(...)
Jeśli efektem dobrosąsiedztwa jest przede wszystkim dobro symboliczne, to jest to zapewne główną przyczyną kruchości i nietrwałości pozytywnych relacji sąsiedzkich. Jednocześnie jednak potencjalnie zbliża dobrosąsiedztwo do pola sztuki, której wartość również nie opiera się na na dobrach konkretnych (powiedzmy użytkowych w prosty sposób). Rezygnacja z prawa do deprywacji, określa funkcjonalne podobieństwo sztuki i dobrosąsiedztwa, jako dóbr symbolicznych. Podobieństwo to jest jednym z powodów, dla którego sztuka może zostać włączona w tworzenie dobrosąsiedztwa. Aby symboliczna wartość tego ostatniego stała się również realna (ale nie konicznie konkretna), musi ono przybrać formę pewnej wspólnej sfery publicznej, stać się niejako rzeczą, którą dzielą się obie strony.
Sztuka może stać się czynnikiem tworzenia tej sfery, zwłaszcza, że jej polityka kształtuje się w opozycji wobec polityki w wąskim sensie, ograniczającej się przede wszystkim do operowania dobrami konkretnymi. Ogólnie rzecz ujmując, polityka sztuki najczęściej nie tylko rezygnuje z prawa do pozbawiania i aspiracji do dysponowania, ale co więcej często podejmuje aktywne wysiłki na rzecz ustanowienia ekonomii daru, jako głównego narzędzia tworzenia dobra.
W przypadku relacji polsko-niemieckich należałoby powiedzieć raczej, że sztuka mogłaby być takim czynnikiem, gdyby nie była zbyt bliska polityce w wąskim sensie (nierozpoznając, że pozostaje w zbyt ścisłym związku operowaniem dobrami konkretnymi, a nie symbolicznymi). Można powiedzieć, że artystom nie udało się jeszcze efektywnie wypracować polityki sztuki w odniesieniu do relacji polsko-niemieckich. Musiałaby to być polityka sztuki subwersywna i zorientowana na tworzenie symbolicznego dobra, którym byłaby wspólna przestrzeni publicznej. Jeśli się to jeszcze nie udało, to głównie z tego względu, że artyści pozostają w zbyt dużej zależności od stereotypu.
Wystawa Dobre sąsiedztwo? pokazuje jak polsko-niemieckie relacje oparte są na tym, co za Lacanem można nazwać nierozpoznaniem. Przenosząc Lacanowski termin meconnaissance do tego tekstu, trzeba stwierdzić, że podmiot nie rozpoznaje swojej pozycji względem innego. To, co wydaje się rozpoznaniem siebie i swoich relacji z innymi jest pewnym wytworem świadomości powstałym w wyniku braku faktycznego poznania. Nierozpoznanie w polsko-niemieckim sąsiedztwie jest wzajemne.
(...)
Fragment tekstu Jarosława Lubiaka Nierozpoznanie z katalogu towarzyszącego wystawie.
DOBRE SĄSIEDZTWO? Wątki niemieckie we współczesnej sztuce polskiej / wątki polskie we współczesnej sztuce niemieckiej, 25 września 2011 - 23 października 2011, Kunstraum Kreuzberg, Bethanien, Studio 1, Berlin
Organizatorzy: Gdańska Galeria Miejska (ggm.gda.pl), agitPolska e.V. (agitPolska.de)Partnerzy: Ambasada Polska w Berlinie, Kunstraum Kreuzberg / Bethanien Berlin, Miasto Gdańsk
Wystawa dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej