Prezentacje

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

"Ściana", nieruchomy performance

11.30, CZWARTEK 3 LIPCA

W pracowni przy Inżynierskiej 3 założyłem kostium i buty pomalowane na kolor płyty chodnikowej. Wyszliśmy z Kasią i Szymonem, którego poprosiłem o zrobienie dokumentacji. Kasia była w ósmym miesiącu ciąży. Czekali z Szymonem na narodziny syna.

11.40, PIERWSZA OSOBA KTÓRA PATRZY

Podwórze, stoi Leszek, stróż , treser psów obronnych. Zauważył, że idziemy, zakołysał się z nogi na nogę i krzyknął " Neoś, Neoś !! POZORANT idzie, dawajcie tu Neo, bez kagańca, POZORANT...". Neo: rotweiller, masa 85 kg.

Na Ratuszową wyszliśmy na skos przez podwórko, koło śmietnika gdzie zawsze leży dużo rupieci, przez starą bramę ze stiukami, w upał i słońce.

Wystawa o niczym

" - Maszyno! Masz zrobić Nic!
Maszyna przez dłuższy czas w ogóle się nie ruszała. Klapaucjusz jął zacierać z zadowolenia ręce, Trurl zaś rzekł:
- O co ci chodzi? Kazałeś jej nic nie robić, więc nic nie robi!
- Nieprawda. Kazałem jej zrobić Nic, a to co innego.
- Też coś! Zrobić Nic, a nie zrobić nic, znaczy jedno i to samo.
- Skądże! Miała zrobić Nic, a tymczasem nie zrobiła nic, więc wygrałem. Nic bowiem, mój ty przemądrzały kolego, to nie takie sobie zwyczajne nic, produkt lenistwa i niedziałania, lecz czynna i aktywna Nicość, to jest doskonały, jedyny, wszechobecny i najwyższy Niebyt we własnej nieobecnej osobie!!

Gdzieś blisko jest specjalne wejście

Gdzieś blisko jest takie specjalne wejście, które może okazać się jakimś wyjściem z sytuacji jaką już od pewnego czasu mamy dookoła. "Robi się coraz bardziej bezwzględnie. Presja narasta, ale jest pewne wyjście. Tylko czy gotowi jesteśmy już z niego skorzystać?"

Znaczne część wizualnej sztuki sformatowana została w ciągu ostatnich kilku lat w taki sposób, że nawet najbardziej wywrotowe społecznie projekty pojawiają się "opakowane" tak, jakby miały nie razić wyglądem w supermarketach. Właściwie jest OK, bo skoro gramy na polu, gdzie w ciągu pierwszych pięciu sekund patrzenia przekonać trzeba widza/przechodnia/gapia, że działamy profesjonalnie, to wszystko musi "odpowiednio" wyglądać.

Ukryty skarb

Robienie wystawy o seksie i przyjemności z pozycji heteroseksualnych mężczyzn jest zadaniem dość karkołomnym. Penetrując ukryte skarby polskiej sztuki ostatnich dekad o tematyce seksualnej, znajdujemy się mimowolnie w pozycji trudnej, permanentnie oskarżanej o dominację, represyjną "normatywność", obligowanej do wzięcia odpowiedzialności za całe wieki zachodniego dyskursu kulturowego, tworzonego przez "wielkich, martwych, białych mężczyzn", nie liczących się z inną perspektywą niż własna.

Kult Marii Materii Twożywa w Płocku

Z czerwonym żarem zawiadamiamy, że w mieście Płocku na ścianie domu pojawiła się duża postać Marii Materii [7x5 metra]. Pojechaliśmy aby sprawdzić i zbadać autentyczność tego ujawnienia. Aktualnie możemy już oficjalnie potwierdzić zgodność doktrynalną ze wzorcem marki. Przy okazji udokumentowaliśmy grupy ludzi spontanicznie zbierających się przed obliczem Marii. Nic nie wskazuje na to, aby postać miała się zdematerializować w najbliższym czasie, dlatego wszystkim, którzy będą w Płocku, polecamy spacer ulicą Synagogalną przy rynku starego miasta.

To dobra wiadomość dla wszystkich posiadaczy kart z Marią, potwierdzająca dobry wybór dostawcy pomyślności życiowej.

Elektropopklub w Bytomiu

Elektropopklub jest ... hmm, trudno nawet określić, czym jest do końca. Na pewno nie jest on do końca klubem. Nie jest tez galerią ani kinem. Oczywiście jest też każdym z tym miejsc po trochu. Projekt powstał z inicjatywy Kunstverein Wolfsburg i galerii Kronika (w ramach programu Büro Kopernikus z Berlina) prawie rok temu. Na miejsce jego realizacji wybrano, strategicznie umiejscowiony w centrum Bytomia, modernistyczny gmach Muzeum Górnośląskiego. Od kilku miesięcy na Śląsk przyjeżdżała grupa zapaleńców z Polski i Niemiec - dziennikarzy, projektantów, dj-ów, artystów, którzy wierząc w siłę nowej elastycznej instytucji sztuki, dyskutowali nad jej formułą i programem.

Niesterowicz: Polska część Śląska

Nowe projekty Anny Niesterowicz nie zdarzają się często. Jest ona zdecydowanie najmniej znaną z artystek współpracujących z Fundacją Galerii Foksal. Wystawia rzadko, jej prace powstają powoli, ich rozpiętość stylistyczna jest spora. Trudno więc dostrzec, w jak interesujący sposób taktyka jej sztuki ewoluuje i mutuje.

Nawet najmniejsza plamka ma znaczenie

Jakub Julian Ziółkowski z ogromną swobodą porusza się po obszarze, który potocznie nazywamy malarstwem. Od samego początku swojej twórczości eksponuje - czy może należałoby powiedzieć: eksploatuje - proces malowania ze wszystkimi elementami, które mu towarzyszą. Robi to jednak na swój własny sposób.

jednym z licznych autoportretów namalowane czarnymi liniami dłonie wyciskają z tuby pomarańczową farbę, która tworząc pętlę, przebija kolorowe plamy, następnie odbija się od krawędzi obrazu, a na koniec zmienia się w list zapieczętowany niebieską kropką. Plamy farb raz są obłokami, zwykłymi kleksami, które mogą sprawiać wrażenie przypadkowych zachlapań. Jednak dla Ziółkowskiego nawet najmniejsza plamka ma jakieś znaczenie.

...mieszkam w Polsce...*

W mediach trwa dyskusja dotycząca - mówiąc ogólnie - tematu "dlaczego w Polsce jest tak brzydko?". W 15 lat po odzyskaniu przez Polskę wolności, postawiono wreszcie problem braku ładu przestrzennego w naszym kraju. Problem przybrał dzisiaj już rozmiary kataklizmu.

W filmie Przed zachodem słońca aktorka Julie Delpy mówi, że lubi Warszawę. Dlaczego? Okazuje się, że pamięta to miasto z czasów schyłkowej komuny. Tak więc jako miejsce szare, smutne i depresyjne. A to może mieć swoje dobre strony. Jak mówi aktorka, nie rozpraszały jej reklamy i cały wizualny chaos kapitalistycznego miasta. Szarość pomaga w skupieniu. Nic cię nie kusi, nie ma wyprzedaży, nie ma atrakcyjnych zakupów. Możesz tylko spacerować...