Najpierw wyszukiwanie mieszkańców dzielnicy, którzy opowiedzą swoją historię, potem rozmowy z nimi, nagranie filmu, wypożyczenie od nich z kolekcji domowych tego, co jest dla nich ważne
Slavs and Tatars: Wszystko zaczyna się od książek, archiwów
Za sprawą projektu „Entropia sztuki", realizowanego przez wrocławską galerię Entropia złapałem tej jesieni wirusa entropii. O projekcie tym pisałem już w „Obiegu" w krótkiej informacji „Postępująca entropia sztuki jako inwersja" (http://www.obieg.pl/prezentacje/22457). Zaintrygowany wymownością procesu znikania części ekspozycji, nie uchwyciłem wtedy kilku istotniejszych chyba zjawisk, ujawnionych w tym przedsięwzięciu. Nie dawało mi to spokoju, lecz wirus okazał się na tyle silny, że nie byłem w stanie pokonać mentalnego impasu.
Nieraz słyszałam relacje o Peterze Grzybowskim, członku KONGER-u (grupa powstała na przełomie lat 1983/1984 w Krakowie) i jego wcześniejszej akcji - wręczeniu czarnej róży Marii Pinińskiej-Bereś na otwarciu dokumentacji po pierwszej części IX Spotkań Krakowskich pod koniec listopada 1981. Performans ten odnosił się do performansu Sadzenie różu tej artystki. Grzybowski i Maciej Toporowicz weszli w asyście dwóch kolegów ubranych w mundury amerykańskiej armii na otwarcie do galerii BWA (dzisiaj Bunkier Sztuki) owinięci czarnym bandażem, z zabandażowanymi również głowami, wręczyli polakierowaną czarną różę i wyszli. Weszli i wyszli tak szybko, że nie zdążyli zauważyć, jaka była reakcja Pinińskiej.
Na wystawę Aleksandry Ska „Bezproduktywna" w Zonie Sztuki Aktualnej składają się dwie prace wideo: „Bezproduktywna" i „Ska, nienawidzę Cię". Już same tytuły mają w sobie coś, co można nazwać wewnętrzną negacją, swoistą sprzecznością. Niepokoją.
Pierwsza z prac to rodzaj akcji dokamerowej, w której bohaterka traktuje kamerę jak lustro. Kobieta ma bardzo krótkie włosy, starannie zrobiony makijaż i mocno podkreślone czerwoną pomadką usta. Stoi na neutralnym niebieskim tle. Film składa się z dwóch scen. Podczas pierwszej, dłuższej, kobieta nawierca sobie dziury w przednich zębach. Druga, zdecydowanie krótsza, to wzniesienie toastu płynem, który zostawia na zębach czarny osad.
Krakowski Zbiornik Kultury 20 sierpnia zamknął swoją tegoroczną odsłonę. Galeria od dwóch lat, w kilkumiesięcznych cyklach, działa pod patronatem Małopolskiego Instytutu Kultury. Przy zerowym budżecie na wystawy a dzięki energii kilkunastu osób w krótkim czasie Zbiornik Kultury stał się jednym z najciekawszych punktów na artystycznej mapie Krakowa. Galeria wytworzyła wokół siebie bardzo dobrą atmosferę, nakłoniła do współpracy uznanych artystów i współdziałała z dużymi imprezami, takimi jak Miesiąc Fotografii czy Art Boom.
Z Joanną Orlik, dyrektorką MIK-u, i Mateuszem Okońskim, kierownikiem artystycznym galerii, rozmawia Łukasz Białkowski.
„Sztuka polityczna" rezygnując z własnej autonomi na rzecz społecznego, a więc politycznego oddziaływania - wydaje się być obecnie w Polsce najżywszą i najbardziej uporczywą aspiracją. A związana z nią „sztuka krytyczna" jest ciągle ponawianym pytaniem. Nie odpowiedzią, nie normą i nie przepisem. Jej radykalizm i polityczna nośność zależy od utrzymania się w stanie „pytającym". Podobnie, radykalizm artystów politycznie zaangażowanych, którzy jak Artur Żmijewski, bezpośrednio wchodzą w politykę, głosząc jej quasi tożsamość ze sztuką - trwa, mimo to, na krawędzi.
W dniu 24 stycznia złożyłem wniosek o urlop wychowawczy, który rozpoczynam 7 lutego. Bezpłatny urlop wychowawczy zgodnie z prawem przysługuje pracownikom do ukończenia przez dziecko czwartego roku życia. W moim wypadku oznacza to, że w pracy mogę pojawić się z powrotem 14 grudnia 2012 roku. Być może zdarzy się to wcześniej, ale decyzję uzależniam od działań dyrekcji i ewentualnej poprawy warunków pracy w CSW Zamek Ujazdowski.