Potrzeba dialogu w miejsce monologu. Nowa prezentacja kolekcji CSW Zamek Ujazdowski

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Chcę podjąć dyskusję w odpowiedzi na słowo pisane (Dorota Jarecka, Nowa kolekcja w starym stylu) i mówione (w programie TVP Kultura).

Międzynarodowa Kolekcja w CSW należy do największych i najbardziej znaczących w Polsce kolekcji sztuki najnowszej. Prezentowana wcześniej w ramach już czterech edycji jest zbiorem znaczących prac powstałych w ostatnim czterdziestoleciu i trudno tego faktu nie docenić. I właśnie wśród tak licznego zbioru nie tak łatwo odnaleźć te kilkadziesiąt nowych obiektów. Dużo łatwiej odnotować to, co pojawia się na polu dotychczas pustym, bo tworzonym od zera przez (od dawna zapowiadane i wyczekiwane) Muzeum Sztuki Nowoczesnej, gdzie pojawiają się nieporównywalnie mnie liczne, choć równie ważne prezentacje. Większy liczebnie, niż cała kolekcja MSN, zbiór nowości piątej edycji Kolekcji CSW, ginie - jak się okazuje - w ogromie pieczołowicie zbieranych i dobieranych przez lata prac, które, przy ciągłym deficycie finansowym towarzyszącym polskiej sztuce, gromadzone były systematycznie i kosztem wielu wyrzeczeń.

Fragment ekspozycji
Fragment ekspozycji

Alina Szapocznikow Tadeusz Kantor
Alina Szapocznikow Tadeusz Kantor

Dlaczego zatem nowa, piąta edycja spotykała się, niezależnie od pochwał, z poczuciem zawodu wyrażonym w wypowiedzi krytyczki, która przecież z racji kompetencji i doświadczenia powinna być świadoma realiów i tym bardziej docenić skalę nowej ekspozycji? Składa się na to pewnie kilka powodów.

Po pierwsze - kolekcja prezentowana jest w przestrzeni Zamku, do której przywykliśmy od lat i trudno oczekiwać przekształcenia jej w zupełnie nieprzewidywalne i odmienione architektonicznie miejsce. Ten aspekt sprawia, że odczuwamy samą przestrzeń ekspozycji jako dobrze znaną, a co za tym idzie - odbieramy to, co prezentuje - jako jakby niezmienione. Jednak przy bardziej wnikliwym spojrzeniu wytrawnego widza/krytyka można zauważyć, że od rozpoczynającej ekspozycję rzeźby Aliny Szapocznikow - poprzez najświeższe prace (np. Mariusza Tarkawiana czy Sławomira Pawszaka) - aż po kończącej ekspozycję instalację Anny Konik, mamy do czynienia i z nową organizacją, i z nowym spektrum dzieł. Oczywiście samo przebudowanie ekspozycji nie wystarcza jeszcze by piątą edycję Kolekcji określać jako nową, jednak uzupełnienie tej narracji wieloma unikalnymi, ostatnio pozyskanymi obiektami, z pewnością jest nowym spojrzeniem na konsekwentnie wzbogacany obraz współczesnej sztuki (nie tylko polskiej).

Powód drugi to powszechne zjawisko (bardziej psychologiczne, niż artystyczne) - wpływ nastawienia na percepcję. Oczekiwanie rewolucyjnych zmian w aranżacji nie wnosi samo w sobie nowej jakości do refleksji, a oczekiwanie powalających ilościowo nowości, nie jest realistyczne (i to nie tylko wobec CSW). Przypomnijmy jednak, że nowa edycja prezentuje prace już nie siedemdziesięciu siedmiu - jak było poprzednio lecz stu dziesięciu autorów, a ilość obiektów zwiększyła się ze stu dwudziestu sześciu do stu pięćdziesięciu pięciu. Można było by liczyć na zauważenie tych faktów, ale wymagałoby to rzetelności recenzentki w miejsce subiektywności jej pierwszego wrażenia. W tym wypadku to moje oczekiwania są chyba nierealistyczne, tyle tylko, że dotyczą kompetencji krytyki artystycznej.

z lewej praca Piotra Wyrzykowskiego
z lewej praca Piotra Wyrzykowskiego

Abakanowicz i Natalia LL
Abakanowicz i Natalia LL


Obecna odsłona Kolekcji CSW odzwierciedla i tym razem pewną logikę procesu powstawania prac, procesu budowania zjawiska współczesności w sztuce, ale także i logikę problemową, którą bez trudu odczytać można z układu wystawy. Wyodrębnione przestrzenie ekspozycji odwołują się do określonych znaczeniowych kodów, co nie jest niestety częste w podobnych prezentacjach. Ekspozycja proponuje widzom swoiste azymuty interpretacyjne, które są nie do przecenienia w odniesieniu do „nieoswojonych" zjawisk artystycznych, wobec których nie każdy widz czuje się przygotowany. To zrozumienie przez kuratora potrzeb widzów jest wyjątkowym atutem tak przygotowanej wystawy i wyrazem troski, by pełniła ona funkcję nie tylko samej prezentacji spektrum sztuki lecz również funkcję - nie boję się użyć tego niepopularnego słowa - edukacyjną. Upoważnia mnie do tego choćby zaobserwowany fakt: w trakcie warsztatowych spotkań z Kolekcją CSW nawet magistrowie historii sztuki najnowszej niejednokrotnie po raz pierwszy odnajdywali własne drogi do rozumienia poszczególnych artystów i sensu ich prac.

Widoczne w obecnej ekspozycji nawiązania do edycji poprzednich postrzegam jako jej istotną wartość. Wystawa Zbiory 5 nie stawia sobie celu epatowania atrakcjami wąskiego grona fachowców, lecz jest pomyślana jako użyteczna dla tych widzów, którzy na mapie Polski niełatwo znajdą zbiór równie bogaty i przekrojowy (zwłaszcza dla sztuki polskiej) a przy tym przedstawiony jako wynik konsekwentnego procesu wzbogacania powstałych wcześniej zbiorów, a nie prostego zastępowania jednej propozycji inną.

Stanisław Drozdz i Kosuth-Kabakow
Stanisław Drozdz i Kosuth-Kabakow

Uważam ponadto, że komentowanie konfrontacyjne CSW z MSN jest w moim odczuciu nadużyciem i umacnianiem punktu widzenia niezbyt fortunnego, a przy tym wcale nie powszechnie podzielanego. Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które debiutuje w nowej dla miasta i dla widzów przestrzeni rodzącą się, ciekawie zapowiadającą się kolekcją (zawierającą w większości nazwiska obecne w Międzynarodowej Kolekcji CSW). Zatem odwracając „odkrywczą" sugestię TVP Kultura można powiedzieć, że MSN byłoby z pewnością szczęśliwe, gdyby posiadało nowe prace pokazane w CSW.

Komponowane - na szczęście inaczej - zbiory obydwu ważnych instytucji mają szanse znacząco dopełniać pejzaż współczesnego dorobku artystycznego w zakresie sztuk wizualnych i nikt poważnie myślący o sztuce i funkcjach instytucji kultury nie będzie postrzegał tych warszawskich kolekcji w kategoriach rywalizacyjnych, ale uzupełniających. Taki właśnie sens wynika z koegzystencji w jednej przestrzeni społecznej i miejskiej dwóch znaczących galerii sztuki współczesnej, sztuki tak żywo reagującej na nieprzewidywalna ewolucję rzeczywistości. Z pewnością widzom potrzebny jest i w tej dziedzinie wielogłos, a nie - nazbyt dobrze znany z przeszłości i zdewaluowany - monolog twórców, dzieł i krytyki, który na szczęście mamy za sobą. Odbiorcy poszukują w różnych miejscach artystycznych odpowiedzi na pytania, jakie niesie współczesność, ale może bardziej jeszcze oczekują pytań, stawianych przez artystów współczesnych, którzy tworzą w sposób sobie właściwy, a co za tym idzie odrębny. I ani jedna kolekcja, ani pięć kolekcji nie wyczerpie potencjału, jaki tkwi we współczesnej sztuce.

Maria Parczewska jest kuratorką Laboratorium Edukacji Twórczej CSW Zamek Ujazdowski

Fot.GB

prace Krzysztofa Bednarskiego i grupy IRWIN
prace Krzysztofa Bednarskiego i grupy IRWIN
praca Piotra Wyrzykowskiego
praca Piotra Wyrzykowskiego

Andrzej Dluzniewski i Zdzislaw Jurkiewicz
Andrzej Dluzniewski i Zdzislaw Jurkiewicz
Joanna Rajkowska_Edward Dwurnik
Joanna Rajkowska_Edward Dwurnik