Głębiej niż rzeczywistość. Fotograficzne portrety Richarda Avedona

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Richard Avedon, "Dovima ze słoniami", Cirque d’Hiver, Paryż, 1955
Richard Avedon, "Dovima ze słoniami", Cirque d’Hiver, Paryż, 1955

Prezentowana w paryskim Jeu de Paume wystawa fotografii Richarda Avedona obejmuje całokształt działalności artystycznej amerykańskiego fotografika. W precyzyjnie wyselekcjonowanych, wyłącznie czarno-białych obrazach, widz styka się najpierw ze światem paryskiej mody lat 40. i 50. XX wieku, następnie przemierza sale wypełnione portretami sławnych osobistości powojennego świata intelektualnego i artystycznego Paryża i Nowego Jorku, w końcu, w niezwykle ekspresyjnych zdjęciach anonimowych Amerykanów z końca lat siedemdziesiątych, przygląda się nadzwyczajnej mozaice charakterów, dostrzega wyjątkowość w wizerunkach pozornie zwyczajnych przedstawicieli amerykańskiego społeczeństwa. Ukazując przebogatą galerię osobowości i indywidualności Avedon stawia jednocześnie pytanie o sztukę portretowania jako taką. Pokazując różne aspekty z natury "wiernego" portretu fotograficznego, uzmysławia jego umowność i rolę inwencji w kreowaniu przekonującego wizerunku.

Urodzony w 1923 roku w Nowym Jorku Richard Avedon rozpoczął swoją karierę nietypowo - jako zaledwie dziewiętnastolatek w czasie drugiej wojny światowej pracował dla amerykańskiej armii, dla której wykonywał identyfikacyjne zdjęcia żołnierzy. Tuż po wojnie fotografował dla jednego z wielkich amerykańskich domów handlowych i tam został zauważony przez Aleksego Bradovitcha, sławnego dyrektora artystycznego magazynu mody Harper's Bazaar, a jednocześnie fotografa i pedagoga (jego przesłaniem było hasło "Zadziwcie mnie"), u którego przez kilka lat studiował i dla którego pracował. Ale już w 1946 roku Avedon otworzył własne atelier i rozpoczął pracę dla szeregu czasopism, zwłaszcza dla wspomnianego Harper's Bazaar i Life, uzyskując wkrótce pozycję jednego z czołowych fotografów mody. Od 1966 roku podjął stałą, trwającą do lat 90., współpracę z Vogue. "Jego żywe pełne pasji oko przeformułowało fotografię mody z czegoś monotonnego i sztywnego w coś dynamicznego i całkowicie innowacyjnego, wyznaczając nowy trend w fotografii reklamowej lat powojennych" - można przeczytać w katalogu wystawy.

Wystawa pokazuje ten proces. Objawia jak Avedon tuż po wojnie przebudował myślenie o fotografii i wskazał jej rolę w kreowaniu stylu reklamy w nowej, powojennej rzeczywistości. Punktem wyjścia okazała się pierwsza podróż Avedona do Paryża, którą odbył w 1946 roku. Odrzucając fotografię aranżowaną w atelier o proweniencji wyrastającej jeszcze z naśladowania stylizowanych i sztywnych figur Art Deco, Avedon wyszedł z modelem w plener, stanął z aparatem w mieście, na ulicy, kazał swoim modelom siąść przy stoliku paryskiej kawiarni albo stanąć za stołem bilardowym w kasynie, wejść do klubu nocnego albo wyjść na spacer bulwarem w zgiełku miasta. W malowniczej scenerii miasta miast, "ozdoby świata" - Paryża, pojawiły się najpiękniejsze gwiazdy.

Richard Avedon, "Andy Warhol i członkowie The Factory", Nowy Jork, 1969.
Richard Avedon, "Andy Warhol i członkowie The Factory", Nowy Jork, 1969.

Wśród ulubionych modelek Avedona znalazła się pełna dziewczęcego wdzięku Suzy Parker, elegancka Dorian Leigh czy magnetyczna Dovima, którą w połowie lat pięćdziesiątych fotografował ponadto w bardziej ekstrawaganckiej scenerii, reprezentującej "nowe spojrzenie Diora". Na jednej z fotografii Dovima stoi w wieczorowym stroju pośród słoni; na innej - ukazana jest z profilu naprzeciwko klęczącego przed nią wielbłąda na tle egipskich piramid. To zdjęcia wyjątkowo porywające i niezwykle nowatorskie. Gdy trafiły do żurnali, natychmiast podbiły serca Francuzów i Amerykanów. Avedon odczuł Paryż wyjątkowo, pokazał jego duszę i prawdziwy czar. Oczywiście spojrzał na Paryż po amerykańsku - jako przybysz ze świata pełnego dynamiki. Ale zachował też coś, co jest swoiste dla Paryża - elegancję i wdzięk. Splatając paryski szyk z amerykańskim rozmachem, otworzył nową kartę w historii fotografii mody.

Ale czy to w fotografii reklamowej czy reportażowej (na wystawie pominiętej) Avedon skupiał uwagę na jednej kwestii - był nią portret. I to właśnie portret spowodował, że wywodzący się z rodziny rosyjskich Żydów Richard Avedon wyszedł z kręgu "niepoważnej" fotografii reklamowej, a wszedł w obszar fotografii artystycznej i to ta właśnie przyniosła mu największe uznanie. Jego fotografie przekonują, że portret to coś więcej niż wierne odtworzenie rzeczywistości. Swoiste podejście Avedona dobrze oddają słowa samego autora: "Portrety nie są podobieństwem. Chwila, emocja lub fakt ulegają transformacji w fotografię i już nie są faktami, ale opiniami. Nie ma czegoś takiego, jak nieścisłość w fotografii. Każda fotografia jest ścisła. Żadna z nich nie jest prawdą".

Precyzja fotograficznej rejestracji nie oznaczała u Avedona realistycznej obiektywizacji, ale raczej była punktem wyjścia do chwytania emocjonalnego napięcia poprzez zarejestrowanie charakterystycznego wyrazu twarzy czy wymownego spojrzenia modela. Avedon zaskarbił sobie zaufanie ludzi kultury i sztuki, legend filmu, literatury, sztuk wizualnych i muzyki powojennych dekad. Jego galeria portretów jest więc wyjątkowa. Nie tylko dlatego, że składa się z wizerunków sław, ale też dlatego, że wyeksponowane razem i wykonane w jednej konwencji portrety przywołują bujny obraz życia artystycznego i intelektualnego epoki.

Richard Avedon, "Alberto Giacometti", Paryż, 1958.
Richard Avedon, "Alberto Giacometti", Paryż, 1958.

Avedon opracował własną poetykę fotografii, dzięki której uzyskał odrębny, charakterystyczny styl portretowania. Swoich modeli umieszczał na neutralnym, najczęściej białym tle, w kadrze najczęściej obejmującym sylwetkę od linii bioder, ze wzrokiem wpatrzonym w obiektyw. Kliniczne tło umożliwiło skupienie uwagi na psychologicznym i emocjonalnym nasyceniu wizerunków, a fotograf skoncentrował uwagę na osobowości i wyjątkowości modela. Sterylne, wydestylowane z kontekstu i wystylizowane do ostatniego szczegółu fotografie przedstawiają zarówno gwiazdy kultury popularnej, na czele z Louisem Armstrongiem, The Beatles i Janis Joplin, jak też osobowości elit intelektualnych Paryża i Nowego Jorku. Dzięki perfekcji i wysublimowaniu zdjęć, patrzące wprost na widza postacie uchwycone zostały z elektryzującą bezpośredniością, intrygującym wyrazem twarzy, niekiedy wyzywającą pozą i w wyrafinowanych ubiorach. Nawet w pozornie niedbałej fotografii ukazującej Andy Warhola i członków jego słynnej Fabryki (1969), przy wnikliwszej analizie okazuje się, że fotograf całkowicie panował nad sytuacją. W istocie powstała fotografia kontrolowana, wystudiowana w detalach, a jednocześnie chwytająca atmosferę obyczajowej i artystycznej rewolucji końca lat 60., zasugerowanej poprzez szokujące ustawienie osób ubranych, częściowo rozebranych i całkiem nagich na tle jednej i tej samej neutralnej, jak niemal zawsze u Avedona, scenerii. Te postacie niejako pars pro toto oddają psychologię kulturalnej rewolty tego czasu. Zatrzymane i wydobyte z kontekstu, mówią same sobą o prowokacyjnej, skandalizującej i oryginalnej atmosferze nowojorskiej bohemy, która dla Avedona okazała się niewyczerpanym źródłem inspiracji. Potwierdza to narracja wystawy, która proponuje fascynującą podróż przez salony paryskich i - zwłaszcza - właśnie nowojorskich środowisk artystycznych. Wysmakowane fotografie indywidualne przywołują poetów i pisarzy (m. in.: W. H. Audena, Samuela Becketta i Allana Ginsberga, Isak Dinesen i Dorothy Parker), malarzy i rzeźbiarzy (np.: Francisa Bacona, Marcela Duchampa, Alberta Giacomettiego i Willema de Kooninga), aktorów (np.: Charlie Chaplina, Bustera Keatona i Marilyn Monroe), kompozytorów i muzyków (przejmujący potrójny portret Igora Strawińskiego i pełen rozbrajającego uroku Władimir Horowitz), tancerzy i choreografów.

Richard Avedon, "Igor Strawiński", Nowy Jork, 1969
Richard Avedon, "Igor Strawiński", Nowy Jork, 1969

Swoistym zwieńczeniem artystycznych dążeń w fotografii Avedona okazał się cykl objęty tytułem Na amerykańskim Zachodzie. Na przełomie lat 70. i 80., w okresie ekonomicznego kryzysu, Avedon podróżował przez zachodnią część Stanów Zjednoczonych Ameryki. Podczas tej podróży fotograf skupił uwagę na bardzo specyficznych miejscach, np.: ranczach, kopalniach węgla, wielkich parkingach przy autostradach itp. Robił portrety farmerom, górnikom, kelnerkom, włóczęgom. Rozwiązanie formalne oparte było na paradoksie. Chodziło o to, aby wyłączyć modeli ze środowiska, w którym normalnie żyją i ulokować w miejscu zwyczajowo związanym z tradycją portretu - "umieścić słabych tam, gdzie zwykle widzimy silnych i sławnych". W tym celu Avedon użył tej samej metody, co dla znakomitości: atmosfery atelier, neutralnego tła, ostrości linii i czytelności form. Przy czym w cyklu Na amerykańskim Zachodzie fotografie były robione poza studiem. Pozujący stawali w plenerze na prowizorycznie zaaranżowanym białym tle.

Wśród wielu fotografii tego monumentalnego cyklu znalazły się werystyczne portrety pracowników kopalń węgla i rafinerii. Umorusani, w roboczych strojach, z pozlepianymi włosami i śladami znoju na twarzach stoją jak majestatyczne pomniki nieludzko ciężkiej pracy. "Tam byli ludzie z niezwykłym wyglądem. Była to klasa, która nie została opisana lub dostrzeżona. Białe tło izoluje temat, pozwala wniknąć i badać geografię twarzy, nieopisane kontynenty ludzkiej twarzy" - komentował autor zdjęć. Rezultatem były przejmujące obrazy, w których Avedon opisał codzienny trud pracy i podważył mit bogactwa amerykańskiego Zachodu. Głęboko poważne portrety, w większości ekonomicznie zdegradowanych przedstawicieli społeczeństwa, natychmiast stały się klasyką w historii fotografii.

Richard Avedon, "Pracownik rafinerii", Teksas, 1980
Richard Avedon, "Pracownik rafinerii", Teksas, 1980

Przyglądając się ponad dwustu zgromadzonym na wystawie obrazom, trudno nie docenić postawy fotografa, wyrażonej w słowach: "Kiedy jestem z osobą, która mnie interesuje liczy się tylko to, co jest między nami". Uderzająca konkretność realności wizerunków, uzyskana dzięki precyzyjnej formie, współgra z ich nie narzucającą się ekspresją, co sprawia, że portrety Avedona, choć mają rangę fotograficznego dokumentu epoki, jednocześnie przekraczają ten wymiar. Ich niezwykłość polega przede wszystkim na tym, że zarówno sławy, jak i zwykli ludzie, są tu wyjątkowi, a ich wyjątkowość, uchwycona z empatią przez wrażliwe oko i penetrujący obiektyw Richarda Avedona, porusza i zastanawia. W istocie przenikliwe i pełne ożywienia portrety są humanistycznym, życzliwym, ale też współczującym opisem indywidualności, ale nader wszystko są udaną próbą dostrzeżenia głębszych, ukrytych pod powierzchnią wyglądu, uczuć i emocji.

Richard Avedon. Fotografie 1946-2004. Jeu de Paume, Paryż, 1 lipca - 27 września 2008
Fotografie Richarda Avedona można oglądać na stronach www.richardavedon.com