Sceny z rzeczywistości zapośredniczonej przez sztukę

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Bardzo sprawnie rozpisana na przestrzenie toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej wystawa „Arena" jest główną częścią dyskursywnego i performatywnego projektu, na który składa się również kilkuczęściowy program filmowy, cykl spotkań i wykładów oraz platforma internetowa prezentująca przebieg projektu (http://arena.csw.torun.pl).

Pierwsze zdanie tekstu kuratorskiego, cytat z Orwella mówiący, że w dzisiejszych czasach nie sposób trzymać się z dala od polityki, nabiera właśnie nowego znaczenia. Polityka zaczyna wdzierać się do naszego prywatnego życia bardziej niż kiedykolwiek - przez ekran komputera czy strony gazety. Dopada nas także mediowana przez rozhisteryzowane media Historia. Cytat z Orwella należałoby zatem nieco zmodyfikować: w dzisiejszych czasach nie sposób trzymać się z dala od medialnego obrazu polityki. I o tym właściwie jest wystawa „Arena" - dotyka problemu hipermedialności rzeczywistości i przeciwstawia głos artysty/ki jako alternatywę wobec obrazu mediów; przeciwstawia też zapośredniczoną rzeczywistość - rzeczywistości doświadczanej indywidualnie; politykę jako teatr - polityce jako arenie konfrontacji różnych wizji świata.

Ciprian Mureşan & Gianina Cărbunariu , Protestuję przeciwko sobie, wideo 19_12_. Dzięki uprzejmości artystów.
Ciprian Mureşan & Gianina Cărbunariu , Protestuję przeciwko sobie, wideo 19'12". Dzięki uprzejmości artystów.

Kuratorka Dobrila Denegri wyselekcjonowała artystów tworzących w miejscach, w których Historia dzieje się na bieżąco, lub którzy w swoich działaniach próbują odzyskać władzę pisania narracji o Historii i własnej tożsamości. Wystawa posługuje się globalną, a nie zachodnioeuropejską perspektywą, kładzie nacisk na miejsca, w których działają twórcy: artyści i artystki z Izraela, Grecji, Południowej Afryki, Egiptu, Palestyny, Nigerii, Libanu, a także artyści nomadyczni, bez jednoznacznie określonej narodowej przynależności, podpisujący się typowym based in i reprezentujący hybrydyczne tożsamości. Co prawda wielu z nich tworzy w zachodnich centrach świata sztuki, multikulturowych metropoliach takich jak Londyn, Berlin, Amsterdam czy Rzym, lecz ich twórczość odsyła jednak często do miejsc, z których pochodzą.

Wystawa główna uzupełniona została przez kuratorowany przez Piotra Lisowskiego mniejszy projekt o analogicznej strukturze. Na „Milczenie Marcela Duchampa jest przecenione" składają się prezentacje, interwencje i performansy Łukasza Surowca, Zbyszka Trzeciakowskiego, Andrzeja Wasilewskiego i Justyny Scheuring. Ta część „Areny" jest dopowiedzianym po polsku wielogłosem dotyczącym polityczności jako strategii czynienia widzialnym. W dosłownym sensie, czyli poprzez przywrócenie na scenę tego, co obsceniczne (Łukasz Surowiec), czy poprzez wizualną estetyzację statystycznego opisu świata (Andrzej Wasilewski). Natomiast przywołanie sztuki Trzeciakowskiego należy w tym kontekście postrzegać jako wskazanie na specyficzną (radykalną) postawę jako rudyment polityczności działań.

Chaja Hertog & Nir Nadler, Żniwa, 2013, wideo 11_14_. Dzięki uprzejmości artystów
Chaja Hertog & Nir Nadler, Żniwa, 2013, wideo 11'14". Dzięki uprzejmości artystów

W jakimś sensie „Arena" skonstruowana została ścisłe według obowiązujących standardów współczesnej praktyki kuratorskiej oscylującej wokół problemu zaangażowania sztuki. Po pierwsze kuratorka operuje w ramach otwartej formuły - nie jest to wystawa, tylko dyskursywna i performatywna platforma wymiany, podejmująca problem relacji sztuki i polityki, diagnozująca rzeczywistość jako spektakl i odchodząca od europocentryzmu na rzecz globalnej perspektywy. Projekt ten mógłby być zorganizowany pod jakąkolwiek szerokością geograficzną; jego ojczyzną jest culture critique. Wykorzystanie tego paradygmatu oczywiście nie dyskredytuje samej idei czy formuły wystawy, powoduje jedynie, że skupiamy się na poszukiwaniu jakiejś wartości naddanej - koncepcyjnej specyfiki wychodzącej poza wybór artystów czy zestawienie prac. W końcu to kolejna nie-wystawa o relacji sztuki i polityki.

Kuratorskim gestem interpretacyjnym stało się wpisanie w narracje konstruowane przez twórców młodszego pokolenia prac klasyków europejskiej neoawangardy: Hansa-Petera Feldmanna („Okładki", 2001), Gustava Metzgera, („Mass Media:, 1972-2014), Jannisa Kounellisa (bez tytułu, 2007) oraz - przede wszystkim - monumentalnej realizacji Josepha Beuysa „Arena". Realizacje klasyków odnoszą się bezpośrednio do sposobów reprezentacji politycznej rzeczywistości i naszego w niej uczestnictwa jako widzów medialnego spektaklu. Twórcy ci w bardzo mocny i jednoznaczny sposób przeprowadzają krytykę medialnej rzeczywistości, jednocześnie wskazując na krytyczne zaangażowanie, jako etyczną powinność awangardowego artysty. Ich prace odsyłają nas na arenę, na której nie tyle rozgrywa się spektakl, ile odbywa się próba do spektaklu: widz może zajrzeć za kulisy i zobaczyć, jak pracuje się nad trikami symulowania realności.

Reedycja pracy Beuysa, „Arena (gdzie bym dotarł, gdybym był inteligentny!)", przygotowana przez niemiecką artystkę Katharine Sieverding, jest właśnie soczewką, przez którą należy czytać sensy wystawy. Wystawę można też rozumieć perfomatywnie, jako wysiłek interpretacyjny wykonany w celu ponownego odczytania tej ważnej, lecz rzadko pokazywanej realizacji. „Arena" Beuysa jest pracą autobiograficzną i auto-mitologizującą: składa się z ponad 100 paneli z fotografiami dokumentującymi i reprezentującymi działania i postać Beuysa. Jednocześnie struktura pracy przywołuje Benjaminowski Passagenwerk - w tym wypadku jest to jednak kompilacja wizualnych autocytatów, której celem jest produkcja wiedzy na temat własnych działań artystycznych; jest próbą pisania indywidualnej historii (sztuki). W ramach toruńskiej wystawy Beuys przywołany zostaje zatem nie tylko jako „ojciec" sztuki społecznie zaangażowanej, bezpośrednio uwikłany w wydarzenia i akcje postmodernistyczny szaman - ale także jako twórca autorefleksyjny, tworzący analityczną opowieść na temat skonstruowanego przez siebie języka sztuki. Ten sposób patrzenia na spuściznę Beuysa jest bliski koncepcji polityczności sztuki artykułowanej przez Ranciera, sztuki, która będąc polityczną, nie zrzeka się autonomii używanego języka i wykorzystuje swoje kompetencje, aby przepisywać znaczenia hegemonicznych (politycznych, medialnych) narracji dotyczących rzeczywistości społecznej.

Aderemi Adegbite,  Piechur Robotnik, 2011, wideo 2_19_. Dzięki uprzejmości artystki.
Aderemi Adegbite, Piechur Robotnik, 2011, wideo 2'19". Dzięki uprzejmości artystki.

Polityczność prezentowanych prac nie jest więc konsekwencją bezpośrednich interwencji w rzeczywistość społeczną w stylu sztuki społecznie zaangażowanej. Jest raczej wyrazem zmagania się o prawo do kształtowania wizji świata i postrzegania sztuki jako najbardziej wyrafinowanego sposobu komunikacji. Dobitnie ujął to izraelski artysta Roee Rosen w rozmowie z Dobrilą Denegri: „Sztuka może upominać się o własne pojęcie historycznej narracji nie w akcie zwykłej parodii lub wyparcia, ale raczej jako prawdziwej alternatywy lub przynajmniej uzupełnienia dla innych sfer, które roszczą sobie prawo do realnego - od politycznej retoryki do indoktrynujących opowieści".

Wszyscy zaprezentowani twórcy zaczynają zatem od przyglądania się rzeczywistości. Ich praca polega na przeprowadzeniu - w różnorodny sposób - procesu abstrahowania i przepisywania jej składników na język sztuki: jak np. w wypadku realizacji Bałki „Knockin", gdzie fizyczna przestrzeń opowiada o sytuacji mentalnej, czy w wideoinstalacji „Pęknięcia w czasie" Michal Rovner, będącej próbą wizualnej metaopowieści na temat procesu konstruowania Historii.

W celu prezentacji jak najbardziej różnorodnych i wieloperspektywicznych narracji kuratorka zaprosiła również do współpracy czworo międzynarodowych kuratorów. Antonia Alampi (Włochy / Egipt), Jude Anogwih (Nigeria), Sergio Edelsztein (Izrael) i Katerina Gregos (Grecja / Belgia) przygotowali wystawy wykorzystujące format wideo. Tak więc na program filmowy złożyły się cztery odrębne części, oscylujące wokół problematyki postkolonialnej. Wideo zaprezentowane zostało, jako format najbardziej demokratyczny (niektóre filmy można było obejrzeć również na stronie internetowej projektu) i jednocześnie jako format najbardziej adekwatny do prowadzenia walki o obraz świata.

Andrzej Wasilewski, Les Fleurs du mal. Fot. Jacek Chmielewski
Andrzej Wasilewski, "Les Fleurs du mal". Fot. Jacek Chmielewski

W niedawno opublikowanym dość gorzkim tekście Ekaterina Degot opisywała sztukę krytyczną (critical art) jako pewną fazę w karierze każdego współczesnego globalnego artysty - konieczny etap, poprzedzający fazę kapitalizacji.1 Wielopokoleniowy i międzynarodowy projekt w toruńskim CSW jest argumentem przeciwko tej pesymistycznej konkluzji. „Arena" prezentuje żywotność i aktualność awangardowych, wciąż niespełnionych dążeń; pokazuje pracę nad językiem sztuki, wykonywaną w celu utrzymania marginesu wolności w świecie kształtowanym przez mass media. Tym samym potwierdza, że w obecnej konstelacji sztuka ma przed sobą wciąż ten sam cel: sabotowanie rozproszonej władzy reżyserującej spektakl rzeczywistości.

 

„Arena"; kuratorka Dobrila Denegri, CSW Znaki Czasu, Toruń, 11.04 - 28.09.2014.


Karolina Majewska prowadzi blog karolinamajewska.wordpress.com

fragment wystawy  „Arena” w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, Fot. Wojciech Olech
fragment wystawy „Arena” w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
Fot. Wojciech Olech

Katharina Sieverding, „Arena Beuysa, Rzym 31.10.1972”, 1972–2014, widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
Katharina Sieverding, „Arena Beuysa, Rzym 31.10.1972”, 1972–2014,
widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
dzięki uprzejmości artystki i VG Bild-Kunst,
Fot. Wojciech Olech

Mirosław Bałka, „Knocking”, 2014, widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, dzięki uprzejmości artysty, Fot.
Mirosław Bałka, „Knocking”, 2014,
widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
dzięki uprzejmości artysty,
Fot. Wojciech Olech

Michal Rovner, „Scena–fresk”, 2014, projekcja wideo, widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, dzięki uprzej
Michal Rovner, „Scena–fresk”, 2014, projekcja wideo,
widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
dzięki uprzejmości artystki,
Fot. Wojciech Olech

Hans Peter Feldmann, „9/12 Okładka”, 2001, widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, dzięki uprzejmości  San
Hans Peter Feldmann, „9/12 Okładka”, 2001,
widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
dzięki uprzejmości Sandretto Re Rebaudengo Collection w Turynie,
Fot. Wojciech Olech

Adrian Tranquilli, „Po Zachodzie”, 2014, widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, dzięki uprzejmości artyst
Adrian Tranquilli, „Po Zachodzie”, 2014,
widok instalacji w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”,
dzięki uprzejmości artysty,
Fot. Wojciech Olech

Łukasz Surowiec, „Poczekalnia”. Fot. Wojtek Olech
Łukasz Surowiec, „Poczekalnia”.
Fot. Wojtek Olech
  1. 1. Ekaterina Degot, "A Text That Should Never Have Been Written", e-flux journal, nr 56, www.e-flux.com