“Infilitron” na wystawie w CSW Zamek Ujazdowski

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Grzegorz Borkowski: Dokumentujecie wystawę w ramach projektu “Infiltron”?

Alicja Żebrowska: “Infiltron” jest częścią tej wystawy.

Jacek Lichoń: Ale z drugiej strony cała wystawa zmieściła się też w “Infiltronie”...

AŻ: To jest dzieło, które trwa już 15 lat. W 1997 roku rozpoczęło się ślubami, ale potem sukcesywnie rozszerzało na wszystkie ceremonie, rytuały, zwyczaje i zrytualizowane działania ludzkie w różnych kulturach świata.

JL : Pokazywanie dzieła sztuki też jest tego typu rytuałem, a w przypadku “Infiltronu” jest dalszym ciągiem powstawania tego dzieła.

GB: W zasadzie wasze filmowanie też jest rytuałem. Infiltrowanie rytualizuje się.

AŻ :Tak.

JL : Infiltrowanie już mamy we krwi.

AŻ: Poza tym “Infiltron” składa się z dwóch Infiltracji. Pierwsza jest zewnętrzna, społeczna, druga jest między nami, nazywa się Inwigilacją, która cały czas trwa. Tak, że jest to takie zapętlenie we wszystkie możliwe strony. “Infiltron” jest dziełem otwartym.

JL : Chodzi o to, że pokazywanie naszego dzieła jest jego elementem.

AŻ: A poza tym jest to dzieło, które nie ma końca. Nawet w zamiarze chcemy spisać testament i chcielibyśmy, żeby ono trwało po naszej śmierci. Ponieważ my je cały czas zmieniamy, “Infiltron” ewoluuje, tak samo przyszłe pokolenia może też to będą zmieniać. Może być już zupełnie coś innego w przyszłości.

JL Prawdopodobnie w przyszłości wszyscy się będą inwigilować całkowicie i automatycznie nagrywać cały czas. Wszystko. Dla bezpieczeństwa oczywiście... Chodzi o taki monitoring żeby przedwcześnie wykryć terrorystów. Wszyscy będą musieli się śledzić.

AŻ: Będą mieć chipy w gałce ocznej i automatycznie będą się filmować nawzajem.

JL : Już Andy Warhol w latach 60. pragnął kręcić filmy pokazujące jego przyjaciół przez 24 godziny na dobę. Światowa demokracja coraz szerzej wprowadza ideę powszechnej infiltracji.

Dla bezpieczeństwa rejestrujemy tu wszystko, być może jakiś szaleniec już krąży po tej wystawie i się nam nagrał. To jest taki rodzaj Sztuki Bezpieczeństwa , w skrócie SB.

AŻ: Dzisiaj są nawet stacje tv, które emitują non stop życie prywatne w jakimś domu. Ogromną popularność odniósł w internecie monitoring gniazda bociana. Dobrze, że wy też rejestrujecie nas.

GB : Czy ten materiał potem montujecie?

JL : Tak. To co nagrywamy to jest surowy materiał, my nie prezentujemy dokumentacji, z reguły to są skomplikowane wieloekranowe projekcje synchroniczne. To jest w zasadzie taki rzadki przypadek na tej wystawie, że pokazujemy bardzo proste montaże z dwóch ślubów.

GB : Interesując jest sytuacja, że z elementu wystawy wychodzi coś, co zapisuje wystawę i idzie dalej. Przy pomocy projektu uczestniczącego w wystawie sfilmowano tę wystawę. Mamy ogląd wystawy przez projekt, który trwa dłużej niż wystawa.

AŻ: Tak. tylko, że cały zamysł to nie jest tylko dokument, to idzie jeszcze dalej

GB: Ale czy potem materiał z tej wystawy gdzieś się pojawi, tak, żebyśmy mogli go zobaczyć?

AŻ: Oczywiście.

JL : Być może nawet w Warszawie się pojawi.

AŻ: Chcielibyśmy, żeby kolejne “Upłynnianie Infiltronu” odbyło się w Zachęcie, która w czasach PRL była centrum sieci galerii BWA. Galerie te są miejscem prezentacji dla poszczególnych “Stacji Drogi Krzyżowej Upłynniania Infiltronu”.

GB : Widziałem jak wasz zestaw kamer wędrował na otwarciu cały czas, czy zapis wystawy będzie obejmował także i oczekiwanie na otwarcie i wychodzenie z wystawy?

JL : Tak wygląda rytuał tej wystawy.

AŻ: Poza tym to jest rodzaj pielgrzymki, pewnego marszu.

JL : No tak, tutaj było pewnego rodzaju pielgrzymowanie po wystawie, widzowie byli wpuszczani seriami. Było to tak przygotowane. Na marszu politycznym też jest służba porządkowa, która pilnuje porządku i formuje demonstracje.

AŻ: Tak, marsze polityczne też z tego coś mają. Właściwie sztuka moim zdaniem jest tylko efektem relacji międzyludzkich. Artyści wypracowują pewne strategie, tylko i wyłącznie dzięki relacjom międzyludzkim. Dlatego właśnie artyści w stolicy mają przewagę nad artystami z prowincji, bo mają relacje międzyludzkie na wyższym poziomie, bo tu zawsze są na wyższej drabinie społecznej.

GB: “Infiltron” jakby mimochodem nawiązał do idei tej wystawy, żeby lata 90. nie były zamknięte, tylko nie zdefiniowano, co jest tym łącznikiem lat 90. z następnymi, bo zmieniło się wiele w postawach artystów i używanych mediach i tu kuratorzy mieli problem.

JL : “Infiltron” jest łącznikiem

AŻ : Brakujące ogniwo.

Zarejestrowano 6.09.2013 na wernisażu wystawy:
BRITISH BRITISH POLISH POLISH: Sztuka krańców Europy, długie lata 90. i dziś, CSW Zamek Ujazdowki, Warszawa, 7 września – 15 listopada 2013

Alicja Żebrowska, Infiltron, fot. Aleka Polis
Alicja Żebrowska, Jacek Lichoń, Infiltron, fot. Aleka Polis

Alicja Żebrowska, Jacek Lichoń, Infiltron, fot. Aleka Polis
Alicja Żebrowska, Infiltron, fot. Aleka Polis