Subiektywne historie sztuki

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI, WYD. AUTORSKIE: OD PRAWEJ J. TRUSZKOWSKI, GRUPPA
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI, WYD. AUTORSKIE: OD PRAWEJ J. TRUSZKOWSKI, GRUPPA

Słowo „kolekcja" w ciągu ostatnich kilku lat nabrało istotnego znaczenia, szczególnie w kontekście instytucji zainteresowanych sztuką współczesną. Wystarczy krótkie spojrzenie na wydarzenia ostatnich kilkunastu miesięcy, żeby zauważyć, jak wiele zostało podjętych inicjatyw analizujących ten termin. Kolekcje zgłębiano z perspektywy antropologicznej, polityczno-społecznej, kulturotwórczej. Jedną z takich praktyk kuratorsko-artystycznych była wystawa Kwiaty naszego życia (2008) w CSW w Toruniu (kuratorka: Joanna Zielińska). Motywacje kolekcjonera i charakter jego zbieractwa zostały opisane jako zanurzone w racjonalnych systemach klasyfikacji, jednocześnie zaś wyzwalające silne stany emocjonalne. Wystawie towarzyszyła konferencja oraz dwie publikacje: Subiektywny przewodnik po kolekcjach zbiorów przedmiotów nie-artystycznych województwa kujawsko-pomorskiego oraz książka będąca jednocześnie katalogiem i readerem problematyzującym zagadnienie kolekcjonowania. W ramach Kwiatów... zestawiono ze sobą prace mówiące o kolekcjach w bardzo zróżnicowany sposób i analizujące zbiory pochodzące z różnych przestrzeni kultury: na wystawie pojawił się na przykład guzik z kolekcji krakowskiej rodziny Sosenków wydobyty z niej przez Roberta Kuśmirowskiego, Somnambulik (2006) Goshki Macugi i dzienniki Janiny Turek. Mam wrażenie, że wątki poruszone w Toruniu w sposób totalny rozwinął Masyw kolekcjonerski (2009) Roberta Kuśmirowskiego (kuratorka: Maria Anna Potocka) zrealizowany w przestrzeniach Bunkra Sztuki. Wystawa penetrowała podobne rejony, będąc jednocześnie ciekawym eksperymentem dotyczącym współpracy na linii: artysta-kolekcjoner i kolekcjoner „z zawodu", czyli Marek Sosenko, którego zbiory stały się częścią proponowanej przez Kuśmirowskiego narracji. Sosenko i Kuśmirowski mieli okazję nie tylko wizualnie skonfrontować swoje zbiory, ale do pewnego stopnia odkryć przed publicznością źródła swoich motywacji dotyczących kolekcjonowania i „używania" kolekcji. Można było zobaczyć zbiór uporządkowany typologicznie, ale jednocześnie kompozycyjnie „rozlatujący się" ze względu na ilość eksponatów z kolekcji krakowskich zbieraczy i równie imponującej samego artysty. Druga część złożona z elementów tworzących prace Kuśmirowskiego zaaranżowana została tak, by przypominała nieco atmosferą strych, gdzie w pojedynczych boksach obiekty stanowiły część scenografii. Kompozycja Masywu metaforyzowała znaczenie klasyfikacji, relacji pomiędzy obiektami i zmierzała do stopniowego wciągnięcia widza w na przemian chaotyczną i uporządkowaną strukturę. Inną, ale podobna narracją była zorganizowana w bytomskiej Kronice wystawa Piekło rzeczy (2009; kuratorzy: Krzysztof Gutfrański, Dominik Kuryłek, Ewa Opałka), która podążyła w stronę statusu samego przedmiotu, jego właściwości kulturotwórczych, polityczno-społecznych i magicznych. Warto wspomnieć także wdany w połowie 2008 roku Przewodnik kolekcjonera sztuki najnowszej (Korporacja Ha!art, Bęc Zmiana), który miał na celu wprowadzić niewtajemniczonych w strategie kolekcjonerskie i w kanon młodych, interesujących - zdaniem autorów: Piotra Bazylko i Krzysztofa Masiewicza - twórców. Na poziomie instytucjonalnym dyskutowane są także zbiory pozyskiwane przez regionalne ośrodki w ramach programu Znaki Czasu, kolekcje muzeów narodowych, warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy też otwarta w 2008 roku nowa odsłona kolekcji w Muzeum Sztuki w Łodzi.

9. "MOJE ARCHIWUM": OŁTARZYK ZYGMUNTA RYTKI
9. "MOJE ARCHIWUM": OŁTARZYK ZYGMUNTA RYTKI

Drugim hasłem/kluczem pojawiającym się przy okazji mówienia o kolekcjonowaniu jest archiwum. Potrzeba rekonstruowania ciągłości historycznej, budowania stabilnej tożsamości lokalnej kultury, także próby wpisania jej w tradycję europejską powodują „gorączkę archiwalną". Przy tym dyskutowane są cały czas znaczenia przestrzeni archiwum, jego granic, procesu selekcji tego, co się w nim znajduje. Idea archiwum jako należącego do sfery publicznej, jawnego i otwartego dla wszystkich jest cały czas formatowana do konkretnych ograniczeń. Te kwestie pojawiły się przy okazji wystawy Archiwum centralne (2008; kuratorzy: Karol Hordziej, Piotr Lelek, Wojciech Nowicki, Łukasz Trzciński) w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie, gdzie można było obejrzeć zdjęcia z Muzeum Żydowskiego w Pradze, Archiwum Współczesnych Konfliktów w Londynie, archiwum Zbigniewa Dłubaka czy filmowe zapisy działań Kowalni. Brak hierarchizacji któregokolwiek ze źródeł przywodził również na myśl kwestię znaczenia fragmentu samego w sobie oraz grozy i bezsensu systematyki. Innym, twórczym dialogiem z przeszłością, która nie może być nam zwrócona w stanie czystym, była wystawa Czułe muzeum Marysi Lewandowskiej w Muzeum Sztuki w Łodzi (2009; kuratorka: Magdalena Ziółkowska). Artystka bazowała na prywatnym archiwum rodziców Olgi Stanisławskiej: Urszuli Czartoryskiej - teoretyczki, kuratorki i wieloletniego dyrektora muzeum Ryszarda Stanisławskiego oraz na zbiorach tworzonej przez nich instytucji. Czułe muzeum podjęło ważne wątki związane z archiwum, mianowicie przeplatania się sfer prywatnej i publicznej oraz obecności i nieobecności. Artystka zrekonstruowała historię, nie ukrywając swojego subiektywizmu, czego świadectwem jest choćby Odzyskana rozmowa - wywiad, w którym Lewandowska „rozmawia" z Czartoryską, posługując się archiwalnym nagraniem radiowym.

"MOJE ARCHIWUM": PRACE ANDRZEJA PARTUMA (LATA 80.)
"MOJE ARCHIWUM": PRACE ANDRZEJA PARTUMA (LATA 80.)

Jakie znaczenie w kontekście zinstytucjonalizowanych praktyk artystyczno-kuratorskich odnoszących się do kolekcji i archiwum mają prywatne inicjatywy? Czasem włączane w obieg oficjalny, pomagają definiować standardy, ale także poszerzać obowiązujący kanon, będąc w tym sensie istotne z perspektywy edukacyjnej. Takie dwie kolekcje pokazano w lipcu tego roku w Galerii Scena w Koszalinie w ramach wystawy Kolekcja do kwadratu (16.07.2009-06.08.2009). Na wystawę w Koszalinie złożyły się kolekcje „Magazynu Sztuki", czyli Ryszarda Ziarkiewicza, oraz Andrzeja Ciesielskiego prowadzącego od lat osiemdziesiątych „Moje archiwum" (pod tą nazwą ukrywa się zarówno galeria, jak i zbiór dokumentów związanych z wybranymi artystami). Te dwie prywatne narracje poszerzają świadomość istnienia ciekawych osobowości artystycznych poza kanonem, który regularnie pojawia się w najważniejszych instytucjach kultury. W ramach tego pokazu ujawniony został jeszcze inny problem: pisania historii sztuki polskiej, tworzenia kanonów, linków, zawłaszczeń i wykluczeń.

"MOJE ARCHIWUM": PRACE WITOSŁAWA CZERWONKI (GDAŃSK)
"MOJE ARCHIWUM": PRACE WITOSŁAWA CZERWONKI (GDAŃSK)

Dla Ziarkiewicza zwornikiem kolekcji jest idea sztuki jako aktywnej komentatorki rzeczywistości jak pisał w tekście towarzyszącym wystawie. Sztuka z natury jest lewicowa, cała reszta jest częścią warsztatu - można było przeczytać dalej. Deklaracje Ziarkiewicza nie dziwią, jeżeli zna się choć trochę „Magazyn Sztuki" i zainteresowanie potencjałem politycznym działań artystycznych. Niemniej jednak trudno byłoby znaleźć wystawę, na której pojawiłby się właśnie taki zestaw artystów, jak w Koszalinie. Kolekcja Ziarkiewicza związana jest z jego praktyką kuratorską a później redaktorską. Znajdują się na niej między innymi plakaty, szablony z kuratorowanej przez niego w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie wystawy Ekspresja lat osiemdziesiątych (1986), jednej z ważniejszych manifestacji pokoleniowych tego czasu. „Fanowskie", wykonane w szablonie logo zespołu The Cult, ironiczna reprezentacja Lenina z irokezem czy zapomnianego już Kapitana Żbika - bohatera edukacyjnego komiksu wydawanego przez Milicję Obywatelską, utrzymane w podobnej stylistyce kolorowe pisma Luxusu i czwarty numer wydawanego przez Gruppę zina „Oj dobrze już" - te niedostępne już nigdzie publikacje, często bardzo ciekawie wykonane, są w tym momencie nie tylko wydawniczymi „białymi krukami", ale również kopalnią wiedzy o sztuce lat osiemdziesiątych widzianej z perspektywy działań efemerycznych, kolektywnych, do tej pory nie poddanych historyczno-sztucznej klasyfikacji. Podobną rolę pełnią numery „Uwagi" - prywatnego czasopisma wydawanego przez Andrzeja Ciesielskiego i Józefa Robakowskiego od drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Twórcy zakładali, że każdy numer od początku do końca będzie komponowany przez zaproszoną/ego artystkę/artystę. Dzięki temu powstały bardzo ciekawe autorskie numery zagospodarowane przez Zbigniewa Warpechowskiego, Józefa Robakowskiego czy poetkę, Lucynę Skompską. W kolekcji „Magazynu Sztuki" znajdują się także rysunki Marka Sobczyka, Grzegorza Klamana czy plakat Roberta Rumasa z hasłem: „Bóg jest z nami" odnoszący się do „tych, co ukradli księżyc". Są także fotografie Jerzego Truszkowskiego, między innymi z Pożegnania z Europą, wykonane przez artystę w prywatnym mieszkaniu (Zbigniewa Libery) chwilę przed pójściem do wojska. Tę część wystawy ciekawie zamykają dwie prace: Artura Żmijewskiego Oko za oko i dokumenty sprawy Petera Fussa. Młody artysta zaproszony przez Ryszarda Ziarkiewicza przygotował billboard, na którym zestaw szeregu znanych z mediów twarzy uzupełniał podpis: „Żydzi, won z katolickiego kraju". Oskarżony o szerzenie antysemickich treści twórca miał zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Policji jednak nie udało się ustalić tożsamości sprawcy, a po całej historii pozostała kupka dokumentów.

"MOJE ARCHIWUM": DWIE PRACE PAWŁA KWAŚNIEWSKIEGO (LATA 80.)
"MOJE ARCHIWUM": DWIE PRACE PAWŁA KWAŚNIEWSKIEGO (LATA 80.)

Subiektywność jest również podstawową kategorią klasyfikacyjną w przypadku zbioru Andrzeja Ciesielskiego, który w latach osiemdziesiątych postanowił, że będzie śledzić działalność wybranych artystów, zbierając wszelkie informacje na ich temat. W erze Internetu - wielkiej bazy danych, wydaje się to działaniem utopijnym, ale w latach osiemdziesiątych, kiedy archiwum Ciesielskiego powstawało, miało zupełnie inne znaczenie. Artyści nie byli wtedy obecni w mediach, samo środowisko nie miało takich możliwości komunikacji, a waga dokumentacji działań artystycznych nie była wystarczająco doceniania. W archiwum znajdziemy rysunki Andrzeja Partuma, którego twórczość nadal wymaga opracowania, ale także numery artzina „Tango" wydawanego przez łódzką Kulturę Zrzuty w latach osiemdziesiątych czy prace Witosława Czerwonki, Zygmunta Rytki, Pawła Kwaśniewskiego. Ten ostatni jest bardzo interesującym artystą zajmującym się głównie performance i jednocześnie prowadzącym artystyczny projekt totalny, polegający na sprzedawaniu kawałków swojego ciała i wypłacaniu dywidend właścicielom poszczególnych fragmentów. Zasięg tej inicjatywy można porównać do strategii Romana Opałki „liczącego" swoje kolejne, „ostatnie" obrazy. Jednocześnie Kwaśniewski w bardzo świadomy i precyzyjny sposób wykorzystuje relacje pomiędzy artystą, jego ciałem, pracą, kolekcjonerem a obiektem, finansami, ujawniając wyraźnie bezwzględność procesów kreowania wartości. Co łączy fotografie Zygmunta Rytki z pracami Pawła Kwaśniewskiego czy Włodzimierza Borowskiego? Wydaje się, że jedynie osoba kolekcjonera, który zdecydował się w pewnym momencie włączyć do swojego „archiwum" kolejną postać.

Kolekcje Ciesielskiego i Ziarkiewicza to nie jedyne przykłady tego rodzaju „prywatnych" zbiorów. W Krakowie podobną działalność prowadziła już w latach siedemdziesiątych Masza Potocka, w Łodzi zaś Józef Robakowski w Galerii Wymiany - obydwoje tworzyli oryginalne podsumowania sztuki danego okresu. Dyskusje wokół kolekcji i archiwów ważne są z punktu widzenia ciągłego przepisywania historii sztuki. Pozainstytucjonalne inicjatywy mają potencjał tworzenia mniej oczywistych przestrzeni, otwierających nowe możliwości interpretowania działań zarówno artystów głównego nurtu, jak i tych, którzy znaleźli się na peryferiach.

Kolekcja do kwadratu, Galeria Scena, Koszalin 16.07-06.08.2009.
Kuratorzy: Andrzej Ciesielski, Ryszard Ziarkiewicz

KOLEKCJA "MOJE ARCHIWUM" ANDRZEJA CIESIELSKIEGO: OD PRAWEJ - STANISŁAW WOLSKI, WLODZIMIERZ BOROWSKI (KRUK). PIKTOGRAM NA ŚCIANIE
KOLEKCJA "MOJE ARCHIWUM" ANDRZEJA CIESIELSKIEGO: OD PRAWEJ - STANISŁAW WOLSKI, WLODZIMIERZ BOROWSKI (KRUK). PIKTOGRAM NA ŚCIANIE AUT. ZDZISŁAWA PACHOLSKIEGO, GALERIA SCENA, LIPIEC 2009

GALERIA SCENA, "KOLEKCJA DO KWADRATU", LIPIEC 2009
GALERIA SCENA, "KOLEKCJA DO KWADRATU", LIPIEC 2009
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: GRZEGORZ KLAMAN, "POCAŁUNEK I I II", 1986
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: GRZEGORZ KLAMAN, "POCAŁUNEK I I II", 1986
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: NA PIERWSZYM PLANIE WYD. AUTORSKIE Z LAT 80., NA DRUGIM PLANIE OD LEWEJ: MAR
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: NA PIERWSZYM PLANIE WYD. AUTORSKIE Z LAT 80., NA DRUGIM PLANIE OD LEWEJ: MAREK SOBCZYK, RYSUNEK, 1986, SZABLONY (LATA 80.), ROBERT RUMAS PROJEKT PLAKATU, 2005

KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: JERZY TRUSZKOWSKI, 1992
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: JERZY TRUSZKOWSKI, 1992
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: WYDAWNICTWA AUTORSKIE: GRUPA LUXUS (WROCŁAW), 1985
KOLEKCJA RYSZARDA ZIARKIEWICZA LUB MAGAZYNU SZTUKI: WYDAWNICTWA AUTORSKIE: GRUPA LUXUS (WROCŁAW), 1985