Blackout w Londynie

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W Londynie trwa festiwal polskiej sztuki współczesnej. Artyści z Polski, nie tylko w ramach koordynowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego POLSKA!YEAR zaproszeni zostali do programu najważniejszych instytucji wystawienniczych Wielkiej Brytanii. Paulina Ołowska jako kuratorka w Camden Art Centre, indywidualna wystawa Roberta Kuśmirowskiego w Barbican, Piotr Uklański w „Pop Life" w Tate Modern to tylko niektóre głośne wydarzenia sezonu.

Na tym tle szczególną parą dopełniających się na różnych poziomach realizacji jest „How It Is" Mirosława Bałki w Tate Modern i „Attention: Light!" Józefa Robakowskiego w lokalu_30_warszawa_london. JÓZEF ROBAKOWSKI ATTENTION: LIGHT!
JÓZEF ROBAKOWSKI ATTENTION: LIGHT!
JÓZEF ROBAKOWSKI ATTENTION: LIGHT!
JÓZEF ROBAKOWSKI ATTENTION: LIGHT!
JÓZEF ROBAKOWSKI ATTENTION: LIGHT!

Klamrą spinającą obie wystawy jest opozycja światła i ciemności, percepcji i wyłączenia zmysłów. Józef Robakowski w swoich filmach z początku lat 70 eksperymentował z naturą taśmy filmowej. Zabiegi na niej dokonywane miały na celu badanie natury projekcji, materialności tego medium, roli światła. Pokazywany w lokalu_30 w Londynie „TEST 1" z 1971 roku jest zapisem takiego eksperymentu formalnego. Zupełnie wyciemniona, wąska przestrzeń rozbłyska niezapośredniczonym światłem lampy projektora. Na ekranie nie widać nic oprócz dwóch elementów konstytuujących obraz - kompletniej ciemności niezapisanego kadru i koła - szczeliny, przez którą przedostaje się snop światła. Sztuczne światło lampy projektora jest tu ogromnie ważne - mimo, że niczego nie oświetla, jest czystym przedstawieniem roli, jaką spełnia w percepcji wzrokowej (nie tylko filmu). W tej pracy Robakowski stawia widza przed najbardziej podstawowym, binarnym podziałem na światło i ciemność, na to, co jest i to, co nie-jest, na kontakt i na odcięcie zmysłowej percepcji otaczającego świata. Tym co pozostaje po chwilowej, trwającej ułamek sekundy iluminacji jest powidok, szary gasnący krąg majaczący przed oczami widza. Nie należy on do żadnego z tych dwóch porządków, nie jest ani być, ani nie-być, status ontologiczny tego zjawiska jest chwiejny i niejasny. O ile dziura w nieprzezroczystej taśmie i żarówka naprawdę istnieją, o tyle powidok jest jedynie wrażeniem, bliższym emocji czy przeczuciu, reakcją oczu na snop światła. Oślepiony i zdezorientowany widz wchodzi z ciemności w sytuację skrajnie odmienną. Druga część galerii rozświetlona jest czystymi kolorami filmu "Attention: Light!", który zrealizował Robakowski we współpracy z Paulem Sharitsem i Wiesławem Michalakiem. Zmieniające się z każdą nutą Mazurka opus 68 nr 4 Fryderyka Chopina barwy odbijają się od białych ścian tworząc jednobarwną przestrzeń. Opozycja między dwoma pracami jest czytelna; ciemność przerywana interwałami czystego, niczym niezapośredniczonego światła i kolor sprzęgnięty z muzyką w synestezyjny duet. Pierwszy film wywołuje napięcie, niepokój, wytrąca z równowagi percepcyjnej. Ciemna i dająca bezpieczeństwo sala kinowa, o jakiej pisał Umberto Eco, zamieniona została przez Robakowskiego w przestrzeń, w której rozgrywa się spektakl/spór światło-ciemność. Druga praca działa zupełnie inaczej; ciepłe, intensywne kolory charakterystyczne dla filmów strukturalnych Sharitsa wprowadzają w nastrój spokoju i bezpieczeństwa. Trzask taśmy w projektorze zamieniony jest na fortepianowe arcydzieło, a przejmująca ciemność w kolor. Kolejność oglądania prac jest dowolna, kuratorzy nie narzucili konkretnej narracji.

THE UNILEVER SERIES: MIROSŁAW BAŁKA HOW IT IS
THE UNILEVER SERIES: MIROSŁAW BAŁKA HOW IT IS
THE UNILEVER SERIES: MIROSŁAW BAŁKA HOW IT IS
THE UNILEVER SERIES: MIROSŁAW BAŁKA HOW IT IS
THE UNILEVER SERIES: MIROSŁAW BAŁKA HOW IT IS
THE UNILEVER SERIES: MIROSŁAW BAŁKA HOW IT IS

Narracyjna jest natomiast realizacja Mirosława Bałki w Hali Turbin Tate Modern. Do tej gigantycznej przestrzeni schodzi się po rampie. W samym końcu artysta ustawił metalowy kontener, ożebrowaniem przypominający otaczającą go architekturę byłej elektrowni. Metalowe pudło ustawione jest na wysokich na 2 metry słupach. Można więc pod niego wejść (wtedy niemal fizycznie odczuwany jest ciężar ważącej kilkadziesiąt ton, zawieszonej tuż nad głowami konstrukcji) lub obejść go, wrażenie przygniatania jedynie sobie wyobrażając. Do środka prowadzi wielka metalowa kładka. Wejście jest na takiej wysokości, że nie pozwala na wcześniejsze zajrzenie do środka, nie można więc przygotować się na to, co nas tam czeka. Jest to charakterystyczny dla Bałki zabieg wykorzystania proporcji i wymiarów ciała ludzkiego. Dudniąca pod stopami rampa doprowadza widza do wysokiego na ponad 10 metrów kompletnie wyciemnionego wnętrza. Wejście jest jednak ustawione na tyle blisko ściany, że światło iluminacja hali nie może dostać się do środka do kontenera. Wewnątrz nie widać nic. Publiczność automatycznie podporządkowuje się niepisanym regułom zachowania ciszy. Może dlatego, że wyłączony zmysł wzroku zastępowany jest przez słuch, tylko dzięki niemu i sondującym najbliższe otoczenie dłoniom zachować można kontakt ze światem zewnętrznym. Przestrzeń wciąga coraz głębiej, nie wiadomo jednak, gdzie się skończy. Dlatego kroki przebywających w środku są niepewne, trwożliwe. „How It Is" nie jest jednak rzeźbą przerażającą, złowieszczą. Ma w sobie raczej coś z eksperymentu psychologicznego zaplanowanego z matematyczną dokładnością niż odwoływania się do ciemnych kart przeszłości. Wiele komentarzy, jakie ukazały się po wernisażu wskazywało na historyczno-społeczny wymiar pracy Mirosława Bałki. Kontener, rampa, stal - w kontekście jego wcześniejszych prac - kojarzą się dosyć jednoznacznie. Tym razem jednak elementy te, połączone z niespotykaną dotąd skalą, wiążą się w całość mówiącą o uniwersalnej kondycji człowieka w świecie. Doszedłszy bowiem do końca kontenera i obróciwszy się w stronę wejścia widz czuje się jak więzień platońskiej jaskini, który po raz pierwszy rozpoczyna wychodzenie z niej na światło dzienne, odkrywa wartość, którą Platon nazwał Dobrem będącym „dla wszystkiego przyczyną wszystkiego". Podobnie jak w filmach Robakowskiego, także w rzeźbie Bałki światło okazuje się elementem kluczowym; jego wartość i rolę odczytać można dopiero po doświadczeniu kompletnej ciemności, takiej, jaką skonstruowali w swoich pracach obaj artyści.

Józef Robakowski, Attention: Light! lokal_30_warszawa_london, 26.11.2009 - 10.01.2010
Fot. Dzięki uprzejmości galerii lokal_30

The Unilever Series: Mirosław Bałka, How It Is, Tate Modern, 13.10.2009 - 05.04.2010
Fot. Małgorzata Gurowska