Tropienie sztuki – tropienie miasta

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
EWELINA CISZEWSKA I MONIKA KONIECZNA, „ANI ŻADNEJ RZECZY, KTÓRA JEGO JEST...”, FOT. JUSTYNA FEDEC
EWELINA CISZEWSKA I MONIKA KONIECZNA, „ANI ŻADNEJ RZECZY, KTÓRA JEGO JEST...”, FOT. JUSTYNA FEDEC

Przegląd Młodej Sztuki w Ekstremalnych Warunkach SURVIVAL powstał w 2003 roku z inicjatywy Michała Bieńka i Przemka Pintala, absolwentów wrocławskiej ASP. Dostrzegli oni potrzebę stworzenia okazji do zaprezentowania prac artystów w trudnych warunkach skomercjalizowanej kultury, poza instytucjami, w przestrzeni miasta. Przed 7. edycją Przeglądu warto przyjrzeć się, jak ewoluował projekt, oraz jak zmieniło się podejście do przestrzeni objętej działaniem.

Pierwszy i drugi SURVIVAL (2003 i 2004 rok) odbywał się na terenach poradzieckich koszar wojskowych, trzeci (2005) w Browarze Mieszczańskim, czwarty (2006) na wrocławskim Dworcu Głównym, piąty (2007) w okolicach placu Teatralnego, a szósty (2008) w Dzielnicy Czterech Świątyń, nazywanej Dzielnicą Tolerancji. Tegoroczna edycja Przeglądu, organizowana przez Fundację Art Transparent, potrwa od 25 do 28 czerwca. Tym razem przed artystami i widzami otworzy się przestrzeń Pawilonu Czterech Kopuł oraz tereny okalające Halę Stulecia.

Odsunięcie od centrum (tereny po koszarach wojskowych, Browar Mieszczański) lub wybór miejsc o nawarstwionej tożsamości (dworzec, park, miejskie łaźnie, Dzielnica Tolerancji) dawały możliwość eksperymentowania, podejmowania działań subwersywnych, polegających na przekraczaniu społecznych i kulturowych ograniczeń, otwierały, uwrażliwiały na Innego. Artyści przeszli drogę od ujawnienia się, zaistnienia, ekscytacji możliwością wejścia w przestrzeń do tej pory niedostępną (choć zlokalizowaną na peryferiach) do bezpośredniej konfrontacji z przypadkowym przechodniem w centrum miasta.

W efekcie takich poczynań złamany został „porządek przez wykluczenie", który we współczesnych miastach, zwłaszcza tych zabiegających o miano metropolii - zdaniem Richarda Sennetta - „oznacza brak kontaktu". Wrocławianie stopniowo przyzwyczajali się, że sztuka w mieście walczy o odbiorcę. Interakcje pojawiły się dość szybko i spontanicznie.

Ważnym aspektem działań na SURVIVALU było budowanie artystycznej świadomości i odkrywanie znaczenia przestrzeni urbanistycznej, w której kontekście pojawiały się prace artystów. Od 2003 roku, raz w sezonie mogliśmy w kolejnych odsłonach oglądać różne oblicza miasta i sztuki wdzierającej się w przestrzeń „publiczną-lecz-nie-gościnną" (używając określenia Zygmunta Baumana) przy wykorzystaniu rozmaitych strategii twórczych. Ubiegłoroczny Przegląd Młodej Sztuki w Ekstremalnych Warunkach nakreślił kierunek zmian w tym zakresie.

PRZEMYSŁAW PALIWODA, „NISZCZEJE”, FOT. AGATA MAKOWSKA
PRZEMYSŁAW PALIWODA, „NISZCZEJE”, FOT. AGATA MAKOWSKA

Tendencja do uważności, synergii, szacunku do historii, unikalnego klimatu i pamięci przestrzeni zaczęła dominować w najlepszych realizacjach w Dzielnicy Czterech Świątyń podczas 6 SURVIVALU oraz w propozycjach nadesłanych w tym roku na konkurs. Dla survivalowców coraz bardziej kusząca staje się perspektywa wycofania się z ingerencji, wprowadzania trwałych zmian w przestrzeni. Nie znaczy to, że artyści z ataku przejdą do defensywy.

Sztuka istotna sama w sobie, istniejąca sama dla siebie, nie ma racji bytu w kontekście miejsc o wielowarstwowej strukturze; irytuje, gdy nadmiarem formy przytłacza, zasłania miejsce. Artyści zaproponowali zatem dopisywanie znaczeń, a nie deformowanie przestrzeni. Zrezygnowali z czyszczenia, porządkowania, robienia miejsca na swoje projekty. Przyjęli przestrzeń taką, jaka jest. Zaczęli tropić, docierać do jej szczelin, warstw ukrytych pod powierzchnią, by nadpisać swoje opowieści. Organizatorzy również postawili na działania efemeryczne, niekiedy bardzo subtelne, które nie zakrywają przestrzeni, tylko wchodzą z nią w interakcje; nie odbierają ducha miejscu, a odsłaniają coś zamazanego, wypartego, i takie realizacje będziemy oglądać podczas tegorocznego SURVIVALU.

Swoisty „mapping" lub, jak określają działania artystów sami organizatorzy, „akupunktura miasta" uwzględniają symbolikę, kontekst pamięci, ale i strukturę społeczną wybieranej na działania przestrzeni. Tym samym tworzona jest nowa mapa Wrocławia - nanoszona na starą, obrosłą w znaczenia. Mapa pamięci (wspomnienia, doświadczenia, pamiątki jednostek lub pamiątki zbiorowe, jak np. pomniki) i historycznych faktów, mapa fikcyjnych narracji artystów SURVIVALU, mapa miejsca prywatnego (mieszkania), czy półprywatnego (korytarza, podwórka), mapa przestrzeni publicznej (placu, ulicy, łaźni, teatru) - nałożone na siebie, rozmyte, zamazane, tworzą palimpsest i jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną sytuację zawieszenia poza czasoprzestrzenią. Kreują również przestrzeń dialogu, stawiając osobę tworzącą dzieło sztuki i przypadkowego widza w relacji partnerskiej oraz w relacji do przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości miejsca, w którym się spotkali.
Przestrzeń do działań z roku na rok zawęża się bądź za sprawą „wyeksploatowania" miejsc przez artystów podczas kolejnych edycji SURVIVALU, bądź - co bardziej niepokojące - za sprawą źle pojętej rewitalizacji miejskich obiektów. Wymownym symbolem takiego stanu rzeczy stała się skazana na zagładę kamienica, na której terenie w ubiegłym roku działali artyści. Doprowadzony do ruiny zabytkowy budynek został wykupiony przez deweloperów z przeznaczeniem na budowę apartamentowca. SURVIVAL dał zatem okazję, by ostatni raz przyjrzeć się temu miejscu, poznać jego historię, jego mieszkańców, odczuć atmosferę.

TOMASZ OPANIA, „PRACA EDUKACYJNO-INTEGRACYJNA DLA DZIECI OD LAT 3”, FOT. JUSTYNA FEDEC
TOMASZ OPANIA, „PRACA EDUKACYJNO-INTEGRACYJNA DLA DZIECI OD LAT 3”, FOT. JUSTYNA FEDEC

Tam, gdzie nadmierną rolę zaczyna odgrywać kapitał, nie ma miejsca na sentymenty, emocje, doświadczanie bycia we wspólnocie, budowanie zbiorowej pamięci. Zachwiana równowaga ekosystemu miasta nie sprzyja kontaktom, uczestnictwu w działaniach innych niż konsumpcja. Miejsce przekształca się w anonimową przestrzeń niczyją. Nasuwają się zatem pytania: ile jeszcze będzie takich białych plam na mapie Wrocławia, które dzięki SURVIVALOWI można będzie odznaczać i ożywiać? Czy jest szansa na pobudzenie świadomości władz i mieszkańców miasta, że cele ekonomiczne, polityczne to za mało? Anna Kołodziejczyk - kuratorka i współorganizatorka Przeglądu - śmieje się, że może kolejną edycję trzeba będzie zorganizować w jednym z nowopowstałych centrów handlowych.

Niemało kontrowersji pojawia się też w kontekście samej formuły festiwalu. „Festiwalizacja" to dziś zjawisko marketingowe. Twórcy Przeglądu zastanawiają się, czy, świadomie rezygnując z „produkowania" widocznego, krzykliwego i spektakularnego zjawiska, sprawią, że działania survivalowców jak i sam SURVIVAL znikną z kulturalnej mapy. Czy sztuka pojawiająca się poza galerią musi za wszelką cenę być widoczna, by nie została przeoczona?

Przy organizacji wydarzeń takich jak SURVIVAL ważna jest cykliczność, ale i poszukiwanie, odświeżanie formuły festiwalu. W tym roku działania poszerzone zostaną o scenę muzyczną, na której usłyszymy projekty dźwiękowe umykające prostym klasyfikacjom, niszowe, eksperymentalne. Zaskoczy również mała różnorodność prac: zabraknie happeningów, performanceu, a dominować będzie instalacja.

Doświadczenia survivalowe wskazują również inną istotną potrzebę - potrzebę edukacji, otwierania na działania artystyczne młodego pokolenia, kształtowania postawy współuczestnictwa w życiu społeczno-kulturalnym. „Festiwal Podwórek" - najnowsza inicjatywa Fundacji skierowana do mieszkańców starych, najczęściej wykluczonych dzielnic Wrocławia - ma być próbą wypełnienia tej luki. Warsztaty artystyczne, projekcje filmów animowanych, czytanie bajek itp. akcje mają pomóc w ożywianiu miejsc oraz integracji różnych grup wiekowych i środowisk. Festiwal będzie niejako przedłużeniem działań zainicjowanych przez SURVIVAL, i być może wychowa pokolenie, dla którego potrzeba obcowania ze sztuką w przestrzeni publicznej będzie naturalna, oczywista.

Synkretyczna przestrzeń uwikłana na wielu poziomach sama w sobie stanowi wyzwanie. Odkrywanie na nowo miasta, miasta sentymentalnego, miasta welokulturowego, jest pasjonującą przygodą, przyjemnością - szczególną jeśli połączoną z tropieniem sztuki wkomponowanej w otoczenie. Od początku istotą przeglądu była otwartość, maksymalizacja doznań i doświadczeń oraz krytyczne nastawienie wobec zastanej rzeczywistości. Czy będzie tak i tym razem? Jestem ciekawa, jakie znaczenia odkryją i jakie ślady pozostawią po sobie artyści SURVIVALU 2009.

BIBLIOGRAFIA
Z. Bauman, Płynna nowoczesność, Kraków 2006.
R. Sennett, Ciało i kamień. Człowiek i miasto w cywilizacji Zachodu, Gdańsk 1996.
W. N. Toporow, Przestrzeń i rzecz, Kraków 2003.
Y. Tuan, Przestrzeń i miejsce, Warszawa 1987.

Survival 1 (2003) - budynki po koszarach wojskowych, obecnie Uniwersytet Wrocławski
Survival 2 (2004) - budynki po koszarach wojskowych
Survival 3 (2005) - Browar Mieszczański
Survival 4 (2006) - Dworzec Główny
Survival 5 (2007) - okolice placu Teatralnego
Survival 6 (2008) - Dzielnica Czterech Świątyń (Dzielnica Tolerancji)
Survival 7 (2009) - tereny wokół Hali Stulecia, Pawilon 4 kopuł

www.survival.art.pl

W TYM TEMACIE CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Iza Kowalczyk, Edyta Zierkiewicz, "Survival" zaradnych dziewczyn i sfrustrowanych chłopców
Marcin Krasny, Przechodzień twój wróg. Piąty wrocławski "Survival"
Magda Ujma, Kaja Pawełek, Ady Prodeus, Piotr Stasikowski, Dojrzewanie "Survivalu" O tym co by było gdyby

PAWILON STABILNEJ FORMY, FOT. SEBASTIAN STYPCZYŃSKI
PAWILON STABILNEJ FORMY, FOT. SEBASTIAN STYPCZYŃSKI