Między uniwersalnym a osobistym. O książce „Powidoki życia. Strzemiński i prawa dla sztuki"

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Czy Strzemiński zachwyca nas, bo był wielki, czy był wielki, bo nas zachwyca? Przedostatni akapit recenzji „Atlasu nowoczesności" w „Szumie" zdaje się prowokować takie pytanie, podpuszczać do „ukruszenia pomnika"1. Pytanie, czy taki pomnik faktycznie stoi w świadomości odbiorców, a nie tylko kuratorów Muzeum Sztuki w Łodzi.

Setki stron zostały napisane na temat Strzemińskiego i jego twórczości. Jednak język i prac, i pism teoretycznych jest na tyle nieoczywisty, że nakładając na nie dyskurs historii sztuki, wcale nie otrzymamy produktu bardziej przystępnego. Poszukując najpierw praw rządzących budowaniem dzieł sztuki, a potem praw fizjologii widzenia, Strzemiński szukał prawdy o rzeczywistości (jak filozof), aby stworzyć narzędzia do jej kształtowania (jak awangardzista).

Wnikliwym opisem tych poszukiwań jest potężna dwujęzyczna publikacja „Powidoki życia. Strzemiński i prawa dla sztuki" - wydana później, ale z założenia towarzysząca wystawie (2010) pod tym samym tytułem. Na pierwszą część książki składają się teksty kuratorów wystawy Jarosława Lubiaka i Pauliny Kurc-Maj oraz Christiny Lodder, Andrzeja Szczerskiego, Agnieszki Rejniak-Majewskiej i Pawła Mościckiego; druga to fragment niepublikowanej powieści Strzemińskiego, trzecia to katalog prac, uporządkowanych według czterech kategorii: prawa sztuki, architektonizacja życia, powidoki śmierci, prawa dla sztuki.

Teksty to w zasadzie różne interpretacje działalności Strzemińskiego ułożone według zagadnień, które są osią jego twórczości w kolejnych jej etapach. Począwszy od unizmu w kontekście prawa organizacji życia, przez dzieło unistyczne - istotę plastyczną (w kontrze do biologizmu), wpływy rosyjskiej awangardy (szczególnie ważna jest konfrontacja z ideami Malewicza i Tatlina), powojenne działania modernizacyjne z zakresu wzornictwa i architektury, aż po zagadnienia widzenia i osadzenie ich w historyczności. Szczególnie ciekawe jest zestawienie tekstów dotyczących unizmu (który był idealizmem), z tekstami na temat „Teorii widzenia" (która jest krytyką idealizmu). Jak to się stało, że artysta owszem radykalny, ale przecież świadomy i konsekwentny, wykonał taką woltę? Teoretycy podsuwają różne odpowiedzi. „Jeśli Strzemiński porzuca unizm, czyni tak dlatego, że doszedł do momentu, w którym ów system nie pozwala mu już nic więcej powiedzieć [...]. To wrażenie impasu jest moim zdaniem konieczną konsekwencją fundamentalnego pragnienia modernizmu, jakim jest zapanowanie nad wszelką arbitralnością".2

Paradoksów w twórczości Strzemińskiego jest więcej - i to niewątpliwie przeciwdziała upomnikowieniu, ale również nadaje jej bardziej ludzki wymiar. Radykalizm systemu unistycznego dążący do ograniczenia indywidualistycznej ekspresji i przejawów jednostkowości wiąże się z przekonaniem, że „to co ludzkie, opierać się musi na tym, co społeczne [...], co tworzy wymiar intersubiektywny"3, w przeciwnym razie człowieka zdominuje jego biologizm, czyli dezorganizacja i rozpad. A przecież wiemy, że „obsesyjny obraz ludzkiego biologizmu, powracający na marginesach [...], można zapewne odczytywać w kontekście biograficznym jako ślad traumatycznego doświadczenia własnego, zdezintegrowanego ciała"4.

Z drugiej strony, jeśli się dobrze wsłuchać w tok myślenia, to między pozornie przeciwstawnymi rozwiązaniami znajdziemy logiczne powiązania. „Każda istota zyskuje organiczność swą według prawa, dla niej jedynie właściwego" 5 - pisze Strzemiński w Katalogu Wystawy Nowej Sztuki (1923). Jarosław Lubiak, przytaczający te słowa, widzi tu analogię do Monteskiusza. Ja widzę również analogię do Arystotelesa i koncepcji formy - wewnętrznej natury rzeczy, ich niezmiennej istoty.6 Istotą powidoku jest to, że pojawia się, gdy przestajemy patrzeć na przedmiot. Istota powidoku jest tym, co przekazuje doświadczenie utraty w rysunkach wojennych i wprowadza dialektykę czasowości do obrazu, a więc definitywnie przestaje on być jednością obojętną na otoczenie.

„Patrząc na ewolucję malarstwa Strzemińskiego [...], można stwierdzić, że układa się ona w [...] historię stopniowego rozluźnienia, pogodzenia nie tyle z rzeczywistością rozumianą przedmiotowo, ile z realizmem samego widzenia i jego uwarunkowań".7 Powidok jest tym, co łączy percepcję z pamięcią, widzenie ze świadomością widzenia. W tym kontekście może być narzędziem świadomości, więc i autorefleksji. Dlatego tytuł „Powidoki życia" wydaje się odrobinę przewrotny, ale i adekwatny.

Cała publikacja - bardzo przemyślana wizualnie - nie stwarza jednoznacznego obrazu twórczości Strzemińskiego (ale też nie taki był raczej jej cel), za to na pewno skłania do przyjrzenia się pracom i - zwłaszcza! - tekstom na nowo. Czasem sieje wątpliwości. Na przykład w jednym miejscu mamy informację, że w domu rodzinnym artysty mówiło się wyłącznie po polsku, a w następnym tekście, że etnicznie był Polakiem, ale po polsku mówił słabo. Zdarzyło się też, że tytuł pracy omawianej w tekście w katalogu jest wpisany w innym brzmieniu albo że daty w tym samym polskim i angielskim podpisie się nie zgadzają. Zresztą książka nie wydaje się pomyślana tak, by czytać ją jednym ciągiem. Część zagadnień się pokrywa, cytaty wybrane przez autorów czasem się dublują. Jeśli jest to książka skierowana do średnio zaawansowanych odbiorców sztuki, to brakuje tu bibliografii, bo żeby spisać tytuły do czytania dalej, trzeba za każdym razem niemal 800-stronicowy tom kartkować. Biogram Strzemińskiego też by nie zaszkodził, bo nie każdy zainteresowany zna tytuły jego publikacji. Bardzo interesującym punktem odniesienia jest za to znajdująca się w katalogowej części książki dokumentacja specjalnie zaprojektowanej przez Katję Strunz ekspozycji. I ten właśnie element, nieco paradoksalnie, chyba najbardziej ze wszystkich jest cegiełką do pomnika Strzemińskiego.

 

„Powidoki życia. Władysław Strzemiński i prawa dla sztuki", red. Jarosław Lubiak, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 2012

Powidoki życia. Władysław Strzemiński i prawa dla sztuki, red. Jarosław Lubiak, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź
  1. 1. P. Słodkowski, „Szum" 1/2014(4), s. 98.
  2. 2. Y. A. Bois, „Strzeminski et Kobro: en quote de la motivation", „Critique", vol. 440-441, Janvier/Fevier 1984, s. 80, cyt. za: P. Mościcki, „Władysława Strzemińskiego potyczki z historią", [w:] „Powidoki życia. Strzemiński i prawa dla sztuki", Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 2012, s. 305.
  3. 3. A. Rejniak-Majewska, „Historia oka według Strzemińskiego", [w:] „Powidoki życia", dz. cyt., s. 269.
  4. 4. v
  5. 5. W. Strzemiński, wypowiedź w katalogu Wystawy Nowej Sztuki , cyt. za: J. Lubiak, „Strzemiński przed prawem i po prawie", [w:] „Powidoki życia", dz. cyt., s. 23.
  6. 6. „Istotą koła jest to, co sprawia, że jest ono tą oto figurą z takimi a takimi właściwościami" - pisze G.. Reale w „Historii Filozofii Starożytnej", tom II, s. 417.
  7. 7. P. Mościcki, „Władysława Strzemińskiego potyczki z historią", [w:] „Powidoki życia", dz. cyt., s. 317.