Czyny zabronione

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Cenzura na cenzurowanym

Ustawa o Likwidacji Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk z dnia 11 kwietnia 1990 roku – oficjalnie likwidująca w Polsce cenzurę – weszła w życie 6 czerwca 19901. Jak jednak zauważył Jakub Dąbrowski, autor książki o cenzurze w wolnej Polsce, nowej demokratycznej władzy nie spieszyło się ze zmianami: dopiero po pół roku funkcjonowania nowy rząd zaczął w ogóle dyskutować nad przepisami, a co gorsza, treść pierwszego projektu była wręcz skandaliczna, gdyż sankcjonująca działania prewencyjne. Autor publikacji Cenzura w sztuce polskiej po 1989 roku skomentował ten fakt smutną, choć trafioną diagnozą "okres komunizmu zniekształcił społeczne wyobrażenia o prawidłowo funkcjonującym systemie komunikacji społecznej"2. Celność tej diagnozy nie ogranicza się niestety do czasów transformacji, jak dobitnie wskazuje już sam tytuł – obszernej dwutomowej – książki Dąbrowskiego.

Wystawa-działanie Cenzura na cenzurowanym, podobnie jak wspomniana książka, odnosi się do cenzury "artystycznej" w wolnej Polsce. W kilku przypadkach powracamy do słynnych dzieł omówionych w publikacji, prac wielokrotnie opisywanych i analizowanych na łamach mediów. Jednak postanawiając przyjrzeć się bliżej dziełom z Wrocławia, czynimy również swoisty appendix do publikacji Dąbrowskiego. Pomijając wzmiankowanego tam wrocławskiego artystę Krzysztofa Wałaszka, projekt objął bowiem prace albo zbyt świeże albo po prostu zbyt zmarginalizowane na scenie ogólnopolskiej, by trafiły do wzmiankowanej publikacji.

Projekt przyjął formę biura-adwokatury sztuki następujących artystów, poddanych niejednokrotnie cenzorskiej weryfikacji: Davida Černý'ego, Petera Fussa, Tomasza Opanii, Wojciecha Pukocza, Piotra Uklańskiego, Krzysztofa Wałaszka, Aliny Żemojdzin, oraz duetu Liliana Piskorska i Martyna Tokarska. Wybór tych, a nie innych artystów oraz dzieł jest autonomiczną decyzją występujących w projekcie studentek-adwokatek sztuki. Poprzedzony został długim namysłem, w którym obok oceny etycznej, liczył się także osąd estetyczny: wybrane dzieła po prosto trafiają do wrażliwości ich promotorek. To co publiczne, staje się osobiste, a dzieła sztuki stają się faktami z życia. Historyk sztuki zyskuje tym samym pokusę działać nie tylko jako romantyczno-patetyczny "anioł zmartwychwstania" zmarginalizowanych dzieł (czasami sława kwestionowanych prac jest przecież wprost proporcjonalna do brutalności cenzury), ale również i przede wszystkim jako gościnny gospodarz (gościnna gospodyni) wspólnej przestrzeni. To, że dziełom i artystom założono teczki z obfitą dokumentacją konkretnych przypadków, należy oczywiście tłumaczyć badawczą skrupulatnością, wypracowaną w akademickiej praktyce. Forma jest jednak również jak najbardziej subwersywna: służyć ma bowiem obronie i wręcz antycenzorskiej kontrofensywie. Orędowniczki i defensorki sztuki zakładają wszak teczki zawsze do wglądu i weryfikacji przez odwiedzających. To rodzaj wywrotowej propagandy i sabotażu niektórych instytucjonalnych zwyczajów służących szantażowi i defamacji. Dzięki życzliwości artystów przestrzeń wymiany myśli i dyskusji, w której Ewelina, Gosia, Iga oraz Magda bronią sztuki i jej twórców, wzbogacona została o oryginalne dzieła, przedmioty różnorakich kontrowersji. Zobaczyć można więc było Trenera osobistego Tomasza Opani, dmuchany quasi-krzyż Bez tytułu Wojciecha Pukocza oraz prace Krzysztofa Wałaszka – Taniej już nie będzie i Orzeł może zabić. W biurze adwokatury sztuki zobaczyć można było ponadto dwa filmy Eweliny Jarosz, powstałe specjalnie na Przegląd Sztuki Survival 13.: Oznaczona, odgrodzona, żeby nie można było tam wejść oraz Ryby i dzieci głosu nie mają.

Rola Eweliny, Gosi, Igi oraz Magdy wykracza poza wcielenie się w wyuczony zawód historyczek sztuki: nie tylko bowiem zdecydowały się na stworzenie własnych filmów komentujących całą sytuację, ale samo ich wystąpienie przyjęło formę performansu na żywo, z aktywnym udziałem publiczności. Taka partycypacja w festiwalu, w którym uczestnicy to zazwyczaj artyści a historycy sztuki to stojący po drugiej stronie festiwalowej machiny niewidoczni kuratorzy, organizatorzy, komentatorzy czy producenci, nie tylko narusza twardy podział na praktyków i teoretyków, ale przede wszystkim zachęca młode humanistki do wymyślania i realizowania istotnej roli w społeczeństwie. Czy faktycznie humaniści nie są nam potrzebni, jak można by sądzić po bieżących koncepcjach rozwoju naszego kraju? Projekt Cenzura na cenzurowanym wskazuje, że młode humanistki przygotowane są do rozmów na żywo z odbiorcami sztuki, gotowe nie tylko naświetlać różne aspekty współczesnej sztuki, ale również być katalizatorem radykalnych sądów, wskazując na bogactwo polskiej tradycji, w tym także tej dotyczącej tolerancji. To dzięki humanistom przecież możemy w ogóle marzyć o wskrzeszeniu idei złotego wieku w Polsce. Dlatego nie wstydzimy się określić tego celu jako punktu trajektorii, po której się poruszamy. Kto, jak nie my; gdzie, jak nie tu; kiedy, jak nie teraz?!

Widz zwiedzający Survival 13. w przestrzeni Cenzury na cenzurowanym znalazł oryginalne dzieła sztuki, dokumentację recepcji i cenzorskich zapędów urzędników, rzeczową wymianę myśli i gorącą dyskusję. Znalazł galerię zlustrowanych dzieł, imponujące archiwum z dokumentacją recepcji i cenzorskich zapędów urzędników, świetlicę z rzeczową wymianą myśli i klub zachęcający do przemyśleń. Jednym z celów było sproblematyzowanie samej kwestii tłumaczenia dzieł wizualnych na język werbalny, namawianie na samodzielne przypatrzenie się wieloznaczności dzieła i zawieszenie wiary w autorytet cenzora. Obrazy namawiają do wolności.

W ćwierćwiecze zniesienia cenzury wiemy na pewno: demokratyczne zdobycze to nie tylko owoc światłych ustaw. Bowiem to nie jednokrotność decyzji ustawodawcy, ale ustawiczne potwierdzenie wolności słowa w codziennej praktyce okazuje się kluczowe. Dzisiaj humanistki z Uniwersytetu bronią artystów; jutro jako prekariuszki same prawdopodobnie potrzebować będą wsparcia. Cenzura i prawa człowieka to dwie strony tej samej monety.


Tekst Anny Markowskiej, zewnętrznej kuratorki w ramach 13 edycji Survivalu, która razem z Eweliną Jarosz i studentkami studentkami z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego przygotowała "mówioną" prezentację prac ocenzurowanych, podejmując próbę opisania słowem tego, co zostało niegdyś wyparte i skazane na społeczną niewidoczność.


SURVIVAL 13. Przegląd Sztuki, "Czyny zabronione", Kuratorzy: Michał Bieniek, Anna Kołodziejczyk, Anna Stec, 26 – 30 czerwca 2015, Koszary Oddziałów Prewencji Policji, Wrocław

  1. 1. J. Dąbrowski, Cenzura w sztuce polskiej po 1989 roku. T 2: Artyści, sztuka, polityka, Fundacja Kultura Miejsca, Warszawa 2014, s. 131.
  2. 2.  Tamże, s. 132.