Zły porucznik. O najnowszej książce Jerzego Truszkowskiego.

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Jerzy Truszkowski jest problemem polskiej sztuki. Niektórzy go cenią jako artystę, rzadziej jako krytyka agresywnie promującego ekskluzywną sztukę radykalną, inni wykorzystują do swych partykularnych celów jego niesamowity impet, jeszcze inni mu ulegają. Większość jednak go nie lubi, nie szanuje i nie chce go znać. W skrajnych przypadkach nazywany jest wprost "psycholem", "szkodnikiem", którego trzeba eliminować. Jerzy Truszkowski opublikował kolejny tom poświęcony tematowi życia, czyli sztuce tworzonej przez znanych mu osobiście radykalnych artystów. Napisaną z werwą książką, która jeszcze przed publikacją budziła kontrowersje, czytać można jako autorską kronikę środowiska artystów radykalnych oraz/lub tekst interwencyjny wskazujący na doniosłą rolę sztuki radykalnego odłamu spadkobierców awangardy (w odróżnieniu od "bezpiecznej awangardy" i sztuki hołdującej szeroko rozumianym tradycyjnym wartościom).

Dla Truszkowskiego radykalny znaczy tyle, co związany z "korzeniem" (radix): artyst(k)a radykalna/y szuka swego korzenia ludzkiego, zwierzęcego, cielesnego, zmysłowego i umysłowego, pisze we wstępie autor. Radykalny nie znaczy jednak rewolucyjny. Trzymając się słownikowej definicji można powiedzieć, że radykalny artysta i radykalny krytyk, jak Truszkowski, domaga się głębokich reform, jednak bez naruszania podstaw systemu. Autor Artystów radykalnych nie neguje istniejącego porządku w polskiej sztuce współczesnej, ale atakując konkretne instytucje, a nawet osoby, stara się wzmocnić i tak nienajgorszą pozycję artystów radykalnych (P. Kwiek, Z. Trzeciakowski, Z. Kulik, Z. Libera, A. Partum, J. Truszkowski) w ramach tego systemu. Innymi słowy chodzi o więcej uwagi mediów i krytyki, więcej wystaw w coraz większych galeriach, więcej zakupów do kolekcji, więcej stypendiów...

W swojej książce Truszkowski wiele miejsca poświęca walce o należne miejsce artystów, których uważa za godnych uwagi i niesłusznie, acz z premedytacją, pomijanych w opracowaniach z zakresu sztuki współczesnej. Zaciekle broni postępu i porządku chronologicznego sztuki, udowadniając pierwszeństwo i wyższość działań jednych artystów nad drugimi (jak w przypadku portretu wielokrotnego Szpakowskiego, Witkacego, Duchampa, działań Partuma czy Trzeciakowskiego). Koncentrując swą uwagę na udowadnianiu pierwszeństwa tego czy innego dzieła/działania, traci z oczu kontekst, w jakim powstało (społeczny, polityczny, ekonomiczny, historyczny) i rolę jaką odegrało w kulturze. W kronice wydarzeń, przetykanej dowodami oryginalności i nowatorstwa polskiej awangardy, jest sporo przemilczeń (Galeria Labirynt nie była "jedyną" galerią, której radykalni artyści nie bojkotowali w stanie wojennym, wystarczy wspomnieć Małą Galerię, gdzie w tym czasie m.in. składano "Tango", s.119), demaskatorstwa (świetny fragment o intrygach Zbigniewa Libery, który "zawsze miał dość swojej biedy"), zwykłych złośliwości, a nawet drobnych świństw pod adresem konkretnych osób (jak w przypadku żenującej tyrady przeciw Dorocie Jareckiej, która miała odwagę źle napisać o wystawie Partuma zorganizowanej przez Truszkowskiego w Kordegardzie, notabene strasznie brązowniczej, w klimacie przypominającej obchodzony właśnie "rok gombrowiczowski").

Truszkowski milcząco zakłada - i zakłada, że tak zakłada również czytelnik -że sztuka radykalna, jak ją nazywa, jest sztuką współczesną par excellance. Sztuka radykalna jest świetną sztuką, bo jest radykalna. W całym fundamentalizmie swojej wiary nie dopuszcza myśli, że dla innych wsadzenie dziecka do toalety i sfotografowanie może być nic nieznaczącym gestem, co najwyżej śmiesznym lub smutnym (podobnie jak "najbardziej radykalna akcja sztuki polskiej", czyli wyjazd na Białoruś Kryszkowskiego w celu wykopania kości Witkacego, zmielenia jej w maszynce do mięsa i wwiezienia do Polski, gdzie w plastikowej torebce dołączona została jako bonus do offowego magazynu redagowanego przez artystę). Radykalne gesty muszą mieć kontekst, inaczej są puste, a Truszkowski tego kontekstu nie szkicuje, bo nie potrafi, bo interesuje go zamknięty świat sztuki (radykalnej, oczywiście).

Książka Truszkowskiego jest lekturą z wielu względów ważną. Na poziomie stylistyki jest inspirująca, a momentami porywająca (nikt tak nie pisze o sztuce współczesnej). W niektórych rozdziałach natrafić można na prawdziwe perełki, np. gdy emocje sięgają zenitu, autor zwraca się do czytelnika groźnym "Achtung!". Rozdziały poświęcone poszczególnym artystom aż roją się od niesamowitych dygresji, szczegółów i drobnych faktów z życia artystów. Autor tworzy wokół artystów szczególną atmosferę. Aura radykalizmu emanuje z fragmentów i dygresji, które mnożą w głowie czytelnika znaki zapytania (dlaczego Trzeciakowski w czasach szkolnych nosił do szkoły książki w wiadrze? I jaki to ma związek z jego późniejszym "radykalizmem"? Dlaczego Konopka ostatecznie nie obcięła sobie piersi? I jak to właściwie wpłynęło na sztukę Libery?). Właśnie na poziomie radykalnego apokryfu pewnego środowiska, emocjonalnej opowieści o artystach wyklętych, Artyści radykalni są ciekawi. Jeżeli natomiast traktować publikację jako poważne opracowanie, a nie daj Boże materiał źródłowy, to książka może siać zamęt, prowadzić do wielu błędów i przekłamań. Nie można mieć za złe Truszkowskiegmu, że jest kronikarzem i wiernym krytykiem swojej opcji artystycznej. Każdy ma prawo do lansowania tego, co lubi i kogo lubi. Nie powinno się to jednak odbywać kosztem innych, za cenę przekłamań i pomówień, czyli po trupach. Radykalna krytyka sztuki nie może być radykalnym resentymentem, gdzie artyści, krytycy, kuratorzy dzielą się na garstkę dobrych (którzy są z nami) i masę złych (przeciw nam). W ten sposób szkodzi się całemu środowisku. Nikt nie chce być publicznie bezpodstawnie pomawiany, ale też nikt nie chce mieć poplecznika w krytyku, który bezpodstawnie pomawia kogo popadnie.

Jerzy Truszkowski, Artyści radykalni/Radical Artists, galeria Bielska, Bielsko-Biała, s.168, il. cz-b, kol, ISBN: 83-87984-23-X

Jerzy Truszkowski, Artyści radykalni/Radical Artists, galeria Bielska, Bielsko-Biała, s.168, il. cz-b, kol, ISBN: 83-87984-23-X
Jerzy Truszkowski, Artyści radykalni/Radical Artists, galeria Bielska, Bielsko-Biała, s.168, il. cz-b, kol, ISBN: 83-87984-23-X