Cząstki elementarne według Moniki Zawadzki

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Tytuł wystawy Moniki Zawadzki - "Namiot i ognisko" - budzi rozmaite skojarzenia: indiańskie tipi, tymczasowe domy afrykańskich nomadów, wakacje nad jeziorem. Niezależnie od miejsca i czasu namiot i ognisko odgrywały kluczową rolę w życiu człowieka. Artystka odwołuje się więc do doświadczenia wspólnego, skupia na najbardziej podstawowych potrzebach, tym samym dokonując kulturowego zrównania, odnajdując wspólny mianownik dla całej ludzkości. Nie chce jednak opowiedzieć nam nudnej antropocentrycznej historii o potrzebach człowieka w różnych warunkach egzystencjalnych. Przeciwnie: kieruje nasze spojrzenie na relacje z przedmiotami, z którymi współistniejemy; demaskuje nasze uzależnienie od materii. Bo czymże innym, jeżeli nie materią, jest ludzkie ciało?

Namiot i ognisko, 2012, rzeźba. Łącznik, 2012, rzeźba
Namiot i ognisko, 2012, rzeźba. Łącznik, 2012, rzeźba

Między tytułowymi pracami artystka usytuowała obiekt, który przewrotnie nazwała "Łącznik". "Łącznik" fizycznie odgradza namiot od ogniska (zwraca na to uwagę Joanna Sokołowska w tekście do wystawy), jednak w sensie alegorycznym prace te korespondują ze sobą. Zawadzki, umieszczając geometryczny obiekt przypominający bryłę współczesnego bloku mieszkalnego, wskazuje na relacje pomiędzy owymi trzema obiektami. Pokazuje, że współczesne bloki nie są niczym innym, jak tylko przetworzonym namiotem i ogniskiem. Zawadzki nie hierarchizuje obiektów, jest jak najdalsza od klasyfikowania ich jako prymitywne bądź nowoczesne. Nie wartościuje. Zasada równorzędności jest lejtmotywem jej twórczości.

Słupek, 2012, mural
Słupek, 2012, mural

Na wprost wejścia do Kordegardy znajduje się mural przedstawiający słupek i dwie postacie wrośnięte w niego głowami. Całość konstrukcyjnie przypomina namiot, choć człowiek zamienia się miejscami z elementami jego budowy. Zawadzki po raz kolejny przypomina nam coś, o czym zdajemy się wciąż zapominać: ludzkie ciało jest materią jak każda inna i ulega identycznym prawom - także rozkładu.

 

Człowiek żyje z przedmiotami w tak bliskiej symbiozie, że przestaje je zauważać. Rzeczy zmieniają się w protezy, które w codziennym użytkowaniu stają się przezroczystym i oczywistym przedłużeniem człowieka. Dla Zawadzki nie jest to proteza groźna, która - jak u Jamesa Ballarda - stanowi zamach na to, co ludzkie i zamienia się w przedmiot obsesji, fetysz prowadzący do nieuchronnej destrukcji człowieka. Artystka, tworząc sztukę z istoty swej posthumanistyczną, pokazuje nam, że materia jest tak samo ważnym elementem świata jak człowiek, i zawsze nim była. Monika Zawadzki jednak jest daleka od snucia wizji dystopicznych.

Okrąg, głowa krowy, dwa prostopadłościany, 2012, rzeźba
Okrąg, głowa krowy, dwa prostopadłościany, 2012, rzeźba

Jej twórczość można nazwać panteistyczną; że tak jest, najdobitniej może widać w pracy "Okrąg, głowa krowy, dwa prostopadłościany". Okrąg uznawany był przez starożytnych matematyków za figurę doskonałą, która zawiera w sobie wszystko. Dzisiaj jest symbolem kuli ziemskiej. Artystka, wpisując istotę żywą i figury geometryczne będące najprostszym wyobrażeniem materii w ramy jednego świata, przedstawia ich idealną koegzystencję. Pytanie, dlaczego wybrała głowę krowią, a nie ludzką. Czy żeby osłabić ewentualny szok odbiorcy? Bynajmniej! Człowiek w planie świata nie zajmuje według artystki miejsca uprzywilejowanego. Wszystkie istoty żywe należą do tego samego porządku. Prostopadłościany w swej prostocie przywodzą na myśl cząstki elementarne, podstawowy budulec materii. Zawadzki umiejscawia je koło siebie, ukazując ich idealną koegzystencję. Wszystko jest elementem nierozerwalnej całości. Patrząc na ten holistyczny układ z dystansu, rzeczywiście nie dostrzegamy różnicy - organizmy żywe i materia są równorzędnymi elementami wszechświata. To idealne, konieczne współistnienie widzimy też w jednej z najciekawszych i najbardziej zaskakujących prac Zawadzki, "Mokrym stole": pod powierzchnię przezroczystego blatu artystka wlała mleko, pierwszy pokarm człowieka, który układa się w idealną białą taflę. Można je wąchać przez wycięcia w blacie.

Mokry stół, 2012, rzeźba
Mokry stół, 2012, rzeźba

Przeplatanie się tego, co organiczne, z tym, co substancjalne bardzo mocno zaakcentowane jest również w pracy wideo "Could Be Modern", w której widzimy obraz sfokusowany na nogach, najpewniej kobiecych, ustawieniem przypominających nogi "Dawida" Michała Anioła, które płynnie wtapiając się przechodzą w strukturę ściany.

 

Po raz kolejny warto zobaczyć, jak Zawadzki oczyszcza przedmioty ze zbędnych dodatków cywilizacyjnych, wprowadzających percepcyjny chaos i wzbudzających iluzję istnienia wielości odmiennych bytów. Mówi w prosty sposób o trudnych rzeczach.

 

 

"Namiot i ognisko. Monika Zawadzki", galeria Kordegarda, Warszawa, 11.10. - 6.11.2012

Could Be Modern, 2011, wideo
Could Be Modern, 2011, wideo