como espiar sin descargar nada press localizar numero movil here exposed cell pics programas para espiar por satelite el mejor espia gratis de whatsapp mua giong ong noi necesito espiar espia mensajes de texto de celulares telcel gratis como funciona spyphone pro como espiar blackberry messenger descargar programa prism espia

W czym mogę pomóc? O wystawie prac Elżbiety Jabłońskiej

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Elżbieta Jabłońska jest niewątpliwie artystką o ukonstytuowanej pozycji w świecie sztuki, tym bardziej więc dziwi fakt, że nie miała jeszcze w kraju dużej, monograficznej wystawy. By nadrobić to niedopatrzenie stworzona została prezentacja jej prac w siedzibie olsztyńskiej Galerii Sztuki BWA. Ma ona charakter na poły retrospektywny, choć określenie to oficjalnie nie pada. Przekrojowość wystawy wynika z faktu wprowadzenia w jej obręb "dokumentacji" z akcji artystki, w postaci przedmiotów wykorzystanych podczas performance'ów, oraz filmów video z ich zapisem. Zobaczyć tu można ściereczki i prodiże, których używała podczas przygotowywania posiłków dla uczestników serii działań "Przez żołądek do serca" oraz maleńkie chorągiewki z informacją o wartości kalorycznej dania, jakie dołączała do przekąsek; jest również archiwalny materiał z jej bodaj najsłynniejszej pracy "Supermatka": kostiumy Supermana, Batmana i Spidermana, w których pozowała do zdjęć z synem Antkiem oraz jego rysunki ukazujące matkę jako "Superwojownika"; pojawia się też zbiór zużytych reklamówek skwapliwie zbieranych przez artystkę, kolekcja równiutko ułożonych białych ściereczek z wyhaftowanymi synonimami słowa "jeść" czy magazynowane w piwnicy sprzęty, które wtórnie pojawiły się w różnych realizacjach. Umieszczenie tych wszystkich przedmiotów w gablotach, zamknięcie ich pod szkłem, nadaje im quasi-muzealny charakter i status niemal archeologicznych eksponatów. Stają się pamiątkami, o których Walter Benjamin pisał jako o będących "dopełnieniem przeżycia", śladem doświadczenia, ale jednocześnie czymś porównywalnym z relikwią, a więc obumarłą pozostałością1. Można zastanawiać się, czy owo "umuzealnienie" sztuki Jabłońskiej było posunięciem trafnym, czy zinwentaryzowanie i zamknięcie w witrynie przedmiotów wykorzystanych w jej akcjach nie odebrało im "życia" oraz wreszcie, czy w pewnej mierze nie kłóci się z charakterem twórczości artystki. Przecież bardzo ceni sobie ona kontakt i bezpośrednie spotkanie z odbiorcą, wychodzi w przestrzeń publiczną, działa prospołecznie... Również na olsztyńskiej wystawie zaznacza swoją obecność - pojawia się w wyświetlanym na wprost wejścia wideo, w którym, ukazana na tle zimowego krajobrazu, uśmiechem i gestem zwraca się do widza, odpowiednio witając lub żegnając go, w zależności od tego czy wkracza on czy opuszcza on przestrzeń galeryjną.

Dokumentacja z serii działań PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA
Dokumentacja z serii działań PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA

Dokumentacja z pracy SUPERMATKA
Dokumentacja z pracy SUPERMATKA

Kadr z video, na którym artystka wita widzów wkraczających w przestrzeń galerii
Kadr z video, na którym artystka wita widzów wkraczających w przestrzeń galerii

Jak wspomniałam na wstępie, dokumentacyjny charakter wystawy jest jednak tylko częściowy, gdyż w jej ramach pojawiają się również prace "dziejące się" w obecności odbiorcy i w bezpośredniej interakcji z nim. Widz żywo reaguje na rytmiczne dźwięki towarzyszące zatrzaskiwaniu dziesiątków szafek na jednym z filmów z cyklu "Przypadkowe przyjemności". Przechodząc wzdłuż ścian napotyka kilka serii fotografii-rebusów, wśród których pojawiają się mini-panoramy zakątków Olsztyna (rodzinnego miasta artystki), będące topograficznymi zagadkami, które rozwiązać może tylko osoba dobrze znająca zakamarki tego miasta. Równie przewrotne i zaskakujące są zdjęcia fantazyjnych, bajecznie kolorowych kompozycji ukazujących resztki pożywienia, jakie osadziły się przy myciu naczyń na sitku zlewozmywaka. Do sytuacji kuchennej odwołuje się też zaprezentowana na wystawie "Krzątanina" - praca przedstawiająca artystów, kuratorów i krytyków sztuki przy codziennych obowiązkach domowych. Odwrócone tyłem do obiektywu postaci tracą swoją osobowość i indywidualność, wtłoczone zostają w kierat banalnych, codziennych czynności i ulegają, jak określiła to kiedyś Izabela Kowalczyk, "kuchennej demokratyzacji"2.

Kadr z video z cyklu PRZYPADKOWE PRZYJEMNOŚCI
Kadr z video z cyklu PRZYPADKOWE PRZYJEMNOŚCI

OLSZTYN
OLSZTYN

"Nadzwyczaj(nie)udanedzieło" - przewrotny tytuł prezentacji - interpretować można na różne sposoby. Dwuznaczność wykreowana przez zastosowanie gry słownej sprawia, że decydujący głos w sprawie ostatecznego brzmienia tytułu oddano widzowi, który tym samym został włączony w proces tworzenia wystawy. Przy pomocy owego przemyślanego chwytu organizatorzy zachęcają go do subiektywnego przyjrzenia się pracom artystki oraz do indywidualnego ustosunkowania się do jej dorobku. A jako że prezentacja ma charakter przekrojowy i obejmuje prace powstałe na przestrzeni ostatniej dekady, mimowolnie rodzi się chęć dokonania pewnych podsumowań i uogólnień odnoszących się do oeuvre Jabłońskiej. Wystawę można odbierać jako swoistą klamrę spinającą pewien etap jej twórczości. W tym kontekście praca najnowsza - neon głoszący hasło "Nowe życie", odnaleziony w jednej z podbydgoskich wsi, uratowany przed zniszczeniem i umieszczony wtórnie w przestrzeni galeryjnej - nabiera szczególnego wyrazu. Chcąc nie chcąc, intuicyjnie, być może na wyrost, przyjmujemy, że jest to dzieło inicjujące kolejną fazę artystycznych poszukiwań "Supematki".

Neon NOWE ŻYCIE
Neon NOWE ŻYCIE

Znalezienie właściwych określeń, które oddawałyby charakter twórczości Elżbiety Jabłońskiej, okazuje się zadaniem niezwykle trudnym... Stwierdzenie, że jej sztuka jest komentarzem do stereotypu matki, trąci banałem; za pewnik można uznać, iż w swych pracach opisuje status kobiety, który określają codzienne doświadczenia i obowiązki, jakim trzeba sprostać. Patrząc przez pryzmat wystawy w olsztyńskim BWA, zawężenie analizy zaprezentowanych prac tylko i wyłącznie do problematyki dyskursu feministycznego, okazuje się jednak niewystarczające. Nowe pola refleksji otwierają się, gdy za Sebastianem Cichockim przyjmiemy, że słowem-kluczem jest "pomaganie" (notabene taki właśnie tytuł nosi cała seria działań, które łączyły elementy akcji artystycznej z charytatywną). Swoje ukierunkowanie na dawanie wsparcia, otaczanie opieką, zaspokajanie potrzeb innych, artystka potwierdza wyznając: "Wierzę w ludzi, jestem przeciwko bezrobociu i wyzyskowi, chcę pomagać bezbronnym i pokrzywdzonym"3. "Pomaganie" okazuje się pojęciem bardzo pojemnym. Zawrzeć w nim można problematykę, jaką Jabłońska eksploruje pod przykrywką "Matki Polki", ale obejmuje ono też specyficzny charakter jej działalności, polegającej na aktywizacji poprzez sztukę ludzi bezrobotnych, bezdomnych, kobiet samotnie wychowujących dzieci. Artystka nie ogranicza się do bezpośredniego wspomagania tych, którzy wsparcia potrzebują, ale przede wszystkim dąży do ujawnienia problematycznych aspektów rzeczywistości. Wychodzi ona poza ramy obojętności, świeżym okiem przygląda się otoczeniu, lokalizuje sprawy trudne, lecz ukryte pod płaszczykiem normalności i natychmiast gotowa jest stawić im czoło. Dostrzeganie tego, obok czego większość z nas przeszłaby bezwiednie, zatrzymywanie się i pochylanie się nad ignorowanymi przejawami otaczającej nas codzienności - to jej znaki firmowe.

SUPERMATKA
SUPERMATKA

W serii działań, w których pojawia się jako "Supermatka", bawiąc się mitem Matki Polki, jednocześnie igra z toposem superbohatera, zmaskulinizowanego do granic możliwości. Jak zauważył Piotr Piotrowski, prace z serii "Gry domowe" to de facto manifestacja "gier płciowych" - jednoczesne podważenie stereotypów kobiecości i męskości, co odbywa się poprzez konfrontację jednej tożsamości z drugą4. Według powszechnie przyjętego kulturowego szablonu, funkcja opiekuńcza i ochronna przypisana jest każdej kobiecie, wymagana od niej i egzekwowana. Jednak czy pomaganie nie wpisuje się również w kondycję mężczyzny-superbohatera? Zarówno on, jak i stereotypowa matka, zorientowani są na realizację podobnych zadań - niesienie bezinteresownej pomocy, poświęcanie się dla innych, wykorzystywanie swoich umiejętności w imię dobra. Schemat ich postępowania jest taki sam: "pomagają słabszym, są niezawodni, bywają w kilku miejscach naraz, nigdy się nie skarżą, nigdy nie wahają się, po czyjej stronie należy stanąć"5. Jednak charakter, a co za tym idzie, wartościowanie niesionej przez nich pomocy jest różne, tak jak różne są sytuacje, w których ta pomoc jest okazywana. Superman, Batman czy Spiderman wkraczają bowiem do akcji tylko w sytuacjach wyższej konieczności, pojawiają się, gdy nastają nadzwyczajnie niebezpieczne okoliczności, podczas gdy przeciętna kobieta, owszem, udziela wsparcia, ale zajmuje się codziennymi sprawami, zaspokajaniem podstawowych potrzeb, a więc rzeczami uznawanymi za błahe i banalne. Często jednak obowiązki wzięte na barki potrafią przerosnąć, być jak trudna do pokonania przeszkoda, co podkreśla Jabłońska w swoich performance'ach, gdy przygotowując posiłki korzysta z ogromnych blatów kuchennych i stołów, przy których praca jest niezwykle uciążliwa. Egzystencja skupionej na pomaganiu innym kobiety nie dostarcza takich emocji, jak życie superbohatera - z reguły to monotonia żmudnych, nieustannie powtarzających się czynności. Jak przekonuje nas artystka, codzienna krzątanina może być jednak satysfakcjonująca, dostarczyć nieoczekiwanej "przypadkowej przyjemności". Mimo że czasem powoduje zwątpienie czy zmęczenie, w gruncie rzeczy jest fascynująca, nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy w natłoku cyklicznych zdarzeń może nas spotkać coś zaskakującego.

W twórczości Elżbiety Jabłońskiej nie wyczuwamy wyraźnej skargi na kobiecy los, wręcz przeciwnie, jej sztuka pełna jest wiary, optymizmu i samospełnienia. Bo nic chyba nie daje takiej radości jak pomaganie... Artystka wychodzi więc poza swój domowy mikroświat i na zewnątrz szuka tych, którym należy się wsparcie, by obdarzyć ich choćby odrobiną uwagi.

 

Elżbieta Jabłońska, "Nadzwyczaj(nie)udanedzieło", Galeria Sztuki BWA Olsztyn,

14.01. - 24.02.2011.

kurator: Magdalena Ujma

  1. 1. W. Benjamin, Park centralny, (w:) tegoż, Twórca jako wytwórca, wybór H. Orłowski, Poznań 1975, s. 251.
  2. 2. Rozmowa Izabeli Kowalczyk z Elżbietą Jabłońską, Supermenka w krainie codzienności, [wg:] http://free.art.pl/galeria.artmix/ela/ej/teksty/tekst4.htm [stan z dn. 16.02.2011].
  3. 3. Cyt. za: Sebastian Cichocki, Trzech herosów w kuchni, nie licząc Antka. O sztuce Elżbiety Jabłońskiej, [wg:] http://free.art.pl/galeria.artmix/ela/ej/teksty/tekst5.htm [stan z dn. 16.02.2011].
  4. 4. P. Piotrowski, Gender po upadku muru, (w:) tegoż, Agorafilia. Sztuka i demokracja w postkomunistycznej Europie, Poznań 2010, s. 247-248.
  5. 5. Sebastian Cichocki, Trzech herosów..., op. cit.