Wolność odzysku, czyli wolność od zysku. Rozmowa z Beatą Seweryn

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
WUNDERTEAM (WOJTEK DUDA,WŁODZIMIERZ FILIPEK RAFAŁ JAKUBOWICZ, MACIEJ KURAK), PRZYCZEPA, 2005, KADR FILMU WIDEO, DZIĘKI UPRZEJMOŚ
WUNDERTEAM (WOJTEK DUDA,WŁODZIMIERZ FILIPEK RAFAŁ JAKUBOWICZ, MACIEJ KURAK), PRZYCZEPA, 2005, KADR FILMU WIDEO, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTÓW

Z tekstu do wystawy wynika, że Wolność od-zysku jako „próba generalna przed kryzysem" prezentuje różnego rodzaju sztuczki, do których mogą uciec się artyści celem przetrwania na tonącym rynku.

Beata Seweryn: Jeśli chodzi o obszar objęty kryzysem, to nie zawężałyśmy go jedynie do rynku sztuki, który faktycznie był jednym z naszych punktów odniesienia. Zmiana koniunktury ekonomicznej w równie silny sposób dotknęła instytucji publicznych a zatem cale środowisko kultury. Tak się złożyło, że rozpoczęłyśmy pracę nad wystawą, gdy nadejście recesji było nieuniknione. Zainteresowały nas przyczyny i skutki takiego stanu rzeczy, błędne koło konsumpcji i nadprodukcji, dzięki któremu funkcjonuje kapitalizm, oraz sytuacji przeciwnej - odcięcia od środków produkcji i związanego z tym wykluczenia. Długo zastanawiałyśmy się nad pozytywnym aspektem kryzysu, jako czasu przesilenia i oczyszczenia. Jako studentki Muzealniczych Studiów Kuratorskich byłyśmy niejako zobligowane do realizacji określonego zadania, jednocześnie zdawałyśmy sobie sprawę jak trudno będzie nam pozyskać fundusze i wsparcie sponsorów. Osią wystawy stały się dwie kategorie: nadmiar i brak. Naszym pomysłem, na ekonomiczne i powściągliwe działanie z artystami był recycling. Nie chciałyśmy namawiać artystów na produkcje nowych prac, a jeśli już, to chciałyśmy, by powstawały one w oparciu o już istniejący kapitał środków i idei. Przez dwa miesiące działałyśmy w niepewności, czy i jakim budżetem będziemy dysponowały. Wybierałyśmy prace juz istniejące, gdy w interesujący nas sposób odnosiły się do kwestii ekonomii, np. Gry Katarzyny Józefowicz. Niektórzy artyści zamiast recyclingu wybierali realizacje prac wymagających minimalnych środków finansowych, np. praca Janka Simona. Udawało nam się pozyskiwać prace kompletnie zapomniane przez twórców, które w doskonale korespondowały z poruszaną w Wolności od-zysku tematyką, np. wideo Wojtka Doroszuka nakręcone w czasach studiów na krakowskiej ASP za pomocą aparatu fotograficznego, gdy jeszcze nie dysponował kamerą wideo.

AGNIESZKA POLSKA, ŚMIERĆ KRÓLA/ THE DEATH OF THE KING, 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTKI
AGNIESZKA POLSKA, ŚMIERĆ KRÓLA/ THE DEATH OF THE KING, 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTKI

Strategie kryzysowe jako rozpaczliwe działania mające na celu dotrwanie do lepszych czasów? Co jeżeli lepszych czasów nie będzie? (pytanie w duchu apokaliptycznym :))

Istnieje groźba, że lepsze czasy nie nadejdą szybko. Gdy obecny kryzys minie, to za kilka lat pojawi się kolejny krach, a z nim te same rozterki dotyczące finansowania sztuki. Wiele środowisk najchętniej zawiesiłoby działanie sektora kultury do czasu kolejnej hossy. Kultura traktowana jest jako dobro luksusowe, z którego Państwo powinno zrezygnować w momencie krachu. Pozbawianie ciągłości i stabilności finansowania sektora kultury naraża go na działanie chaotyczne i nieprofesjonalne. Wolnością od-zysku chciałyśmy zadać pytanie, czy istnieją strategie kryzysowe, pozwalające na zrobienie sporej wystawy w czołowej galerii sztuki bez jakiegokolwiek budżetu. Świadomie zrezygnowałyśmy z działania konceptualnego i minimalistycznego w stylu Manual CC, realizacja klasycznej wystawy była w tym przypadku dużo większym wyzwaniem. Z całą pewnością instytucja, w której ostatecznie zrealizowałyśmy Wolność od-zysku zobowiązywała nas do określonego formatu wypowiedzi. Teraz mając za sobą wiele tygodni pracy nad wystawą oraz wernisaż, odpowiedź na pytanie o strategie kryzysowe wydaje się być negatywna. Narzucanie artystom sposobu ekspresji może jednorazowo okazać się atrakcyjne, ale na dłuższą metę jest pomyłką. Nie możemy zakładać, że nagle wszyscy artyści entuzjastycznie zaadaptują się do panujących warunków finansowych i zaczną uciekać się wyłącznie do recyclingu lub foudfootage. Pomijam fakt, że te techniki także wymagają nakładu konkretnych środków. Tak samo błędne jest myślenie, iż wszyscy artyści na czas kryzysu mogą zejść do „podziemia", np. Internetu, i w nim wyśmienicie funkcjonować. W pracy nad wystawa wydało nam się ważne podkreślenie faktu, że artysta, reżyser, muzyk czy kurator to działania pełnoetatowe, których nie należy traktować w kategoriach hobby, uprawianego w czasie dobrej ekonomicznej koniunktury. Dlatego sporo miejsca poświeciłyśmy problemowi uwikłania sztuki w ekonomię, kwestii pracy artystów, presji związanej z tym zawodem. Nie wierzę w istnienie kultury wyłącznie na łasce i niełasce prywatnych sponsorów. Nasza wystawa powstała głównie dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i bez publicznych pieniędzy nie mogłybyśmy jej zrealizować.

Czy to oznacza drastyczny spadek jakości produkcji artystycznej? Niskie koszty, maksymalny profit... Jakby dokonało się ostateczne zrównanie dzieła sztuki z każdym innym produkowanym masowo towarem handlowym. Czy artysta w dobie kryzysu stawia na bylejakość? I czy jest to postawa usprawiedliwiona?

Z całą pewnością dobrzy artyści nie pozwalają sobie na bylejakość i nie sądzę, by czas kryzysu cokolwiek zmienił. W trudnych pod względem ekonomicznym momentach twórcy przeważnie wycofują się z zawodu lub zamieniają w rzemieślników-plastyków. Ten miejscami służebny charakter zawodu artysty podkreśliłyśmy prezentacją plakatów Wilhelma Sasnala, który jak wielu innych absolwentów ASP ma na koncie realizacje o charakterze usługowym. Obniżenia poziomu obawiam się w działaniach samych instytucji, które muszą wyrobić normę i zapełnić salę mimo braku funduszy na realizację programu. Myślę, że z prawdziwych, dalekosiężnych profitów, jakie niesie ze sobą kultura mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę. Oczywiście, przyjecie rynkowej miary do produkcji kultury może nas skażać na pomieszanie dwóch dziedzin: kultury i rozrywki, z czego ta druga ma większe szanse na generowanie szybkich i wymiernych zysków.

ROMAN DZIADKIEWICZ, CAŁOWANIE CYBISA II Z CYKLU DOTYKANIE/ (FRAGMENT PRACY), 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTY
ROMAN DZIADKIEWICZ, CAŁOWANIE CYBISA II Z CYKLU DOTYKANIE/ (FRAGMENT PRACY), 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTY

Zdaje się, że dochodzi tu do handlu przede wszystkim marką. Nazwiskiem/marką artysty, nazwą/marką galerii. Czy podobne kryterium zostało zastosowane przy wyborze artystów na wystawę? Na przykład tych, którzy pokazują swoje stare prace, już wcześniej wystawiane lub, choćby w przypadku Sasnala, projekty plakatów?

Dobór generacyjny był jednym z naszych kryteriów. Zaprosiłyśmy artystów, którzy mieli prawo odczuć recesję, których kariery rozbłysły w czasie dobrej koniunktury na polską sztukę. Artyści starszego pokolenia powiedzieli nam, że pamiętają głębsze kryzysy i ten ostatni nie dotyka ich w większym stopniu. Pracowałyśmy z artystami, którzy już wypowiadali się na temat ekonomii, konsumpcji czy nadprodukcji. Miałyśmy bardzo mało czasu, środków i wbrew pozorom nie tak dużo przestrzeni do dyspozycji, by przygotować wystawę-elaborat o wpływie kryzysu na kulturę. Recesja stała się dla nas tłem do rozważań o naturze systemu ekonomicznego, w którym żyjemy, ale i o naturze ludzkiej, o ciągłym pędzie do pomnażania dóbr, o dążeniu do luksusu, które jak wiemy są jedną z przyczyn dzisiejszego kryzysu. Wolność od-zysku to wystawa posiadającą określaną narrację, jako całość stanowi spójną wypowiedź.

WOJCIECH DOROSZUK, DEFEKT/DEFECT, 2005, KADR FILMU WIDEO/VIDEOSTILL, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTY
WOJCIECH DOROSZUK, DEFEKT/DEFECT, 2005, KADR FILMU WIDEO/VIDEOSTILL, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTY

Chodzi o przetrwanie artysty, czy przetrwanie rynku sztuki?

Mówiąc nieco patetycznie chodzi o przetrwanie sektora kultury w ogóle. W trakcie pracy nad wystawą w tonie sensacyjnym ogłoszono nowy plan Jerzego Hausnera, w mediach rozbrzmiewała dyskusja o alternatywnym systemie finansowania kultury, która zdaje się być dosyć ryzykowną operacją. Chciałabym wierzyć, że kryje się za nią prawdziwa reforma, a nie plan pozbycia się nisko dochodowego balastu. Rynek sztuki nie będzie funkcjonował sam dla siebie.

Cechą wspólną prac jest zwrócenie uwagi na kontekst ekonomiczny, społeczny czy polityczny, który wpływa na „system produkcji" sztuki oraz obieraną przez nią tematykę. Gdzie tu miejsce na sztukę oderwaną od tej tematyki? Traci rację bytu?

Oczywiście, że nie traci racji bytu. Zajęłyśmy się sztuką uwikłaną w ekonomię, bo ten temat wydał nam się najbardziej palący, także w kontekście Muzealniczych Studiów Kuratorskich, które kształcą przeszłych i obecnych pracowników instytucji kultury. Obecnie kontekst ekonomiczny determinuje funkcjonowanie kultury w ogóle, bez względu na to, z jakim rodzajem sztuki mamy do czynienia. Sytuacja artystów zaangażowanych społecznie i politycznie nigdy nie była łatwa, ich działania wielokrotnie stawały się pretekstem do dyskusji o finansowaniu sztuki współczesnej. Kryzys może stać się pretekstem do odcięcia środków na krytyczne i niszowe przedsięwzięcia.

Co z instytucjami? Jakie rozwiązania one mogą zastosować?

To chyba zbyt rozlegle zagadnienie, by poruszać je w tym wywiadzie. Myślę, że „Obieg" powinien przygotować osobny materiał, kierując powyższe pytania do dyrektorów instytucji kultury. Mam nadzieję, że będzie to czołowy temat obrad podczas wrześniowego Kongresu Kultury w Krakowie.

Dlaczego „wystawa kryzysowa" akurat w Zachęcie (Narodowej Galerii Sztuki)?

Naszą grupę prowadziła Maria Brewińska, kuratorka Zachęty. Pierwotnie wystawa była planowana w krakowskiej Galerii Starmach. W połowie drugiego semestru okazało się, że pozbawiona części dotacji Zachęta posiada wolne sale w czasie wakacji. W ten sposób kryzys przyczynił się do powstania naszej wystawy w ostatecznym jej kształcie. Trudno było się oprzeć pokusie realizacji projektu w jednej z najbardziej prestiżowych galerii w Polsce. Dzięki temu, że miałyśmy z góry narzucony termin otwarcia i mocno ograniczony czas pracy udało nam się Wolnością od-zysku włączyć w bieżącą debatę o recesji jak i finansowaniu kultury.

ANGELIKA MARKUL, PLASH, 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTKI
ANGELIKA MARKUL, PLASH, 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTKI
MICHAŁ BUDNY, POCZĄTEK/ BEGINNING, 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTY
MICHAŁ BUDNY, POCZĄTEK/ BEGINNING, 2009, DZIĘKI UPRZEJMOŚCI ARTYSTY