Przemysłowa część Śląska

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Edward Dwurnik, Mural4
Edward Dwurnik, Mural4

Pytając o wielkie wydarzenie muzyczne na Śląsku, w pierwszej chwili usłyszymy zapewne: festiwal w Opolu. Impreza, która za PRL-u miała utrwalać wiarę w polskość tego regionu jest już jednak tylko śladem tego, czym była wówczas. Nie wiem, czy to źle. Warto jednak zauważyć, że teraz Śląsk ma szansę kojarzyć się z nieco innym rodzajem muzyki. Off Festiwal organizowany w Mysłowicach przez pochodzącego z nich Artura Rojka (dla tych, co nie wiedzą - wokalisty zespołu Myslovitz) jest bowiem imprezą, która zwraca na siebie coraz większą uwagę. Dobrze więc, że niejako przy okazji pod kuratelą innego mysłowiczanina z pochodzenia, Marcina Szczeliny, odbywa się w jego ramach kilka wydarzeń z dziedziny sztuk wizualnych. Co prawda nie jest to wydarzenie porównywalne skalą do Ukrytych w słońcu i Akcji Równoległej organizowanych w Cieszynie przy okazji festiwali filmowych przez Fundację Galerii Foksal, ale jednak odgrywa ważną rolę w popularyzacji sztuki współczesnej, a zaproszeni artyści to prawdziwa śmietanka, można powiedzieć. Szkoda tylko, że wszystkie wydarzenia artystyczne dzieją się ostatniego dnia festiwalu, zamiast w trakcie jego trwania. Wiele osób przyjeżdża tam głównie na koncerty, na końcu zostają więc już chyba głównie zapaleńcy.

Ostatni dzień zaczął się odsłonięciem muralu Edwarda Dwurnika. Przy wtórze orkiestry dętej Kopalni Węgla Kamiennego Mysłowice, między wysokimi ceglanymi budynkami i murami więzienia dźwig uniósł ubranego na czarno artystę, aby na ogromnym malowidle przedstawiającym szeroko uśmiechnięte twarze złożył swój podpis. To był naprawdę niezapomniany widok. Natomiast namalowane w dość depresyjnym otoczeniu wielkie przedstawienie nieskrępowanej wesołości może poprawić humor, jednak w tym smutnym przestrzennym kontekście równie dobrze może nabrać ironicznego charakteru. Wszystko zależy od tego, kto patrzy.

Michał Budny, "Kamienica"
Michał Budny, "Kamienica"

M City
M City

Karolina Kowalska, Bez tytułu, seria 4 zdjeć
Karolina Kowalska, Bez tytułu, seria 4 zdjeć

Janusz Łukowicz, "Szaliki",w tle praca Szymona Kobylarza oraz film "Centrum" Wilhelma Sasnala
Janusz Łukowicz, "Szaliki",w tle praca Szymona Kobylarza oraz film "Centrum" Wilhelma Sasnala

Joanna Rajkowska z kolei przy dobiegającym z głośników szumie fal morskich raczyła gości ostrygami. W interesującym miejscu na głównym pasażu, w asyście kucharzy uwijających się przy stołach z rozłożonymi wiktuałami, z uśmiechem proponowała spożywanie owoców morza. Jeśli w Warszawie na placu Grzybowskim artystka ostatnio dotleniała mieszkańców, to w Mysłowicach można chyba mówić o dokarmianiu? Chyba jednak bardziej doceniam to pierwsze, ale może to dlatego, że ostrygi mi nie smakują.

Wieczorem warto było natomiast usiąść przed YAPPER-em, czyli obwoźną maszyną do emisji filmów w plenerze autorastwa Tomasza Bajera, Andrzeja Dudka-Dürera i Jerzego Kosałki, choćby zaskakującego filmu Doroty Zyguły. Gdy w swobodnej atmosferze na miejskim rynku na ekranie YAPPER-a widać było wschód słońca nad przemysłowym pejzażem, nikt początkowo nie zwracał na niego większej uwagi. Wszyscy rozmawiali i pili piwo aż do momentu, w którym budynki nieczynnej kopalni zaczęły jeden po drugim eksplodować. Ten nieco melancholijny film zakończył się nagle mocną puentą. Warto chyba zapamiętać nazwisko tej młodej artystki.

Głównym wydarzeniem ostatniego dnia festiwalu było jednak otwarcie zbiorowej wystawy "Polska część Śląska", której tytuł zaczerpnięty został z pracy Anny Niesterowicz. (W "Obiegu" ukazał się już wcześniej obszerny artykuł o tej realizacji http://www.obieg.pl/introduction/sc_npcs.php). Na samej ekspozycji wystawiono prace o tematyce zahaczającej o wszystko to, co silnie kojarzy się przeciętnemu polskiemu obywatelowi ze Śląskiem. Nie zabrakło więc na podłodze węgla i piachu jako elementów scenografii - dość pretensjonalnych, trzeba przyznać - ale również pokrytych sadzą kamienic na fotografiach Karoliny Kowalskiej, obrazów Dwurnika przedstawiających górników zabitych w kopalni Wujek dzierżących kolorowe kwiaty, elementów szarego, zadymionego m-city Mariusza Warasa, modelu kamienicy-studni Michała Budnego (do którego ktoś na otwarciu wrzucił parę monet) oraz filmu o górnikach pracujących w kopalni Centrum z 2002 roku Wilhelma Sasnala.

Świetnie zostały zaprezentowane PRL-owskie pocztówki z serii "Pogoda ładna" Mikołaja Długosza. Na projekcji wyświetlane były ich mocno skadrowane fragmenty ukazujące małe scenki rodzajowe uchwycone przed laty przez fotografa. Dzięki temu projekt Długosza jeszcze wyraźniej nabrał zabawnego etnograficznego charakteru. Warto było też zwrócić uwagę na pracę Szymona Kobylarza: drewnianą skrzynkę zaopatrzoną w wizjer, przez który widać było wnętrze przygnębiającego, anonimowego, ośmiokątnego budynku. Obok stał model architektoniczny tego samego obiektu, wykonany jednak z uwzględnieniem wszelkich deformacji szkła, przez które się go oglądało w pudełku. Dzięki temu budynek zaczynał się niepokojąco wyginać, przypominając dzieło odważnego awangardowego architekta.

Jak widać, realizacje zgromadzone na wystawie pod szyldem "IndustrialART" eksploatowały wszelkie możliwe skojarzenia przemysłowego Śląska i związanej z nim historii. Śląsk nadal w oczach Polaków pozostaje "Industrial". Czy to źle? Trudno co roku robić wystawę na ten sam temat, jest zatem szansa, że przy okazji następnego Off Festiwalu Śląsk przestanie kojarzyć się tylko i wyłącznie z przemysłem wydobywczym.

19.08.2007 - IndustrialART, kurator: Marcin Szczelina, Mysłowice

Szymon Kobylarz, Bez tytułu
Szymon Kobylarz, Bez tytułu

Mikołaj Długosz, "Pogoda ładna - Mysłowice, Chorzów, Bytom
Mikołaj Długosz, "Pogoda ładna - Mysłowice, Chorzów, Bytom