Recenzje

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Zniknięcie Anety Grzeszykowskiej

W Rastrze można obejrzeć album wypełniony osobistymi fotografiami Anety Grzeszykowskiej. Czy aby na pewno właśnie jej? Zdjęcia szkolne, towarzyskie i rodzinne wydają się być zwykłą dokumentacją życia. Z każdego jednak pracowicie wymazano - lub raczej zamaskowano - postać głównej bohaterki. W efekcie oglądamy dziwne, często zaskakujące obrazy: czyjąś postać radośnie całującą powietrze, wyszczerbione rzędy uczniów pozujących do wspólnej fotografii, unoszące się w wodzie bąbelki powietrza i nagiego mężczyznę obejmującego pustą przestrzeń. Niekiedy można gdzieś zauważyć lekkie zamazanie, ślad cienia kogoś, kto wcześniej znajdował się na fotografii, lecz dzięki technologii cyfrowej zniknął.

Aktywny Śląsk

Projekt "Śląsk activ" wynika z potrzeby przewartościowania, przełamania stereotypowo dominujących dwóch obrazów sztuki śląskiej: z jednej strony - mitologizująco-magicznej, z drugiej - akademickiej piszą w programowym tekście Marek Kuś i Stanisław Ruksza, kuratorzy wystawy otwartej niedawno w katowickim BWA. Faktycznie, Górny Śląsk jest regionem, do którego przylgnęło wiele stereotypów, także tych dotyczących sfery kultury. Mówimy "Górny Śląsk", a stymulowani przez masmedia myślimy zazwyczaj: "Kazimierz Kutz, Teofil Ociepka, Gustaw Morcinek", ewentualnie "kulturalna pustynia" (a szkoda, że nie np. Max Steckel, Hans Belmer, Janosch, Horst Bienek).

Promo LPR-u

Akcja Łukasza Guzka o spektakularnym tytule "Stop LPR" została ostatnio zauważona przez media. W dziennikach telewizyjnych pojawiły się krótkie spoty, w których krytyk i założyciel pisma spam.art.pl opowiada o tym, jak galerie sztuki współczesnej powinny odpowiadać na agresję polityków z LPR-u. Mogą one mianowicie ściągnąć ze strony internetowej wzór naklejki opatrzonej napisem "Wystawa NIE jest przeznaczona dla członków i sympatyków Ligi Polskich Rodzin" i umieszczać ją w widocznym miejscu. Co na to Liga?

Wystawa fotografii (p)otworkowej

Fotografia otworkowa robi ostatnio w naszym kraju prawdziwą karierę. O ile większość fotograficznych wystaw przemija zazwyczaj bez echa i prasowych komentarzy, to w wypadku zdjęć wykonywanych camerą obscurą, dziennikarze wręcz prześcigają się w dostarczaniu recenzji i omówień. Tak duże zainteresowanie tym mocno archaicznym sposobem zapisu obrazu właściwie nie dziwi w chwili, kiedy obserwujemy prawdziwą rewolucję technologiczną w cyfrowych metodach jego rejestracji. Nawet bardzo proste i ogólnie dostępne cyfrowe idiotenkamery posiadają kilkumilionowe matryce oraz zaawansowaną automatykę do ustawiania ostrości, balansu bieli i czasów ekspozycji.

Marek Chlanda, Pamiętniki Boga

Niektóre rzeczy zdają się zupełnie nie przystawać do czasu i miejsca. Sztuka Marka Chlandy prezentowana w Galerii Foksal jest czymś, co biegnie swoim torem, zupełnie nie przejmując się głównym nurtem, modą, a może i... widzem. W czasach, w których sztuka ucieka od ciężaru refleksji Chlanda uparcie drąży wątki religijne, metafizyczne, nie unikając odniesień do filozofii i mistyki. Wystawy krakowskiego artysty zdają się być kolejnymi rozdziałami pisanej przez niego od lat książki. Najnowszy rozdział to "Pamiętniki Boga" w Galerii Foksal. Pokazany jest tu cykl rysunkowych kwartetów, w których za każdym razem trzem rysunkom towarzyszą wykaligrafowane cytaty z Pära Lagerkvista, szwedzkiego noblisty.

Anna Okrasko pokazuje, jak się robi obrazki

Anna Okrasko, kolejna po Magdzie Bielesz i Marzenie Nowak ambitna malarka z pracowni Leona Tarasewicza na warszawskiej ASP, otwierając kolejne wystawy w Warszawie, pokazuje, jak efektownie i skutecznie można zadebiutować na scenie artystycznej. Po głośnym dyplomie, akcji w Laboratorium CSW i wystawie w Podkowie Leśnej, Okrasko zgarnęła pierwszą nagrodę BRE Banku za debiut roku (30 000 PLN musi imponować, choćby przez porównanie do "marnych" 10,000 które dostał Cezary Bodzianowski za Paszport Polityki), by z nowymi siłami rozpocząć rok 2005. Tylko w ostatnim tygodniu artystka otworzyła dwie wystawy.

Klub Performance

Zastanawiające, że akurat w najmniejszej galerii w Warszawie już po raz drugi odbyły się prezentacje w ramach "Klubu Performance". Czarna mała salka w piwnicy jest właściwie całkiem dobrym miejscem dla takich działań, szczególnie że na co dzień nazywa się galeria Pokaz.

Ideą "Klubu Performance", zainicjowanego przez Jana Rylke, Przemysława Kwieka i Jana Piekarczyka, jest organizowanie pokazów w galeriach, gdy w czasie między kolejnymi wystawami jest tam wolna przestrzeń.

Na pierwszym wieczorze (6.12.2004) w trzech z pięciu przedstawionych performance'ów, pojawiły się - może nieprzypadkowo - całkiem podstawowe definicje. Anastazy B.

4.01.2005 Cezary Bodzianowski nagrodzony został Paszportem Polityki

Nagroda dla wybitnego performera, przyznana w kategorii "sztuki wizualne", to wielka satysfakcja dla wszystkich, którzy działania "na żywo" pojmują jako nieodzowny składnik sztuki.

W tym roku w nominowaniu artystów z dziedziny sztuk wizualnych uczestniczyło wyjątkowo liczne grono: Monika Branicka ("Art&Business"), Łukasz Gorczyca ("Raster"), Rafał Kamecki (artinfo.pl), Paweł Łubowski ("Arteon"), Monika Małkowska ("Rzeczpospolita"), Anda Rottenberg (krytyk niezależny), Piotr Rypson (krytyk niezależny), Marcel Andino Velez ("Przekrój"), Katarzyna Wojtyła ("-grafia"), Ryszard Ziarkiewicz ("Magazyn Sztuki")

"New Polish Young Art" w Programie

Banałem jest już stwierdzenie, że tak zwana "młoda polska sztuka" (czyli która? Każda? Wybrana? Jaka?) ma teraz dobrą koniunkturę. Wykorzystać ją jest niezmiernie łatwo - wystarczy zrobić wystawę kilkorga młodych malarzy, niekoniecznie znanych, z których jednak paru już pojawiło się w prasie i nazwać cały pokaz tak, żeby nie było żadnych wątpliwości co do jego ambicji. Na przykład "New Polish Young Art". Taki właśnie manewr wykonała warszawska, komercyjna galeria "Program". "Prezentacja ta daje możliwość zobaczenia w kraju tego, co zachwyca świat" - piszą jej kuratorzy we wstępie. Większej przesady dawno nie czytałem.