja funkcję. Zdemontowano projektory, wymontowano ekran i fotele kinowe. Wybierając miejsca dla swoich projekcji myślałem o przestrzeniach, które wcześniej nie były mi dostępne, albo zostały pozbawione wcześniejszego znaczenia. Wchodząc teraz do kina widz miał swobodę w poruszaniu się po wszystkich przestrzeniach tego miejsca. Nie było żadnej granicy. Chciałem w ten sposób obnażyć tę pustkę, nadając jej ostatniego brzmienia. Moja instalacja składa się z wielu ekranów, na których pokazuję moją bohaterkę w różnych, fragmentarycznie uchwyconych przestrzeniach związanych z jej życiem. Wiersze, które wybrałem do swoich filmów, są bardzo intymne, bardzo osobiste. Zbliżenie się do nich wymaga otworzenia się na drugiego człowieka. Połączenie tej martwej materialnej przestrzeni kina z realnością pokazanej osoby otworzyło mi wielopoziomowość interpretacji tej pracy. Za chwile powstanie w tym miejscu supermarket, a teraz, jak sam powiedziałeś: Jest tylko paradoks - tu ludzie nie mają okazji/potrzeby wchodzić.

G.B.: W tym miejscu szczególnie poruszający jest heroizm przedstawionej osoby. Jej wiersze są wytrwałym przezwyciężaniem własnych ograniczeń i samodzielnym kształtowaniem własnego społecznego statusu. Dlatego uważam za świetny koncept plakatu do tego pokazu wykorzystujący nawiązanie do słynnego obrazu: niemal niewidoczny - biały na białym - krzyk. Jednocześnie ta cała sytuacja była właściwie nie tylko artystyczna, to znaczy szkoda by było traktować Zbliżenie tylko w kategoriach sztuki. Zanim zacząłeś studia artystyczne zajmowałeś się też trochę innymi dziedzinami

P.W.: Przed studiami przez wiele lat tworzyłem wraz z przyjaciółmi stowarzyszenie ekologiczno-anarchistyczne Pracownia od podstaw. Był to czas zaangażowanych działań. Poprzez tworzenie własnych projektów, uczestniczenie w zbiorowych kampaniach na rzecz ochrony środowiska przyczyniliśmy się między innymi do takiej inicjatywy jak objęcie całkowitą ochroną wilka w Polsce. Po za tym tworzyliśmy wiele inicjatyw lokalnych. Ważnym też wydarzeniem w moim życiu było zamieszkanie w Drawieńskim Parku Narodowym. Prowadziłem tam placówkę ekologiczno-edukacyjną. Spędziłem tam parę lat mieszkając w samym środku lasu pomiędzy dwoma pięknymi rzekami Drawą i Korytnicą.

G.B.: Twoje Zbliżenie ma być niebawem pokazane na wystawie Samsung Art Master w CSW Zamek Ujazdowski, jak chcesz to przedstawić?

P.W. Pracuję nad tym. Będzie to film dokumentujący moją instalację w Relaxie.

Piotr Wysocki w Relaxie. Fot. Grzegorz Borkowski
Piotr Wysocki w Relaxie. Fot. Grzegorz Borkowski

Plakat Małgorzaty Gurowskiej
Plakat Małgorzaty Gurowskiej

Piotr Wysocki, Zbliżenie, instalacja wideo z udziałem Ireny Zielińskiej (współpraca przy realizacji: Przemysław Nowak ); Praca dyplomowa w Pracowni Malarstwa ASP w Warszawie, Promotor: prof. Jarosław Modzelewski; Aneks: Pracownia Przestrzeni Audiowizualnej, Promotor: prof. Grzegorz Kowalski.
Pokaz w kinie Relax,Warszawa, 24.09 - 1.10.2008; kurator: Sarmen Beglarian; współpraca: Anna Zielińska.
Fotografie instalacji Piotra Wysockiego: Kobas Laksa