Człowiek sieciowy

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

"Wszystko, co stanowe i zakrzepłe, znika"1. Ten cytat z zapomnianego dziś już nieco klasyka doskonale opisuje problem, przed którym staje autor omawianej książki: społeczeństwo i świat nie są już takie, jak kiedyś. Przyznajmy, że to dość banalna obserwacja - czyż nie towarzyszy ona nam każdego ranka, gdy spoglądamy w lustro? Z tej banalnej obserwacji można jednak przy odrobinie wysiłku wyprowadzić parę ciekawych konsekwencji. Zaproponujmy na przykład taką: w związku z przemianami społecznymi (pozostańmy na razie przy tym enigmatycznym zwrocie) nasze stare narzędzia poznawcze, narzędzia tkwiące swymi korzeniami w "starych dobrych czasach", stały się raczej zawadą niż pomocą w wyjaśnianiu świata i trzeba je koniecznie zmienić. W obliczu ewoluującej nieustająco rzeczywistości potrzebujemy narzędzi równie jak owa rzeczywistość elastycznych. Tu rozstajemy się z klasykiem - walka klas takim narzędziem nie jest.

"Jeśli chcemy zrozumieć, jak działa społeczeństwo, jak i kiedy wybuchają rewolucje, jak i kiedy upowszechniają się mody i ideologie, musimy zrozumieć, jak działają sieci"2 - pisze Edwin Bendyk we wstępie. Widzimy zatem, że publicysta Polityki proponuje pewną odpowiedź na trapiące nas problemy. Przyznajmy, że podjął się ambitnego zadania: przybliżyć czytelnikom w przystępnej formie popularno-naukowego eseju "sieciową rewolucję", rewolucję dokonaną przez ludzi w Polsce praktycznie nieznanych, operujących najczęściej językiem technicznym i hermetycznym. Strategia Bendyka polega na splataniu dyskursu "sieciowego" z szerzej rozumianym dyskursem socjologicznym, historyczno-naukowym oraz dyskursem filozofii polityki.

"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię". Potraktujmy ten cytat niestandardowo, nieco wbrew teologicznym traktatom. Taką właśnie, areligijną lekturę proponuje, za Gregorym Batesonem, Edwin Bendyk. Co możemy wówczas z Księgi Rodzaju wyczytać? Oczywiście, uzbrojeni w teorię Wielkiego Wybuchu możemy uznać ten opis za bajkę. Ale trudno to uznać za wyczerpującą interpretację. Spróbujmy zatem wyczytać coś więcej. Na przykład to, że "podstawą nie jest substancja, ale proces. Nieustający proces różnicowania i porządkowania przez klasyfikowanie i nazywanie"3. Tekst ten może nam wskazać również kluczowy z punktu widzenia teorii społecznej problem - moment przejścia od chaosu do kosmosu. Problem porządku społecznego.

Problem ten nurtował już na przełomie VI i V wieku p.n.e. Heraklita z Efezu. Filozof ten starał się połączyć swoją teorię wiecznego ruchu i zmiany w świecie (pánta rhei, wszystko płynie) właśnie z problemem porządku. Szukał odpowiedzi na pytanie, jak to się dzieje, że mimo nieustannej zmienności świata rządzi nim jednak jakiś porządek. Dla Heraklita warunkiem przekształcenia chaosu w kosmos, nieuporządkowania w uporządkowanie, był Logos rozumiany jako język i mądrość - jako Wiedza. Historią ludzkiej wiedzy zajmuje się również autor Antymatrixa. Heraklit jest jednak istotny dla niego z jeszcze jednego powodu: stąd czerpie Bendyk nie tylko przekonanie o płynnym charakterze rzeczywistości i roli wiedzy w porządkowaniu tej płynności, ale również rozróżnienie na Logos kosmiczny i będący jego odbiciem logos człowieczy. Rozróżnienie istotne dla tego wątku książki, który można by nazwać etyczno-politycznym.

Tymczasem jednak skupmy się na wątku faktograficznym. W opowieści Bendyka heraklitowemu rozróżnieniu na Logos człowieczy i kosmiczny z grubsza odpowiada podział na antropo- i biosferę. Do tych dwóch sfer zainteresowań autora dochodzi trzecia - technosfera. To najciekawsza dla przeciętnego czytelnika płaszczyzna tej książki. Autor śledzi więc i w barwny sposób opisuje rozwój sieciowych rozwiązań technologicznych od epoki wielkich odkryć geograficznych poprzez rozwój telegrafu ("wiktoriańskiego internetu") aż do nam współczesnych Internetu i telefonii komórkowej. Co interesujące, stara się szczegółowo opisać pogmatwane relacje między interesującymi go płaszczyznami. Rozwój poszczególnych technologii komunikacyjnych jest śledzony w związku z procesami globalizacji, konsumeryzacji, indywidualizacji, z przemianami na rynku pracy oraz w sposobie prowadzenia wojen, ruchem alterglobalistycznym, a nawet "aferą Rywina". Dodajmy do tego przemiany w matematyce, biologii... Nieźle jak na liczącą 300 stron książkę.

Pora jednak na obiecany wątek polityczno-etyczny. Zacznijmy od cytatu: "Najistotniejszą kwestią dzisiejszej filozofii polityki - jak piszą Hardt i Negri, autorzy książki Empire, projektującej filozofię polityczną "ery sieciowej" - "nie jest kwestia czy, albo nawet dlaczego narodzi się opór bądź rebelia, ale raczej w jaki sposób określić wroga, przeciw któremu mamy się buntować"4.

W tekście Bendyka wróg homo irretitusa (człowieka sieciowego) zostaje określony jako "medialno-marketingowo-establishmentowa machina". Ona zostaje obarczona winą za odbywający się na naszych oczach upadek sfery publicznej. Żywione przez niektórych jeszcze w latach dziewięćdziesiątych XX wieku przekonanie, że rozwój technologii komunikacyjnych przyniesie jej ponowny rozkwit i uwolni od opartych na asymetrii informacyjnej relacji panowania, okazało się bezpodstawne. Utopia cyberagory należy już do przeszłości.

Na czym polega wina rzeczonej machiny? Na monopolizacji, uwięzieniu języka. Tu, niestety, zaczynają ciążyć wspomniane na wstępie nawiązania do Heraklita. Używając wprowadzonych przez niego rozróżnień, trzeba by nazwać ten stan rozchodzeniem się logosu człowieczego z kosmicznym. Skutkiem tego rozejścia muszą stać się chaos i anarchia. Dochodzimy tym samym do paradoksu: otóż postulat odzyskania i uspołecznienia języka prowadzi nas nie do pojęcia wolności, ale raczej porządku. Autor nie neguje znaczenia różnorodności, uważając ją za gwaranta naszej wolności, ale jednocześnie powołuje się na konfucjański proces "naprawy nazw", w którym chodzi o to, by rzeczy realne dostosować do ich nazw, by "władca postępował, jak się godzi władcy (...), ojciec - jak ojcu należy, a syn po synowsku". Jak można by te opcje pogodzić? O tym może Edwin Bendyk napisze następną książkę.

Edwin Bendyk, Antymatrix. Człowiek w labiryncie sieci, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004

Edwin Bendyk, Antymatrix. Człowiek w labiryncie sieci, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004
Edwin Bendyk, Antymatrix. Człowiek w labiryncie sieci, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004
  1. 1. K. Marks, Manifest komunistyczny, [w:] K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, t. I, s. 346
  2. 2. E. Bendyk, Antymatrix. Człowiek w labiryncie sieci, W.A.B., Warszawa 2004, s. 36
  3. 3. E. Bendyk, op.cit., s. 41
  4. 4. M. Hardt, A. Negri, Empire, s. 211