WROH2O

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Hasłem tegorocznej edycji wrocławskiego Przegląd Sztuki SURVIVAL stało się zawołanie „Płyniemy!” zapożyczone z filmu „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego, bowiem głównym tematem przeglądu uczyniono żywioł wody i obecność rzeki w mieście, wraz z jej życiodajnym i niszczycielskim charakterem. W odróżnieniu do poprzedniej edycji, przegląd ulokowany został w samym centrum Wrocławia, wzdłuż jednego z nadodrzańskich taktów spacerowych, na terenie Bulwaru Xawerego Dunikowskiego w sąsiedztwie wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Niektórzy uczestnicy potraktowali temat wody trochę powierzchownie, inni postanowili zbadać go dogłębnie. Taką dogłębną (dosłownie i w przenośni) była na przykład praca, której fragmenty tytułu posłużył za tytuł tego tekstu. Mira Boczniowicz w pracy „Archeologia Odry. Cytat Ewidentny” (Archeology WROH2O. The Obvious Quote), przybliżyła wrocławianom to, co skryte jest pod powierzchnią wody: w klubie festiwalowym obejrzeć można było sfilmowane przez nurków dno Odry i odkryć tajemnice płynącej przez Wrocław rzeki. Żywiołowość i efemeryczność wody wykorzystana została szczególnie w pracach wideo, choćby w cyklu „Double Dream” (przygotowanym przez kuratorkę Małgorzatę Sobolewską), w instalacji pt. „Rozedrganie fal” Luizy Zimerman, czy w imponującej pracy wideo Mai Wolińskiej pt. „Zacieranie”, wykonanej w rzeczywistości dla 7. edycji Przeglądu a pokazanej w tym roku w ruinach Bastionu Ceglanego. Jednak większość artystów zdecydowała się na podjęcie tematu wody wykorzystując konteksty odnalezione na obszarze działania tegorocznego „Survivalu”, co jest zresztą praktyką charakterystyczną dla wszystkich edycji przeglądu.

Doświadczanie „Survivalu” można było rozpocząć już na Moście Piaskowym łączącym Wyspę Piaskową z Bulwarem Dunikowskiego. Przejeżdżają tędy samochody, tramwaje; tędy codziennie tłumy wrocławian zmierzają ku Hali Targowej czy w kierunku Uniwersytetu Wrocławskiego. Choć z mostu rozpościera się niezwykle atrakcyjny widok na Odrę i jej wybrzeża, mało kto zatrzymuje się tu by go podziwiać. Jedna z survivalowych prac skłaniała jednak do zatrzymania się na moście. Wtedy dało się usłyszeć łagodne, kontrastujące z codziennym hałasem dźwięki. Znany wszystkim, aksamitny i pełen spokoju głos Marylin Monroe nucił – “If you listen, you can hear it call, / Wailaree...Wailaree... / There is a river / called the River of No Return  / Sometimes it's peaceful / and sometimes wild and free”. Prosty zabieg Marty Szmyd („If You Listen, You Can Hear it Call”) z jednej strony wprowadzał romantyczny nastrój i budził miłosne skojarzenia (bo o utraconej miłości śpiewa w końcu Monroe), ale przypominał też o dramacie tej aktorki.

Agnieszka Popek-Banach, Kamil Banach, Płyniemy, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Agnieszka Popek-Banach, Kamil Banach, Płyniemy, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Łagodne dźwięki „River With No Return” stały się ciekawym uzupełnieniem dla innej pracy artystycznej widocznej z mostu. Czarny obiekt na brzegu mógł budzić mroczne skojarzenia z mitologiczną przeprawą przez Styks, choć jego autorzy (Agnieszka Popek Banach i Kamil Banacha) opatrzyli go ironicznym tytułem „Płyniemy”. Jednak ta „łódź” u większości przypadkowych przechodniów przywoływała mniej literackie a bardziej dosłowne skojarzenia, budząc wręcz uczucie trwogi.

Malowniczość rzeki i romantyczną symbolikę wody wykorzystała Magda Grzybowska w instalacji „Lilie wodne” – kwieciste i koliste spódnice dryfowały na tafli wody Zatoki Gondoli (obok przystani dla kajaków z ponad stuletnią historią), położonej w sąsiedztwie Bulwaru.

Magda Grzybowska, Lilie wodne, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Magda Grzybowska, Lilie wodne, fot. Justyna Fedec, Survival 11

Inną pracą wykorzystującą malowniczość wybrzeża Odry była instalacja Szymona Hanczara. Mozaika z lusterek zamontowana na murze oporowym na przeciwległym do Bulwaru Dunikowskiego brzegu Odry odbijała wodę, roślinność, przepływające statki czy po prostu zmieniające się w ciągu dnia światło. Właśnie ta praca („12m²”) stała się nieformalnym zwycięzcą Przeglądu, bowiem najwięcej osób pytało, czy zostanie na stale w tym miejscu.

Szymon Hanczar, 12m2, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Szymon Hanczar, 12m2, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Walory Odry w zupełnie inny sposób wydobyła praca Marty Szmyd i Dominiki Uczkiewicz „Nad rzeką, która jest”. Na szczycie Wzgórza Polskiego przy każdej z usytuowanych tam ławek można było odnaleźć inny wiersz na temat Odry (lub ogólnie – rzeki). Ławki nie były jednak zwrócone ku rzece, lecz w przeciwnym kierunku, co pobudzało raczej wyobraźnię niż oglądanie. Wobec nadmiaru wizualnych bodźców zalewających nas codziennie był to gest wart docenienia.

Do siły wyobraźni odwołał się też Krzysztof Furtas; spacerowym alejkom Bulwaru nadał charakter nadmorskiej promenady, ustawiając wzdłuż jednej z nich autentycznej wielkości i solidnie wyglądające falochrony. O tym, z jaką siłą wizualna forma może przywoływać wspomnienia i oddziaływać na zmysły, przekonali się ci, którzy mijając masywne obiekty, odruchowo poczuli na skórze powiew morskiej bryzy.

Krzysztof Furtas, Falochrony, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Krzysztof Furtas, Falochrony, fot. Justyna Fedec, Survival 11

Przy głównym deptaku spacerowym Bulwaru umieszczone zostało także „Akwarium publiczne” Szymona Wojtyły. Wykonany z pleksi, przeźroczysty obiekt w kształcie kosza na śmieci wypełniony został do połowy wodą. Załamujące się na obiekcie światło, dając tęczową poświatę, gwarantowało przechodniom wysokiej jakości doznania estetyczne. Niestety nie na długo. Czystość i przejrzystość obiektu zostały szybko zakłócone. W niecałą godzinę po otwarciu wystawy obiekt wypełniony był po brzegi śmieciami. Praca przypomniała wszystkim, jak szybko nasze otoczenie zalewane jest odpadami.

Ulewne deszcze, które po weekendowym upale nastąpiły w kolejnych dniach trwania Przeglądu, okazały się kłopotliwym sprawdzianem prezentowanych instalacji, niektórym się natomiast przysłużyły. Nadmiar wody, paradoksalnie, pozwolił na wydobycie drugiego dna kilku artystycznych realizacji.

Z pewnością w tych okolicznościach zyskała instalacja „97”, Grzegorza Łoznikowa, będąca imitacją fragmentów wału przeciwpowodziowego; podczas ulew uzyskała wyjątkowo realny wymiar, potęgując poczucie zagrożenia, wpisane od początku w założenie realizacji.

Grzegorz Łoznikow, 97, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Grzegorz Łoznikow, 97, fot. Justyna Fedec, Survival 11

Woda stojąca na skutek ulew na terenie Bulwaru przysłużyła się też pracy „Paraznaki” (Joanna Jopkiewicz i Paweł Borkowski). Powyginane formy znaków drogowych, na podobieństwo odbicia zniekształconego w wodzie, już podczas suchych i upalnych dni wzbudzały zachwyt; kilka dni później, w otoczeniu obszernych kałuż, wprowadzały poczucie dezorientacji. Trudno było rozpoznać, który z obserwowany przez nas obrazów jest rzeczywistym obiektem, a który jedynie zniekształconym odbiciem na tafli wody.

Joanna Jopkiewicz, Paweł Borkowski, Paraznaki, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Joanna Jopkiewicz, Paweł Borkowski, Paraznaki, fot. Justyna Fedec, Survival 11

Deszcze wyjątkowo dobrze zagrały też z pracą pt. „Borda d’Agua/ Water’s Edge” portugalskiego duetu (Luis Placido Costa i Andreia Santana). Instalacja o charakterze land artu, polegająca na wyjęciu i uniesieniu wierzchniej warstwy ziemi, zyskała – po wypełnieniu się wodą zagłębienia (po wyjętej ziemi) – zarówno w swej warstwie wizualnej, jak i symbolicznej.

Luis Placido Costa, Andreia Santana, Borda d'Agua, Water's Edge, fot. archiwum Survival 11
Luis Placido Costa, Andreia Santana, Borda d'Agua, Water's Edge, fot. archiwum Survival 11

Kontynuacja tej instalacji, o tytule „No Water On the Other Edge” (autorstwa tego samego duetu) została zaprezentowana kilka dni później w warunkach nietypowych dla „Survivalu” – w pomieszczeniu galerii sztuki współczesnej Mieszkanie Gepperta. Sterylne pomieszczenie galerii obrosło soczystą, naturalną trawą, stając się ciekawym uzupełnieniem dla pracy prezentowanej na terenie Bulwaru.

Luis Placido Costa, Andreia Santana, No Water on the Other Edge, fot. Olga Jasnowska, Survival 11
Luis Placido Costa, Andreia Santana, No Water on the Other Edge, fot. Olga Jasnowska, Survival 11

Inną pracą o procesualnym charakterze była instalacja Michaela Merkela „Schmelzwasser”. Na jednym ze skrzyżowań tras spacerowych artysta umieścił siedem monumentalnych bloków lodu. Każdy z nich powstał z zamrożenia wody pobranej z innej spośród sześciu wrocławskich rzek. Różniące się barwą bryły lodu (woda z Odry okazała się mieć najbardziej brunatne zabarwienie) miały topnieć podczas trwania „Survivalu” a zniknęły całkowicie już drugiego dnia Przeglądu.

Zainteresowanie zagadkami przeszłości i pozostałościami po przedwojennym Breslau obecne jest u wielu wrocławskich artystów. Za imponującą monumentalną formą Tomasza Bajera kryła się intrygująca historia. „Unterwasser Stadt” odwołuje się do opowieści o tym, iż Niemcy, wycofując się z Breslau, zalali wodą sieć podziemnych korytarzy i zamurowali prowadzące do nich wejścia. Legenda ta ma swoje liczne kontynuacje i rozszerzenia, mówiące np. o skarbie zatopionym wraz z podziemnymi korytarzami.

Tomasz Bajer, Unterwasser Stadt, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Tomasz Bajer, Unterwasser Stadt, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Do historii Wrocławia odnieśli się też Dy Tagowska, która wykonała makietę przedwojennego kąpieliska dla kobiet, oraz Michał Sikorski w pracy pt. „Wzgórze wspomnień”. Powstałe po wojnie Wzgórze Andresa usypane zostało z gruzów. Podczas Przeglądu w muzealnej gablotce oglądać było można niewielki wycinek niezwykłej kolekcji Michała Sikorskiego, składającej się z niewielkich przedmiotów o niemieckim rodowodzie, które „wypłynęły” spod ziemi na skutek ulewnych deszczy.

Na tegorocznym „Survivalu” nie zabrakło oczywiście ironii i dowcipu. Wrocław, ze względu na dużą ilość kanałów i mostów, bywa nazywany Wenecją Północy. To górnolotne porównanie komentowała praca Pawła Marcinka – umieszczony przy Zatoce Gondoli znak informacyjny z symbolem weneckiej gondoli i podpisem „Attenzione”. Zabawną grę z przechodniem podjął w swej pracy także Tymon Nogalski. Praca pt. „Przeprawa” składała się z dwóch zraszaczy umieszczonych na przeciwnych krawędziach ścieżki w ten sposób, że tylko odczekanie na odpowiedni moment pozwalało na przejście przez instalację bez zamoczenia. Instalacja uwielbiana podczas upałów, kilka dni później, podczas chłodu i ulew, okazała się być wrogiem publicznym numer jeden wszystkich przechodniów. Raz jeszcze ujawnione zostały przeciwstawne atrybuty wody.

Tymon Nogalski, Przeprawa, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Tymon Nogalski, Przeprawa, fot. Justyna Fedec, Survival 11

Krystian TRUTH Czaplicki, posługując się jak zwykle lapidarną i minimalistyczną formą stworzył tym razem obiekt użytkowy. Mając pełną świadomość funkcji, jaką pełni wybrane przez niego miejsca (zbocze wzgórza położone w sąsiedztwie Akademii Sztuk Pięknych) umieścił na nim stojak na butelki: obiekt bardzo funkcjonalny w tym miejscu a jednocześnie niebanalny w formie. Podczas wernisażu artysta wykonał kameralny performans, inaugurując rzeźbę użytkową („Wrocław 2013”) przez wstawienie do niej opróżnionej butelki piwa.

Krystian TRUTH Czaplicki, Wrocław 2013, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Krystian TRUTH Czaplicki, Wrocław 2013, fot. Justyna Fedec, Survival 11

Pojawiły się także dowcipne komentarze do obecnej we Wrocławiu mody na poszukiwanie nowoczesnej formy miejskiej fontanny. Takim komentarzem była m.in. praca Sandro Porcu: mało estetyczna plastikowa butelka, z której, ku zdziwieniu przechodniów, nieustającą sączyła się woda.

Sandro Porcu, Waterbottle 2010, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Sandro Porcu, Waterbottle 2010, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Inną wersję miejskiej fontanny pt. „Fontanna multimedialna” zaprezentował Piotra Kmita. Praca była nie tylko parodią słynnej wrocławskiej multimedialnej fontanny, ale być może i sztuki współczesnej w ogóle. Zacytował oczywiście mistrza awangardy – Marcela Duchampa, jednego z najczęściej chyba przywoływanych w sztuce współczesnej artystów. Kmita posłużył się ready made – nocnikiem, wytworem firmy produkującej zabawki dla dzieci, zaprezentowanym w pseudomuzealnych warunkach (na kubiku, w holu Akademii Sztuk Pięknych). Artysta postawił na multimedialność obiektu i interakcję z odbiorcą – nocnik świecił się i wydawał różnorakie odgłosy po naciśnięciu w odpowiednich miejscach. Praca odnosiła się ponadto do niemieckiej historii Wrocławia: odtwarzała piosenki w języku niemieckim. Instalacja zawierała zatem wszystkie elementy, jakie sztuka współczesna zawierać powinna. Nie zabrakło oczywiście także elementów autoironii, którą w swej twórczości, z typową dla siebie zręcznością, zwykle posługuje się Piotr Kmita.

Piotr Kmita, Fontanna multimedialna, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Piotr Kmita, Fontanna multimedialna, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Przegląd Sztuki Survival obejmował nie tylko prace prezentowane w obszarze Bulwaru Dunikowskiego, ale i pokazy specjalne: prezentacja instalacji Michała Smandka na stawie Czarny Potok (praca, której kształt zmieniał się w miarę jak podnosił się lub opadał poziom wody) czy intrygujący performans pt. „Styx” (w wykonaniu Jakuba Słomkowskiego i Loica Bertranda), zrealizowany na zakończenie Przeglądu na wrocławskim kąpielisku Morskie Oko. Jedenasta edycja „Survivalu” to także debaty oraz (zasługująca na znacznie szersze omówienie) nietuzinkowa Scena Dźwiękowa, która zaskoczyła wszystkich uczestników Przeglądu. Kurator Sceny Dźwiękowej, Daniel Brożek, zaprosił do współpracy artystów, którzy z pływającej po Odrze łodzi wykonywali symfonie, bazujące na dźwiękach nagrywanych pod wodą. Na koniec, już na lądzie, Marek Brandt, w ramach projektu „Music For Animals”, wykonał koncert dla ptaków.

Tegoroczny „Survival” zebrał oceny bardzo różne: od wyjątkowo entuzjastycznych, określających jedenastą edycję jako jedną z najlepszych, po krytyczne, zarzucające kuratorom, iż nie wskazali „z kim, dokąd, ani po co płynąć” (czy jednak na pewno jest to rolą kuratorów i artystów?). Jedno jest pewne – skoro sztuka w przestrzeni publicznej jest dziś na fali, to przed kuratorami „Survivalu” (Anna Kołodziejczyk, Michał Bieniek) stoi nie lada wyzwanie, by wciąż płynąć pod prąd, jak to było przy organizacji pierwszych edycji Przeglądu ponad 10 lat temu. Najistotniejsze jest, że reakcje szerokiej publiczności na działania survivalowe wciąż pozostają niezwykle żywe. Na przykład, wspomniana wcześniej praca Szymona Wojtyły pt. „Akwarium publiczne” okazała się budzić w mieszkańcach okolicy poczucie odpowiedzialności za otoczenie. Jedna z bywalczyń Bulwaru zdecydowała się na własną rękę chronić prezentowaną na terenie parku sztukę, karcąc reprymendą każdego, kto przyczynił się do zapełnienia kosza śmieciami. Upomnienia wywoływały u przechodniów refleksyjne zaniepokojenie, a w niektórych wypadkach – nawet gotowość cofnięcia karygodnego czynu i wyjęcia wrzuconego wcześniej śmiecia z wnętrza dzieła sztuki. Z kolei w jedną z ostatnich nocy trwania Przeglądu praca duetu Agnieszka Popek-Banach i Kamil Banach pt. „Powodzi się” zmieniła swój kształt. Układ liter z „Powodzi się” został zmieniony na „Pogodzi się”. Udaje się zatem pogodzić sztukę współczesną z przypadkowym przechodniem.

11. edycja Przeglądu Sztuki SURVIVAL, Wrocław, 22 – 30. 06. 2013
http://www.survival.art.pl/,118

Agnieszka Popek-Banach, Kamil Banach, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Agnieszka Popek-Banach, Kamil Banach, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Jolanta Wagner, Wszystko płynie, z cyklu Inwentaryzacja rzek, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Jolanta Wagner, Wszystko płynie, z cyklu Inwentaryzacja rzek, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Łódź Dźwiękowa, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Łódź Dźwiękowa, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Marek Brandt, koncert dla ptaków, fot. Peter Kreibich, Survival 11
Marek Brandt, koncert dla ptaków, fot. Peter Kreibich, Survival 11

performans Styks, Jakub Słomkowski, Loic Bertrand, fot. Peter Kreibich, Survival 11
performans Styks, Jakub Słomkowski, Loic Bertrand, fot. Peter Kreibich, Survival 11

Michał Smandek, Nothing More, Nothing Less, fot. Michał Smandek, Survival 11
Michał Smandek, Nothing More, Nothing Less, fot. Michał Smandek, Survival 11

Anna Kołodziejczyk, Mixed Media, fot. Justyna Fedec, Survival 11
Anna Kołodziejczyk, Mixed Media, fot. Justyna Fedec, Survival 11