Wiceprezydent Poznania podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta zapowiedział, iż odstąpi od starań na rzecz likwidacji galerii miejskiej Arsenał i przekazania zadania publicznego organizacji pozarządowej. Zapowiedział również, że osobę, która będzie zarządzać galerią prezydent miasta mianuje poza konkursem na trzy lata. Ten czas zostanie przeznaczony na przygotowanie do przekazania zarządzania galerią organizacji pozarządowej, w formie niewymagającej likwidacji instytucji.

Z wypowiedzi wiceprezydenta Jaworskiego wynika również, iż nie jest możliwy powrót do rozwiązania konkursowego, m.in. z powodu ujawnienia koncepcji programowych, co w jego opinii wklucza szanse na powodzenie tej procedury.

To już drugi niespodziewany zwrot akcji po unieważnieniu konkursu na stanowisko dyrektora. Deklarowano wówczas wolę wykorzystania energii organizacji pozarządowych i ich skuteczności w pozyskiwaniu środków zewnętrznych w prowadzeniu galerii. Opinia publiczna była zaskakiwana kolejnymi deklaracjami: o zawieszeniu konkursu, które potem okazało się jego unieważnieniem, o zastosowaniu tzw. wariantu szczecińskiego, który również został zarzucony i w końcu o konieczności likwidacji galerii i przekazania samego zadania podmiotowi zewnętrznemu. To ostanie rozwiązanie również nie wytrzymało konfrontacji z warunkami prawnymi, gdyż na gruncie obowiązującego prawa proces likwidacji galerii nie mógłby być przeprowadzony.

Z komunikatu UM Poznania, który został wczoraj upubliczniony wynika, iż tym razem poprzeczka została postawiona jeszcze wyżej. Prezydent Poznania zamierza wykorzystać okres najbliższych trzech lat na doprowadzenie do zmiany ustawy o organizacji i prowadzeniu instytucji kultury tak, by przekazanie zadania publicznego mogło się odbyć bez likwidacji instytucji.

Starając się ocenić ostatnie wydarzenia trudno oprzeć się wrażeniu, iż miejscy urzędnicy najpierw wymyślają rozwiązania, a następnie zaznajamiają się z aktualnymi przepisami przytaczanymi przez krytykującą ich stronę społeczną. W dalszym ciągu priorytetem jest uniknięcie rozwiązania ustawowego, czyli przeprowadzenia uczciwego konkursu dyrektorskiego, co z nieznanych powodów jest dla nich rozwiązaniem całkowicie niedopuszczalnym. Konsekwencją tej chaotycznej polityki jest utrzymywanie stanu zawieszenia w pracy Arsenału, co uniemożliwia skutecznie pozyskiwanie tak bardzo fetyszyzowanych środków konkursowych. Jedyną nadzieją na przerwanie tego spektaklu jest brak zgody ministra kultury na mianowanie dyrektora w trybie pozakonkursowym, czego wymaga znowelizowana niedawno ustawa.

Fot. Mos810, na licencji Creative Commons